Brońmy wody
Zamiar prezydenta Poznania – sprzedaż udziałów Miasta w spółce Aquanet wywołał na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Mosinie prawdziwą burzę. Dyskusja radnych na ten temat była ostrym protestem przeciwko takim zamiarom. Podkreślono, że firma powstała na podwalinie spółki komunalnej, której zadaniem z założenia jest praca na rzecz dobra mieszkańców, nie może przejść w ręce prywatne, bo stanie się narzędziem wyciągania z niej zysków przede wszystkim, a nie zaopatrywania aglomeracji poznańskiej w wodę. Ponadto, nie ma się co łudzić, twierdzili radni, że cena wody nie będzie rosła. Podano nawet kwotę za 1 metr sześcienny w przypadku sprywatyzowania – 12 zł.
Skąd ta informacja?
Burmistrz Mosiny Jerzy Ryś oraz zastępca Przemysław Mieloch zostali zaproszeni przez prezydenta Jaśkowiaka na spotkanie w Poznaniu, celem było poinformowanie władz Mosiny o tym zamiarze i uzyskanie opinii lub raczej akceptacji naszych włodarzy. Akceptacja włodarzy gmin wchodzących w skład udziałowców Aquanetu miałaby służyć prezydentowi Poznania do przekonania swoich radnych – Rady Miasta Poznania do zagłosowania za i poparcia prezydenta. Taką opinię na ten temat przekazali włodarze Mosiny i zaapelowali do radnych i wszystkich instytucji, stowarzyszeń o sprzeciwienie się i zablokowanie tego pomysłu.
– Zapytaliśmy prezydenta Jaśkowiaka, czy chce pozyskać potrzebne mu pieniądze na inwestycje dla Miasta, czy też dla spółki Aquanet. Odpowiedział nam, że i dla miasta i dla spółki, mówił na sesji burmistrz Mieloch. – Jeżeli pan prezydent chce pozyskać pieniądze dla Miasta Poznania, to znaczy, że sprzedaje swoje własne akcje, natomiast jeżeli chce pozyskać pieniądze dla spółki to oznacza, że nie będą sprzedawane akcje akcjonariuszy, tylko Aquanet wyemituje nowe akcje, a to oznacza z kolei, że twierdzenia pana prezydenta, że chce zachować 51 procent akcji jest nieprawdą.
Zwracamy się z apelem o podjęcie działań w celu niedopuszczenia do sprzedaży tych akcji. Warto zaznaczyć, że prezydent Poznania (z Platformy Obywatelskiej), zanim objął władzę był specjalistą – doradcą w dziedzinie prywatyzowania firm.
Tak to oceniamy i w żadnym razie nie chcemy dopuścić do tego, żeby nawet kilka procent akcji spółki przeszło w prywatne ręce.
Spółka Aquqnet, można tak powiedzieć, od 2013 roku przygotowuje się do sprzedaży. To znaczy doszło już do podzielenia na poszczególne aglomeracje i każda ma swoje ceny, niejednolite w poszczególnych gminach, a to nie pokazuje kosztów realnych.
Jeżeli dojdzie do tego, że jakakolwiek liczba akcji dostanie się w ręce prywatne, to będzie oznaczało, że wszelkie porozumienia charakterystyczne dla spółek komunalnych, których sens polegał na tym, żeby sobie nawzajem pomagać będzie nieaktualna. I celem nadrzędnym stanie się czerpanie zysków.
Woda powinna stanowić dobro narodowe
Czym jest woda i jakie jest jej strategiczne znaczenie nie trzeba tłumaczyć. Woda zapewnia życie, rozwój i jest dobrem, o które na całym świecie toczą się wojny. Kto ma wodę ten ma przewagę.
Mosina, która ma niecałe 7 procent akcji nie jest żadnym graczem i jako udziałowiec niewiele może zdziałać. Próbowano już sprywatyzować wodę w Warszawie i Łodzi, i dzięki oddolnym protestom mieszkańców i stowarzyszeń nie udało się tego zrobić.
