Skrzywdzeni niechcący i w majestacie prawa
– Dom z działką 700 m. kw. zlicytowano w sierpniu 2014 roku za 141.800 zł. Kupił go nasz sąsiad. Według nas wart był co najmniej 260 tys. zł. Tyle kosztował moich rodziców kredyt w wys. 4500 zł, zaciągnięty w SKOKU Stefczyka, w agencji na ul. Leszczyńskiej, w Mosinie.
– Kredyt był wzięty na dwa lata w SKOK Stefczyka, Oddział Poznań 1 ul. Głogowska 43 w 2005 roku. Pierwsze raty rodzice spłacali, rok później ojciec stracił pracę, więc mamie komornik wszedł od razu na konto z wypłatą i sam sobie ściągał, opowiada Karolina, córka zrujnowanych dłużników z Mosiny. – Dług był spłacany wiele lat, ściągnięto w ten sposób ok. 6000 zł. Ale wciąż powiększał się o 40 procent odsetek rocznie. Teraz wiemy już, że na takie umowy, nawet na najmniejszą kwotę, trzeba uważać, bo kiedy przestaje się spłacać, bank ma prawo licytować ruchomości i nieruchomości. Rodzice podpisując umowę pożyczki nie zdawali sobie z tego sprawy.
Rozmawiamy w wynajętym pokoju, wśród zalegających na całej podłodze pakunków, zrobionych z worków na śmieci, w które został pośpiesznie zapakowany dobytek rodziny. Pośpiesznie – bo nowy właściciel przystąpił do remontu domu, grożąc że jeżeli w tym dniu nie zabiorą swych rzeczy, wyrzuci je na śmietnik…
Przed nami na stole leży umowa pożyczki, a z umową regulamin, który trzeba czytać przez lupę…
Ile wynosiło całe zadłużenie wobec Kasy?
– Nigdy nie dostaliśmy żadnego monitu, żadnej informacji o wysokości zadłużenia, ile wynoszą odsetki, jaki jest kapitał. Nic. Każdy mój list i pytanie o kwotę spłaconego długu i kwotę do spłaty, pozostało bez odpowiedzi. Wysłałam wiele pism do SKOK Stefczyka w tej sprawie, mówi pani Dorota – dłużniczka, mama Karoliny. – I dlatego zwróciłam się do zakładu pracy z prośbą o zestawienie odciąganych z pensji kwot, żeby zorientować się, ile już zostało wpłacone na konto SKOK.
Początek końca
Pani Dorota (rozwiedziona z mężem od kilku lat) w marcu 2014 r. dowiaduje się, że ma zablokowane konto z pensją. Dostaje pismo od Komornika Sądu Rejonowego w Śremie o zajęciu wierzytelności z wniosku SKOK Stefczyka. Należność główna wynosi 4.298 zł, odsetki – 9.496 zł.
– Mama pojechała po otrzymaniu tej wiadomości do oddziału Stefczyka w Poznaniu, żeby prosić o restrukturyzację kredytu i odblokowanie konta. Zaoferowała, że będzie płacić dobrowolnie 500 zł miesięcznie, do tej pory ściągano 250 zł. Panie na Głogowskiej powiedziały jej, że nie można u nich tego załatwić, bo jedyny oddział, jaki pozostał mieści się w Gdyni.
Mama poprosiła księgową w swojej firmie, żeby wypłatę wypłacała jej do ręki, a nie na konto, bo nie miałaby z czego żyć.
Na początku lipca 2014 r. od Komornika Sądu Rejonowego w Śremie przychodzi obwieszczenie o licytacji nieruchomości p. Doroty i jej byłego męża w dniu 8 sierpnia, czyli za miesiąc, na wniosek SKOK Stefczyka w Gdyni. Reprezentantem SKOK z Gdyni jest Kancelaria Prawna HTP Puniewska Waszczyńska z Wrocławia. Licytacja toczy się na podstawie tytułu wykonawczego: nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym Sądu Rejonowego w Śremie z września 2006 r. i postanowienie SR w Śremie z września 2010 r. o egzekucję należności pieniężnej (mąż p. Doroty miał niewielkie zaległości wobec ZUS). W tym czasie córka dłużników, Karolina przebywa w Anglii.
