Salon VW Berdychowski Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Wiosenny repertuar trendów w Starym Browarze
Elżbieta Bylczyńska | sobota, 16 lis, 2013 | komentarzy 10

Ferowanie wyroku?

Ostatnio wiele emocji wzbudziła sprawa Sławomira Ambrożewicza – urzędnika mosińskiego magistratu, oskarżonego przez opozycję o działania na szkodę gminy. Pisała o tym regionalna prasa. Padły też mocne słowa i sformułowania na portalach internetowych. Urzędnikowi zarzuca się współpracę z firmą Family House, która buduje osiedla domków, m. in. w Czapurach.

Sprawa Sławomira Ambrożewicza

Jako karygodny uznano fakt, że architekt mający wpływ na decyzje wydawane w urzędzie (jest kierownikiem referatu planowania przestrzennego i budownictwa), działając jawnie w swojej prywatnej firmie zaprojektował domy dla tego dewelopera. Domy, które deweloper wybudował poza gminą Mosina. Czy jest tu konflikt interesów? Nikt nie odpowiada jednoznacznie, sprawę bada prokurator.

Poprosiliśmy Sławomira Ambrożewicza o wyjaśnienie, nie zgodził się na wywiad do gazety, powiedział, że na razie nie będzie wypowiadał się na łamach prasy.

Natomiast z Urzędu Miasta otrzymaliśmy poniższe oświadczenie burmistrz Zofii Springer:

Oświadczenie burmistrz Zofii Springer

Po zapoznaniu się z opiniami i interpretacjami prawnymi (Urząd Miejski nie poniósł żadnych kosztów związanych z ich opracowaniem) dotyczącymi możliwości naruszenia zapisów art. 30. Ustawy o pracownikach samorządowych przez Sławomira Ambrożewicza, kierownika Referatu Planowania Przestrzennego i Budownictwa tutejszego Urzędu Miejskiego 14 listopada 2013 r. podjęłam decyzję o rozwiązaniu z nim umowy o pracę bez wypowiedzenia w trybie art. 52, paragrafy: 2 i 3 Kodeksu pracy.

Decyzja była bardzo trudna, gdyż problem jest złożony, skomplikowany, a opinie prawne niejednoznaczne. W żadnej opinii nie znalazło się kategoryczne stwierdzenie, że doszło do naruszenia przepisów prawa, a jedynie zapisy, że istnieją przesłanki, iż mogło do nich dojść.

Jak podkreślają prawnicy udzielenie jednoznacznej opinii w tej sprawie, dającej 100 procentową pewność jest niemożliwe, z uwagi na to, że przepisy (art. 30 Ustawy o pracownikach samorządowych) zawierają wiele ocennych i nieostrych określeń, trudnych lub niemalże niemożliwych do jednoznacznego zinterpretowania.

Zacytuję fragment jednej z opinii: ,,…Dlatego też, ile głów tyle możliwych ocen i nie sposób z całą pewnością stwierdzić, jakie stanowisko w tej sprawie zająłby sąd. W związku z tym w tak trudnych wątpliwych i wywołujących wiele emocji wśród lokalnej społeczności sprawach dla nie przekonanego do końca pracodawcy najlepszym rozwiązaniem jest skorzystanie z sankcji określonych w art. 30. 2 Ustawy o pracownikach samorządowych. Faktyczny stan może ocenić jedynie sąd, który zbadałby sprawę bardzo skrupulatnie, ponieważ w tym przypadku każdy, najdrobniejszy szczegół może mieć ogromne znaczenie.”

Mogę przypuszczać, że tak właśnie będzie, ponieważ prawnicy podkreślają, że pracownik zwolniony w w/w trybie z pewnością nie zrezygnuje ze skierowania sprawy na drogę sądową, a wówczas to niezawisły sąd ostatecznie oceni zaistniały przypadek i wyda stosowny wyrok”. (eb)

Napisano przez Elżbieta Bylczyńska opublikowano w kategorii Aktualności, Mosina

Tagi: , , ,

Elżbieta Bylczyńska

Redaktor naczelna Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej

Wasze komentarze (10)

  • stary mieszkaniec
    sobota, 16 lis, 2013, 18:48:20 |

    A ja taką 100-tu % pewność mam.

