Uwaga ślisko! Wypadek na moście w Rogalinku
Cztero osobowy zastęp ratowniczo-gaśniczy Ochotniczej Straży Pożarnej w Mosinie, w trakcie wyjazdu gospodarczego, najechał dzisiaj na kolizję drogową na moście, w miejscowości Rogalinek. Natychmiast podjął działania. Akcją dowodził kom. Michał Kołodziejczak.
Uwaga ślisko!
Do czasu przybycia na miejsce wypadku służb zarządcy drogi 431, mosińscy strażacy własnymi siłami zabezpieczali wybudowany w 1960 r. most w Rogalinku.
Most na rzece Warcie w Rogalinku
Samochód osobowy, przejeżdżający przez most na rzece Warta, w ciągu drogi wojewódzkiej 431, wpadł w poślizg, uderzając w barierki ochronne, a następnie w konstrukcję mostu. Przyczyną było oblodzenie drogi i brak ostrożności kierowcy. W trakcie rozpoznania ustalono, że samochodem podróżowała kobieta z trójką dzieci. Przebywali oni w innym samochodzie stojącym na poboczu poza mostem i nie zgłaszali żadnych dolegliwości. Z uwagi na zniszczenie 10 metrowego odcinka barierek i brak śladów na drodze, kierujący działaniami ratowniczymi, kom. Michał Kołodziejczak wypytał szczegółowo kobietę, czy w zdarzeniu nie uczestniczył inny pojazd, który mógł wpaść do rzeki z mostu, otrzymując jednoznaczną odpowiedz negatywną.
W związku z powyższym i panującymi warunkami drogowymi na moście polecił zabezpieczyć miejsce zdarzenia, w tym pojazd uczestniczący w kolizji, poprzez odłączenie akumulatorów; zabezpieczyć wstępnie taśmą uszkodzony odcinek barierek i wprowadzić zakaz poruszania się po tej stronie mostu pieszych; wprowadzić na moście ruch wahadłowy z obowiązkowym zatrzymaniem każdego kierowcy i poinformowaniu go o oblodzeniu drogi z prośbą o ostrożny przejazd.
Na miejsce dotarł również Zespół Ratowników medycznych, który nie podjął żadnych działań wobec poszkodowanych. Dotarła także załoga Policji z Komisariatu w Mosinie.
Po uzyskaniu zgody ze strony Policji kierujący akcją podjął decyzję o odholowaniu pojazdu z mostu z uwagi na zagrożenie, które stwarzał pojazd pozostawiony w miejscu zdarzenia. Zneutralizowano również rozlane płyny eksploatacyjne za pomocą środków neutralizujących.
Tagi: Michał Kołodziejczak, Rogalinek, Straż pożarna, wypadki
Wasze komentarze (22)
Ale urwał!
Czyżby zima zaskoczyła drogowców? Kto mógł się spodziewać? Na drogach oczywiście pusto, nie sypią wcale. Ostatnio tłumaczyli się korkami na mieście, ciekawe czym się dzisiaj będą tłumaczyć.
Jeszcze kawałeczek i byłby news na całą Polskę.
apropo newsów- widzę że jest ich tu co raz więcej
Bo dziennikarzy zima nie zaskoczyła jak drogowców 😉
Blacharze już pewnie zacierają ręce. Jutro powtórka z rozgrywki.
Najlepsze jest to że w Rogalinku przed mostem mieści się baza drogówki z ciężkim sprzętem i piaskarkami.
Na moście w Rogalinku jest ograniczenie do 20t a TIRY dalej śmigają wszyscy jadą na głupa a nóż się uda . Mosińskie barany w czarnych mundurkach nawet nie reagują na to że jedzie tir bo dla nich ważniejszy jest śmietnik co robi najdroższe foty na Mosińśkich urzędasów. Policja czasem łapie ale jak rozejdzie się fama to wszyscy znikają . Kiedyś jeszcze krokodylki latały ale teraz już ich niema.
Nie ma piszemy osobno 😛
Wygląda na sprawną akcję służb.
