Redakcja GMP | wtorek, 4 lis, 2014 | 1 Komentarz

Kącik Eleganta z Mosiny – w szpitalu na Długiej

Leżę sobie w szpitalu na Długiej, leżę po zawale, sytuacja opanowana, stent wszczepiony, leżę jak napisałem na początku, wokół cisza i spokój, no żyć nie umierać (to takie popularne powiedzenie). Ciśnienie, temperaturka, jedna pigułka różowa, jedna niebieska (chyba), jakieś gorzkie świństwo białe, ale podobno dobrze pomaga, jeszcze tylko kontrolnie krew, śniadanko, obiadek, kolacyjka i spać.

W międzyczasie, co zacznę czytać gazetę, to się pod nią budzę i nie pamiętam co czytałem, zaczynam na nowo, a tu oczy się kleją same, to może książka – Daukszewicz mnie cieszy, ale do czasu, bo ciężko utrzymać w śpiących rękach, okulary się zesuwają, e tam, może spacerek mały zrobię, ale właściwie po co, jeszcze się naspaceruję, w szpitalu się śpi, a nie chodzi, bo gdzie po korytarzu tam i nazat, no chyba że do wu-ce. Więc może mała drzemka, a co, dobrze mi zrobi, chrrr, chrrr. Nagle zaczynam się znienacka przebudzać, ktoś coś do mnie mówi, chyba nie jestem na jawie, normalny głos, ale taki lekko konspiracyjny, odruchowo nastrajam aparat słuchowy na drugi bieg, aby lepiej słyszeć.
– Panie, pan jesteś z Mosiny? Podobno pan jest z Mosiny, prawda?
– Tak, tak, a o co chodzi?
– Widzisz pan, bo w Mosinie był kiedyś taki ktoś, a my panie w Poznaniu mówimy o nim elegant z Mosiny. Kapujesz pan. (Natychmiast się budzę, widzę, czuję, słyszę ze zdwojoną siłą, jestem gotów bronić do ostatniej kropli krwi mojej małej ojczyzny, niech no tylko coś powie nie tak). A ja mam w domu nawet taką figurkę, od córy ją kiedyś dostałem na imieniny. Taką niedużą, stoi na telewizorze, bo tam najlepiej widać.
– Jaką znowu figurkę?
– No jak to jaką, nie śpij pan, obudź się już, przecież mówię no, tego faceta z Mosiny, tego eleganta. Bardzo ładna, chyba zrobiona z mosiądzu, bo takie stare złoto i trochę ciężkawa. Stoi na ciemnym drewnianym klocku i nawet ma taki napis z przodu do tego klocka przyklejony, melonik i laseczkę, jak w starym kinie.
– Na głowie ma ten melonik?
– Zaraz, zaraz, czekaj pan, niech ino pomyślę. Chyba nie na głowie, nie, na pewno nie na głowie, ale jakoś tak trzyma ten melonik i stoi we fraku cały, wie pan, taki nasztramowany jak my mówimy po poznańsku, tak na baczność.
– To melonik trzyma chyba w ręce.
– Tak, tak. Ma pan rację raczej w ręce, bo jakby inaczej, ale ich nie widać chyba, jakoś tak z tyłu trzyma. Sam już nie wiem. Jak przyjdzie może jutro albo pojutrze do mnie córa, to panu wytłumaczy i może ja poproszę, żeby przyniosła ją do szpitala i panu ją pokażę. Ciekawe co? A swoją drogą podobno u was w Mosinie kiedyś mieliście najlepszych krawców, nawet lepszych jak w Poznaniu.

Roman Czeski

Napisano przez Redakcja GMP opublikowano w kategorii Felieton, Mosina

Tagi:

Redakcja GMP

Autor: Redakcja Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.

Wasze komentarze (1)

  • stary mieszkaniec
    wtorek, 4 lis, 2014, 22:23:22 |

    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

Skomentuj