W piątki i soboty, w dniach największego handlu na mosińskim targowisku, sprzedawcy przyjeżdżają już z samego rana o piątej i nie mogą korzystać z toalety. WC stojąca na placu targowym otwierana jest dopiero o godz. 7. Do tego czasu jako WC służy pas ziemi i trawnik za budynkami sklepów… Natomiast po bokach sklepików są chodniki i jest czysto.
W środy i w czwartki handlarze też przyjeżdżają na targ i stoją do godz. 15. W te dni toaleta targowa zamykana jest w południe, zakręcana jest też woda w kranie na placu. I znów sprzedawcy mają problem… Na placu nie ma bowiem innego rozwiązania.
Może miasto ulituje się nad handlarzami, od których przecież pobiera podatki? Dostęp do wody i toalety to raczej w XXI wieku sprawa normalna, chyba, że w Mosinie jest inaczej. Może dałoby się coś zrobić dla handlarzy w czasie ich pracy wczesnym rankiem i w dniach, kiedy dorywczo przyjeżdżają na targowisko? (jb)

Przecież powstał piękny bezużyteczny zielony rynek z nieczynnym kiblem na środku parkingu za ok 1 300 000 zł, powstała piękna wieża widokowa z 600 000 zł która jest remontowana a ktoś zgarnął ogromne pieniądze za jej wybudowanie.
Dlatego miło by było gdyby ktoś z szanownej bezużytecznej władzy zrobił z tego jakiś użytek. Na początek – jak autorka wskazuje – po prostu otworzył toaletę. A jak nie to własnoręcznie zaczął zbierać „papierzaki” dookoła.