Wziąć życie w swoje ręce
Maria Kosz, właścicielka zakładu odzieżowego „Kreacja” w Mosinie od 34 lat z powodzeniem funkcjonuje na lokalnym rynku, sprzedając także swoje wyroby w innych regionach Polski.
Jest przykładem przedsiębiorcy, który potrafi utrzymać swoją pozycję w różnych warunkach ekonomicznych (w ciągu tych lat wiele małych przedsiębiorstw w Polsce upadło), a ostatnio także w warunkach ogólnoświatowej atmosfery globalnego kryzysu gospodarczego.
Rozmawiamy w siedzibie firmy Kreacja w Mosinie, przy ul. Grabowej.
E.B
Czasy są ciężkie (wystarczy przyjrzeć się lawinowym wzrostom cen i spadkowi realnych dochodów większości Polaków), ludzie boją się kryzysu, nawet ci, którzy tego kryzysu w swoich firmach jeszcze nie odczuli. I może by niektórzy coś zrobili, na coś się odważyli, ale ze strachu nie robią nic.
M.K.
Każdy się obawa, ale ja staram się nie myśleć o trudnościach lecz całym sercem jestem w moim przedsiębiorstwie. Dużo czasu poświęcam na projektowanie i tworzenie ciągle czegoś nowego. Praca daje mi wielką radość i satysfakcje, mogę robić to, co najbardziej lubię.
E.B.
Co w pani życiu jest najważniejsze?
M.K.
Najważniejsza w życiu jest wiara. Rzemieślnicy bardzo cenią sobie pomoc Stwórcy. Regularnie w ostatnią niedzielę czerwca dziękują Bogu na Jasnej Górze. Jest wtedy ogólnopolska pielgrzymka rzemieślników do Częstochowy.
Wielkopolska Izba Rzemieślnicza co roku w ostatnią niedzielę stycznia organizuje spotkanie z biskupem, spotkania te cieszą się już 20-letnią tradycją. Ostatnio na spotkaniu z arcybiskupem Stanisławem Gądeckim Prezes Izby Jerzy Bartnik podkreślił, że my polscy rzemieślnicy i przedsiębiorcy jesteśmy zaprawieni w pracy w trudnych warunkach i czasach. Wszystko osiągnąć musimy swoją ciężką pracą, dlatego nie zwracamy dużej uwagi na to, co dzieje się dookoła, nie czekamy na lepsze czasy, tylko robimy swoje.
E.B.
Chętnie zatrudnia Pani uczniów po ukończeniu gimnazjum. Uczą się tutaj projektowania, szycia, rozpoznawania materiałów. Równolegle uczęszczają do szkoły odzieżowej w Mosinie, Poznaniu lub w Kościanie zdobywając fachową wiedzę.
M.K.
Bardzo mile widziani są u nas gimnazjaliści, którzy chcą tworzyć, lubią modnie się ubrać i projektować. Dzisiaj krawiectwo, to już sztuka, to ciągle tworzenie czegoś nowego , to zawód podobny do lekarza czy informatyka, musi ciągle pogłębiać swoją wiedzę, ponieważ zmienia się moda i tkaniny.
Od wielu lat jestem członkiem Komisji Egzaminacyjnej w Poznaniu i znam kryteria wymagane na egzaminie końcowym, co pomaga w 3 letnim procesie kształcenia. Nauka zaczyna się od prostych czynności, szycie ręczne, poznawanie maszyn specjalistycznych. Kolejne etapy to nauka tworzenia szablonów krawieckich na indywidualne wymiary, tworzenie swoich projektów i ich realizacja.
E.B.
Mówi się, że w Polsce niedługo może zabraknąć dobrych rzemieślników, zwłaszcza w Pani fachu. Czy dziewczyny, które zdobędą u Pani kwalifikacje dadzą sobie potem radę? Nie wszystkie przecież będą chciały pracować w Mosinie.
M.K.
Po nauce w mojej firmie każda sobie poradzi. Może otworzyć np. punkt pogotowia krawieckiego, może założyć swój zakład i zatrudnić pracownika. Umiejętności i wiedza, którą ja przekazuję przyda się na całe życie.
Zobacz też:
Wasze komentarze (1)
Gratulujemy Pani Mario, oby tak dalej.