  • Łukasz Kasprowicz- radny
    sobota, 16 lis, 2013, 20:30:34 |

    Cytuję powyższy tekst: Urzęd­ni­kowi zarzuca się współpracę z firmą Family House, która buduje osie­dla dom­ków, m. in. w Czapurach. Koniec cytatu. Nikt nikomu nic nie zarzuca, takie są fakty, które potwierdził sam kier. Ambrożewicz. Ponadto w Czapurach nie buduje się domków tylko potężne osiedle domów wielorodzinnych na 18 hektarach. Pozdrawiam.

  • wojtek
    piątek, 29 lis, 2013, 13:09:52 |

    to, że Ambroziewicz robił po godzinach projekty dla roznych firm deweloperskich go nie skresla. No ale starzy mieszkancy Mosiny się buntują, choć ekspertyzy prawne mówiły, że nie ma tutaj konfliktu interesów.

    • stary mieszkaniec
      piątek, 29 lis, 2013, 23:15:10 |

      Wojtek A??? skąd taki wiadomości??? Piszesz się przez małe w.

  • leonidas81
    sobota, 30 lis, 2013, 13:08:50 |

    sprawa jest jasna jak slonce. gdyby ambroziewicz projektowal domy w czapurach to bylby konflikt interesow. jasna sprawa. jesli jednak projektowal domy w poznaniu to tego konfliktu interesow juz nie ma. i nie trzeba byc prawnikiem zeby to wiedziec i stwierdzic z pelna moca

  • stary mieszkaniec
    sobota, 30 lis, 2013, 14:57:34 |

    Czy chociaż orientujesz się w pojęciu – co to konflikt interesu?

  • stary mieszkaniec
    sobota, 30 lis, 2013, 15:05:19 |

    Alina Hussein

    Konflikt interesów
    w działalności jednostek samorządu terytorialnego

    O konflikcie interesów w działalności jakiejkolwiek władzy publicznej, zarówno państwowej jak i samorządowej, mówimy wówczas, gdy urzędnik podejmujący rozstrzygnięcie jakiejś sprawy bądź też uczestniczący w przygotowaniu tego rozstrzygnięcia, ma lub może mieć osobisty interes (finansowy lub pozafinansowy) w sposobie rozstrzygnięcia tej sprawy. Należy wyraźnie podkreślić, że konflikt interesów wchodzi w grę nie tylko wtedy, gdy urzędnik w danej sprawie działa w osobistym interesie, ale także wtedy, gdy istnieje obawa, że tak może działać, gdy wchodzi w grę choćby tylko teoretyczna możliwość, że troska o osobisty interes przeważa nad troską o interes publiczny.
    Istnieją w gruncie rzeczy 3 podstawowe rodzaje zabezpieczeń prawnych, zapobiegających konfliktom interesów zakresie działalności administracji samorządowej. W pierwszym rzędzie zabezpieczenie takie stanowi tzw. ustawa antykorupcyjna z 1997 r., która zakazuje między innymi łączenia funkcji w administracji samorządowej z pełnieniem innych wymienionych w ustawie funkcji, stwarzających zagrożenie powstania konfliktu interesów.
    Drugim zabezpieczeniem jest wynikający z pragmatyki służbowej urzędników samorządowych zakaz podejmowania przez nich zajęć dodatkowych, których wykonywanie mogłoby stwarzać konflikt interesów.
    Pracowników samorządowych dotyczy też ogólny, wynikający z przepisów kpa zakaz prowadzenia spraw, w których wchodzi w grę osobisty interes danego pracownika. W takich wypadkach podlega wyłączeniu dany pracownik, a niekiedy cały urząd.

