Czy szkoła w Krośnie straci subwencję oświatową?
Prokurator prowadzący sprawę rzekomych nieprawidłowości związanych z naliczaniem subwencji oświatowej dla Zespołu Szkół w Krośnie umorzył postępowanie. Radni, którzy złożyli doniesienie zapowiadają odwołanie.
Prokurator Prokuratury Rejonowej w Lesznie, umorzył postępowanie w całości. Jak napisał w uzasadnieniu: „… Do złamania prawa karnego nie doszło, co udokumentowano analizą prawno-karną”.
Szkoła w Krośnie
Uzasadnienie spisane jest na kilkunastu stronach. Radni opozycji w piśmie do prokuratora napisali, że mają uzasadnione podejrzenia oszustwa subwencyjnego. Chodziło o subwencję oświatową dla Zespołu Szkół w Krośnie. Ich zdaniem gmina w latach 2010 i 2011 pobierała nienależną subwencję oświatową w wysokości łącznej 1.152.848 zł, a pieniądze zostały wypłacone na podstawie poświadczających nieprawdę dokumentów przedstawionych przez Burmistrza Gminy Mosina, Zofię Springer.
Po ponad półrocznym dochodzeniu, przesłuchaniu wielu świadków, analizie dokumentów prokurator stwierdził, że „… w tej sprawie nie zostały przez kogokolwiek wyczerpane znamiona występków nadużycia władzy z art. 231 par. 1 kodeksu karnego i oszustwa kapitałowego z art. 297 par. 1 kk”. W uzasadnieniu znajduje się zapis, że zdaniem prokuratora władze gminy nie dopuściły się nawet nieumyślnego nadużycia władzy.
„Opierając się na interpretacji MEN, że utworzenie szkoły podstawowej, w której nauka odbywa się w dwóch budynkach, zlokalizowanych w dwóch miejscowościach należy uznać za niestandardowe, zarówno Urząd Gminy jak i dyrektorzy szkół mieli prawo przyjąć, że stwierdzenie ‘niestandardowe rozwiązanie’ nie jest równoznaczne z bezprawnością ich działania. A tylko umyślność i świadomość działania bezprawnego może wyczerpywać znamiona przestępstwa nadużycia władzy, poświadczenia nieprawdy w dokumentach urzędowych, a w konsekwencji oszustwa subwencyjnego. Dodać również należy, że przy ocenie niniejszej sprawy nie bez znaczenia jest fakt, że uzyskiwane subwencje trafiały do urzędu i w całości przeznaczane były na oświatę” – pisze prokurator.
Subwencja oświatowa
Tą sprawę poruszaliśmy już na łamach naszej gazety w sierpniowym wywiadzie z Burmistrz Zofią Springer. Chodzi o zwiększoną subwencję oświatową należną każdej wiejskiej szkole, czyli także tej z Krosna. Samorządy, prowadzące szkoły na wsiach i w miastach liczących do 5 tys. mieszkańców mają prawo do pobierania tzw. zwiększonej subwencji oświatowej na każdego ucznia. Jej zadaniem jest wyrównanie braków w dostępie dzieci do oświaty. Jednak od momentu budowy nowej szkoły i powołania Zespołu Szkół sprawa się skomplikowała, bo nowy obiekt leży już w granicach Mosiny, a z tej racji, że Mosina liczy ponad 5 tys. mieszkańców zwiększona subwencja się nie należy.
Ministerstwo Edukacji uznało jednak takie rozwiązanie za nietypowe i nie stwierdziło, że Zespołowi Szkół w Krośnie nie należy się zwiększona subwencja oświatowa. Tę odpowiedź przytoczył także prokurator w swoim uzasadnieniu. Rozwiązanie to wybrano, dlatego, że do nowej szkoły miały uczęszczać te same dzieci, które dotychczas pobierały naukę w Krośnie, czyli uczniowie z Krosna, Nowinek, Borkowic, i Drużyny.
Niestety mimo umorzenia sprawy przez prokuratora nie została ona definitywnie zakończona. Inne postępowanie w tej samej sprawie prowadzi Ministerstwo Edukacji Narodowej i Ministerstwo Finansów. W piśmie z MEN 27.06.2012, (trwało wtedy postępowanie prokuratorskie) podsekretarz stanu napisał m.in. : „ …Nie bez znaczenia w kontekście przejrzystości działań Pani Burmistrz jest również fakt, że ww. piśmie Pani Burmistrz zawarła informację, że „Gmina Mosina wybudowała nowy budynek dla szkoły podstawowej w Krośnie położony w mieście Mosina, po wybudowaniu którego nauka odbywa się równocześnie w jednym i drugim budynku”, podczas gdy od września 2009 r. żaden uczeń omawianej szkoły podstawowej nie pobierał nauki w budynku zlokalizowanym na wsi. Budynek, w którym nie ma uczniów nie może być uznany za siedzibę szkoły. W związku z powyższym nie było podstaw do uznania budynku zlokalizowanego w Krośnie za siedzibę szkoły podstawowej. W systemie informacji oświatowej od września 2009 jako siedzibę szkoły podstawowej należało wykazywać Miasto Mosinę, a jako siedzibę dla przedszkola wieś Krosno”.