Kiedy wróci do Polski nie będzie już miała domu…
25 lipca 2014 r. p. Dorota pisze pismo do SKOK Stefczyka w Gdyni z prośbą o restrukturyzację zadłużenia i odblokowanie konta, proponując dobrowolnie spłatę w wys. 500 zł miesięcznie. Na to pismo otrzymuje odpowiedź z Gdyni pod koniec sierpnia, kiedy jest już po licytacji, odpowiedź odmowną….
Czy celowo zwlekano, żeby licytacja doszła do skutku i została przybita?
– Kilka dni przed licytacją pojechałam do Komornika w Śremie, pani w biurze powiedziała, żebym się nie denerwowała, bo nikt się nie zgłosił. Płakałam, a ona mnie uspokajała. Na licytację w sądzie nie mogłam wejść, bo wchodzą tylko te osoby, które wpłacą wadium, opowiada p. Dorota.
Mija kilka miesięcy
W listopadzie 2014 p. Dorota dowiaduje się od sąsiada, że będzie on nowym właścicielem jej domu…Zrozpaczona wysyła do Kancelarii HTP Puniewska Waszczyńska we Wrocławiu – przedstawiciela SKOK im. F. Stefczyka takie pismo, z dnia 18 listopada 2014 r.:
„W lipcu 2014 r. otrzymałam pismo od Komornika Ryszarda Bartkowiaka w Śremie, obwieszczające o licytacji mojej nieruchomości, która miała się odbyć 1 sierpnia 2014 r. Nie otrzymałam jednak żadnej informacji po 1 sierpnia, ani od Komornika, ani od wierzyciela SKOK im. F. Stefczyka o tym, czy licytacja się odbyła i w jakiej sytuacji znajduję się ja i moja rodzina. Niestety kilka dni temu otrzymałam wiadomość od człowieka, który brał udział w licytacji, że jeżeli wpłaci on na konto określoną kwotę pieniędzy, zostanie właścicielem mojej nieruchomości, a tym samym moja rodzina pozostanie bez dachu nad głową.
Decyzja podobno zapadła 1 sierpnia 2014 roku podczas licytacji. Dlaczego więc ja, Dorota B., właścicielka nie zostałam o tym powiadomiona?
Kto odpowie mi na pytanie, czy jest takie prawo, które pozwala osobom trzecim decydować o odebraniu dorobku całego życia, nie powiadamiając nawet właściciela i jego rodziny?
W lipcu 2014 otrzymałam pismo o licytacji, jednak moja księgowa nadal regularnie wysyła na konto Komornika Sądowego w Śremie 250 zł miesięcznie, ponadto w lipcu wysłała 888 zł, w październiku – 773 zł i 780 zł. Ponieważ nie otrzymałam żadnej informacji, czy licytacja się odbyła, byłam pewna, że sytuacja się zmieniła i otrzymam pozytywną odpowiedź. Niestety żadnej odpowiedzi nie otrzymałam ani od komornika, ani od wierzyciela.
Obca osoba informuje mnie, że zostaje właścicielem mojej nieruchomości, a ja Dorota B. nic o tym nie wiem. Napisałam zażalenie do Sądu Rejonowego i oświadczam wierzycielowi SKOK im. Stefczyka, iż nie zgadzam się z podjętymi decyzjami”.
Ten list przez cztery miesiące pozostaje bez odpowiedzi.
Na prawną pomoc jest już jednak za późno (poniżej rozmowa na ten temat z mec. Pauliną Kubacką z Kancelarii Kompensata, do której zgłosiły się obie kobiety w ramach bezpłatnych porad prawnych, udzielanych w Mosińskim Ośrodku Kultury w każdy poniedziałek z ramienia Gminy.
W majestacie prawa?
W lutym 2015 r., pół roku po licytacji pani Dorota otrzymuje pismo, co dziwne, bez daty, z firmy ASK Invest S.a’r.l (Luksemburg), zawiadamiające ją, że zobowiązanie z tyt. pożyczki zostało przeniesione ze SKOK Stefczyka na ASK Invest. Jednocześnie spółka ta dokonała powierniczego przelewu wierzytelności na rzecz Asekuracji Sp. z o.o. w Sopocie, której pełnomocnikiem jest także Kancelaria Prawna HTP Puniewska Waszczyńska we Wrocławiu W piśmie tym podano numer konta, na które pani Dorota jest zobowiązana dokonywać wpłaty. Wysokości długu nie podano… Zaproponowano podjęcie rozmów z Asekuracją: „Rozumiemy trudną sytuację osób zadłużonych i dążymy do zaproponowania dogodnych warunków spłaty… Spłacane zadłużenie chroni przed skierowaniem sprawy do komornika. Regulowanie zobowiązań w trybie porozumienia zawartego z Asekuracją jest korzystniejsze i mniej kosztowne niż spłata za pośrednictwem komornika sądowego” . (sic!)
