Krecia robota i mosińska scena polityczna
Nie jest to osąd – od tego jest wyższa Instancja. Ale pewnie niektórzy właśnie tak to odbiorą. Moją intencją jest przedstawienie tego, z czym się nie zgadzam i co jako mieszkańca Mosiny najzwyczajniej mnie razi.
List do redakcji
Od wielu lat przyglądam się mosińskiej scenie politycznej, w miarę regularnie śledzę działania władz samorządowych. Obserwuję wydarzenia na sesjach Rady Miejskiej. Rozumiem jako człowiek dorosły i doświadczony życiem, że nie ma idealnych osobowości, że ludzie nie zawsze są w stanie kierować się w swoich działaniach tylko szlachetnymi pobudkami. Ale też nie mogę zakładać, że nasi reprezentanci (nie wszyscy) mają prawo ciągle się mylić, kłócić i walczyć zawzięcie w imię źle pojętych, własnych interesów. Przecież jako wyborca oczekuję od nich rozumnego działania – przede wszystkim na rzecz społeczności.
„- O co im chodzi? Zapomnieli już, po co ich wybraliśmy? Dlaczego ciągle atakują, jątrzą, donoszą?
– Jak im się nie podoba – niech zrezygnują. Nie potrzebujemy wiecznie niezadowolonych radnych.
– Zamiast szukać dziury w całym niech wezmą się do roboty i pokażą, że naprawdę potrafią zrobić coś pożytecznego dla mieszkańców”.
Powyższe zdania są opiniami, wyrażanymi przez mieszkańców od lat.
Gdybym chciał zebrać wszystkie w tym tekście i cytować, byłoby wstyd je publikować, nie mówiąc już o tym, że wiele do publikacji nie nadawałoby się ze względu na nieeleganckie słowa.
Burmistrz Zofia Springer ideałem nie jest, ma swoje wady jak każdy człowiek, ale sama się na to stanowisko nie wybrała, zrobili to mieszkańcy większością głosów. A ci, którzy głosowali przeciwko – muszą ten wybór uszanować. To, że trzykrotnie wygrała wybory o czymś świadczy i nie ma co się szarpać.
Ale niektórym wydaje się, że można ot tak sobie „wykopać” burmistrza, bo się ma do niego złość, bo to człowiek z innej opcji. Inna rzecz, że po tylu próbach, donosach, wynajdywaniu przestępczych działań, posądzaniu jej o korupcję (żadne nie okazało się prawdziwe), wyzywaniu i publicznym mieszaniu z błotem trzeba naprawdę dużo samozaparcia, żeby nie uciec, gdzie pieprz rośnie od takich współpracowników – radni powinni współdziałać z burmistrzem.
Tymczasem kopanie nieustannie trwa w najlepsze już trzecią kadencję i nic nie wskazuje na to, że się skończy.
Panowie Kreci! To pożyteczne małe zwierzątko kopie dołki, ale z pożytkiem dla natury. Wy natomiast kopiecie, plujecie i miotacie się, ślepi na wszystko, co dobre, jakbyście dużo mniej rozumu mieli od tego miłego stworka. I wynika z tego samo zło i brzydka opinia dla gminy jako całości. Czy to tak trudno przewidzieć skutki swoich działań? Czy nie wiecie, że atak powoduje co najmniej obronę?
Jak się to odbywa?
Pierwsze primo. W przypadku każdej gminnej afery atak zaczynał się od „kretów”. A to burmistrz kradnie, a to kłamie, albo jest przestępcą. I do tego ma wygląd „kundla tapirowanego”, jest głupia, mściwa albo zła. Robi przekręty, nic nie obchodzi ją gmina, dba tylko o własny interes, uprawia nepotyzm, jeździ za gminne pieniądze na wycieczki do stolicy i włóczy się po ministerstwach, albo co gorsze za granicę (Seelze). Obżera się na publicznych przyjęciach, warczy na petentów, goni z urzędu interesantów, ma fatalne pochodzenie, buduje nie tam gdzie trzeba szkołę dla wiejskich dzieci i wyłudza dla nich od państwa pieniądze (lepiej, żeby dzieciom było gorzej). Itd.
