Czytelnicy GMP | czwartek, 11 gru, 2014 |

W jakim czasie przeciętny Polak uzbiera na mieszkanie?

Wraz ze zmianami ustrojowymi i światopoglądowymi, zmienia się także portret marzeń Polaków. Kilkaset lat temu rycerze myśleli o wielkiej sławie, w epoce świetności kraju ludzie widzieli siebie jako zwycięzców w glorii i chwale,  a w czasie zaborów i okupacji – o odzyskaniu niepodległości i pokoju. Dziś zaś sny rodaków obrazuje przeważnie to ostatnie – i to w metrażowym tego słowa znaczeniu. Niewiele młodych osób jest bowiem w stanie nabyć mieszkanie, nie obciążając się przy tym setkami tysięcy złotych długu, który jak kat wisi później nad nimi przez większość dorosłego życia. Zobowiązanie to często jest bowiem źródłem kłopotów Polaków – pochłania niemal całą wartość głodowej pensji, zmusza często do rezygnowania z życiowych przyjemności w obawie o utratę dachu nad głową. Jak długo trzeba więc zbierać pieniądze, by nie być obarczonym piętnem kredytobiorcy?

Sytuacja wygląda następująco: przeciętny Nowakowski, pracując czterdzieści godzin w tygodniu (a czasem nawet i więcej), zarabia średnio 2700 zł netto w miesiącu.  W marzeniach rysuje mu się mieszkanie o powierzchni około 50 metrów kwadratowych, składające się z dwóch lub, jeśli będą wystarczająco małe, trzech pokoi. Zakładając, że z każdej wypłaty aż 1/3 odłoży na zakup mieszkania, uzbieranie na nie zajmie mu… 21,5 roku, by być w stanie samodzielnie je kupić – jeżeli oczywiście w trakcie tego okresu nie straci pracy lub nie nastąpią inne warunki losowe, ograniczające jego zdolność finansową. Mało kto uzna ten wariant za realny – gdzieś bowiem trzeba mieszkać, a miejscem tym niekoniecznie będzie karton pod mostem.

Pieniądze jednak nie lubią leżeć – większość Polaków choć raz pomyślała o tym, by w jakiś sposób zainwestować posiadaną kwotę. Oferta pomnażania pieniędzy przygotowana przez banki i fundusze jest bowiem niezwykle bogata. I tak, w przypadku ulokowania kapitału na lokacie, zostanie on objęty oprocentowaniem sięgającym ok. 3,3 procenta w skali roku. Należy jednak pamiętać, że rozwiązanie to nie jest najwygodniejszym sposobem dla długofalowej inwestycji, gdyż oprocentowanie lokat systematycznie maleje.

Innym pomysłem jest kupno obligacji skarbowych emitowanych przez Ministra Finansów. Stopa oprocentowania na papiery dziesięcioletnie wynosiła dotychczas 4% w skali roku i wypadła korzystniej w stosunku do procentu z lokaty. Jeśli jednak zapragnie się zainwestować w surowce, najbardziej zyskownym wyborem okazuje się złoto, które uważane jest za najlepiej utrzymujący wartość kruszec.

Należy jednak pamiętać, że istotną zasadą inwestowania jest podział kapitału na różne formy, tak, aby zapewnić sobie zabezpieczenie na wypadek nieprzewidzianych strat lub zysków mniejszych niż te, których się spodziewaliśmy. Rozbicie to wygląda następująco: większość kwoty inwestowanej można wtedy przeznaczyć na stabilniejszą opcję, mniejszą zaś na bardziej ryzykowną. Nieodzowna jednak będzie w tym przypadku pomoc eksperta, na przykład specjalisty od funduszy inwestycyjnych. Jego wiedza i doświadczenie z pewnością sprawią, że pieniądze będą rosły w bezpieczny sposób.

Biorąc pod uwagę sytuację finansową współczesnych, przeciętnych Polaków, nie można nie wysunąć konkluzji, iż ważną alternatywą dla wzięcia kredytu jest pomnażanie pieniędzy poprzez inwestycje. Pozwoli to z pewnością skrócić czas oczekiwania na mieszkanie, a co za tym idzie, odetchnąć z ulgą. Rozpatrujący zakup mieszkania powinni jednak sami wybrać, co jest dla nich bardziej ryzykowne – zadłużenie się kredytem czy nieoczekiwane straty. Świnka skarbonka jednak sama przypomni, że należy ją paść pieniędzmi.

Developer Wasilewski
Artykuł został przygotowany przez redakcję fbhwasilewski.pl – czołowego Dewelopera w Ełku.
Napisano przez Czytelnicy GMP opublikowano w kategorii Bez kategorii

Skomentuj