    1. Zakaz łączenia funkcji, wynikający z ustawy „antykorupcyjnej”
    Osoby pełniące funkcje kierownicze w jednostkach samorządu terytorialnego podlegają rygorom tzw. ustawy antykorupcyjnej, czyli ustawy z dnia 21sierpnia 1997 r. o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne (Dz. U. nr 106, poz. 679, z późn. zmianami). Wśród innych osób, ustawa, zgodnie z treścią jej art. 2 pkt. 6, 6a i 6b, obejmuje:
    członków zarządów gmin, skarbników (głównych księgowych budżetu) i sekretarzy gmin oraz inne osoby wydające decyzje administracyjne z upoważnienia wójta lub burmistrza (prezydenta miasta),
    członków zarządów powiatów, skarbników powiatów (głównych księgowych budżetu powiatu) i sekretarzy powiatów oraz inne osoby wydające decyzje administracyjne z upoważnienia starosty,
    członków zarządów województw, skarbników województw (głównych księgowych budżetu województwa) oraz inne osoby wydające decyzje administracyjne z upoważnienia marszałka województwa,
    Zgodnie z art. 4 wymienionej ustawy, osoby jej podlegające w okresie zajmowania stanowisk lub pełnienia funkcji, o których mowa w tych przepisach, nie mogą:
    1) być członkami zarządów, rad nadzorczych lub komisji rewizyjnych spółek prawa handlowego,
    2) być zatrudnione lub wykonywać innych zajęć w spółkach prawa handlowego, które mogłyby wywołać podejrzenie o ich stronniczość lub interesowność,
    3) być członkami zarządów, rad nadzorczych lub komisji rewizyjnych spółdzielni, z wyjątkiem rad nadzorczych spółdzielni mieszkaniowych,
    4) być członkami zarządów fundacji prowadzących działalność gospodarczą,
    5) posiadać w spółkach prawa handlowego więcej niż 10% akcji lub udziały przedstawiające więcej niż 10% kapitału zakładowego – w każdej z tych spółek,
    6) prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności; nie dotyczy to działalności wytwórczej w rolnictwie w zakresie produkcji roślinnej i zwierzęcej, w formie i zakresie gospodarstwa rodzinnego.

    Poza tym, stosownie do treści art. 7 ust. 1 przedmiotowej ustawy, osoby jej podlegające nie mogą, przed upływem roku od zaprzestania zajmowania stanowiska lub pełnienia funkcji, być zatrudnione lub wykonywać innych zajęć u przedsiębiorcy, jeżeli brały udział w wydaniu rozstrzygnięcia w sprawach indywidualnych dotyczących tego przedsiębiorcy.

    2. Zakaz wykonywania kolidujących zajęć, wynikający z pragmatyki służbowej

    Status pracownika samorządowego oraz jego prawa i obowiązki, określa ustawa z dnia 22 marca 1990 r. o pracownikach samorządowych (Dz. U. nr 142, poz. 1593), która w art. 18 stanowi, że pracownik samorządowy nie może wykonywać zajęć, które pozostawałyby w sprzeczności z jego obowiązkami albo mogłyby wywołać podejrzenie o stronniczość lub interesowność.
    Warto wspomnieć wydany na gruncie tego przepisu wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 1998 roku, w sprawie I PKN 188/98 (opublikowany w OSNAP nr 13 z 1999 r., poz. 421). Sąd Najwyższy stwierdziła w tym wyroku, że „…prowadzenie przez pracownika samorządowego działalności gospodarczej obejmującej czynności ściśle związane z jego obowiązkami pracowniczymi stanowi przyczynę uzasadniającą wypowiedzenie umowy o pracę na podstawie art. 18 ustawy z dnia 22 marca 1990 r. o pracownikach samorządowych (Dz. U. Nr 21, poz. 124 ze zm.). Przyczyną uzasadniającą wypowiedzenie umowy o pracę na podstawie tego przepisu jest możliwość wywołania wykonywanymi czynnościami podejrzenia o stronniczość i interesowność. Pracodawca nie musi zatem wykazywać, że pracownik wykonywał swoje obowiązki stronniczo lub interesownie, a zwłaszcza, że uzyskiwał w związku z ich wykonywaniem jakiekolwiek korzyści.”

    3. Wyłączenie pracownika, wynikające z przepisów kpa
    Kodeks postępowania administracyjnego przewiduje w swej treści (art. 24 & 1) wyłączenie pracownika organu administracji publicznej od udziału w postępowaniu, jeśli dotyczy ono spraw, w których pracownik ten jest osobiście zainteresowany lub gdy może wchodzić w grę podejrzenia takiego zainteresowania. Pracownik organu administracji publicznej podlega wyłączeniu od udziału w postępowaniu w sprawie:
    1) w której jest stroną albo pozostaje z jedną ze stron w takim stosunku prawnym, że wynik sprawy może mieć wpływ na jego prawa lub obowiązki,
    2) swego małżonka oraz krewnych i powinowatych do drugiego stopnia,
    3) osoby związanej z nim z tytułu przysposobienia, opieki lub kurateli,
    4) w której był świadkiem lub biegłym albo był lub jest przedstawicielem jednej ze stron, albo w której przedstawicielem strony jest jedna z osób wymienionych w pkt 2 i 3,
    5) w której brał udział w niższej instancji w wydaniu zaskarżonej decyzji,
    6) z powodu której wszczęto przeciw niemu dochodzenie służbowe, postępowanie dyscyplinarne lub karne,
    7) w której jedną ze stron jest osoba pozostająca wobec niego w stosunku nadrzędności służbowej.

