Wywiad z Krzysztofem Skowrońskim
– Kulturalny, taktowny, nie narzucający swoich poglądów. Świetny, niepokorny dziennikarz. Uwielbiałem go słuchać… Tak najkrócej można streścić reakcję jednego ze współpracowników GMP na wieść o spotkaniu z Krzysztofem Skowrońskim w Szamotułach i o tym, że być może zawita do Mosiny.
Jest lipcowy, deszczowy poranek. Radio Wnet nadaje na żywo w plenerze, tym razem na terenie Zamku Górków w Szamotułach. Studio zainstalowano przed restauracją Sanguszko pod parasolami, pod którymi kryją się przed deszczem goście Krzysztofa Skowrońskiego.
Robimy to po to, żeby wiedzieć jak żyją Polacy
Inspiracją podróży Radia Wnet po Polsce pod hasłem „Wracamy do źródeł” była historia I Rzeczypospolitej.
Elżbieta Bylczyńska:
– Co to jest Radio Wnet i dlaczego nadaje?
Krzysztof Skowroński:
– Radio Wnet powstało z pasji, miłości, chęci tworzenia i chęci niezależności. Po przygodzie w Trójce, po tym jak podziękowano mi za moje dwa lata pracy postanowiliśmy, bo to było kilka osób, że zbudujemy medium, w którym my będziemy tymi, którzy mówią i robią, co chcą. A robią rzeczy dobre, szlachetne i pożyteczne. Powstała idea internetowego Radia Wnet, idea portalu społecznościowego, gdzie publikują ludzie, którzy są tzw. republikanami Wnet. Powstała redakcja Radia Wnet i Akademia Radia Wnet, tworząc społeczność, która razem ze sobą jest i razem chce opowiadać prawdziwą historię o świecie. Dlatego między innymi jesteśmy teraz w Szamotułach i w podróży po Polsce. Codziennie rano nadajemy poranek z danej miejscowości i opowieść o niej. Do miejsc tych powrócimy, bo będąc choćby tutaj wiemy, że prześlizgnęliśmy się tylko po Szamotułach. Ale wiemy już, gdzie są źródła głębinowe – musimy tu wrócić, żeby w nie wejść… Robimy to po to, żeby wiedzieć jak żyją Polacy, czego potrzebują, jakie są ich cierpienia, tęsknoty, marzenia, jakie są ich wymagania i postulaty. Z tym katalogiem wrócimy do Warszawy, usiądziemy w naszym studio w hotelu Europejskim i dowiemy się dokładnie, jaka jest Polska. Będziemy też wiedzieli, o co pytać polityków, bo politykę uważamy za wyalienowaną z potrzeb ludzi. Tych ludzi, których politycy powinni reprezentować.
Jedną z misji radia Wnet jest poszukiwanie prawdy, drugą przekazywanie sztuki dziennikarskiej – po to jest Akademia Radia Wnet, a trzecią misją, która pojawiła się w tym roku jest spółdzielnia – Spółdzielcze Media Wnet.
Spółdzielcze Media Wnet
Właścicielami tej spółdzielni medialnej mają stawać się twórcy i odbiorcy informacji w Polsce i za granicą. Oprócz tego, że będą oni właścicielami (spółdzielcami) swoich mediów, będą także odpowiedzialni za ich rozwój. To jest wielkie przedsięwzięcie, mówi się, że największe i najważniejsze w Pana życiu.
Krzysztof Skowroński: Ideą spółdzielni jest pomaganie, tworzenie mediów lokalnych i rozmaite inne przedsięwzięcia. Wiemy o tym, że samo radio nie jest w stanie się utrzymać. Żeby zachować niezależność musi być obudowane różnymi instytucjami, które będą je współfinansować. Takich inwestycji poszukujemy. Dookoła radia mają powstawać instytucje, które z jednej strony będą normalnymi instytucjami kapitalistycznymi, a z drugiej będą pomagać radiu. Medium definiujemy jako coś, co pośredniczy, bo media to nie tylko polityka. Media to kultura, biznes; media to jest łączenie ludzi. Jest taka książka „Jan Paweł II a dziennikarstwo”, w której nasz Papież mówi, że media są po to, żeby ludzi łączyć. I my tę zasadę wyznajemy.
Natomiast projekt „Wracamy do źródeł” będzie trwał nadal. Następna ekipa pojedzie na Dolny Śląsk. Potem pojedziemy na Podlasie i będziemy tak jeździć do zimy. Aż te źródła nie zaczną bić…
W jednym z wywiadów powiedział Pan, że 93 procent potencjalnych zdarzeń informacyjnych w kraju jest nieopisanych – tych ważnych lokalnych lub uniwersalnych Tego zadania nie spełniają media i dziennikarze, i nazwał Pan to kryzysem dziennikarstwa. Czy po tych podróżach po Polsce mógłby Pan powiedzieć, że rzeczywiście sprawy, z którymi się Pan zetknął nie oglądają światła dziennego, że faktycznie problemy zwykłych ludzi to jedno a życie elity, którym zajmuje się współczesne dziennikarstwo to drugie?
Powiedziałbym, że problemy nie tyle zwykłych ludzi, co problemy Polski widać najlepiej w tej podróży, np. niegospodarność. Kiedy jeżdżąc ogląda się browary, gorzelnie, nie używane młyny, zapadnięte dachy wielkich kiedyś przedsiębiorstw. Odnajduje się wtedy strategię nie tylko pojedynczego człowieka, lecz strategię i gospodarność państwa – na ile państwo straciło wiedzę i związek z ludźmi, umiejętność pomagania i dbania o swoich obywateli. Tego nie widać w dużym mieście, bo nowe budynki stoją na miejscu starych fabryk. Miejsca po fabrykach, np. w Warszawie zostały zaorane i dzisiaj mamy tam piękne banki – nikt o starych już nie pamięta… Natomiast wszędzie w Polsce ta pamięć trwa poprzez opuszczone i zdewastowane hale fabryczne i budowle.
