Salon VW Berdychowski Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Wiosenny repertuar trendów w Starym Browarze
Elżbieta Bylczyńska | sobota, 14 mar, 2009 |

Koń nie ocenia

Nie będziemy ukrywać, że chcielibyśmy, aby artykuł ten przyczynił się do wyboru Fundacji Stworzenia Pana Smolenia przy rozliczeniu podatku dochodowego za rok 2008 Czytelników Gazety Mosińsko–Puszczykowskiej.

O niepełnosprawnych dzieciach, które uczestniczą w hipoterapii w ośrodku Bohdana Smolenia w Baranówku pisaliśmy niejednokrotnie. O tym, że pomimo postępu dzieci te nadal nie do końca są akceptowane i czują się odrzucone, także wiemy.

Bohdan Smoleń głaszczący psa, w swoim domu w Baranówku

Bohdan Smoleń w swoim domu w Baranówku

Często myślimy tylko, że one są chore i nie przychodzi nam do głowy, że mają wrażliwość większą od zdrowego człowieka. Przez większość zdrowych rówieśników nie są niestety akceptowane i bardzo dobrze o tym wiedzą.

– A koń daje im samodzielność, pozwala pokazać, że one mogą zrobić coś więcej i co najważniejsze – koń dziecka nie ocenia, wyjaśnia Bohdan Smoleń.

– Te dzieci mają kłopoty ruchowe i kiedy siedzą wysoko na koniu, same, czują coś innego niż na co dzień, kiedy ciągle ktoś się nimi opiekuje. Kierują konikiem, którego rodzice czasami się boją. Są wreszcie w czymś lepsze. Wszyscy potrzebujemy dowartościowania.

Jest to też czasem podniesienie ręki, której normalnie dziecko nie podnosi albo uśmiech, który mówi wszystko.

– Kiedyś byłem na rozdaniu medali halowych mistrzostw dla dzieci niepełnosprawnych, opowiada aktor. – Przyszedł do mnie mały chłopiec i krzyknął do mikrofonu: „K…a , Smoleń, kocham cię. Jesteś pierwszy, który mi wręczył złoty medal”.

-To był okrzyk zachwytu, rodzice cieszyli się, płakała mama i ciocia malucha. Cała rodzina cieszyła się, że dzieciak powiedział to brzydkie słowo. Bo z takim zachwytem wykrzyknął, większej radości nie mogłem dziecku sprawić.

Nie jest żadną tajemnicą, że z koniem można nawiązać głęboką więź. Jak bardzo to procentuje przy rehabilitacji dzieci niepełnosprawnych wiedzą i terapeuci i rodzice tych dzieci, dla których zabiegi mogą się okazać jedyną radością w chorym, codziennym życiu. Mamy okazję wspomóc działania, które służą dzieciom niepełnosprawnym, a jest ich ponad osiemdziesiąt z Mosiny i Lubonia, przekazując jeden procent swojego podatku. Fundacja współpracuje z organizacją prowadzoną przez Annę Dymną, która odwiedza Baranówko, podobnie jak jej podopieczni.

Na pytanie czy warto wspomóc swoim podatkiem tą fundację odpowiedzmy sobie sami po przeczytaniu poniższego akapitu:

Pewna mama opowiedziała B. Smoleniowi, że kiedy jej dziecko wraca z Baranówka, podchodzi do kalendarza i zrywa kartki, tak bardzo chce, żeby już była następna sobota. Ojciec wiozący innego malucha (z którym teoretycznie nie ma kontaktu) na zajęcia chciał skręcić w innym kierunku, żeby coś załatwić po drodze. Nastąpił tak gwałtowny protest i płacz, że musiał zrezygnować i przywieźć dziecko prosto do Baranówka. A pozornie wydaje się, że to chore dziecko nie ma żadnej orientacji i właściwie nie wie gdzie jedzie. Niech radość tych dzieci będzie… Resztę dopowiedzcie sobie Państwo sami.

E.B.

Fundacja Stworzenia Pana Smolenia, 62-050 Mosina, Baranówko 21

Elżbieta Bylczyńska

Redaktor naczelna Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej

Skomentuj