Salon VW Berdychowski Łukasz Grabowski radny w sejmiku woj. wielkopolskiego Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Wielkanoc w Starym Browarze w Poznaniu - złap zająca w apce
Redakcja GMP | poniedziałek, 16 maj, 2016 |

Niezwykła PLANTACJA

Co łączy len, różańce, drewno i metal? O sprawach niezwykłych i o rzeczach niezwykłych (dla niektórych być może trochę dziwnych i niezrozumiałych) z trzema wyjątkowymi kobietami rozmawia Dorota Lisiak.

Elżbieta Foltyn-Chudziak z Puszczykowa jest projektantem, architektem wnętrz i specem od wzornictwa przemysłowego.

Anna Demut z Mosiny skończyła edukację wizualną.

Agnieszka Piasecka z Puszczykowa jest biologiem.

Dorota Lisiak: Opowiedzcie proszę o Waszym pomyśle, czym jest Plantacja?

Elżbieta Foltyn-Chudziak:

Pomysł wspólnego eksperymentowania dojrzewał kilka lat. Wszystkie trzy stanowimy trzon zarządu Plantacji, naszej małej manufaktury. Każda z nas jest inna i posiada inne zdolności, i to jest niesamowite, bo się nawzajem uzupełniamy.

Plantacja jest to nazwa naszego dzieła, dzięki któremu Bóg sieje Swe Słowo w sercach ludzkich – przez spotkania, świadectwa, a także przez proste rzeczy, których używamy na co dzień.

Anna Demut:

Ela i Agnieszka mieszkają w Puszczykowie, ja w Mosinie, gdzie odnalazłyśmy się na spotkaniach Szkoły Nowej Ewangelizacji (SNE). Podczas modlitw, rozmyślań, a także podczas wykonywania codziennych obowiązków rodziła się w nas chęć eksperymentowania, zapoczątkowana inspiracją i zafascynowaniem Bogiem, Jego szaloną miłością i miłosierdziem.

Projekt Plantacja

Projekt Plantacja

Jak wygląda Wasza codzienność?

Agnieszka Piasecka:

Przez ponad 20 lat „pracowałam” w domu będąc żoną i mamą. Ania podobnie jak ja, wychowuje dzieci, zajmuje się domem, świetnie gotuje. Ela, bycie żoną i mamą godziła zawsze z intensywną pracą, ma duże doświadczenie zawodowe, co bardzo nam dziś pomaga. Ela i Ania to artystki, ja natomiast zajmuję się sprawami technicznymi i logistyką, jeśli trzeba to jestem w stanie obsługiwać maszyny i prowadzić samochód dostawczy. Jesteśmy różne, dlatego się idealnie uzupełniamy. I to jest niesamowite, wszystko Pan Bóg przewidział…

Co jest istotą Waszej działalności?

A.D. Jest to propozycja odnowienia chrześcijańskiego wzornictwa, które zniknęło z naszych domów i które kojarzy się z kiczem. Chcemy pokazać, że przedmioty, które niosą duchowe wartości też mogą być dobrze zaprojektowane. Wymyślamy dewocjonalia, ubrania, a także artykuły dla domu, na których nierzadko pojawiają się fragmenty z Pisma Świętego. Pragniemy, aby nasze produkty kojarzyły się z wysoką jakością projektu i wykonania, a cały proces zaczynamy od modlitwy.

Od czego się zaczęło?

F.CH. Na początek zrobiłyśmy kilka różańców dla dzieci. Do kolorowej i pluszowej dziesiątki różańca dzieci się przytulają, śpią z nią, a wieczorami razem z rodzicami modlą się na miękkich kuleczkach dopasowanych do wielkości ich rączek.

Doszły do nas informacje, że nastolatki też go używają! Może być traktowany jako różaniec dla rodziców w modlitwie za dzieci. Taki ma być – miękki i przystępny, budujący dobre odczucia.

Spodobał się też Mary Wagner, niezwykłej osobie, która występuje w obronie dzieci nienarodzonych, w klinikach aborcyjnych w Kanadzie, za co była wielokrotnie aresztowana. A zatem w temacie duchowej adopcji dziecka poczętego też może przydać się nasz różaniec.

Dla młodzieży natomiast mamy coś specjalnego. Kupiłam kiedyś garść nakrętek i czarny parciany sznur. Dodałam Krzyż Benedyktyński i powstał różaniec. Rozeszły się wszystkie, część trafiła do klasztornych sklepików w Lubiniu i Gostyniu. To był taki hardcorowy różaniec, nie dla wszystkich!

dziewczyna z różańcem

dziewczyna z różańcem

Co łączy wszystkie Wasze dzieła?

F.CH. Wszystkie nasze ciuchy, przedmioty i dzieła łączy Słowo Boże, ponieważ w miejscach mniej lub bardziej widocznych umieszczamy cytaty z Pisma Świętego. Pierwsza kolekcja nosiła nazwę „Pieśń nad pieśniami”.

