Elżbieta Bylczyńska | niedziela, 7 paź, 2012 | komentarze 3

Czy szkoła w Krośnie straci subwencję oświatową?

Prokurator prowadzący sprawę rzekomych nieprawidłowości związanych z naliczaniem subwencji oświatowej dla Zespołu Szkół w Krośnie umorzył postępowanie. Radni, którzy złożyli doniesienie zapowiadają odwołanie.

Prokurator Prokuratury Rejonowej w Lesznie, umorzył postępowanie w całości. Jak napisał w uzasadnieniu: „… Do złamania prawa karnego nie doszło, co udokumentowano analizą prawno-karną”.

Szkoła w Krośnie

Uzasadnienie spisane jest na kilkunastu stronach. Radni opozycji w piśmie do prokuratora napisali, że mają uzasadnione podejrzenia oszustwa subwencyjnego. Chodziło o subwencję oświatową dla Zespołu Szkół w Krośnie. Ich zdaniem gmina w latach 2010 i 2011 pobierała nienależną subwencję oświatową w wysokości łącznej 1.152.848 zł, a pieniądze zostały wypłacone na podstawie poświadczających nieprawdę dokumentów przedstawionych przez Burmistrza Gminy Mosina, Zofię Springer.

Po ponad półrocznym dochodzeniu, przesłuchaniu wielu świadków, analizie dokumentów prokurator stwierdził, że „… w tej sprawie nie zostały przez kogokolwiek wyczerpane znamiona występków nadużycia władzy z art. 231 par. 1 kodeksu karnego i oszustwa kapitałowego z art. 297 par. 1 kk”. W uzasadnieniu znajduje się zapis, że zdaniem prokuratora władze gminy nie dopuściły się nawet nieumyślnego nadużycia władzy.

„Opierając się na interpretacji MEN, że utworzenie szkoły podstawowej, w której nauka odbywa się w dwóch budynkach, zlokalizowanych w dwóch miejscowościach należy uznać za niestandardowe, zarówno Urząd Gminy jak i dyrektorzy szkół mieli prawo przyjąć, że stwierdzenie ‘niestandardowe rozwiązanie’ nie jest równoznaczne z bezprawnością ich działania. A tylko umyślność i świadomość działania bezprawnego może wyczerpywać znamiona przestępstwa nadużycia władzy, poświadczenia nieprawdy w dokumentach urzędowych, a w konsekwencji oszustwa subwencyjnego. Dodać również należy, że przy ocenie niniejszej sprawy nie bez znaczenia jest fakt, że uzyskiwane subwencje trafiały do urzędu i w całości przeznaczane były na oświatę” – pisze prokurator.

Subwencja oświatowa

Tą sprawę poruszaliśmy już na łamach naszej gazety w sierpniowym wywiadzie z Burmistrz Zofią Springer. Chodzi o zwiększoną subwencję oświatową należną każdej wiejskiej szkole, czyli także tej z Krosna. Samorządy, prowadzące szkoły na wsiach i w miastach liczących do 5 tys. mieszkańców mają prawo do pobierania tzw. zwiększonej subwencji oświatowej na każdego ucznia. Jej zadaniem jest wyrównanie braków w dostępie dzieci do oświaty. Jednak od momentu budowy nowej szkoły i powołania Zespołu Szkół sprawa się skomplikowała, bo nowy obiekt leży już w granicach Mosiny, a z tej racji, że Mosina liczy ponad 5 tys. mieszkańców zwiększona subwencja się nie należy.

Ministerstwo Edukacji uznało jednak takie rozwiązanie za nietypowe i nie stwierdziło, że Zespołowi Szkół w Krośnie nie należy się zwiększona subwencja oświatowa. Tę odpowiedź przytoczył także prokurator w swoim uzasadnieniu. Rozwiązanie to wybrano, dlatego, że do nowej szkoły miały uczęszczać te same dzieci, które dotychczas pobierały naukę w Krośnie, czyli uczniowie z Krosna, Nowinek, Borkowic, i Drużyny.

