„Czerwone korale” – Jarzębina
Przedstawiamy kolejny artykuł z serii Zioła wśród nas. Dziś nowe oblicze dobrze wszystkim znanej jarzębiny.
„Czerwone korale” czyli Jarzębina
Jesień, jesień, jesień… Myślałam jakiś czas, o czym by tu napisać. Listopad, szaro-buro, zimno i mokro, znaczy koniec ze zbiorami. A jednak to nie koniec, owoce jesieni dalej wiszą na gałęziach, ciągle jeszcze można znaleźć obwieszone nimi drzewa i krzewy. Dlatego też chciałabym jeszcze raz zachęcić do zbierania dzikich owoców. Tym razem postaram się wzbudzić Państwa zainteresowanie jarzębiną. Ten rok wydaje się bardzo korzystny dla jarzębiny. W poprzednich dwóch latach owoce nie były dorodne i było ich znacznie mniej, albo po prostu ptaki były szybsze. W tym roku jednak jarzębina zaowocowała obficie, zatem powinno ich starczyć zarówno dla nas, jak i dla naszych opierzonych przyjaciół.
Jarzębina – właściwości lecznicze
Jarzębina, czyli jarząb pospolity (łac. SORBUS AUCUPARIA) jest drzewem, które może wyrosnąć do 15 metrów. Myślę, że nie ma potrzeby dokładnie opisywać jak wygląda, bo każdy z nas z łatwością ją rozpozna. Surowcem wykorzystywanym w lecznictwie są kwiaty oraz owoce jarzębiny. Na kwiaty musimy poczekać do wiosny, dlatego skupmy się na owocach. Te czerwone korale zawierają kwasy organiczne, garbniki, karotenoidy, gorycze, węglowodany, pektyny, witaminę C oraz prowitaminę A. Jarzębina ma działanie moczopędne, przeciwbiegunkowe i przeciwzapalne. Stosuje sie ją przy przeziębieniach, chorobach płuc, nadciśnieniu, stanach zapalnych i osłabeniu czynności nerek, a także w schorzeniach wątroby i pęcherzyka żółciowego. Nie zapominajmy o tym, że te owoce są doskonałym surowcem na dżemy, soki i nalewki. Jedna uwaga: świeże owoce zawierają kwas parasorbowy, który może wywołać nudności i biegunkę. Ale to żaden problem, ponieważ kwas ten rozkłada się podczas suszenia, jak i podczas obróbki owoców.
Zbiory
Jarzębinę zbieramy w słoneczny dzień, ścinając całe baldachy dojrzałych owoców. Przed przystąpieniem do przetwarzania owoców należy pozbawić ją goryczy. Najlepsze sposoby to zamrażanie i suszenie. W pierwszym przypadku umyte, oczyszczone z ogonków i osuszone owoce wkładamy w woreczku foliowym do zamrażalnika na minimum dwa tygodnie. W drugim przypadku oczyszczone, umyte i osuszone papierowym ręcznikiem owoce rozkładamy na papierze i wystawiamy na słońce, a następnie dosuszamy w piekarniku w temperaturze 50-60 stopni Celsjusza. Dobrze wysuszone owoce powinny zachować swoją barwę i być sprężyste, a przechowywać je należy w suchym pomieszczeniu w papierowych lub płóciennych woreczkach.
A oto kilka propozycji na wykorzystanie dobroczynnej jarzębiny.
Sok jarzębinowy
Kilogram pozbawionych goryczy owoców rozdrabniamy w malakserze lub przepuszczamy przez maszynkę do mięsa i wkładamy do emaliowanego garnka. Powstałą masę zalewamy wodą, tak by w całości przykryła owoce i dodajemy pół kilograma cukru. Wszystko mieszamy i odstawiamy na 8-10 godzin. Po tym czasie gotujemy przez 20 minut, a po ostygnięciu odcedzamy i odciskamy owoce. Uzyskany płyn zlewamy do butelek i pasteryzujemy przez 20 minut. Sok jest zankomitym źródłem zdrowia, a pity przed jedzeniem pomaga w nadkwasocie, czyli uciążliwej zgadze.
Odwar z jarzębiny
Łyżkę suszonych i rozdrobnionych owoców wkładamy do emaliowanego garneczka, zalewamy szklanką wrzącej wody i nie dopuszczając do wrzenia ogrzewamy przez 15 minut. Po przestudzeniu odcedzamy i pijemy po pół szklanki 2-3 razy dziennie. Tak przygotowany odwar pomaga wzmocnić serce, działa przeciwmiażdżycowo, jest pomocny w leczeniu przewlekłego niedomagania nerek, wątroby i woreczka żółciowego.
Macerat z jarzębiny
Jedną łyżkę rozgniecionych, suszonych owoców zalewamy szklanką zimnej wody i pozostawiamy pod przykryciem na noc. Następnego dnia rano przecedzić i popijać porcjami w ciągu dnia. Macerat pomaga przy trudnościach z wypróżnianiem.
Mus jarzębinowy
Kilogram owoców (oczywiście pozbawionych goryczy) zalewamy dwoma szklankami soku jabłkowego, zagotowujemy i gotujemy pod przykryciem około 20 minut, aż owoce będą miękkie. Po tym czasie, po przestygnięciu przecieramy wszystko przez sito i dodajemy tyle cukru ile waży przetarta masa. Wszystko ponownie gotujemy przez około 15-20 minut, ciągle mieszając. Zgęstniały, gorący mus nakładamy do wyparzonych słoiczków, zamykamy i stawiamy „do góry nogami” na 5-10 minut, a następnie odwracamy i pozostawiamy pod kocem do wystygnięcia. Jarzębina w postaci takiego musu wzmacnia siły obronne organizmu oraz pomaga leczyć uporczywy kaszel.
To tyle na temat jarzębiny, choć wiem, że to nie wszystko. Nie przedstawiłam żadnego przepisu na likier czy nalewkę, ale jestem pewna, że w przyszłości wrócimy jeszcze do tych zdrowych czerwonych korali. A tymczasem, jeśli ktoś ma ochotę na jarzębinę w wersji alkoholowej, zachęcam do skosztowania kupnego jarzębiaczka, który w małych ilościach na pewno nie zaszkodzi.
Na koniec jeszcze raz namawiam Państwa do zbioru jarzębiny, która pozostaje na gałęziach długo po opadnięciu liści. Pamiętajmy jednak, by zbierając owoce pozostawić ich trochę dla ptaków. One też potrzebują siły i energii.
Pozdrawiam gorąco i do następnego razu,
Willma