Salon VW Berdychowski Łukasz Grabowski radny w sejmiku woj. wielkopolskiego Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Wielkanoc w Starym Browarze w Poznaniu - złap zająca w apce
Redakcja GMP | środa, 17 kwi, 2013 | 1 Komentarz

Rozmowa z radnym Waldemarem Wiązkiem. Z jakiej racji?

Rozmowa z radnym Rady Miejskiej w Mosinie, Waldemarem Wiązkiem, przewodniczącym komisji ochrony środowiska.

Rozmowa z radnym Rady Miejskiej

E. Bylczyńska:

Ostatnią, nadzwyczajną sesję RM w Mosinie poświęcono sprawie, która od kilku miesięcy bulwersuje mieszkańców – chodzi o ustanowienie strefy ochronnej ujęcia wody w rejonie Mosina – Krajkowo i rozporządzenie Dyrektora Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu. Restrykcyjne przepisy, które weszły w życie w sierpniu ubiegłego roku praktycznie paraliżują rozwój gminy, a prywatni właściciele niektórych działek mówią wręcz, że ich ziemia straciła wartość.

Waldemar Wiązek Mosina

Waldemar Wiązek

Waldemar Wiązek:

– Przypomnijmy, na wniosek Aquanetu zostało wprowadzone w życie rozporządzenie dotyczące strefy pośredniej i bezpośredniej ujęcia wody. Strefa ta znajduje się na terenie gminy Mosina i wprowadza bardzo dużo ograniczeń i obostrzeń. Sytuacja na dzień dzisiejszy jest taka, że prawie 60 km kwadratowych naszej gminy objętych jest tą ochroną, m. in. Baranowo, Baranówko, Krajkowo, Sowiniec, Sowinki, Mosina, część Krosna i część Krosinka.

Co jest największym problemem w świetle nowych przepisów?

– Przed wejściem w życie tych przepisów były w gminie grunty, na które można było uzyskać decyzje o warunkach zabudowy, czyli pozwolenie na budowę domu jednorodzinnego, np. w Baranowie czy Baranówku i gmina takie decyzje wydawała. Mieszkańcy dzielili działki, grunty itd. Po wejściu w życie tego rozporządzenia okazało się, że niektóre zapisy wyraźnie ograniczają możliwość budowy, prowadzenia działalności gospodarczej, czy to rolniczej, czy poza rolniczej. Zostały również wprowadzone obostrzenia odnośnie planowanej budowy obwodnicy, chodzi o zabezpieczenie przed spływającymi do gruntu olejami i innymi chemikaliami, gdyby doszło do kolizji. Ale głównym problemem w mojej ocenie jest to, że cały ciężar finansowy tych przepisów spada na gminę i mieszkańców. To mieszkańcy mają ponosić największe konsekwencje, nie mogąc się rozwijać, prowadzić działalności rolniczej, rzemieślniczej, usługowej w granicach objętych tą strefą, a jeżeli już, to muszą ponieść dodatkowe nakłady na ochronę tego terenu i zabezpieczenia. Dla mnie najbardziej niezrozumiałe jest to, że Aquanet, który wprowadza takie duże obostrzenia nie poczuwa się do odpowiedzialności i nie chce ponosić ich konsekwencji finansowych. Uważam, że jeśli ta strefa ma być chroniona firma powinna wspierać działania gminy, a nawet inicjować nowe inwestycje, np. powstawanie nowych dróg. Tymczasem w rozporządzeniu mamy zakaz budowy nowych dróg, zakaz utwardzania dróg wewnętrznych i mnóstwo innych zakazów, nawet zakaz organizowania imprez. Nie mogą mieszkańcy Mosiny tylko ponosić ciężaru czegoś, co służy całej aglomeracji poznańskiej. Proszę zauważyć, w innych gminach Aquanet realizuje ogromne inwestycje związane z kanalizacją, przyłączami, a u nas jest ich naprawdę niewiele. To tutaj powinien być położony nacisk na kanalizację i wodociągi. To Aquanet zarabia na naszej gminie, bo stąd wypompowuje się około 55 mln metrów sześciennych wody a do kasy gminy nie wpływa z tego tytułu ani jedna złotówka, Aquanet płaci nam tylko podatek od budowli, które na terenie gminy posiada. Wielki błąd popełniono przed laty, Gmina powinna była zrobić wszystko, żeby źródło wody pozostało w naszych rękach. Dzisiaj to my moglibyśmy wodę sprzedawać i dyktować warunki.

