Elżbieta Bylczyńska | piątek, 6 lis, 2009 | 1 Komentarz

Dezydery Chłapowski

Dezydery Chłapowski, herbu Drya – ur. 23 maja 1788 r. w Turwi. W wieku 14 lat zostaje zapisany przez ojca Józefa Chłapowskiego, starostę kościańskiego do pułku pruskich dragonów i skierowany później do Instytutu Oficerów Inspekcji Berlińskiej.

Kiedy w 1806 roku wojska napoleońskie wkraczają do Berlina pierwszy Dezydery Adam Chłapowski wyrusza konno z tą wiadomością do Poznania. W 1807 roku jest kapitanem – adiutantem gen. Dąbrowskiego. Rok później służy na dworze cesarskim jako oficer ordynansowy Napoleona, biorąc udział w kampanii hiszpańskiej i austriackiej. Od 1810 r. służy w oddziale polskich szwoleżerów, w 1812 osłania Napoleona w kampanii rosyjskiej. Podczas odwrotu ratuje gen. Dąbrowskiego, rannego pod Berezyną. W 1813, będąc u szczytu kariery Dezydery Chłapowski rezygnuje ze służby u Napoleona, protestując tym samym przeciwko stawianiu Polski jako karty przetargowej w negocjacjach z carem Rosji.

Dezydery Chlapowski

Dezydery Chłapowski

Po zakończeniu Kongresu Wiedeńskiego w 1815 roku Dezydery Chłapowski wraca do Wielkopolski i z wielkim powodzeniem zaczyna gospodarować w majątkach ojca: Turwi, Woronowie, Rąbinie, Rąbinku, Podborzu. Jest znakomitym fachowcem w dziedzinie rolnictwa i ekonomii. Wprowadza innowacyjne metody uprawy. W 1827 r. zostaje posłem na Sejm w Poznaniu, w 1830 r. jest wicemarszałkiem. Po wybuchu powstania listopadowego wyrusza do Warszawy, awansuje do stopnia generała i jedzie na Litwę, aby „rozniecić tam powstanie”. Wyprawa kończy się klęską z powodu nieudolności dowódcy korpusu, gen. Giełgłuda, do którego wcześniej dołącza. Giełgłud ginie, Chłapowski przejmuje dowodzenie i na niego spada odpowiedzialność za niepowodzenie. Jego oddział zostaje zmuszony do przekroczenia granicy prusko-rosyjskiej, gdzie Chłapowski jako poddany pruski zostaje skazany. Kara konfiskaty majątku zostaje zamieniona na wysoką grzywnę. Karę więzienia odbywa w twierdzy w Szczecinie, gdzie pisze podręcznik nauki rolnictwa. Podczas powstania wielkopolskiego w 1948 roku organizuje oddziały powstańcze. Umiera 27 marca 1879 roku i zostaje pochowany w Rąbiniu.

Bitwa pod Wagram

„W czasie bitwy pod Wagram Dezydery Chłapowski przeżył osobliwą przygodę. Stojąc z uniesionym nad głową kapeluszem słuchał właśnie kolejnego rozkazu cesarza. Gdy nadlatująca kula wyrwała mu go z ręki Dezydery opuścił rękę i nie zmieniając postawy spokojnie patrzył w twarz cesarza. Napoleon uśmiechnął się. – Dobrze, żeś nie wyższy – wtrącił, po czym dokończył rozkaz”.

Rezygnacja ze służby u Napoleona, haniebne plany – „Pamiętniki” – fragment, Dezydery Chłapowski:

„Z Neumark rozkazano mi eskortować wielkiego koniuszego Caulaincourt do zamku na przód Leuthen, a potem Pleswitz, gdzie traktował o pokój z jenerałem Szuwałowem. Staliśmy w podwórzu i zsiedliśmy z koni. Z jenerałem Szuwałowem przyszło kilkuset kozaków, którzy także zsiedli z koni, rozmawialiśmy więc z oficerami, opowiadali nam, gdzie stali w Polsce, i zdarzyło się, że wspomnieli o kilku domach mi znajomych. Zapytałem się pułkownika kozackiego, czyby nie był łaskaw oddać na pocztę głównej kwatery list do ojca, który napiszę i zostawię nie zapieczętowany. Przyobiecał mi to uczynić, ale prosił, żeby zapieczętować, tylko on adres napisze, a nikt nie otworzy. Wszedłem do pałacu, uprosiwszy sekretarza cesarskiego, który był z Caulaincourtem, o papier i napisałem list do ojca. Znajdując się sam na sam w pokoju z sekretarzem pokazywał mi on propozycje układu Napoleona z cesarzem Aleksandrem. Zaraz na wstępie ofiarował Napoleon Aleksandrowi całe Księstwo Warszawskie i pozwalał albo żeby przyjął tytuł Króla Polskiego, albo żeby Księstwo Warszawskie wcielił do swego cesarstwa. Sekretarz cesarski, który miał mnie tak jak za Francuza, widywał mnie bowiem kilka lat przy cesarzu, ani domyślać się mógł, jaką we mnie straszną rewolucję sprawił, pokazując mi ten projekt pokoju. Aby nie zdradzić pomieszania mego, wyszedłem i tak byłem zamyślony, że dopierom się ocucił gdy mnie pułkownik kozacki zatrzymał i o list zapytał. Stanęło zawieszenie broni, nie pokój jak cesarz proponował. Pomaszerowaliśmy na powrót do Drezna. Tam napisałem prośbę o dymisję i oddałem marszałkowi Soult. Bardzo był zdziwiony i próbował mnie nakłonić do pozostania w służbie. Nie mogłem sekretarza Fain kompromitować i mówić wszystkim o owych propozycjach pokoju, bo mi je pokazał pod sekretem. Przecież powiedziałem o tem kapitanowi Jordanowi, z którym byłem w przyjaźni, i gen Chłopickiemu. Ten zaklął po swojemu i powiedział, że wolałby kamienie tłuc, niż dłużej służyć temu człowiekowi. Obaj podali się do dymisji”.

Zobacz też:

Wywiad:  Antoni Chłapowski – praca wszystko zwycięża

Napisano przez Elżbieta Bylczyńska opublikowano w kategorii Aktualności, Felieton

Tagi:

Elżbieta Bylczyńska

Redaktor naczelna Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej

Wasze komentarze (1)

  • czwartek, 27 cze, 2013, 18:06:05 |

    Kawał dobrej Polskiej Historii brawo nie wolno zapominać kim jesteśmy.

Skomentuj