„Fascynujący mezzosopran”
Ciarki przeleciały mi po plecach, kiedy pierwszy raz usłyszałam jej głos.
Umówiłyśmy się na siedemnastą, na krótką rozmowę. Gdyby w Mosinie nie zamykano aptek o 20.00, pewnie nie zauważyłybyśmy, że mija trzecia godzina od spotkania. Przerwałyśmy, bo pani Danuta Nowak – Połczyńska musiała pojechać po leki dla swojej mamy. Właściwie zakończyłyśmy tą rozmowę, zbiegając po schodach, dochodziła dwudziesta…
Danuta Nowak – Połczyńska
Miało być o karierze, śpiewie, krajowych i zagranicznych występach, zespole młodzieżowym MY, który śpiewaczka prowadzi w Mosinie, a było… o wszystkim. Teraz już wiem, dlaczego ma tylu przyjaciół i jak ważne to jest w jej życiu.
I jak mam to opisać?
Klasyczny wywiad, to pytania, odpowiedzi. Nasza rozmowa rozpoczęła się już na schodach (gdzie się zresztą skończyła). Cała była taka … dynamiczna. W korytarzu zobaczyłam piękną kopię obrazu (akwarela), nieskończoną, umocowaną na sztalugach i błysk w oczach artystki, mówiącej o swojej pasji. Duże wrażenie zrobił na mnie wiszący w pokoju, gotowy już obraz olejny, kopia – „Słoneczników” Van Gogha, ale w zupełnie innej tonacji barw, bardzo wyrazistej – pięknej i oryginalnej. A także ikony, każda w swoim rodzaju, które maluje dla przyjaciół. I zamiast zacząć od tego, o czym wiedziałam na pewno – artystka jest śpiewaczką operową – dowiedziałam się, że jej pasją jest także malarstwo.
Dom rodzinny w Mosinie
Siedzimy przy okrągłym stole, pijąc czerwoną herbatę, w otoczeniu starych mebli, które artystka sama odnowiła i pomalowała. Na kolana wdrapuje mi się Fanta, suczka koker – spanielka o czarnej, lśniącej sierści z orzechem w pyszczku. Nie tylko ona zajada orzechy, za oknem pani Danuty „działa” stołówka dla wszystkich ptaków z Mosiny.
– Sikorki wolą orzechy niż słoninę, nie dalej jak dzisiaj na śniadanie przyleciał dorodny dzięcioł. Miłośnikiem ptaków, ornitologiem z zamiłowania jest mój mąż, wie na ten temat wszystko, a ja wiem od niego, wyjaśnia śpiewaczka.
Danuta Nowak – Połczyńska jest śpiewaczką typowo verdiowską (śpiewa repertuar Verdiego). Aidę wyśpiewała już 101 razy.
Przeglądamy album fotografii scenicznych z wielu teatrów polskich i zagranicznych, swoisty dokument pracy artystycznej. Szkoda, że nie można pokazać wszystkich zdjęć w artykule. W każdej roli, czy to Amneris z Aidy, czy Carmen, czy wreszcie jako Cześnikowa w „Strasznym Dworze” bije od niej ekspresja i siła. Jako Matka Ziemia wydaje się naprawdę ulepiona z gliny i roślin, jakby wyszła z otchłani Ziemi, z jej wnętrza. I trzeba pamiętać, że zdjęcia to tylko obraz, na którym owszem widać, ale nie słychać.
Urodziłam się w mosińskiej porodówce
W Mosinie była izba porodowa? Pani Danuta zbiega na parter do mieszkania mamy, żeby upewnić się, co do budowli i miejsca.
– Urodziłam się w budynku, tzw. Kogutku, naprzeciwko obecnego TAF –u. Tam mieściła się izba porodowa, wyjaśnia.
Kocha to miasto i ludzi, ma tu wielu przyjaciół, których lubi i szanuje. Przyjaźnie odgrywają wielką rolę w jej życiu. Bez ludzi nie potrafiłaby żyć. Najważniejsza w jej życiu jest rodzina, a przede wszystkim mąż Paweł i syn Seweryn.
W naszej rodzinie wszyscy śpiewają
Ojciec artystki grał na skrzypcach, akordeonie i pianinie, śpiewał w mosińskim chórze, gdzie także śpiewała jej babcia. Dziadek był skrzypkiem i dyrygentem.
– W Liceum grałam na oboju, a śpiewać chciałam zawsze, dlatego studiowałam na wydziale wokalno – aktorskim. Potem była muzyka oratoryjna. Bardzo ciężko pracowałam, żeby nauczyć się sztuki śpiewu operowego.
O tej sztuce najlepiej świadczą przytoczone wyżej opinie krytyków muzycznych, z kraju i zagranicy.