Wygląda na sprawną akcję służb … ok od tego są. Nie ma zastrzeżeń do pracy straży czy policji, ale jakby koroner był zmuszony przyjechać stwierdzić zgon pewnie też nie mielibyśmy żadnych. Dlaczego nawet tak niebezpieczne miejsce jak most nad wartą nie zostało posypane solą (jej pochodną) przeciwoblodzeniową? Przecież znana była prognoza pogody, nawet na tej stronie było info o przymrozkach. Drogowcy, kimkolwiek jesteście, bo rzadko was spotykamy, czy wy czekacie, aż taka rodzina z trójką małych dzieci wpadnie do rzeki, żeby zacząć przewidywać zamarzający deszcz w styczniu? w środku zimy? to nie są żarty panowie
Nie dość, że lenie to jeszcze bez elementarnej wiedzy zawodowej. Poszkodowana winna złożyć pozew na odpowiedzialną administrację drogi. A stwierdzenie, że kierowca nie zachował należytej ostrożności z pewnością nie jest udowodnione.Każdy rzeczoznawca to potwierdzi.
Wiadomo, że jezdnie nad wodą przy spadku temperatury „szklą się” w pierwszej kolejności . Tam środki przeciw zamarzaniu powinny być rozsądnie nakładane ciągle. Wysłać ich na praktykę do tych co wiedzą.
A powiedz mi co ma zrobić zarządca drogi, w przypadku – czatować na moście całą noc z wiadrem soli? Przecież wiadomo, że jak jest ślisko to trzeba potrójnie uważać, już nie mówiąc o zimówskachm a jak się nie jest na siłach to nie wyjeżdzać samochodem i skorzystać z komunikacji miejskiej. I nie tamować ruchu jad ąć 30km/h!
Odpowiadam i zaznaczam, chodzi o ten most nad tą wodą:
1. Kontrolować stan nawierzchni i skutek zastosowanego środka przeciwoblodzeniowego.
2. Zainstalować dodatkowe, czasowe ostrzeżenie w tym konkretnym miejscu.
Ogólnie cała droga była śliska ale bardziej niebezpieczne miejsce to właśnie w bezpośredniej bliskości wody o czym nie wszyscy kierowcy pamiętają albo reagują za późno.
Pozostaje wówczas OPATRZNOŚĆ i tak tam było.
Odwrotna sytuacja może się zdarzyć wczesną wiosną wjeżdżając z nasłonecznionej , czystej jezdni na jezdnię zacienioną np. lasem gdzie para wodna przymarzła.
Odnośnie tamowania ruchu. Wolę to niż kogoś lub siebie zabić a przecież nie zawsze mogę zrezygnować z auta.
Panie inżynierze od dróg i mostów,nie bardzo rozumiem Pana zalecenia i wskazówki.O jakich Pan ostrzeżeniach pisze???Jest most nad wodą,jak wiele takich w Polsce,są znaki i wszystko.Należałoby zachować zdrowy rozsądek i bezpiecznie się poruszać,szczególnie jadąc z dziećmi 😉
droga była bardzo oblodzona, podjazd pod górkę
kompletnie ten most nie był przygotowany do korzystania z niego w takich warunkach, byłem tam i widziałem ten wypadek – w tym czasie na tym moście pogotowie zabrało też rowerzystę który połamał się i inne auto też o mało co …
OPATRZNOŚĆ BYŁA NIESTETY KLUCZOWA
brak możliwość i szans na jakikolwiek ruch
Takie dziwne zarządzanie tymi drogami. na skrzyżowaniu Śremskiej tutaj przed strażą normalnie masakra nic nie ruszone. a jadący samochód przystosowany do odśnieżania nic z tym nie zrobił jak by tego nie widział!!
to sie nazywa szczescie w nieszczesciu
A Ksiądz Biskup nie dotarł?…czyli kompletu służb jednak nie było 🙁
bardzo kiepskie żarty Panie Zakk !!!
ad.Zakk 01/23/2014
Jakoś nie widać tych znaków na zał. fotkach.
Miło mi, że tytułuje mnie Ktoś inżynierem. Nie jest mi to już potrzebne. Zapewniam, że z pewnością lepiej bym tym zarządzał. Jeśli jest wolny etat chętnie się zgłoszę i co najważniejsze WEZMĘ PEŁNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ za swoje działania. A tak przy okazji sugeruję konstruktywne komentarze a nie „polskie gardłowanie” niczego nie wnoszące.