Joanna od aniołów – anioły Joanny Olejniczak
Anioła Joanny pierwszy raz zobaczyłam w domu Bohdana Smolenia w Baranówku. Aktor wprowadził mnie do wnętrza i wskazując kąt pod drewnianym stropem z niewinną miną zapytał:
– A wie pani, skąd się biorą anioły?
Nie wiedziałam. Okazało się, że lęgną się w gnieździe opuszczonym przez ptaki, które Smoleń przeniósł do domu i umocował w kącie pod sufitem. Jednego, malutkiego było widać – właśnie się wykluwał, z gniazda wystawała mu głowa i skrzydło.
– Lada moment wyfrunie i usiądzie wśród anielskiej młodzieży, ale najpierw musi wysuszyć skrzydełka, wyjaśnił właściciel.
Drewniane anioły Joanny Olejniczak z Mosiny siedziały sobie, wśród wielu innych, na długości całego stropu, od najmniejszego do największego, niektóre miały aureolę, według Bohdana Smolenia, były to anioły pełnoletnie, które pokończyły już szkoły.
Ten wstęp miał wyjaśnić tylko tytuł reportażu; w Encyklopedii z życiorysami znanych Polek i Polaków „Who is who w Polsce” o Joannie Olejniczak możemy przeczytać m. in.: poetka, malarka, modelarz odzieży (od 30 lat projektuje stroje piosenkarki Eleni), mocno związana z miastem Luboń, gdzie wiele lat prowadziła pracownię krawiecką, zajmująca się pomocą na rzecz ludzi samotnych i bezdomnych, chorych, uzależnionych.
Umówiłyśmy się na wieczór, tego dnia do osiemnastej Joanna pracowała w ogrodzie. Jest to jej kolejna wielka pasja – zakłada i pielęgnuje ogrody, z których jeden w Puszczykowie zdobył pierwsze miejsce w konkursie na najładniejszy ogród w mieście. I pewnie dlatego nie od razu odnalazłam jej dom na Jagodowej w Mosinie – tonął w kwiatach i zieleni. Prowadziła mnie na górę przez pomieszczenia pełne obrazów, aniołów, książek i kwiatów, wśród większych i mniejszych dzieł prawdziwej sztuki. Na koniec stanęłyśmy przed szafkami w kuchni do ostatniego miejsca zastawionymi słoikami z przetworami. Czego tam nie było: wiśnie, truskawki, morele, konfitury, dżemy, soki.
– Kiedy to wszystko robisz?
Joanna uśmiecha się:
– Mało śpię, nie potrzebuję snu.
Jak opisać w jednym artykule osobę o tak wielu zainteresowaniach, osiągnięciach, jak je w ogóle ogarnąć? – zastanawiałam się, kiedy Joanna parzyła herbatę. Jakby w odpowiedzi gospodyni stawiając dzbanek na białym obrusie pokazała mi z uśmiechem kilka kartonów:
– Tutaj zgromadziłam artykuły prasowe, listy od przyjaciół, recenzje, wiersze, płyty, z nich dużo się o mnie dowiesz.
Rzeczywiście, takie informacje są potrzebne, ale to przeszłość. A teraźniejszość? Widać jak na dłoni, Joanna jest serdeczna, otwarta, po pierwszych chwilach rozmowy mam wrażenie, że znamy się od dawna. Rozbraja uśmiechem i ciepłem, bez skrępowania opowiada o sobie, niczemu się nie dziwi. Człowiek jest dla niej cząstką wieczności, której zawsze jest ciekawa. I zawsze gotowa nieść pomoc.
Z darów
życia
czytam
z żadnej
drogi
nie
uciekam
kimkolwiek
jesteś
podaruj mi
proszę
odrobinę
tajemnicy
wieczności
Eleni
W grubej teczce przeglądam korespondencję od przyjaciół Joanny. Są wśród nich znane osoby – poetki: Wiesława Urszula Kurek i Krystyna Moczulska Atler, Jerzy Owsiak, ks. Arkadiusz Nowak, Eleni, której tragedię – śmierć córki – przeżyła, jak odejście własnego dziecka.
– Eleni jest prawdziwą gwiazdą, której blasku można dotknąć. To misjonarka miłości, która rzeczywiście przebaczyła zabójcy swojej córki. Wyróżniona została nagrodą św. Rity. Towarzyszyłam jej w podróży do Rzymu, kiedy odbierała tą nagrodę. Dzięki niej w gronie sześciu osób spotkaliśmy się z Janem Pawłem II, od którego otrzymałam różaniec i któremu wręczyłam swój tomik poezji. I wyobraź sobie – Ojciec Święty mi odpisał! Przechowuję ten list jak relikwię…
Wśród listów rozłożonych na stole mój wzrok przyciąga niebieska kartka w kratkę, wyrwana z zeszytu i przypięte do niej zszywaczem biurowym zdjęcie chłopczyka. Jest to list zatytułowany „Miłość”, którego mały autor wychowuje się w Domu Dziecka.
