Czacz
W tych czasach dla wielu będzie to dobra wiadomość. I może się przyczyni do tego, że wyświadczymy dobro osobom, które naprawdę na nie zasługują. W niedzielę pojechaliśmy z rodziną do Czacza. Dla tych, którzy nie kojarzą – jest to wieś, 40 km od Mosiny, na trasie Poznań – Wrocław, tuż przed Śmiglem.
Co można kupić w Czaczu?
Można tam kupić wszystko, od śrubokręta do mebli (ja kupiłam kozaczki włoskie, markowe ze skóry za 15 zł). Jest tam towar używany sprowadzany z Zachodu. W czasach, kiedy nastała bieda, ludzie tej wioski wpadli na pomysł sprowadzania z Zachodu różnych rzeczy. Strzał był w dziesiątkę, dzisiaj jeździ do nich całe województwo i nie tylko, bo meble kupili nawet ostatnio przy nas ludzie z Białegostoku, za grosze w porównaniu do cen w normalnym sklepie. Tanim kosztem można wyposażyć cały dom, np. kuchnia – szafki wiszące i stojące, zlewozmywak, zmywarka do naczyń Simensa kosztuje tam 850 zł. Albo komplet skórzany – rozkładana kanapa i dwa fotele, jak nowe za 1400 zł (plus stolik w prezencie). Nie mówiąc już o kożuszku prawdziwym z kapturem za 40 zł – śliczny. Dlaczego tam tak tanio? Bo jest całe mnóstwo towaru i każdy chce zarobić. Nie da się opisać wszystkiego, ale nie o tym miał być list.
Ciekawi ludzie
Oprócz fajnych rzeczy spotkaliśmy kapitalnych ludzi.I to całkiem przypadkowo. Ktoś nam powiedział, że za Czaczem jakieś 10 km jest jeszcze jedna wioska Wilkowo Polskie. No i tam pojechaliśmy. Mamy zgodę na podanie adresu i nazwiska tych osób. Oni wcale nie spodziewali się, że im zaproponujemy darmową reklamę. Ale bardzo na to zasługują i nawet nie wiedzą co napiszemy. Kupili-śmy u nich właśnie tą kuchnię, umywalkę za 10 zł, zlewozmywak z szafką za 130 zł, i mnóstwo drobiazgów, z których wiele było prezentem. Ci państwo mieszkają w oddaleniu od Czacza i kiedy ludzie zaczną zakupy w Czaczu nie mają już sił chodzić i nie wiedzą, że dalej w Wilkowie u pani Mirki jest jeszcze korzystniej. To dzielna kobieta, ma duże gospodarstwo, którego w tych czasach nie daje rady prowadzić, bo nie jet to czas dla rolników w Polsce. Razem z mężem zajmują się więc handlem rzeczami z Zahodu i uprawą szparagów. Na więcej nie starcza im już sił, bo pani Mirka ma chory kręgosłup a jej mąż tez wszystkiego na da rady zrobić. Syn nie może im pomóc, bo choruje na raka. Nie jest im lekko, liczy się każ-dy grosz, ostatnio postanowili rzucić palenie, żeby zaoszczędzić. Pani Mirka jest tak miła i uczynna, że po zakupach zaprasza do ogrodu na kawę i ciastko. Dla ludzi biedniejszych zawsze coś ma do podarowania, a to komplet szklanek, a to pościel czy co kto sobie wybierze. Poza tym zawsze daje rabat, a im więcej zakupów, tym rabat większy. Nie piszę więcej, bo chodziło mi o to, żeby pomóc tym, którzy nie mają za dużo pieniędzy. Pani Mirce i jej rodzinie, ponieważ są bardzo dobrzy i ludziom w Mosinie, którzy o tym nie wiedzą, że można kupować tanio i przyjemnie.