– W Berlinie włodarze poszli po rozum do głowy i wykupili udziały, które wcześniej sprzedano firmie prywatnej, po to, żeby przywrócić komunalność spółki, bo uznali, że tylko taka komunalna spółka zabezpieczy interesy tak dużej aglomeracji jak Berlin, wyjaśniał burmistrz Ryś. – Mnie się wydaje, że jest podobnie w Poznaniu. Spółki komunalne dla nas są najbardziej korzystne. Natomiast taka próba prywatyzacji może być początkiem końca. Będzie to oznaczało eskalację cen za wodę, redukcję zatrudnienia itp. Te sytuacje są opisywane, bo dzieją się w Europie. A warto też zaznaczyć, że woda jest na drugim miejscu po ekologii wśród dóbr, które stanowią o sile przetrwania.
Mówiąc krótko, dysponujemy dobrem, które mamy dosłownie pod stopami, o które to dobro prowadzi się wojny. Jeśli tego jeszcze nie wiemy, to pomyślmy ile niepokojów jest o to, że państwa na świecie grają wodą i mając jej źródła kształtują politykę i podporządkowują sobie gospodarki sąsiednich państw. Nie powinniśmy dopuścić, do tego, żeby pojawił się tu podmiot zewnętrzny, który będzie nam narzucał jak mamy żyć. Bo dostęp do wody kreuje i warunkuje wszystko. Prezydent Poznania powinien sobie z tego zdawać sprawę.
Musimy walczyć, aby nie dopuścić do realizacji czarnego scenariusza. Przez lata nie zrobiono nic, żeby dokonać takich zapisów w statucie spółki, żeby nie można było do takiej sytuacji doprowadzić. A to jest furtka do zrobienia ze spółki komunalnej – firmy prywatnej.
Radny Waldemar Wiązek podkreślił w dyskusji, że już teraz firma Aquanet, która czerpie z zasobów gminy Mosina 55 milionów sześciennych wody, czerpie też łatwe zyski, bowiem narzuca gminom warunki cenowe i inne. (red.)
Tagi: Aquanet, inwestycje, Jerzy Ryś, protest, Przemysław Mieloch, władze Mosiny
Wasze komentarze (4)
Burmistrzom pod rozwagę – przez Mosinę i Puszczykowo prowadzi główna magistrala wodna Aquanetu zasilająca aglomerację poznańską. Ta sama woda płynie z kranów w Poznaniu, Puszczykowie i Mosinie jednak w Poznaniu jest ona znacznie tańsza. Dlaczego by nie można wyegzekwować różnicy kosztów wody i kanalizy od Aquanetu poprzez podniesienie stawki za dzierżawę gruntów pod magistralę wodną w gminach Mosina i Puszczykowo w wysokości takiej, aby pokryła różnicę płaconą przez mieszkańcôw naszych gmin w stosunku do mieszkańców Poznania. Uzyskaną kwotę burmistrzowie winni rozdzielić wśród gospodarstw domowych obu naszych gmin, dofinansowując w ten sposób mieszkańców i wyrównując różnicę w kosztach wody i kanalizy w Poznaniu i naszych gminach. A może już samo zaproponowanie takich podwyżek Aquanetowi spowodowałoby rewizję postawy tej firmy wobec nie tak masowych, ale bardzo istotnych, żeby nie powiedzieć strategicznych odbiorców produktów i usług tej firmy. W razie potrzeby chętnie pomożemy w wyliczeniu nowej stawki za dzierżawę m.kw. „naszej” ziemi Aquanetowi.
Jest jeszcze coś czego teoretyczne Państwo Polskie jescze nie sprzedało? Wszystko w rękach prywaciarzy i zachodniego kapitału.
Poprzednia Pani burmistrz miała dobre”układy” z Aquanetem, nowy burmistrz jak widać też nie potrafi nic zrobić w tym kierunku. Słabo. Może oni mają studnie u siebie i nie korzystają z sieci wodociągowej?
No i oczywiście wiesz, co mówisz. By mądrze mówić należy nauczyć się słuchać ze zrozumieniem. Krok kolejny, to poznanie tematu.
Dopiero potem można wypowiadać się z sensem.