Można byłoby zrobić „pasjonującą” wycieczkę śladami zniszczeń trzeciej Rzeczypospolitej.
W Polsce widać trzy rodzaje zniszczeń, które miały negatywny wpływ na to, co się w kraju dzisiaj dzieje. Pierwszy to zniszczenie wojenne, najtrwalsze – straty ludzkie. Drugi – zniszczenie powojenne, czyli to, co musiał zlikwidować system komunistyczny, czyli cały system życia w Polsce, żeby go przeorać i przerobić na swój własny, ludowo – barbarzyński. I widać też niestety zniszczenia trzeciej Rzeczypospolitej, o czym już wspomniałem – są oczywiście różne tego skale i różne przyczyny.
Jak Pan ocenia potencjał gospodarczy miejsc, które Pan odwiedził i ludzi, z którymi zetknął się Pan? Byli to przecież ludzie biznesu, polityki, kultury…
Nie było takiego miejsca, w którym nie można byłoby sobie wyobrazić, że w dosyć łatwy sposób można stworzyć koniunkturę, albo poprzez coś nowego, albo przez przywrócenie tego, co było. Potencjał i chęć w ludziach jest, tylko ludzie są bardzo zagubieni.
Dlatego podstawowym pytaniem, które w czasie podróży stawialiśmy było pytanie: skąd jesteś, kim jesteś. Pierwsze określa źródło, drugie samoświadomość. Dopiero poprzez stawianie prostych pytań myśli człowieka zaczynają się prostować. Nie trzeba tych myśli prostować, jeśli ktoś pochodzi z małej społeczności i ma dużą samoświadomość tego skąd jest, bo jest cały czas w tym samym miejscu. Ale im większe miasto, tym trudniej. Człowiek wykorzeniony jest podatny na manipulacje i zewnętrzne wpływy, a z manipulacji wynika potem chaos myśli. Taki chaos, że człowiek nie wie właściwie, kto jest winny i dlaczego coś się dzieje. Trzeba znaleźć przyczynę tego dziania się i spróbować ją okiełznać. Tylko to jest wielka praca, nie wiem czy dla Spółdzielczych Mediów Wnet. Ale na pewno będziemy dalej wędrować tą drogą po Polsce – drogą powrotu do źródeł.
Czy udało się już stworzyć w ramach Spółdzielni Wnet lokalne medium?
Jesteśmy w trakcie. Pierwszy portal – spółdzielcze medium powstanie w Toruniu. Jest tam grupa ludzi, która chce je stworzyć. Natomiast w wielu miejscach „zasialiśmy”, ale zbioru jeszcze nie było…
Rozumiem, że kapitał spółdzielni jest imienny a jej członkowie wyznają te same wartości?
Tak, spółdzielców na dzisiaj jest ok. 500. Członkami Spółdzielni Radia Wnet zostają ci, którzy wiedzą, co robimy, o podobnych poglądach, świadomości itp. Spółdzielnia jest też po to, żeby nie można było mediów sprzedać.
Chcemy debacie publicznej przywrócić odpowiedzialność za słowa, prawdę i wartości, takie jak honor, ojczyzna, rodzina, wspólnota czy przyjaźń.
Dziękuję za rozmowę.
Krzysztof Skowroński – ukończył filozofię na Uniwersytecie Warszawskim. Pracę dziennikarską rozpoczął w Radiu ZET, gdzie stworzył i prowadził wiele popularnych programów publicystycznych m.in. Gość Radia ZET, Śniadanie z Radiem ZET, Koktajl Mołotowa, Jazda Polska. W 2000 wraz z grupą innych dziennikarzy odszedł z Radia ZET. Od 7 stycznia 2001 do sierpnia 2002 współpracował z Programem III Polskiego Radia, w którym prowadził codzienne rozmowy z politykami w porannym programie Salon polityczny Trójki. W telewizji znany jest m.in. z programów publicystycznych Gość Jedynki w TVP1 i Rozmowa Dnia i Pytania w Telewizji Puls. Od września 2003 do września 2004 współpracował z Polsatem, gdzie można było go zobaczyć w takich audycjach jak Wywiad Skowrońskiego czy cotygodniowa debata Biały kot czy czarny pies. Później ponownie współpracował z TVP1, zajmując się prowadzeniem niedzielnego programu publicystycznego Wywiad i Opinie, w którym wraz z zaproszonymi dziennikarzami prasowymi komentuje wydarzenia polityczne ostatniego tygodnia. Był felietonistą dziennika „Rzeczpospolita”. Od 8 lipca 2006 do 25 lutego 2009 dyrektor programowy Programu III Polskiego Radia. Okazjonalnie na antenie stacji prowadził piątkowe wydania audycji Salon polityczny Trójki. 15 marca 2007 został laureatem nagrody imienia Dariusza Fikusa (przyznawana przez redakcję gazety „Rzeczpospolita” i jej wydawcę „Presspublica”) w kategorii wydawców i redaktorów naczelnych. W 2009 roku założyciel i redaktor internetowego radia „Radio Wnet„. Od 2011 r. prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
www.radiownet.pl – media prawdziwie publiczne.