Podkreślam – słowa te przeczytała p. Dorota po sześciu miesiącach od licytacji swojego domu.
Zdezorientowana natychmiast dzwoni do Kancelarii we Wrocławiu:
– Pani w Kancelarii Prawnej powiedziała mi, że nic nie wie o licytacji, przełączyła rozmowę do jakiegoś mężczyzny, który poinformował mnie, że jeżeli będę czekała przy telefonie, aż on otworzy i rozpatrzy akta sprawy, to potrwa cztery godziny. Obiecał na drugi dzień oddzwonić. Nie zadzwonił. A ja upewniłam się, że mój dług został sprzedany…
Po kilku dniach jednak przychodzi pismo z dnia 19 lutego 2015 r., jako odpowiedź na list p. Doroty z 18 listopada 2014. Kancelaria Prawna HTP Puniewska Waszczyńska odpowiada nie na temat zawarty w liście dłużniczki i zawiadamia o… licytacji.
Jak to wyjaśnić? Jak z kolei rozumieć pismo z ASK Invest? Czy Asekuracja Sp. z o.o. z Sopotu, która „jako serwiser spółki sekurytyzacyjnej jest odpowiedzialna za dalsze dochodzenie tej należności w Polsce” będzie jej od p. Doroty także dochodzić?
Odpowiedź ASK Invest S.a’r.l (Luksemburg)
Drzwi zastawione betoniarką
– Mamie nadal do dzisiaj, a jest 18 kwietnia 2015 roku, odciąga się z konta pieniądze na poczet długu w SKOK Stefczyka. Nie zapadła decyzja o rozdziale sumy sprzedaży po licytacji domu między rozwiedzionych rodziców, tymi pieniędzmi dysponuje sąd. Nie wiemy, ile zostało dla nas, przyszło tylko pismo od Komornika Sądu w Śremie, że jego koszty wynoszą 5424 zł, wyjaśnia córka. – Skoro mama nadal spłaca kredyt, rozumiem, że SKOK Stefczyka nie otrzymał jeszcze pieniędzy z licytacji. A procent cały czas rośnie. Czy to, co się pobiera po licytacji, będzie można potem odliczyć od długu?
Pani Karolina jest samotną matką wychowującą 3-letnią córkę. Bardzo boleśnie przeżyła opuszczenie lub raczej wyrzucenie z rodzinnego domu.
– Mieszkaliśmy tam jeszcze, kiedy zerwano podłogi i dach. Straszono mnie, że okno mojego pokoju zostanie wyjęte i mam się wynieść, bo będzie mi zimno z dzieckiem…
Następnego dnia wróciłam z pracy i zastałam drzwi wejściowe zastawione betoniarką – robotnicy nie wiedzieli, że tam mieszkam. Byli zdziwieni, że chcę wejść do domu. Rozmowę z nimi usłyszał właściciel i powiedział, że prace będą trwały do rana i nie interesuje go, że ja tu śpię z dzieckiem. Poprosiłam o rozmowę z jego synem – współwłaścicielem, który obiecał mi, że dopóki nie wyprowadzę się z dzieckiem, nic w domu nie ruszy. Chroni mnie ustawa, mama z rodzeństwem wyprowadzili się już, ojciec był w szpitalu (dorosłym łatwiej jest znaleźć mieszkanie, nie muszą mieszkać w komfortowych warunkach, ale dla dziecka potrzebny jest lepszy standard). Po interwencji młodszego właściciela robotnicy zeszli z dachu. Następnego dnia jednak, kiedy wróciłam z pracy zastałam już mój dobytek wyrzucony z szaf, górę rzeczy rzuconych bezładnie na środek pokoju, łącznie z dokumentami, biżuterią, ubraniami, kosmetykami. Miałam w szafach tak poukładane, że pakowałabym wszystko po kolei i wiedziałabym teraz, gdzie co jest. Moje szafy już ktoś wziął, (nie miałam zamiaru ich zabierać). Zostało tylko łóżeczko córki. Musiałam nocować u znajomych – innych sąsiadów, bo w nowym lokum całą podłogę zajmowały te przewiezione i zrzucone na prędce rzeczy, nie było gdzie rozstawić łóżka. Następnego dnia córka długo stała za płotem, patrzyła na prace ekipy remontowej, płakała i kazała mi wzywać policję, bo kradną nasz dach…
Rozpaczliwa walka o odzyskanie domu
