Salon VW Berdychowski Łukasz Grabowski radny w sejmiku woj. wielkopolskiego Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Wielkanoc w Starym Browarze w Poznaniu - złap zająca w apce
Redakcja GMP | poniedziałek, 25 sie, 2014 | komentarze 2

Spółdzielnia socjalna „Mosinianka” rusza niebawem

W Mosinie powstanie kolejna spółdzielnia socjalna. 18 sierpnia br. członkowie grupy założycielskiej, przedstawiciele samorządu oraz Fundacji Barka podpisali porozumienie o współpracy na rzecz rozwoju gospodarki społecznej w Mosinie.

Nowa spółdzielnia (dokumenty rejestrujące zostaną złożone w najbliższych tygodniach) będzie się nazywała Mosinianka. Wiadomo też, czym na początku chcą się zajmować.
– Chcemy prowadzić bar z domowymi, smacznymi obiadami w dobrej cenie. Oczywiście wszystkie potrawy chcemy przygotowywać własnoręcznie. Dodatkowo zamierzamy świadczyć usługi porządkowe, związane z pielęgnacją zieleni oraz elektryczne – mówi Wojciech Sypniewski, przyszły prezes spółdzielni.

Aktualnie w grupie założycielskiej działa sześcioro bezrobotnych mieszkańców Gminy Mosina. Oczywiście po powstaniu w spółdzielni zatrudnienie mogą znaleźć kolejne osoby. Wszyscy przeszli szkolenia zorganizowane przez poznańską Fundację Pomocy Wzajemnej Barka w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki – Wsparcie ekonomii społecznej. Aby sfinalizować uruchomienie spółdzielni jej członkowie muszą teraz przedstawić Barce, która prowadzi projekt i przekazuje dofinansowanie, biznes plan i zarejestrować spółdzielnię w sądzie. Na uruchomienie swojej działalności otrzymają pełne wsparcie finansowe, które pozwoli na założenie spółdzielni socjalnej, zakup odpowiednich środków oraz pomoc szkoleniową i doradczą (indywidualną i grupową).

Prace związane z powołaniem w Mosinie kolejnej spółdzielni socjalnej trwają od końca ubiegłego roku. To coraz bardziej popularna forma przedsiębiorstwa społecznego, w ramach, którego m.in. osoby bezrobotne mogą podjąć zatrudnienie. W Mosinie temat spotkał się z bardzo dużym odzewem społecznym. Na pierwsze spotkanie poświęcone powołaniu spółdzielni przyszło ponad 80 osób. Ostatecznie wyłoniła się grupa 6 osób – przyszłych członków założycieli.

Podpisane 18 sierpnia br. porozumienie ma na celu zainicjowanie oraz skoordynowanie działań, zmierzających do zbudowania trwałego partnerstwa podmiotów działających na terenie Gminy Mosina tj. administracji samorządowej, organizacji obywatelskich, przedsiębiorstw społecznych i innych podmiotów działających na rzecz przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu, ograniczenia bezrobocia.
– Przykład pierwszej spółdzielni socjalnej, Print2You, która już działa w Mosinie jest najlepszym przykładem na to, że tego typu przedsięwzięcia mogą się udać i są na lokalnym rynku jak najbardziej potrzebne – mówi Waldemar Krzyżanowski, zastępca burmistrza Mosiny.

Napisano przez Redakcja GMP opublikowano w kategorii Aktualności, Mosina

Tagi:

Redakcja GMP

Autor: Redakcja Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.

Wasze komentarze (2)

  • Mosiniak
    poniedziałek, 25 sie, 2014, 19:09:22 |

    „Jeśli płacicie za to, że nie pracują, a każecie im płacić podatki gdy pracują, nie dziwcie się, że macie bezrobocie” – Milton Friedman. Ten krótki cytat pokazuje – jak mniemam – powody zakładania takich spółdzielni. Chętnie poznałbym wysokość wsparcia publicznego dla tego przedsięwzięcia (zwolnienia z opłacania składek ZUS, dotacje z Unii, Urzędu Pracy i Gminy). Oczywiście nie byłoby w tym nic złego, gdyby spółdzielnie tworzyły osoby niepełnosprawne – realnie wykluczone ze społeczeństwa – ale zazwyczaj tak nie jest. Najpewniej inicjatywa ta przetrwa 2 lata i kiedy źródełko wsparcia już się wyczerpie to zakończy swoje funkcjonowanie. Z drugiej strony – czy to ma w ogóle ręce i nogi? – chyba tylko osoba pozbawiona zmysłu ekonomicznego (wydająca publiczne pieniądze) rzuca się na tworzenie kolejnej jadłodajni w mieście, w którym już kilka funkcjonuje i tylko nieliczne maja z tego jakikolwiek zysk… W najgorszym wypadku upadnie parę innych knajpek i liczba bezrobotnych i tak się wyrówna – gdzie tu logika? Oczywiście jeśli interes nie wypali to zawsze są fuchy z urzędu miasta i kompromitacji nie będzie, a że pieniędzy w kasie jest pod dostatkiem to i spółdzielnie się wesprze jakimiś niepotrzebnymi pracami, które mógłby wykonać ZUK. I w ten sposób wydaje się publiczne pieniądze, tworzy sztuczne miejsca pracy i zamienia porażkę w sukces, a że inni usługodawcy, skazani tylko na siebie, bez dotacji i pełnym ZUS’em na karku będą mięli jeszcze gorzej to już nie istotne… Moim zdaniem takie inicjatywy burzą zasady gry wolnorynkowej oraz wolnej konkurencji – jeśli ktoś ma rzeczywiście pomysł na dobry biznes to nie potrzebuje on wielkiego wsparcia z zewnątrz i na pewno nie pcha się w usługi, które i tak już są niewydolne. Zaczynam odliczanie…

  • kontekst!!!!
    wtorek, 26 sie, 2014, 20:42:51 |

    Teraz wymyślono, że spółdzielcy będą pichcić jedzenie w formie baru mlecznego. Lokalizacja baru. ul Słowackiego, u pani Wandzi. Barka da kasę na czynsz. Spółdzielcy się cieszą i p. Wandzia też.

Skomentuj