A.D. „Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości” to jeden z wyhaftowanych cytatów.

A.P. Ja mam dzisiaj na sobie sukienkę z kolekcji „Drzewo Życia” z wyhaftowanym fragmentem z Biblii, który brzmi „Drzewo Życia owocem prawego”.

Stoły, świeczniki z drewna i metalu same przygotowujemy, malujemy i wykorzystujemy zbędne półprodukty. Odnawiamy je, szlifujemy i dlatego każda rzecz jest niepowtarzalna. Nie ma produkcji sztampowych. Co jakiś czas organizujemy pokazy tzn. spotkania, na których pokazujemy nowości, dzielimy się naszymi doświadczeniami i miłością do Słowa Bożego. Najbliższy pokaz odbędzie się w Poznaniu, na Wzgórzu św. Wojciecha u Ojców Karmelitów. Wyeksponujemy codzienne przedmioty np. woreczki i koszyki na chleb z napisem „Chleba naszego powszedniego…”, świeczniki, krzyże z modlitwą do Krwi Chrystusa, stoliki, kwietniki, serwety, no i oczywiście kolekcję odzieży lnianej dla całej rodziny.

Dewocjonalia, moda i dom – a wszystko połączone Słowem Bożym.

Plantacja

Plantacja

Dlaczego do swoich kolekcji wybrałyście właśnie len?

A.D. Eksperymentowałyśmy z różnymi materiałami. Nie ukrywamy len nie jest najtańszy, dlatego szukałyśmy zamienników, ale niestety nie sprawdziły się. Stawiamy na to, by rzecz była dobra jakościowo. Materiał taki jak len jest mocny, wytrzymały i odporny na cykle prania. Ma piękną kolorystykę i ciekawe faktury. Len można prasować, ale nie trzeba. Natomiast len kreszowany to materiał naturalnie wiotki i gnieciony. My stosujemy różne rodzaje tej tkaniny. Wykorzystujemy ten miękki i bardziej sztywny. Wybieramy go w zależności od przeznaczenia. Obrusy robimy ze sztywniejszego rodzaju, a ubrania są szyte z lnu odzieżowego zwykłego i kreszowanego.

Jak wygląda szycie? Czy same szyjecie wszystkie ubrania?

A.P. Część tak, ale wchodzimy we współpracę z małymi pracowniami, ponieważ nie jesteśmy w stanie wszystkiego robić same. Dla przykładu, cudowna firma i ludzie, którzy nam haftują wg wymyślonego wcześniej projektu, pochodzą z Gostynia. Zaczynamy od wizyty u Matki Bożej Świętogórskiej, a następnie idziemy pracować. Czasami trwa to całą noc…

Widzę tutaj piękne, kolorowe sukienki, bluzki, tuniki, spodnie dla kobiet i dziewcząt, i nie są to rzeczy wyzywające.

F.CH. Staramy się o prostotę formy i wzoru, ale też stosujemy różnorodne kolory, np. połączenie żółcienia z purpurą, jak w kolekcji jesiennej.

Kobieta jest piękna sama w sobie. Ubiór powinien być jej dopełnieniem i nie powinien szokować. Wiemy, że idziemy pod prąd…Ale chcemy, żeby nasze kolekcje podkreślały to, co jest w kobietach wyjątkowe. Podobnie dobieramy dodatki – torebki, biżuterię. Wszystko razem powinno tworzyć zgodną harmonię.

Dla mężczyzn szyjemy koszule. W planach są oczywiście ubrania dla dzieci.

Nie mogę nie zapytać o stosunek Waszych mężów do tego, co robicie.

A.D. … Mój mąż patrzy na nas jak na kosmitki, ale akceptuje to.

Jakie są Wasze plany i marzenia?

Żeby Słowo Boże dotarło jak najdalej i przyniosło obfity owoc. Jest dzisiaj taki czas, że trzeba świadczyć o Jezusie. Dopóki będziemy to robić, Chrześcijaństwo będzie trwać. Jak mówi św. Augustyn: „Niespokojne jest serce człowieka póki nie spocznie w Bogu” i póki nie uświadomi sobie, że wszystko za czym tęskni i goni latami daje ON – Jezus Chrystus i daje dużo więcej niż możemy sobie wyobrazić. Piszemy o tym w naszej pierwszej książce, która niebawem się ukaże „Miłość Moja nie odstąpi od ciebie”, w której zawarte są świadectwa – dowody na to, że Słowo Boże jest żywe i ma moc przemieniać największe ciemności duszy i ciała…

Na początku działałyśmy w Puszczykowie, teraz wychodzimy na Poznań. Mamy zaproszenie do Warszawy i na południe Polski. Jesteśmy otwarte na inne miasta europejskie!(śmiech).

dziewczyna

dziewczyna

Napisano przez Redakcja GMP opublikowano w kategorii Aktualności, Mosina, Puszczykowo, Wywiad, reportaż

Redakcja GMP

Autor: Redakcja Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.

Skomentuj