– Przeczytałam w Internecie, że jeżeli ktoś licytuje dom, a nie wpłaci wylicytowanej sumy, to licytacja zostaje unieważniona. W listopadzie rozmawiałam o tym z sąsiadem, powiedział mi, że musiał przystąpić do licytacji, bo był jeszcze jeden chętny. Twierdził, że nie chce, żeby ktoś obcy wziął ten dom – oni mają u nas w ogrodzie wynajęty kawałek ogrodu na działalność gospodarczą. Zaproponowałam mu, że wezmę kredyt i spłacę te 18.000 zł wadium, ale żeby on nie wpłacał sumy sprzedaży – 141.800 zł z licytacji (to była suma za którą dom został wystawiony do sprzedaży, więc drugiego chętnego nie było…). My moglibyśmy wtedy działać, żeby odzyskać dom, żeby wierzyciel zszedł z nieruchomości. A gdybym nie dostała kredytu, obiecałam, że mu sprzedamy ten warsztat z ziemią na naszym ogrodzie. I on się na to zgodził. Po czym pieniądze wpłacił. Mówi, że nie chciał nas skrzywdzić, ale tak wyszło…
Rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu
O wyjaśnienia w tej sprawie zwróciłam się do rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Poznaniu. Sędzia Aleksander Brzozowski odpowiedział telefonicznie:
– Rzeczywiście, 1 sierpnia 2014 roku odbyła się licytacja, po niej pani B. złożyła zażalenie. Sąd wezwał ją do uzupełnienia braków tego pisma. Braków pani B. nie uzupełniła. Przysądzenie, czyli ostateczne rozstrzygnięcie o prawie własności nastąpiło 16 stycznia
2015 r. Ponieważ to postanowienie miało omyłkę pisarską sąd musiał omyłkę sprostować. Po tym nastąpił plan podziału i 20 kwietnia została wysłana informacja do zainteresowanej.
Pan rzecznik, zapytany o komentarz w tej sprawie, odpowiedział:
– Nie mogę komentować, ponieważ to wierzyciel prowadzi egzekucję, nie sąd.
Imiona bohaterów reportażu zostały zmienione.
Przeczytaj też:
Rozmowa z radcą prawnym mec. Pauliną Kubacką
Elżbieta Bylczyńska: Zajmowała się Pani sprawą Doroty B., której nieruchomość w sierpniu 2014 r. została zlicytowana w związku z kredytem 4.500 zł, jaki zaciągnęła w SKOK Stefczyka.
Ku przestrodze dla ludzi, biorących kredyty bez zastanowienia
Wasze komentarze (29)
Państwo przyjazne dla… komornika. Tylko w polskim Państwie komornik w majestacie prawa osiąga korzyści majątkowe nie mające żadnego uzasadnienia w wymiarze wykonanej pracy.
Odkąd kryzys trzyma nas za gardło, dostajemy kolejne kopniaki. Władze polityczne ściągają ostanio mandaty sprzed 10 lat, łupią wszystkich i wszystko póki jeszcze ledwo tą władzę w rękach trzymają.
Ja właśnie dostałem miesiąc temu mandat za jazdę MPK bez biletu sprzed 9 lat. Wtedy była to kwota 50 zł. Ostatecznie zapłaciłem ponad 500 zł w tym większość komornikowi, który prowadził sprawę tak, że nigdy nie dostałem żadnego pisma z przypomnieniem. Karę zapłaciłem, ponieważ po przekroczeniu 7 dniowego terminu zapewne dostałbym kolejną. Same pismo pełne niedomówien, przygotowane tak aby dało jak największy efekt psychologiczny tj zastarszający. Ale sprawy nie zostawię. Bo najczęściej komornik żeruje na ludzkiej niewiedzy a sam działa bezprawnie w myśl zasady, że na 10 ciu robionych w ciula chociaż jeden jak jeleń zapłaci to co mu pod nos podstawią. Chociaż zapewne, jest to 9 na 10…
http://www.se.pl/wiadomosci/polska/przedawnienie-dlugow-tabela-kiedy-przedawniaja-sie-dlugi_129429.html
Niedługo wybory, głosujmy na Pawła Kukiza, bo przy każdej innej opcji pozostaje ten sam układ i ten sam schemat działania Państwa trzymającego ludzi za pyski jaki możemy zaobserwować m.in w tym artykule. Nie dajmy się prowadzić jak bydło na rzeź. Do boju Polsko!