Na scenie Małej Filharmonii w Puszczykowie przy ul. Cienistej Danuta Nowak – Połczyńska wystąpi 14 lutego z kompozytorem, aranżerem, pianistą – Januszem Piątkowskim, autorem muzyki m.in. dla Krzysztofa Krawczyka, Ireny Jarockiej, Bogusława Meca, współzałożycielem Orkiestry Polskiego Radia Zbigniewa Górnego.
Zaśpiewa m.in. takie utwory: „Powróćmy jak za dawnych lat”, „Ja się boje sama spać”, „Rebeka”, „Gdzie są kwiaty z tamtych lat”, „Lili Marlene”, „Padam, padam”, „No je ne regrette rien”.
Elżbieta Bylczyńska
___________________________________________________________________________
„Danuta Nowak-Połczyńska dysponuje mocnym, nasyconym głosem mezzosopranowym o metalicznej barwie i rozległej skali”
Studia wokalne ukończyła w 1992 roku w Akademii Muzycznej w Poznaniu. Jest laureatką IV Konkursu Sztuki Wokalnej im. Ady Sari w Nowym Sączu oraz konkursu „Ibla Grand Price” im. Vincenzo Beliniego na Sycylii. Początkowo występowała głównie w repertuarze oratoryjno – kantatowym m.in. z Poznańskim Chórem Chłopięcym „Polskie Słowiki”, z którym nagrała CD ze „Stabat Mater” Karola Szymanowskiego i „Musica Sacra” Stanisława Moniuszki. Jest solistką teatrów operowych w Poznaniu, Łodzi, Krakowie i Wrocławiu. Wielokrotnie brała udział w międzynarodowych festiwalach w Xanten oraz super widowiskach Opery Dolnośląskiej (Aida, Carmen, Gioconda, Rheingold). Występowała w wielu teatrach poza granicami kraju m.in. w Wimbledon Theatre w Londynie, Royal Koncert Hall w Glasgow, Symphony Hall w Birmingham, Royal Festiwal Hall w Londynie, Danse Theatre w Hadze czy Teatr Carre w Amsterdamie. Repertuar artystki to przede wszystkim dramatyczne role w operach Verdiego jak Amneris, Azucena, Ulryka, Magdalena i Fenena. Z powodzeniem wykonuje tytułową partię w operze „Carmen” Georgesa Bizeta, partię Erdy w Trylogii Richarda Wagnera czy Laury w operze „Gioconda” Amilcare Ponchiellego, ale też partie altowe w licznych dziełach oratoryjnych (Verdi, Mozart, Bach, Szymanowski).
Repertuar:
Amneris – Aida
Azucena – Trubadur
Ulryka – Bal maskowy
Fenena – Nabucco
Magdalena – Rigoletto
Laura – Gioconda
Carmen – Carmen
Cześnikowa – Straszny Dwór
Księżna di Bouillon – Adriana Lecouvreur
Orlowski – Zemsta nietoperza
Kilkadziesiąt partii z dzieł oratoryjno – kantatowych m.in. :
Requiem Verdiego, Requiem Mozarta, Pasja wg św. Jana Bacha czy IX Symfonia Beethovena . Pieśni Chopina, Szymanowskiego i Rachmaninowa.
SHEFFIELD TELEGRAPH (30 listopada 2001): ”Danuta Nowak-Połczyńska jako zalotna Carmen, bez wysiłku przechodząca od potężnych dolnych rejestrów po dźwięczne góry, stanie się sensacją”
EVENING HERALD (4 grudnia 2001): „Danuta Nowak-Połczyńska zaśpiewała i zagrała Carmen kunsztownie i wspaniale”
RHEIN POST (6 lipca 2002): „Danuta Nowak-Połczyńska jako Amneris potwierdziła tezę, że jej rola jest właściwie tą ciekawszą od Aidy”
GAZETA WYBORCZA (30 grudnia 2002): „Danuta Nowak-Połczyńska pięknie zaśpiewała partię Amneris. Paradoksalnie zdominowała Aidę. Jej fascynujący mezzosopran rozjaśniał się z każdą minutą”
RUCH MUZYCZNY (23 lutego 2003): „Pośród polskich wykonawców niewątpliwy sukces odniosła przede wszystkim Danuta Nowak-Połczyńska, pięknie śpiewająca partię Amneris”.
Poza repertuarem operowym, od kilku lat artystka z wielką pasją poświęca się interpretacji utworów Edith Piaf, Marleny Dietrich, Hanki Ordonówny, Ewy Demarczyk czy Lisy Minnelli, realizując w ten sposób swoje dziecięce marzenia.
Wasze komentarze (2)
PANI DANUTO !
DLACZEGO PANI JUŻ NIE ŚPIEWA ????
POZDRAWIAM.
Przebywanie w towarzystwie Pani Danuty i Jej przyjaciół, szczególnie na kajakach i biesiadach to czysta przyjemność.Chwilo trwaj.