    Podobnie, na mocy art. 25 & 1 kpa, podlega wyłączeniu organ administracji publicznej, w zakresie spraw co do których istnieje podejrzenie, że z uwagi na związki służbowe sprawa ta może być załatwiona bez zachowania niezbędnej bezstronności. Wspomniany przepis stanowi, że organ administracji publicznej podlega wyłączeniu od załatwienia sprawy dotyczącej interesów majątkowych:
    1) jego kierownika lub osób pozostających z tym kierownikiem w stosunkach określonych w art. 24 § 1 pkt 2 i 3,
    2) osoby zajmującej stanowisko kierownicze w organie bezpośrednio wyższego stopnia lub osób pozostających z nim w stosunkach określonych w art. 24 § 1 pkt 2 i 3.

    Konflikt interesów w działalności jednostek samorządu terytorialnego jest zjawiskiem często występującym, ale też nie łatwym do wykazania i udowodnienia. Ujawniany on jest zwykle wtedy, gdy się zdarzy formalne naruszenie zakazu łączenia określonych funkcji. Trudniejsze do ujawnienia jest naruszenie przepisów określających wyłączenie urzędnika samorządowego od podejmowania rozstrzygnięć w określonych sprawach, dlatego że związki o charakterze rodzinnym, towarzyskim czy koleżeńskim nie są dokumentowane i zwykle wymykają się one spod kontroli. Trudno bowiem na podstawie dokumentów ustalić, że osoba, wobec której urzędnik samorządowy podejmował daną decyzję pozostawała z nim w związkach rodzinnych, a tym bardziej towarzyskich. Zwykle też nie wynikają wprost z oficjalnej dokumentacji związki o charakterze biznesowym, na przykład między urzędnikami danej instytucji samorządowej a firmami realizującymi na jej rzecz zamówienia publiczne. Do ujawnienia tego rodzaju związków dochodzi najczęściej przypadkowo, w wyniku skarg czy sygnałów prasowych.
    W kontrolach NIK tego rodzaju „niebezpieczne związki” ujawniane są niekiedy. Poniżej kilka przykładów:
    1. W kontroli realizacji opłat za zajęcie pasa drogowego (informacja NIK z lipca 2000 r., DTL 41006/99) ustalono, że Zastępca Burmistrza Miasta Olesno, działając z upoważnienia Burmistrza uchylił w dniu 31 grudnia 1998 r. decyzję nakładającą karę pieniężną w kwocie 7,7 tys. zł za umieszczenie bez zezwolenia w pasie drogowym pawilonu handlowego przy ul. Kopernika w Oleśnie. Decyzję uchylono wbrew stanowisku Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Częstochowie. Burmistrz Miasta wyjaśnił, iż wyłączył się ze sprawy, ponieważ właścicielem pawilonu, o którym mowa wyżej, jest jego teść
    Ewidentnie naruszono tu przypisy o wyłączeniu pracownika oraz wyłączeniu urzędu, takiej decyzji nie powinien bowiem podejmować jakikolwiek urzędnik podległy burmistrzowi, ani w ogóle ten urząd (w myśl art. 24 i 25 kpa).
    2. Kontrola gospodarowania środkami publicznymi wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej (informacja NIK z lipca 2000 r.) wykazała między innymi przypadki niedozwolonego łączenia członkostwa rad nadzorczych funduszy (płatnego) z pełnieniem stanowisk dyrektorów wydziałów w urzędach marszałkowskich. Taka sytuacja stwarza potencjalną możliwość konfliktu interesów.
    3. Dość liczne przypadki oczywistego konfliktu interesów ujawnione zostały w kontroli realizacji przez jednostki samorządu terytorialnego dochodów z majątku (informacja NIK z grudnia 2001 roku). Między innymi ujawniono w tej kontroli 7 przypadków dzierżawienia majątku komunalnego przez radnych, np. pomieszczeń gminnych ośrodków zdrowia czy lecznic weterynaryjnych, zwykle przy zastosowaniu preferencyjnych stawek czynszu. Ta sytuacja, nie dość, że stanowiła złamanie ustawowych zakazów antykorupcyjnych, to stwarzała jeszcze niezdrowy układ, w którym radny stawał się beneficjentem uprzejmości wójta czy burmistrza i trudno oczekiwać, by w tych warunkach rzetelnie wykonywał swoje funkcje kontrolne wobec tegoż wójta. Stanowiło to przy tym naruszenie zakazu prowadzenia przez radnych działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego, wynikający z art. 24 f ust. 1 usg (dla radnych gmin) i art. 21 ust 6 usp (dla radnych powiatów).
    4. Na przykład 2 radnych Powiatu Wejherowskiego wydzierżawiło na czas nieokreślony pomieszczenia w budynkach Przychodni Zdrowia w Rumii i Wejherowie do celów udzielania świadczeń medycznych w ramach niepublicznej opieki zdrowotnej na podstawie umów z Kasą Chorych. Umowy dzierżawy zawarł Zarząd Powiatu ustalając stawkę czynszu w wysokości 1 gr/m2 powierzchni. Natomiast inni lekarze dzierżawiący w tej samej miejscowości pomieszczenia na usługi realizowane bez umów z Kasą Chorych płacili 7,62 zł/m2.
    5. Radny Miasta i Gminy Zbąszynek na podstawie umowy z 1992 r. wynajmuje z majątku Miasta pomieszczenia lecznicy weterynaryjnej na działalność gospodarczą, tj. na świadczenie usług weterynaryjnych. Mimo objęcia funkcji radnego w 1998 r. nie zrezygnował z tego najmu, ani też z prowadzenia działalności gospodarczej. Zarząd Miasta i Gminy nie podejmował działań w celu zmiany tej sytuacji.