@ Move ::: Jeśli chcesz zaufaj jemu masz do tego prawo.
http://www.fronda.pl/a/kukiz-chce-wycofac-religie-ze-szkol,51038.html
dziwi mnie fakt ze pani Karolina nie wspomniala ze sutulacje swojej rodziny zawdziecza spozywaniu alkoholu w nadmiernych ilosciach…
trudno ta posiadlosc nazwac domem,na scianach grzyb,kasetony zwisajace 3-letniemu dziecku nad glowa
Niestety tak wyglada prawda o majatku wartym 260 tys.haha
A dlaczego w artykule nie jest wspomniane ze sasiad ktory kupil dom,zaplacil rodzinie za 3 miesiace wynajmu by mogli mieszkac w dogodnych warunkach !!!!
wstyd mi za Was!!!!!!
po dluzszej analizie zastanawia mnie czy Pani Karolina byla trzezwa udzielajac wywiadu???bo wszystko mija sie z prawda.
Dom wyglada jak melina pijacka i do tego służył ,wystarczy spojrzeć teraz a nie na zdjęcie komunijne sprzed 15 lat.biedne to jest dziecko wychowujące sie w tej rodzinie
Artykuł żenada. Autor nie pokusił się nawet o zasięgnięciu opinii nowych właścicieli oraz sąsiadów. Tendencyjny i służący wyraźnie zwiększeniu ilości czytelników. Osoba która pisała ten artykuł powinna zrezygnować z „dziennikarstwa”
zgodzę się z przedmówcą osoba która to pisała jest niekompetentna, powinna zrezygnować z dziennikarstwa.
Nie ma w tym artykule żadnych potwierdzonych faktów.
„Imiona bohaterów reportażu zostały zmienione”… ale na zamieszczonym zdjęciu doskonale widać co to za dom i o jakiego sąsiada chodzi 😉
Jakże miło, że nawet Pan komornik oraz Pan sąsiad wzięli udział w dyskusji. Bo skąd posiadacie drodzy przedmówcy takie dokładne i pewne informacje? Bo jeśli nie tak, styl komentarzy wskazuje typowo Pana Kasprowicza, który regularnie krytykuje GMP na każdym kroku (tak, tak konkurencja + narzędzie kontroli władzy i mamy trola nr 1). Sam reportaż został napisany na podstawie wypowiedzi poszkodowanych, którzy nie wspominają defacto, że nie jest to ich wina. Autor bardzo dobrze przedstawił naszą Polską rzeczywistość, w której jednostka słaba jest mielona przez maszynkę instytucji państwowej i bez dużych pieniędzy i pomocy adwokata nie jest w stanie sama wiele zrobić. Jest gnojona i wysysana z ostatniego grosza. W moim odczuciu „bohaterka” artykułu nic złego nie zrobiła, może nie dźwignęła tych polskich realiów. Sam bym chyba zaczął pić po czymś takim, chociaż wiem, że osoba ta nie nadużywa alkoholu i jest ogólnie ogarnięta. Szkoda, że ktoś kto próbuje zawalczyć z systemem, zaraz jest jechana jako niekompetenta i żenująca. No ale taki mamy klimat.
Dobrze, że ukazał się ten artykuł, takie rzeczy powinny zobaczyć światło dzienne. Życie takich osób to często horror. Poprzez nagłośnienie problemu, dyskusji na ten temat i wyciągnięciu wniosków może uda się zwalczyć tego typu patologie społeczne.
Ogólnie dyskusja przenosi się na gnojenie rodziny ledwo wiążącej koniec z końcem, a tymczasem: „W Polsce komornik zarabia średnio 46 tysięcy złotych brutto miesięcznie! Najwięksi komornicy zarabiali w 2012 roku nawet po milionie miesięcznie brutto”
@ mustafo;;; przeczytaj w szczególności drugie zdanie przesłanej odpowiedzi. Nawet adresat tej odpowiedzi nie potrafił zadbać o nieujawnianie danych poszkodowanej.
