Elżbieta Bylczyńska | niedziela, 23 gru, 2012 | komentarze 3

Trzej niezależni radni w Mosinie

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Mosinie (20 grudnia) spore zaskoczenie wśród rajców wywołała informacja o powołaniu nowego klubu – Niezależnych Radnych. W skład tego klubu weszli radni: Jerzy Falbierski, Krzysztof Siestrzencewicz i Waldemar Wiązek. Dlaczego powstał klub Niezależnych? Za komentarz w tej sprawie niech posłużą wypowiedzi panów radnych.

Klub Niezależnych Radnych

Jerzy Falbierski: – W Radzie Miejskiej obowiązuje statut, w którym jest napisane, że klub radnych może stanowić najmniej dwie osoby. Występowałem dotąd pojedynczo, podobnie pan Wiązek i od niedawna pan Siestrzencewicz. A ponieważ mamy swoje zdanie i nie możemy swoich opinii przedstawiać, np. w momencie procedowania budżetu jako opinii klubu, tylko każdy pojedynczo, postanowiliśmy, że połączymy siły, bez dyscypliny głosowania, jak to ma miejsce w poszczególnych klubach. Będziemy reprezentować wspólne zdanie wypracowane na spotkaniach klubowych. Pozwala nam na to demokracja…

Waldemar Wiązek: Po to ten klub powstał, żebyśmy mogli głosować tak, jak chcemy, w sposób suwerenny i zgodny z sumieniem. Mamy różne poglądy i oceny, a klub ma pokazać, że będąc w mniejszości, bo jest nas tylko trzech, można rzetelnie wypełniać mandat radnego i zabiegać o to, żeby jak najwięcej realizowano inwestycji potrzebnych ludziom. Radny powinien głosować tak, jak nakazuje mu sumienie, a nie dyscyplina klubowa. Nie może mi ktoś mówić jak trzeba głosować, że będzie to odpowiednio odebrane, że komuś pomożemy czy zaszkodzimy politycznie. Mamy tak pracować, żeby efekt naszej pracy przełożył się na korzyści dla mieszkańców, a nie dla polityków. Zamierzamy dbać o to, żeby wszelkie inwestycje, które mają wpływ na jakość życia, (np. kanalizacje, drogi) były jak najszybciej wdrażane i realizowane.

Krzysztof Siestrzencewicz, do niedawna radny klubu Praworządna Gmina:

Zostałem wykluczony z tego klubu za niesubordynację, nie zgadzałem się z pewnymi poglądami, a wymagana tam była dyscyplina głosowania. Wykluczenie przyjąłem z radością…

W klubie Niezależnych podoba mi się to, że są ludzie, którzy nie słuchają innych, mają własne poglądy i każdy może wyrazić swoje zdanie. I to, że nie ma dyscypliny głosowania. Chciałbym pracować nad sprawami, które są naprawdę ważne i potrzebne gminie, bo taka jest rola radnego.

Elżbieta Bylczyńska

Redaktor naczelna Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej

Wasze komentarze (3)

Skomentuj