Salon VW Berdychowski dni otwarte Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Jesienna moda w Starym Browarze w Poznaniu
Wojciech Czeski | wtorek, 8 kwi, 2014 | komentarze 2

Elegant z Mosiny – Wujek Marian

Wujek Marian jak zaczął opowiadać, to nie mógł skończyć:

– Ja z elegantem z Mosiny spotkałem się już bardzo dawno temu i wcale nie na miejscu, tylko jak w Poznaniu mieszkaliśmy. Dopiero później przeprowadziliśmy się tutaj. Był taki facet, proszę ciebie, co jeździł wszędzie, zbierał takie różne legendy i opowiadania. No mówię ci, on tym żył, to było jego hobby, a lubił opowiadać, mówię ci.

Można by książkę napisać, tyle miał wiadomości, proszę ciebie. Jak go pamiętam, to on wszędzie był, rozumiesz, ale nigdzie nie mieszkał, nie miał stałego miejsca ani swojego domu, tylko taki mały wózek na czterech kołach i konika do ciągnięcia. Mówię ci, oryginał nie z tej ziemi. W ten sposób jeździł po całej Polsce, wszystkim się interesował i potrafił zawsze zagadnąć, podpytać się, co nowego słychać, znał bardzo wielu ludzi i miał taki charakter, że jemu wszyscy wierzyli i chętnie go gościli u siebie. A on im za to opowiadał.

– Ale co z elegantem?

– No czekaj, czekaj, zaraz do tego dojdziemy, tylko powoli, nie ma się co spieszyć, mamy czas. Nazywał się Białas, Czesław Białas, proszę ciebie, tak dokładnie zapamiętałem. Wiesz, kiedyś ludzie żyli zupełnie inaczej, proszę ciebie, takiego dobrego człowieka chętnie nakarmili, napoili, a jak trzeba było, to nawet przenocowali. I wiesz co, on miał konika, ale takiego małego, nie kucyka, tylko tarpana. Mi się wydaje, że to były chyba ruskie koniki, bardzo wytrzymałe, obrośnięte nawet na nogach i do tego taka długa grzywa. Kiedy nadeszła zima, wtedy przykrywał go takim małym, kolorowym kocykiem i jemu wystarczyło. Na szyi miał zawieszony taki długi worek, proszę ciebie, do którego zawsze ktoś nasypał owsa. Jak zapewne wiesz, kiedyś koni było o wiele więcej. No mówię ci, bardzo ładny konik, jak malowany.

– No i co, ten konik był elegantem?

– No czekaj, czekaj, już ci mówię, cały czas do tego zmierzam. Ten Czesław Białas bardzo często opowiadał nam między innymi właśnie o elegancie z Mosiny, jak dziś pamiętam. Siedzieliśmy na podwórku, a on nam prawił całymi godzinami. No i widzisz, doszliśmy wreszcie do tego, co ciebie interesuje. Proszę ciebie, tutaj podobno mieszkali kiedyś bardzo dobrzy krawcy. Potrafili wyszywać takie rzeczy jak nikt w okolicy, a nawet w Poznaniu nie mogli im dorównać. Teraz pozywają takich, że to niby elita, no wiesz, najlepsi, podobno byli nie do podrobienia w swoich fachu. Jak coś uszyli, to od razu rzucało się w oczy, rozumiesz, i natychmiast wszyscy się pytali oczywiście gdzie można sobie zamówić taki elegancki strój. „A w Mosinie”, chętnie odpowiadali bardzo zadowoleni, „w Mosinie tylko tam, a to eleganci z Mosiny tak szyją, niesamowite” i od razu było wiadomo. O i widzisz, taka jest prawda o elegancie z Mosiny, proszę ciebie, w ten właśnie sposób narodziła się ta legenda. No mówię ci, ten facet sam by tego nie wymyślił, tak właśnie jemu opowiadali inni ludzie, których spotykał bardzo wielu. Tak zaczęli być sławni ci krawcy w całej okolicy, widziałeś, zresztą podobno z czasem zaczęli tutaj przyjeżdżać ludzie coraz zamożniejsi, aby się ładnie i modnie ubrać, hrabiowie, ta cała arystokracja, proszę ciebie, ziemiaństwo bogate. Mieć strój od krawców z Mosiny to był najwyższy szyk, taki jak to się dzisiaj mówi, szpan. Mówię ci, mało tego, tutaj księża się ubierali nie tylko tacy zwykli proboszczowie, ale nawet dla biskupów w Poznaniu szyli. Tak, tak, pamiętam, to był Czesław Białas. Gdybyś go spotkał tak jak kiedyś, wtedy mógłbyś go przepytać o wszystko i na pewno by ci opowiedział niejedno. A jak on lubił opowiadać, mówię ci, szkoda gadać. Ale jak powiedziałem, było to przed wojną, tą ostatnią. O! Widzisz, co jeszcze. Parę lat temu widziałem jak ten Andrzej z Domu Kultury przebierał się za eleganta i na rynku występował. Było bardzo wesoło i to mi się podobało, wiara miała ubaw jak nie wiem co. Pamiętasz może, co? Andrzej jest czasem ale wywijas nie z tej ziemi, jak ulał na tego eleganta pasował.

Roman Czeski

Napisano przez Wojciech Czeski opublikowano w kategorii Aktualności, Mosina

Tagi:

Wojciech Czeski

Autorem wpisu jest: Wojciech Czeski, dziennikarz Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej

Wasze komentarze (2)

  • b
    środa, 16 kwi, 2014, 6:05:50 |

    Autor artykulu ma na 100% racje, ze dotyczy to krawcow i mody. Tuz po II wojnie Swiatowej wiele dobrych sklepow z elegancka odzieza nosilo nazwe Elegant. Widac, ze nie wszyscy o tym wiedza .

  • facebook.com/28cali
    niedziela, 30 paź, 2016, 20:30:09 |

    Tutaj jest dużo informacji o Czesławie Białasie.

Skomentuj