Niestety mimo umorzenia sprawy przez prokuratora nie została ona definitywnie zakończona. Inne postępowanie w tej samej sprawie prowadzi Ministerstwo Edukacji Narodowej i Ministerstwo Finansów. W piśmie z MEN 27.06.2012, (trwało wtedy postępowanie prokuratorskie) podsekretarz stanu napisał m.in. : „ …Nie bez znaczenia w kontekście przejrzystości działań Pani Burmistrz jest również fakt, że ww. piśmie Pani Burmistrz zawarła informację, że „Gmina Mosina wybudowała nowy budynek dla szkoły podstawowej w Krośnie położony w mieście Mosina, po wybudowaniu którego nauka odbywa się równocześnie w jednym i drugim budynku”, podczas gdy od września 2009 r. żaden uczeń omawianej szkoły podstawowej nie pobierał nauki w budynku zlokalizowanym na wsi. Budynek, w którym nie ma uczniów nie może być uznany za siedzibę szkoły. W związku z powyższym nie było podstaw do uznania budynku zlokalizowanego w Krośnie za siedzibę szkoły podstawowej. W systemie informacji oświatowej od września 2009 jako siedzibę szkoły podstawowej należało wykazywać Miasto Mosinę, a jako siedzibę dla przedszkola wieś Krosno”.

Wywiad z Małgorzatą Kasprzyk

Oznacza to, że Gmina nie otrzymałaby subwencji na dzieci z Krosna i wiosek położonych w pobliżu. O wypowiedź w tej sprawie w krótkim wywiadzie poprosiłam kierownika referatu oświaty UM w Mosinie, Małgorzatę Kasprzyk.

E.B. – Dlaczego burmistrz nie zmienił od 2009 r. siedziby szkoły?

M.K. – Wykazanie w systemie informacji oświatowej od września 2009 Miasta Mosiny jako siedziby szkoły podstawowej było niemożliwe, ponieważ byłoby to niezgodne z aktem założycielskim ( i instrukcją), który jest podstawą wpisywania do tego systemu.

E.B. – Wynika z tego, że należało szkołę rozwiązać?

M.K. – Tak, należałoby szkołę zlikwidować i założyć od nowa już w Mosinie, ale wtedy wiązałoby się to z totalną zmianą wszystkiego. Założenia od początku były takie, że nauka będzie się odbywać w dwóch budynkach, ponieważ trwała rozbudowa mieszkaniowa Krosna i nie byliśmy w stanie określić liczby dzieci. W ubiegłym roku w starej szkole w Krośnie odbywało się już nauczanie indywidualne, w tym roku są tam uczniowie klasy pierwszej.

E.B. – Czy w tej sprawie prokuratorowi powiedziała Pani to samo?

M.K. – Tak i tłumaczyłam tak samo. Gdyby to była oczywista sprawa i nie nastręczała trudności dla ministerstw (Edukacji Narodowej i Finansów) – dawno byśmy o niej zapomnieli. Sami urzędnicy mają teraz wątpliwości, nie wiedzą jak z tego wybrnąć po umorzeniu śledztwa, trudno jest im prawdopodobnie przyznać się do tego, że Gmina ma rację. Po przeczytaniu pewnych pism, które krążyły między adwokatem urzędu a MEN, już wcześniej powiedziałam, że w ministerstwie niektórzy urzędnicy nie wiedzą jakie są zasady wpisywania do systemu informacji oświatowej, że jest w instrukcji zapis: „zgodnie z aktem założycielskim”. A akt założycielski to jest Szkoła Podstawowa w Krośnie.

Urząd Miejski w Mosinie otrzymał informację, że odpowiedź z MEN nadejdzie najwcześniej w listopadzie.

Elżbieta Bylczyńska

Elżbieta Bylczyńska

Redaktor naczelna Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej

Wasze komentarze (3)

Skomentuj