Czy w Puszczykowie można działać dla dobra wspólnego?
W ostatnim czerwcowym numerze „Głosu Puszczykowa” redaktor Urbanowicz w artykule „Burmistrz cenzuruje Echo Puszczykowa?” broni w dość nieudolny sposób burmistrza przed zarzutami cenzury.
Odnosi się do mojego tekstu „Denerwuje mnie lekkomyślne wydawanie funduszy publicznych”, który nie został wydrukowany w informatorze miejskim „Echo Puszczykowa”, mimo moich próśb. Odpowiedź na korespondencję Bogdana Lewickiego zamieściłem na łamach bloga „Zielone Puszczykowo”. Artykuł nie wydrukowany w „Echu” napisałem na podstawie informacji uzyskanych podczas posiedzeń komisji tematycznych, z wizji lokalnych jakie odbyłem, z artykułów z kilku lat. Niestety władze miejskie uznały artykuł napisany przez radnego opozycyjnego za niepotrzebny zbytek – sam burmistrz powiedział na łamach Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej, że to „marnowanie” stron. Lepiej drukować tylko artykuły rządzącej większości – dobrze o niej mówiący – to dobre wykorzystanie stron.
Redaktor Urbanowicz w swojej gazecie, dopuścił się licznych skrótów myślowych, nadużyć, przeinaczeń i kłamstw – w mojej opinii celowych. W końcu część reklamodawców to radni obecnie rządzącej większości. Jeden przykład przytoczę poniżej:
„Redaktor Urbanowicz pisze: „Kolejnym stwierdzeniem M. Krzyżańskiego zakwestionowanym przez redakcję Echa był zapis, że na bibliotekę na Rynku wydano grube miliony”. Tymczasem napisałem, że „Nowa biblioteka i inwestycje z tym związane kosztowały miasto grube miliony złotych i przyczyni się do zatłoczenia już zatłoczonego Rynku. Zamiast „Książnicą XXI wieku” okazała się „Misiem XXI wieku”. Kilka lat temu wydano pieniądze na dostosowanie „starej szkoły” do funkcji Biblioteki Miejskiej Centrum Animacji Kultury. Teraz dostosowuje się „Bibliotekę Miejską Centrum Animacji Kultury” do funkcji szkolnych. Na Rynku kupiono budynek, który teraz został dostosowany do funkcji nowej Biblioteki Miejskiej. Przy starej Bibliotece Miejskiej był duży parking, przez zmianę umiejscowienia biblioteki trzeba było wybudować w mojej opinii ulicę Sportową, gdzie powstały miejsca parkingowe dla użytkowników nowej Biblioteki Miejskiej. Oczywiście redaktor Urbanowicz nie wie, po co parking czytelnikom biblioteki. Otóż – Panie Urbanowicz – ludzie przyjeżdżają do biblioteki często samochodem, po ciężkim dniu pracy. Pewnie, trudne to dla Pana do zrozumienia. Dodatkowo potrzebny jest remont nowych pomieszczeń na Centrum Animacji Kultury, który to obiekt będzie przeniesiony do…. Szkoły Podstawowej nr 1 – te wszystkie inwestycje kosztowały kilka milionów złotych Miasto, czyli nas! Absurd za absurdem.
Bez bezsensownego zakupu budynku na Rynku, nie trzeba byłoby wydawać góry pieniędzy na remonty. Jako świeży przykład można podać skuwanie i remontowanie łazienek w budynku po Bibliotece Miejskiej. Łazienki te miały kilka lat i były w stanie prawie nowym. Więc Puszczykowo pozwala sobie na niepotrzebny zbytek. Obecna rządząca większość boi się ujawniania spektakularnych i bezsensownych wydatków. Myślę, że bardziej opłacałoby się wybudować nowy budynek dla Gimnazjum – spełniający wszystkie nowoczesne normy.
Kolejną rzeczą, której czepia się redaktor Urbanowicz jest fragment dotyczący licznych przeróbek budynku na rynku, które opisywałem moim tekście, nie opublikowanym w Echu . Napisałem w nim, że wyburzono ściany w obiekcie. Oczywiście, dla redaktora Urbanowicza trzeba zburzyć całą ścianę. Sam Urbanowicz napisał, co prawda „wyburzono otwór do szybu windy”, ale to się pewnie nie liczy. W moim odczuciu była to dosyć duża ściana oraz przeróbka. Uważam, że zakup nowego budynku na bibliotekę, który wymagał licznych „wielkich poprawek” był wydatkiem zbędnym. Każdy racjonalny kupujący kieruje się jakością. W budynku trzeba było nawet wzmocnić stropy, kosztem kilkudziesięciu tysięcy złotych, bo budynek nie nadawał się na bibliotekę. Niestety władze puszczykowskie wypatrzyły dziwnym trafem ofertę kupna budynku na największym portalu aukcyjnym i kupiły nikomu niepotrzebny budynek, po to, żeby zdaje się, pomóc inwestorowi, który nie mógł sprzedać obiektu na wolnym rynku. Pytanie, dlaczego kupiły ten budynek? Dlaczego właśnie ten?
Wszystkie strony zaangażowane w obronę dzisiejszych władz Puszczykowa w wypowiedziach, mailach, artykułach „czepiały” się każdego zdania po to, żeby nie wydrukować mojego artykułu, czy też ośmieszyć moje działania na rzecz zrównoważonych wydatków, racjonalnej administracji i gospodarki finansami. Przykładem kontrowersyjnego postępowania redaktora Urbanowicza jest trzymanie dwa lata mojego tekstu historycznego, który napisałem i wysłałem w 2012 roku. Dziwnym trafem wydrukował go teraz z kąśliwym komentarzem. W 2012 roku byłem świeżo po studiach i wysyłałem teksty do wszystkich gazet puszczykowskich, bo chciałem tylko pisać o historii naszego miasta. Tekst ten do dzisiaj jest aktualny. Niestety moją pracę naukową redaktor Urbanowicz postanowił wykorzystać w celach politycznych. Nie rozumiem takiego postępowania. Świadczy to tylko o dosyć miernym poziomie tego dziennikarza i jego gazety.
Sugeruję, jednak pracę na rzecz Puszczykowa w dialogu i zgodzie. Uważam, że powinniśmy skoncentrować się na dobru Miasta i jego mieszkańców, a nie na personalnych wendettach. Codziennie staram się poświęcić po pracy wieczór na działalność na rzecz Puszczykowa. W moim tekście ocenzurowanym nie obrażałem żadnej osoby, tylko omawiałem sprawy administracyjne. Burmistrz (w Gazecie Mosińsko-Puszczykowskiej) i redaktor Urbanowicz (na łamach Głosu Puszczykowa) wolą jednak koncentrować się na „personalnych wycieczkach”, a nie na Puszczykowie. Dla mnie Puszczykowo jest najważniejsze i będę działać ponad podziałami dla zgody w mieście.
Maciej Krzyżański
radny Rady Miasta Puszczykowa