    W tej samej kontroli ujawniono też liczne przypadki sprzedaży nieruchomości gminnych na rzecz radnych oraz urzędników samorządowych, przy czym odbywało to się często z naruszeniem procedur przetargowych, albo wręcz w trybie bezprzetargowym, choć nie było do tego podstaw. Zakres tego zjawiska był szeroki, występowało ono aż w 43 spośród 89 kontrolowanych jednostek samorządu terytorialnego.
    Na przykład radnemu Miasta Kielce sprzedano działkę budowlaną o pow. 0,2 ha za cenę 105 tys. zl ustaloną w drodze rokowań na podstawie art. 67 ust. 2 pkt 4 ugn, tj. po wcześniejszych negatywnie rozstrzygniętych 2 przetargach na sprzedaż tej nieruchomości. Rzeczoznawca wycenił wartość tej nieruchomości na 266,6 tys. zł. Rokowania cenowe przeprowadzono tylko z jednym nabywcą, który złożyl ofertę przystąpienia do rokowań w sposób określony w ogłoszeniu o sprzedaży tej działki w drodze rokowań cenowych. Jednakże wadium, przewidziane w ogłoszeniu o sprzedaży tej działki, wpłaciła też inna osoba – w wymaganym terminie – ale nie podjęto z nią rokowań cenowych. W protokole z rokowań nie odnotowano faktu wpłynięcia wadium od innego oferenta i nie zamieszczono uzasadnienia nie podjęcia z nim rokowań. Przeprowadzone rokowania cenowe były kontynuacją przetargowej drogi sprzedaży. Zgodnie z par. 9 ust. 2 pkt 4 rozporządzenia w sprawie zasad przetargów na zbycie nieruchomości gminnych w protokole z przetargu należy podać informacje o osobach dopuszczonych i niedopuszczonych do przetargu, wraz z uzasadnieniem.
    Ujawnione w kontrolach udzielania zamówień publicznych przez jednostki samorządu terytorialnego, przeprowadzonych w latach 1997 – 1998, nieprawidłowości polegające na niezbyt rygorystycznym przestrzeganiu ustawowego wymogu żądania oświadczeń o nie pozostawaniu w stosunku zależności lub dominacji z zamawiającym, okazują się być zjawiskiem szerszym i nadal aktualnym. W rezultacie zdarza się, iż nie są wykluczane z postępowania o zamówienie publiczne podmioty, które nie złożyły wymaganego oświadczenia. Nie sposób przy tym przyjąć bez zastrzeżeń udzielanych w tych wypadkach wyjaśnień, że dany oferent był już znany zamawiającemu, gdyż przystępował wielokrotnie do przetargów lub wykonywał wcześniej zamówienia na rzecz gminy. Wyjaśnienia tego rodzaju wzbudzać mogą podejrzenia o zawiązanie się i dalsze utrwalanie jakichś układów personalnych. Ponadto kontrola wykazała, że regionalne izby obrachunkowe nie dość rzetelnie wywiązywały się z obowiązku opiniowania informacji i sprawozdań dotyczących udzielonych zamówień publicznych. Generalnie zbyt słabe są mechanizmy nadzoru i kontroli nad prawidłowością postępowań o zamówienia publiczne, a tym bardziej słabe jest uświadomienie problemu konfliktu interesów.