Największym odbiorcą wody jest miasto Poznań, największy udziałowiec firmy. Inne gminy – Puszczykowo, Luboń, Komorniki, Kórnik także odbierają z gminy Mosina wodę. Tymczasem my jako właściciel wodonośnych terenów nie mamy ani tańszej wody ani tańszych niż inni ścieków, a teraz dodatkowo będziemy sami ponosić konsekwencje nowych przepisów. Z jakiej racji? Przecież Aquanet jest przedsiębiorstwem, które sprzedaje wodę i gdyby wpłacał do kasy gminy tylko 50 groszy od każdego metra sześciennego, mielibyśmy ok. 27,5 mln zł i moglibyśmy je przeznaczyć na ochronę wodonośnego terenu.

Waldemar Wiązek na spotkaniu

Waldemar Wiązek na spotkaniu

Co uradzili radni na sesji nadzwyczajnej w tej sprawie?

Ustalono, że powstanie komisja robocza, której celem będzie wypracowanie pewnego kompromisu między Gminą a Aquanetem. Muszę przyznać, że firma zachowała się przyzwoicie, był na sesji wiceprezes Dudlik, który zaakceptował ten pomysł. Ustalono datę pierwszego spotkania, podjęto też decyzję, że Radę Miejską będzie reprezentować dwóch radnych – Jerzy Falbierski i Waldemar Wiązek. Pierwsze spotkanie odbyło się 4 kwietnia, rozmawialiśmy na temat terenów wodonośnych najbardziej narażonych na zanieczyszczenie, które należałoby pozbawić możliwości zabudowy czy rozbudowy, aby chronić ujęcie wody.

Wygląda na to, że mieszkańcy, którzy zakupili wcześniej działki z myślą o tym, że wybudują sobie tam domy, dzisiaj nie mają już takiej możliwości.

Faktycznie, rozporządzenie zakazuje całkowicie budowy i rozbudowy na niektórych terenach. Ale uważam, że można by wskazać miejsca, w których mieszkańcy mogliby się budować, przy zachowaniu odpowiednich technologii. Musiałaby oczywiście powstać tam kanalizacja, przyłącza wody, gazu, powstałyby bardzo ekologiczne domy, które nie zanieczyszczałyby tych terenów.

Ale kto miałby ponieść koszty tych inwestycji?

To Aquanet powinien pomóc tym inwestorom, skoro chce chronić teren. Poza tym rozporządzenie mówi wyraźnie, że jeżeli właściciel utraci z tego powodu korzyści może żądać od Aqanetu zadośćuczynienia. Mieszkańcy, których działki straciły przez to na wartości i którzy w wyniku rozporządzenia tracą możliwość zarządzania swoim majątkiem powinni firmę zaskarżyć. Ale jest to proces długi i kosztowny.

Czy są jakieś pozytywne sygnały w tej sprawie?

Jedyny taki sygnał to dobra wola ze strony Aquanetu, żeby rozmawiać i wypracować jakieś porozumienie. Jakieś, bo na razie jeszcze nie wiemy, jakie ono będzie.

Redakcja GMP

Autor: Redakcja Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.

Wasze komentarze (1)

  • stary mieszkaniec
    środa, 17 kwi, 2013, 17:48:10 |

    To nie Aquanet wprowadził takie obostrzenia w strefach ochronnych wody lecz rozporządzenie ZGW na jego wniosek

Skomentuj