Drugie primo. Burmistrz reaguje – trudno nie zareagować, wyżej wymienione zarzuty to wcale nie wszystkie. Mogą boleć. Swoją drogą najbardziej „podobało mi się” określenie przez jednego z radnych wyglądu pani burmistrz: „ma puder na ryju”, co zostało nawet uwiecznione w protokole sądowym na wieczną pamiątkę. No cóż, widać nie wszyscy panowie lubują się w makijażu kobiecym. A co mu przeszkadza puder? Od wieków kobiety go używają.
Trzecie primo. Reakcja burmistrza wywołuje gminny zamęt i wrzawę na całe województwo. Bo burmistrz nie ma prawa do krytyki i obrony. Ma się zgodzić na epitet pt. pudrowany ryj, przytaknąć, że jest złodziejem i przestępcą, (żeby choć jeden zarzut potwierdziła prokuratura). Zawinąć ogon pod siebie i opuścić fotel włodarza.
I co z tego wynika? Ano nic. Życie toczy się dalej, krety ryją zamiast poszukać prawdziwych wyzwań i pomagać mieszańcom w trudnych czasach. Raczej się nie opamiętają, bo taka ich natura. Ślepi, będą walczyć, kąsać, zionąć jadem bez końca. Aż okaże się, że na fotelu burmistrza zasiada już zupełnie inna osoba i mija właśnie trzecia kadencja po zmianie władzy, a nowy burmistrz to oczywiście wróg świata, bo nie jest ich reprezentantem.
Podpisane: Ostatni Mohikanin – przedstawiciel gminnego związku ochrony praw człowieka z klasą
Personalia do wiadomości redakcji
Tagi: List do redakcji, prokuratura, władze Mosiny
Wasze komentarze (9)
Mohikanin – takie pierdoły to możesz opowiadać swojej żonie aby szybciej zasnęła. Burmistrza który wręcz chce wyłudzić odprawę emerytalną nazywasz człowiekiem z klasą !!!. Gazeta MP stała się gadzinówką. Ten felieton jest skierowany do cymbałów a dla mnie jest obraźliwy !
właściwie to nie mogę już patrzeć jak radni tej całej koalicji leją kwasem we wszystko i wszystkich, mało mnie burmistrz naszej gminy interesuje ale nie mogę patrzeć już jak w imię władzy się do gardeł rzucają. no ile można panowie i panie z opozycji
Koala, mdli Cię jak radni Koalicji bronią Twoich pieniędzy ? Zaiste , dziwna to przypadłość !!!A może zwykła mosińska głupota ?
No proszę, widzę, że sam Pan Kwaśny Radny napisał. I widzę potwierdził moje słowa.
Panie radny nie dość, że mnie mdli to jeszcze na wymioty bierze od takich koalicyjnych wypowiedzi.
To jest sama słodycz twego wpisu?
Jak Mohikanin , indianin i wojownik, taki odważny, to dlaczego, skoro pisał swoją opinię- felieton, nie podał nazwisk tych tzw kretów c o? Strach go obleciał? Pani redaktor, ja bardzo Panią proszę, niech Pani już przestanie tego typu żałosne teksty puszczać, bo się Pani kompromituje. Mój redaktor Naczelny wystrzega się tego typu listów jak ognia, bo każdy zdrowo myślący czytelnik od razu to rozszyfruje jako manipulację redakcyjną. Czekam na nazwiska tych Kretów inaczej jest Pani śmieszna wraz z tym strachliwym Mohikaninem
Temat ważny lecz bardzo subiektywne rozumowanie autora.Przy pierwszym primo-uśmiechnąłem się ,przy drugim primo-zacząłem śmiać się na głos a przy trzecim primo spadłem z fotela.Mohikaninie widać że kończyłeś indiańską szkołę i całe szczęście że jesteś ostatni.Proszę cię nie pisz już więcej takich artykułów bo przy takim następnym pęknę ze śmiechu.
Fakt wybrania p burmistrz po raz trzeci nie upoważnia jej aby „fundować”mieszkańcom spalarnię opon w centrum miasta.Dzięki determinacji „KRETÓW”i mieszkańców ten kuriozalny pomysł został zablokowany oby na zawsze.Chociaż dlatego Krety są potrzebne w naszej gminie.
A może w Mosinie powinien powstać rezerwat dla indian z opcją polowania na bawoły , przepraszam na bizony.