    Inne przykłady można zaczerpnąć z ustaleń kontroli realizacji zadań w zakresie zagospodarowania przestrzennego przez organy administracji rządowej i samorządowej (informacja NIK z listopada 2001 r.). Stwierdzono między innymi liczne przypadki powierzania w gminach temu samemu urzędnikowi przygotowywania i wydawania decyzji administracyjnych. W danym urzędzie przyjmowanie wniosków, opiniowanie i przygotowywanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu oraz udostępnianie dokumentacji i zlecanie opracowań, przydzielano jednemu pracownikowi. W ten oto sposób dochodziło do takiej sytuacji, że urzędnik podejmował decyzje również we własnej sprawie. Przy tym decyzje te wydawane były nierzadko bez wymaganych uzgodnień oraz wbrew ustaleniom miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. W ocenie Izby stwierdzone nieprawidłowości mogły stwarzać zagrożenie wystąpienia korupcji.
    W kontroli działalności Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Bydgoszczy (kontrola nr 2000001 R) ujawniono przypadki łączenia członkostwa kolegium z zatrudnieniem w jednostkach samorządu terytorialnego, których decyzje podlegały orzecznictwu tegoż kolegium. Tego rodzaju sytuacja powodować mogła obawę, czy orzecznictwo kolegium nie będzie skażone układem na zasadzie „ja ci utrzymam twoją decyzję, a ty mi utrzymasz moją”. Członkowie SKO naruszali dyspozycję art. 9 ust. 1 pkt 3 ustawy o samorządowych kolegiach odwoławczych. Sprzyjał temu brak szczegółowych regulacji dotyczacych sprawowania przez Prezesa SKO nadzoru nad członkami Kolegium w zakresie przestrzegania przez nich zakazu łączenia stanowisk. Niemożliwe było pociągnięcie tych osób do odpowiedzialności, bowiem brak było rozporządzenia określającego szczegółowe zasady i tryb postępowania dyscyplinarnego. Dopiero po skierowaniu przez NIK wniosku do Prezesa Rady Ministrów rozporządzenie to zostało wydane w lutym 2001 r.
    Kontrola regionalnych izb obrachunkowych w zakresie realizacji przez nie zadań i kompetencji (informacja NIK z marca 2001 r.) wykazała, że prowadziły one odpłatne szkolenia dla działaczy i pracowników jednostek samorządu terytorialnego podlegających nadzorowi i kontroli tychże. Oznacza to, że regionalne izby obrachunkowe uzyskiwały środki finansowe od podmiotów, które miały nadzorować i kontrolować. Mogło to wzbudzać podejrzenia o bardziej przychylne traktowanie takich podmiotów, a nawet brak obiektywności i rzetelności. Mogło to również prowadzić do wywierania nacisków na te podmioty, aby w większym stopniu finansowały udział swych pracowników i działaczy w szkoleniach organizowanych przez regionalne izby obrachunkowe. W interesie pewnej grupy szkoleniowców mogłoby być utrzymanie i rozwijanie takiej formy dodatkowego zarobkowania, a nawet niedopuszczanie innych osób lub instytucji do prowadzenia takich szkoleń. Jest to sytuacja określana czasem popularnym wyrażeniem „wpuszczenie lisa do kurnika”.