Joanna Olejniczak poświęca Krzysiowi wiersz:
Anioł w plenerze
Na imię mi Krzyś
jestem z bidula
wie Pani
to jest
dom dziecka
przyszedłem
nakarmić mewy
mam
skórki chleba
co Pani maluje?
Anioły
mogę popatrzeć?
możesz
podejdź blisko
wybierz sobie
jednego z nich
niech Cię strzeże
niech zostanie
z Tobą
ja też
do Ciebie
wrócę.
O Joannie Olejniczak pisano już wiele, niebawem ukaże się jej nowy tomik wierszy „Anioł w plenerze”, dotąd wydała „Strumienie życia” i „Rodzić się kolejny raz”. Niech słowa poetki Wiesławy Urszuli Kurek zastąpią dalszy opis osobowości Joanny, ażeby w pełni ją „pokazać”- trzeba byłoby napisać książkę…
„… Joanna Olejniczak jest poetką, która ma czytelnikowi wiele do powiedzenia. Jej teksty są autentyczne, wyrastają z życiowej filozofii autorki. Wieczory z wierszami Joanny Olejniczak wzruszają słuchaczy i czynią ich wrażliwszymi na przekór i wbrew.
Nowy tomik Joanny Olejniczak „Anioł w plenerze” zachwyca i zadziwia subtelnością budowania przestrzeni dla zdarzeń w najtrudniejszych obszarach ludzkich emocji warunkujących naszą moralność: „…pustka otwierająca zmrok…”, „…z waszych ramion otwartych zbuduję swój dach nad głową…”, „…rozgryźć smak bólu i wiedzieć co ocalić…”.
Poetyckie zapisy skrawków ludzkiego życia, przeżywanie z poetką piękna i siły otaczającej nas przyrody – to nie tylko głośne wołanie o to, aby ludzie stawali się lepsi dla siebie.
W tomiku „Anioł w plenerze” wibruje krzyk przypominający o porzuconych, żyjących na krawędzi nędzy i prośba o miłość: „…spowiadaj się przydrożnym kwiatom, trawie polnej…”.
Ta delikatna, cicha spowiedź ma nam przywrócić wrażliwość naszych sumień przytłumionych pędem do posiadania, zdobywania i konsumpcji. Joanna Olejniczak podjęła się trudnego zadania”.
Wiesława Urszula Kurek
Odmawiam
modlitwę
bez słów
życiem
światło duszy
świeci jasno
widzę
poskładane
sumienia
jak stoły
i łóżka
w blokowisku
myśli
pozostał tylko
bezrozumny jazgot
po co
i dokąd
tak idziemy
*
Spowiadaj się
drzewom
przydrożnym
kwiatom
trawie polnej
poznaj
ciężar
kamienia
jaki nosisz
w sobie
posłuchaj
proszę
co
wiatr
do Ciebie
woła
zatańcz
Joanna Olejniczak zdobyła wiele nagród i odznaczeń za pełną poświęcenia działalność na rzecz potrzebujących, ale największą dla niej nagrodą jest uśmiech chorego dziecka, któremu może pomóc.
Helena Gordziej, poetka tak pisze do niej:
„…Joasiu, jesteś wzorem, którego nie potrafię jeszcze naśladować, ale życzę wielu smutnym, skrzywdzonym ludziom, żeby spotkali Cię na swojej drodze życia…”.
Na koniec coś mniej poetyckiego, Joanna Olejniczak razem z synem – prawnikiem – zbiera i remontuje stare samochody. Ma dwa mercedesy – z 1936 i 1952 roku i 35- letniego Volkswagena. Tę pasję odziedziczyła po ojcu, który zbierał stare motocykle i samochody, i jako małą dziewczynkę uczył budowy silnika.
– Mając 14 lat wyremontowałam z ojcem starą Syrenę, teraz syn Łukasz przejął pałeczkę – konstruuje stare pojazdy, sam odrestaurował stary motocykl Awo Simson, na którym jeździł jego dziadek. Oddaliśmy serca starym samochodom, od lat jeździmy razem na rajdy i zloty starych pojazdów.
Tagi: Baranówko, Bohdan Smoleń, Luboń
Wasze komentarze (2)
jak zdobyć tomiki wierszy Joanny Olejniczak ?
Gdzie można dostać kupic tomik wierszy Joanny Olejniczak