Ciekawostki w świecie banknotów
O banknotach, których wartość obniżyła się wskutek inflacji zwykło się żartobliwie mówić, że można nimi wytapetować mieszkanie lub powiesić… w „dwóch zerach”. Taki żart zrodził zapewne pomysł wykorzystania papieru toaletowego do umieszczania na nim satyrycznych rysunków.
„Wstydliwy” dolar
W taki właśnie sposób zakpiono sobie z dolara w USA. Okazją do tego było załamanie się tej waluty na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Zachowano układ graficzny, kolor (zielony) i dowcipnie, choć nie bez pewnej dozy złośliwości zredagowano teksty, nie pozostawiając wątpliwości, że chodzi tu o najsilniejszą walutę świata – dolar. Jak się okazało, ten „wstydliwy” towar wyprodukowano i sprzedawano we Francji. Podobnie zakpiono z waluty szwedzkiej, umieszczając na papierze higienicznym reprodukcję banknotu stukoronowego z portretem Króla Gustawa Adolfa. Banknot ten w tym czasie znajdował się w obiegu.
„Piekielny” banknot chiński
Całkowicie odrębne poczucie humoru pokazuje banknot chiński. Przedstawiony banknot jest imitacją pieniądza papierowego, tzw. banknotem „piekielnym”, używanym do obdarowywania zmarłych udających się w ostatnią drogę. Podobnie jak w mitologii greckiej nieboszczykowi przewożonemu przez rzekę Styks do „podziemnego świata” kładziono w usta obola, aby miał czym zapłacić Charonowi za przewóz, tak zmarły Chińczyk otrzymywał do grobu papierowe pieniądze w celu okupienia się nimi w piekle. Bywało też tak, że banknoty te były palone przy grobie w czasie ceremonii pogrzebowych. Te pseudo – banknoty, mimo dużego podobieństwa do banknotów prawdziwych, nie są kopią żadnych istniejących pieniędzy, lecz były specjalnie produkowane do celów obrzędowych. Na banknotach tych oprócz portretu Konfucjusza widniały podobizny różnych, nieżyjących już mężów stanu (krajów kapitalistycznych i socjalistycznych), takich jak O. Eisenhower, H-Szu-Min F. Kenedy. Produkcją banknotów „piekielnych” zajmują się przeważnie producenci z Hongkongu i Tajwanu.
„Nagi” banknot fiński
Całkiem inaczej przedstawia się poczucie humoru na reprezentowanym tu 50-markowym banknocie fińskim emisji 1939 roku. Widoczna na nim grupa nagich mężczyzn, kobiet i dzieci niczego nie symbolizuje, niczego nie udaje i niczego nie propaguje. Wbrew pozorom nie są to nudyści ani też naturyści, ani tym bardziej seks – grupa. Jeśli w jakikolwiek sposób można by to tłumaczyć to jedynie wyjaśniając przedstawieniem czystości ciała. Wiadomo bowiem, że Finowie znani są ze sławnej na całym świecie sauny. Jest ona swoistą ilustracją pewnej swobody obyczajów, przejawiających się w tym, że całe rodziny – mężczyźni, kobiety i dzieci – kąpią się w łaźni razem zupełnie nago.
Z walutą fińską związana jest jeszcze jedna ciekawostka, dotycząca bardzo oryginalnej i pomysłowej formy przeprowadzonej po wojnie dewaluacji marki fińskiej. Dokonana w 1946 roku częściowa dewaluacja waluty fińskiej polegała na tym, że banknoty 500 – 1000 – 5000 marek przecinano na pół, prawą połówkę składano jako obowiązkową pożyczkę w banku, lewa zaś pozostawała tymczasowo pieniądzem obiegowym posiadającym połowę wartości nominalnej. W ten sposób zyskiwano czas na przygotowanie nowej emisji banknotów. Podobnego, prawie kwadratowego kształtu banknoty miały wtedy w obiegu jeszcze Szwecja i Norwegia.
zebrał i opracował: Henryk Pruchniewski