Odpowiedź ASK Invest S.a’r.l (Luksemburg)
a tak w ogóle to artykuł, sposób rozwiązywania swoich problemów, zachowanie p Karoliny i wyjazd za granicę oraz niektóre niektóre komentarze nadają się do programu MAM TALENT.
komronik od tak sobie nie bierze nieruchomości zanim do tego dochodzi wysyła ponaglenia zjawia się osobiście …. a jak ktoś woli kupić wódkę niż coś zapłacić… to się tak kończy to powinna być przestroga dla tych którzy myslą że jakoś to będzie a nie biorą życie w swoje ręce. Budzą się jak jest za pózno
Asia bardzo dobre podejście, chociaż widzę, że nie miałaś do czynienia z komornikiem co w sumie dobrze świadczy o Tobie. Poczytaj sobie w internecie co się dzieje. Tutaj masz najbardziej znany przykład, ale oprócz tego są tysiące przykładów jak zachłanni komornicy nadużywają swoją władzę i nie liczą się ze społeczeństwem.
http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/3709820,komornik-zabral-traktor-rolnikowi-za-dlug-sasiada-film,id,t.html#!
Faktem jest że rodzina dostała od obecnego właściciela 5 tys.zł na wynajecie nowego mieszkania.
Druga sprawa że wejscie od domu absolutnie nie było zastawione betoniaka o czym moga poswiadczyć robotnicy.
Jaka firma zgodziła by sie cała noc pracować na dachu jak twierdzi „pokrzywdzona”
Remont dachu był sprawa priorytetową gdyz w czasie deszczu przeciekał co potęgowało wiekszy grzyb na ścianie!!!
Zgadzam się są absurdalne sytuacje z komornikami ale nie w tej sytuacji znam tą rodzinę… i sytuacje..
popatrzcie na fakty to było poznad 200 zł raty nawet przy utracie pracy jest to kwota do ogarnięcia a zwłaszcza, że tam mieszkały 4 dorosłe osoby , a wiem co mówię bo sama miałam zadłużenia straciłam prace.
@ Monika ::: To Ty. Obie panie miały te rzęsy za krótkie. Pani Dorota i Karolina nie potrafiły bo to je przerosło. Samo życie.
@ Muniek
Najwidoczniej tak a czy Ty znasz ta rodzine osobiscie?
Ku przestrodze dla innych… ciekawy tekst + rozmowa z radcą prawnym. Pani Elu, niech się Pani nie przejmuje komentarzami i dalej robi swoje.
Przerosło czy nie przerosło ale trzeba liczyć się z konsekwencjami swoich czynów. i może warto też dostrzec w tym wszystkim swoją winę a nie tylko innych obwiniać.
@ Monika ::: Osobiście nie lecz znane mi nazwisko przed zakreśleniem. Znam też kilku takich niefrasobliwych dłużników którzy mają takie same podejście i perypetie co opisywana rodzina, dlatego stwierdzam samo życie – na to niema lekarstwa.
Coś nie działa strona. Odpowiedzi do konkretnego komentarza pokazują się na końcu, a nie pod nim.
Dziękuję za zwrócenie uwagi. Zrezygnowaliśmy z możliwości dodawania odpowiedzi ponieważ trudno było przez to odnaleźć się w dyskusji. Niepotrzebna funkcja odpowiedzi została usunięta, prosimy o używanie znaku @[nick] celem odpowiedzi do konkretnego komentarza.
Panie troszkę przespały ten czas gdzie można było walczyć. Na samym początku powinny napisać do Rzecznika Praw Obywatelskich. Ten organ powinien wiedzieć jak to działa,
Przecież to lichwa i nikt nie potrafi zrobić porządku z tą lichwą !!! Asekuracja.lichwiarska ściąga od ludzi po 600% odsetek a minister sprawiedliwości nic z tego nie robi !!! To są prawnicy !!! Powinni ludziom pomagać a oni okradają razem z komornikami ( oczywiście nie z wszyscy komornicy ,są uczciwi komornicy którzy pomagają) . WSTYD PAŃSTWO ZŁODZIEJI A NAJWIĘCEJ KRADNA PRAWNICY NIEUCZCIWI!!! Ja już 12 lat spłacam ta lichwiarską asekurację i nie chcą nawet przyjąć całości zadłużenia !!! Bo skoki to są założone przez pana obecnie senatora z PiSu Biereckiego !