Pogoda na 1 listopada
Jak widać na zdjęciu satelitarnym, od północnego zachodu nadciągają chmury opadowe – do Polski dotrą już jutro i po dwóch dniach miną nasz kraj.
1 listopada wkracza już do zakresu prognozy tygodniowej, w dodatku od kilku dni większych zmian w prognozie na ten dzień nie ma. Co czeka nas zmierzając na groby bliskich?
Początek listopada przynosił śnieg i mróz, tego roku będzie inaczej.
1 listopada padać nie powinno, jednak dzień wcześniej zanikające deszcze są spodziewane, dlatego ryzyko opadów w minimalnym stopniu się utrzyma.
Jeśli opady się pojawią, to z największym prawdopodobieństwem w regionach północnych, wschodnich i południowych. Obecność wyżu nad wschodnią częścią Europy sprawi , że spadnie co najwyżej intensywna mżawka.
Problemem jest to, czy wyż nie okaże się czasem wyżem zgniłym. Ryzyko jest duże, a to może oznaczać, że zamiast pogodnego nieba, będziemy mieć brzydki stratus, całkowicie przysłaniający słońce.
Jeśli tak miałoby się zdarzyć, to z największym prawdopodobieństwem w regionach południowych. O poranku liczmy się z mgłami, miejscami gęstymi, które mogą się utrzymywać do godzin przedpołudniowych.
Krótko po wschodzie słońca termometry pokażą od 1-2 stopni na północnym wschodzie przez 3-4 stopnie na przeważającym obszarze do 5 stopni na południu. W najcieplejszym momencie dnia, a więc między godziną 13:00 a 15:00 temperatura wzrośnie na ogół do 10-11 stopni, a na południu do 12-13 stopni.
Podsumowując, póki co prognozy są pomyślne, 1 listopada powinno być SŁONECZNIE i bez opadów, jednak wisi nad nami zagrożenie chmurami warstwowymi stratus, które mogą pokryć zarówno znaczny obszar Polski, jak i tylko niektóre regiony. Pewne jest jedno, nie będzie zimowo, lecz późno jesiennie.
J.S.