Salon VW Berdychowski Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Wiosenny repertuar trendów w Starym Browarze
Redakcja GMP | piątek, 5 cze, 2015 | 1 Komentarz

Bracia Różańscy

W numerze majowym Gazety na stronie 27 pisałam o domu rodzinnym Różańskich. Dzięki uprzejmości pani Justyny Kudły mieliśmy możliwość wejścia na strych i podziwiania unikatowych fresków Hieronima Różańskiego. Zwracamy się do wszystkich, którzy rozpoznają piękną dziewczynę z portretu. Kogo namalował Hieronim Różański?

Jak już wspominałam poprzednio, młody poeta Krzysztof Wiśniewski, wielki entuzjasta poezji Witka, wyzwolił wiele wspomnień o naszym mosińskim twórcy. Nie poprzestaje on w realizacji filmu i poszukuje osób, które znały Witka i chciałyby o nim opowiedzieć. Czekamy na odzew: tel. 618 132 332, e-mail biblioteka@bibliotekamosina.pl lub bezpośrednio w bibliotece.

Krystyna Przynoga
Mosińska Biblioteka Publiczna

 

Wspomnienia Doroty Strzeleckiej

Słuchaliśmy jak zaczarowani

To propozycja Krzysztofa Wiśniewskiego, poety, któremu postać Wincentego Różańskiego jest bardzo bliska sprawiła, że wyruszyliśmy w podróż sentymentalną śladami Wincentego Różańskiego. Inicjator spotkania stworzył stronę internetową poświęconą twórczości Witka, którą wciąż rozbudowuje. Przyjechał z aparatem i kamerą do Mosiny, by odnaleźć  ślady z jego najwcześniejszych lat. Dom na ulicy Lipowej (obecnie Mickiewicza) jest jedynym trwałym świadkiem jego narodzin i młodości. Dzisiaj wygląda z pewnością inaczej niż 70 lat temu, kiedy Witek dorastał, ale na zdjęciach rodzinnych, które obejrzałyśmy u pani Karoli Małeckiej odżył w naszej wyobraźni na nowo. Ta sentymentalna ścieżka, którą wspólnie przeszliśmy z paniami Krystyną Przynogą, dyrektorem mosińskiej Biblioteki Publicznej, Mirosławą Różańską żoną Hieronima, brata Wincentego i Krzysztofem Wiśniewskim,  prowadziła od Biblioteki poprzez Galerię, dom na ul. Mickiewicza, a zakończyliśmy ją w przyjaznym i gościnnym domu najbliższej kuzynki pani Karoli Małeckiej. To ona przeprowadziła nas przez świat wspomnień, młodości pełnej barw, ale też smutku związaną z okupacją i czasem powojennym. Słuchaliśmy jak zaczarowani, pani Karola odpowiadała niestrudzenie na wszystkie pytania, którym zdawało się nie było końca.

malowidło

malowidło

W mosińskiej Galerii do naszego spotkania dołączyła była dyrektor Biblioteki Aleksandra Pruchniewska i Kustosz Izby Muzealnej Józefa Roszak- Rosić. Obie panie wspominały Witka, ale już z czasów późniejszych. Moje wspomnienia pochodzą z lat 90-tych, kiedy poznałam Witka. Przywiozłam go swoim samochodem na spotkanie autorskie w ośrodku kultury, przyjechał razem z przyjacielem i poetą Andrzejem Sikorskim. Witek wtedy mieszkał w domu rodzinnym w Poznaniu na ulicy Ostrobramskiej 25. Prawdopodobnie w 1954 roku cała rodzina Różańskich z Mosiny przeniosła się do Poznania. W latach późniejszych, odwiedzał Mosinę i Galerię częściej, odkąd poznał i poślubił swoją żonę Małgorzatę, bardzo chciał jej pokazać miasto swojej młodości, wracać do wspomnień. To w Galerii odebrał z rąk burmistrza w 2003 roku statuetkę z okazji 700 lecia Mosiny i uczestniczył w obchodach 10 lecia Galerii. Kolejny raz, z okazji wernisażu malarstwa Grzegorza Ratajczyka, gdy w Galerii znalazły się portrety Witka pędzla autora wystawy. Ta wystawa była pretekstem do zorganizowania wieczoru poezji Witka Różańskiego, którą czytali aktorzy Teatru Nowego w Poznaniu: Daniela Popławska, Antonina Choroszy, Michał Grudziński i Andrzej Lajborek. Krótki wywiad przeprowadziła z Witkiem przyjaciółka i redaktorka Radio Merkury – Barbara Miczko- Malcher. Odkąd zachorował bywał rzadziej, ale w 2005 roku zawitał wraz z żoną Małgorzatą z okazji wernisażu malarstwa nieżyjącego brata Hieronima Różańskiego. Spotkanie ubogacił koncert muzyczny na flet, skrzypce i pianino w wykonaniu żony Małgorzaty i jej syna Andrzeja. W katalogu wystawy znalazły się wiersze Witka. Wtedy przeszliśmy się razem przez mosiński rynek, Witek już nie mówił, tylko błysk w jego oczach zdradzał miejsca, które dobrze znał i zapamiętał, próbował coś mi powiedzieć… Trasa spaceru przywiodła nas do kościoła, zatrzymaliśmy się nieopodal i wtedy podszedł do nas ksiądz proboszcz Edward Majka, przedstawiłam Witka i prosiłam o możliwość wejścia do kościoła. Po chwili proboszcz wrócił i dał nam medalik z wizerunkiem Jana Pawła II (to było 30.04.2005r). Podziękowaliśmy, Witek był bardzo wzruszony…

W ten dzień, kiedy odszedł, rozmawialiśmy rano….No,no,no  zabrzmiało w słuchawce…

Małgosia przysłała mi później jego zdjęcie z podpisem… Zegar jeszcze nie ucichł…(1938-2009) nadal przechowuję je na ścianie Galerii, towarzyszy mi na co dzień, tak jak pamięć o Witku.

 

Dorota Strzelecka

Napisano przez Redakcja GMP opublikowano w kategorii Aktualności, Mosina

Redakcja GMP

Autor: Redakcja Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.

Wasze komentarze (1)

  • Muniek
    piątek, 26 cze, 2015, 12:38:25 |

    Wydaje mi się że to Basia M-M

Skomentuj