    Wnioski

    Wydaje się, że zjawisko konfliktu interesów w działalności samorządu jest znacznie szersze, niż ujawniane jego przypadki, które najpewniej stanowią jedynie „wierzchołek góry lodowej”, głównie z tej wspomnianej już przyczyny, że związki o charakterze rodzinnym czy tym bardziej towarzyskim nie znajdują odbicia w dokumentacji urzędowej i dlatego wymykają się spod kontroli.
    Wydaje się również, ze przepisy prawa nie stanowią dość skutecznego zabezpieczenia przed konfliktem interesów przynajmniej wobec najbardziej jaskrawych jego postaci – wydawania rozstrzygnięć we własnych sprawach radnych czy urzędników samorządowych. Przyznać należy, ze jest to jednak materia trudna do regulacji. Radni, członkowie zarządów gmin czy powiatów, a także urzędnicy samorządowi, są też obywatelami, mieszkającymi w danej gminie, prowadzący tam swoje sprawy, niejednokrotnie też własne interesy. Radni też mają prawo nabywać czy dzierżawić nieruchomości gminne, brać udział w przetargach, krewni tych osób mogą na równi z innymi ubiegać się o zatrudnienie w administracji danej jednostki samorządowej itp. Mimo wszystko decyzje i rozstrzygnięcia w sprawach tych osób – z uwagi na możliwy konflikt interesów i wchodzące w grę obawy stosowania wobec tych osób specjalnych względów przy podejmowaniu dotyczących ich rozstrzygnięć – poddane być powinny specjalnemu nadzorowi z zewnątrz, spoza danej jednostki samorządu. Może należałoby rozważyć, czy w takich przypadkach potencjalnego konfliktu interesów rozstrzygnięcia dotyczące radnego czy urzędnika samorządowego, zwłaszcza te, w których uzyskuje on od gminy czy powiatu określone korzyści, nie powinny być przedstawiane wojewodzie, czy regionalnej izbie obrachunkowej, aby w razie wątpliwości, ze strony któregoś z tych organów następowała stosowna interwencja prawna. To oczywiście wymagałoby istotnych zmian ustawodawczych.
    Innym godnym rozważenia postulatem mogłoby być również wprowadzenie obowiązku składania oświadczeń o braku związków rodzinnych bądź też innych okoliczności nakazujących wyłączenie pracownika od podejmowania określonych rozstrzygnięć – na wzór obowiązku istniejącego już w ustawie o zamówieniach publicznych. Dotyczyć by to mogło niektórych szczególnie „konfliktogennych” rozstrzygnięć, na przykład bardzo wrażliwej sfery zawierania kontraktów związanych ze zbywaniem majątku komunalnego. Ten ostatni postulat wydaje się szczególnie istotny w kontekście rażących nieprawidłowości, ujawnionych w kontroli realizacji przez jednostki samorządu terytorialnego dochodów z majątku.

  • Mosina Forever
    sobota, 30 lis, 2013, 16:18:25 |

    Do stary mieszkaniec. proszę nie wklejaj ludziom tutaj ustaw, bo nie o to chodzi. Jak już chcesz być takim „prawnikiem” to pamiętaj, że w PL obowiązuje prawo domniemanie niewinności. A Ty skazałeś gościa od razu. Nie wiem czy czytałeś ekpertyzy prawne do tej sytuacji, ale nie były one jednoznaczne jak Twoje osądy.

    • stary mieszkaniec
      sobota, 30 lis, 2013, 16:36:39 |

      @ Mosina Forever:::
      „Kwestia domniemania niewinności została także poruszona przez Trybunał Konstytucyjny, który zauważa, że chociaż umieszczenie w Konstytucji przepisu dotyczącego tej materii pośród wolności i praw obywatelskich może prowadzić do rozszerzenia zakresu stosowania tej zasady poza ramy procesu karnego także na inne postępowania represyjne, to zasadniczą ich rolą jest stworzenie oskarżonemu konkretnych gwarancji w toku procesu karnego. Zasada domniemania niewinności nie może być rozumiana tak szeroko, by ograniczała czy wręcz uniemożliwiała sprawowanie nadzoru nad instytucjami zaufania publicznego. Nie ulega także wątpliwości, że nie może prowadzić do wytwarzania takiego normatywnego układu odniesienia, który przyczyniałby się do osłabienia autorytetu organów państwa. Karnoprawna zasada domniemania niewinności nie może być wiązana z każdym naruszeniem prawa. Przede wszystkim nie może być rozumiana tak szeroko, aby stanowiła usprawiedliwienie czy formę zabezpieczenia obiektywnych naruszeń prawa, zwłaszcza wtedy, gdy od adresata normy prawnej wymaga się zawodowych zachowań, zarówno w sferze ekonomicznej, jak i prawnej (por. wyrok TK z 19.10.2004 r. sygn. akt K 1/04).”

  • stary mieszkaniec
    sobota, 30 lis, 2013, 16:39:40 |

    Poza tym to nie ustawy a właśnie wyjaśnienie tej kwestii przez p, Alinę Hus­sein

Skomentuj