Salon VW Berdychowski Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Jesienna moda w Starym Browarze w Poznaniu Wielkopolska Akademia Społeczno-Ekonomiczna w Środzie Wielkopolskiej - Akademia Nauk Stosowanych
Czytelnicy GMP | wtorek, 22 lip, 2014 |

List do Redakcji: W odpowiedzi na zarzuty Pana Burmistrza

W poprzednim numerze Gazety Mosińsko – Puszczykowskiej Pan Burmistrz Puszczykowa Andrzej Balcerek w wywiadzie zatytułowanym „Zarzuty o nieprzestrzeganiu prawa to bzdury” odniósł się do części moich uwag, które dotyczyły stanu Puszczykowskiej demokracji.


Zarzut pierwszy dotyczył losów projektu uchwały, jaki zgłosiła grupa mieszkańcy Puszczykowa. Projekt mówił o odstąpienia od uchwalania planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów przy ul. Dworcowej, gdzie chciano budować mimo protestów na niewielkim obszarze trzy markety. Zwróciłem uwagę, że nieznany jest los tej uchwały, gdyż mimo, że upłynął przewidziany w regulaminie okres, uchwała nie została poddana pod głosowanie. Pan Burmistrz zarzucił mi, że zgłaszam bezpodstawne zastrzeżenia, gdyż 25 lutego br. uchwała ta była głosowana i odrzucona. Nie wiem dlaczego tak Pan burmistrz twierdzi. Wystarczy bowiem zajrzeć do protokołu z Sesji z dnia 25 lutego br., aby stwierdzić, że głosowano wówczas podobną uchwałę, ale była to propozycja Pana Burmistrza (!), a nie mieszkańców. Uchwały zgłoszonej przez mieszkańców nigdy pod głosowanie nie poddano. W związku z nieprawdziwymi informacjami na ten temat przedstawicielka wnioskodawców, Pani doktor Zofia Skibińska wydała Oświadczenie, w którym jednoznacznie potwierdza moje stanowisko. Czy i ona nie wie, co pisze?

Zarzut drugi dotyczył konsultacji, a właściwie ich braku przed budową ulicy Jastrzębiej. Zwróciłem uwagę, że owszem odbyło się spotkanie z mieszkańcami przed rozpoczęciem budowy, ale że miało ono wyłącznie charakter informacyjny, a nie konsultacyjny. Mieszkańcy zostali poinformowani jak będą przebiegać prace, ale na kształt ulicy wpływu już nie mieli, gdyż spotkanie odbyło się już po przygotowaniu szczegółowych planów. Jeśli spotkanie informacyjne jest wg Pana Burmistrza konsultacją, to znaczy, że inaczej rozumiemy to słowo. Dziś żyjemy w Puszczykowie planowaną inwestycją kolejową, która może podzielić murem betonowym nasze miasto. To kolejna inwestycja, o której dopiero kiedy się zaczyna dowiadują się mieszkańcy. Spotkanie z władzami na ten temat jeśli się odbędzie, będzie wymuszone przez mieszkańców. Czy tak wyglądają konsultacje?

Zarzut trzeci dotyczył sprawy cenzurowania tekstów radnego M. Krzyżańskiego w Echu Puszczykowa. Pan Burmistrz twierdzi, że tekst ten nie mógł się ukazać, gdyż radny Krzyżański podawał nieprawdziwe informacje. Dziwne to, gdyż radny Krzyżański opublikował ten sam tekst na blogu Zielone Puszczykowo wraz z dowodami swoich twierdzeń. Ani Pan Burmistrz, ani nikt z Urzędu Miasta nie zanegował dowodów przez niego przedstawionych. Gdzie więc były te nieprawdziwe informacje? Chyba, że przyjmiemy, że wszystkie fakty niekorzystne dla władz miasta z gruntu uznać należy za nieprawdziwe.

Zarzut czwarty dotyczy diety byłego Przewodniczącego Rady Miasta Pana Zbigniewa Czyża, który został zdjęty z urzędu, kiedy okazało się, że przez prawie dwa lata stanowiska pełnić nie powinien, gdyż ciąży na nim prawomocny wyrok sądowy. Burmistrz tłumaczy, że o ciążącym na nim wyroku nic nie wiedział. Być może, choć i on i Pan Czyż startowali z jednego komitetu wyborczego, a kiedy wybierano Pana Czyża na stanowisko przewodniczącego, wiedziano o toczącej się przeciwko niemu sprawie sądowej. Jakkolwiek uważam, że Pan Burmistrz powinien wystąpić do byłego radnego o zwrot diety w wysokości 23 tys. zł na zasadach honorowych, a jeśli to nie przyniosłoby skutku, to skierować sprawę do sądu, jak w podobnej sprawie uczyniono w Zabrzu. Tam toczy się taka precedensowa sprawa obecnie w Sądzie Najwyższym. Dlaczego Burmistrz stwierdza, że w Puszczykowie niemożliwe jest uczynienie tego samego co w Zabrzu, nie wiem, choć wydaje mi się, że to ten sam kraj i obowiązuje to samo prawo?

Zarzut piąty , który Pan Burmistrz określił jako absurdalny i niegodny komentarza. Dotyczy on planu zagospodarowania przestrzennego, który powstaje dla jednej działki na zlecenie zainteresowanego. Zainteresowany w zamian za uchwalenie planu chce wnieść darowiznę dla miasta. Jak taki proceder nazwać? Pan Burmistrz nie komentuje.
Każdy zarzut można nazwać absurdalnym. Ale wcześniej warto taki absurd udowodnić.

Krzysztof J.Kamiński

Skomentuj