Wywiad z Małgorzatą Kasprzyk
Oznacza to, że Gmina nie otrzymałaby subwencji na dzieci z Krosna i wiosek położonych w pobliżu. O wypowiedź w tej sprawie w krótkim wywiadzie poprosiłam kierownika referatu oświaty UM w Mosinie, Małgorzatę Kasprzyk.
E.B. – Dlaczego burmistrz nie zmienił od 2009 r. siedziby szkoły?
M.K. – Wykazanie w systemie informacji oświatowej od września 2009 Miasta Mosiny jako siedziby szkoły podstawowej było niemożliwe, ponieważ byłoby to niezgodne z aktem założycielskim ( i instrukcją), który jest podstawą wpisywania do tego systemu.
E.B. – Wynika z tego, że należało szkołę rozwiązać?
M.K. – Tak, należałoby szkołę zlikwidować i założyć od nowa już w Mosinie, ale wtedy wiązałoby się to z totalną zmianą wszystkiego. Założenia od początku były takie, że nauka będzie się odbywać w dwóch budynkach, ponieważ trwała rozbudowa mieszkaniowa Krosna i nie byliśmy w stanie określić liczby dzieci. W ubiegłym roku w starej szkole w Krośnie odbywało się już nauczanie indywidualne, w tym roku są tam uczniowie klasy pierwszej.
E.B. – Czy w tej sprawie prokuratorowi powiedziała Pani to samo?
M.K. – Tak i tłumaczyłam tak samo. Gdyby to była oczywista sprawa i nie nastręczała trudności dla ministerstw (Edukacji Narodowej i Finansów) – dawno byśmy o niej zapomnieli. Sami urzędnicy mają teraz wątpliwości, nie wiedzą jak z tego wybrnąć po umorzeniu śledztwa, trudno jest im prawdopodobnie przyznać się do tego, że Gmina ma rację. Po przeczytaniu pewnych pism, które krążyły między adwokatem urzędu a MEN, już wcześniej powiedziałam, że w ministerstwie niektórzy urzędnicy nie wiedzą jakie są zasady wpisywania do systemu informacji oświatowej, że jest w instrukcji zapis: „zgodnie z aktem założycielskim”. A akt założycielski to jest Szkoła Podstawowa w Krośnie.
Urząd Miejski w Mosinie otrzymał informację, że odpowiedź z MEN nadejdzie najwcześniej w listopadzie.
Elżbieta Bylczyńska
Tagi: Borkowice, Krosno, prokuratura, szkoła, Szkoła Podstawowa
Wasze komentarze (3)
Dla osób wytrwałych i dociekliwych:
Warto sięgnąć do dokumentów – polecam zapoznanie się z korespondencją w tej sprawie:
http://issuu.com/czas_mosiny/docs/pismo_men
http://issuu.com/czas_mosiny/docs/men_informacja?mode=window&pageNumber=1
http://issuu.com/czas_mosiny/docs/pismo_men.pdf_z_25_czerwca_2012_r.
http://issuu.com/czas_mosiny/docs/men_do_prokuratury
Dołączone dokumenty przez p Małgorzatę Kaptur wyraźnie wskazują na niekompetencje urzędniczą w sprawie opisywanej w artykule.W uzasadnieniu o umorzeniu postępowania prokurator wykazuje iż nie popełniono przestępstwa z art.231 par.1 i art.297 par.1 lecz dość wyraźnie wykazuje iż zakwalifikowanie i naliczanie subwencji było błędne i będzie podlegać zwrotowi.Mimo wszystko poświadczenie nieprawdy przez burmistrza jest tu oczywiste o czym mówią załączone dokumenty.Mosina będzie musiała zwrócić nie należnie pobraną subwencję za lata 2010-2011 w wysokości 1 152 846 zł
Moim zdaniem tu też trzeba było powołać się na Art.271 par.1 i dlatego prokurator odniusł się do tej sprawy jak napisał w uzasadnieniu.