Salon VW Berdychowski Łukasz Grabowski radny w sejmiku woj. wielkopolskiego Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Wielkanoc w Starym Browarze w Poznaniu - złap zająca w apce
Marta Mrowińska | czwartek, 17 lis, 2016 | komentarze 24

„Myśliwcem wielkim będzie ten, co zna przyrody pełne życie”

Wiele organizacji i osób prywatnych otwarcie protestuje przeciwko polowaniom, sami myśliwi niejednokrotnie narażeni są na złowrogie czy w najlepszym razie nieprzychylne komentarze na swój temat. Wielu, szczególnie młodych, ludzi uważa, że jest to strzelanie dla przyjemności, krzywdzenie zwierząt, brak szacunku dla przyrody. Taka postawa wynika najczęściej z braku wiedzy na temat łowiectwa i działania całego systemu. Postanowiliśmy tej wiedzy zaczerpnąć od tych, którzy z łowiectwem mają chyba najwięcej do czynienia.

Ma polowania wielki czar,
Człowieka zbliża do przyrody.
Czy wiatr, czy deszcz, czy mróz, czy skwar,
Nauczy znosić niewygody.
Pociąga las w swej duszy głąb,
Otwiera skarbów tajemnice,
I drzewo każde – sosna, dąb
Napawa pięknem nam źrenice.
Myśliwcem wielkim będzie ten,
Co zna przyrody pełne życie.
I w polu tu, i w lesie hen,
Panować nad nią umie skrycie.

(Włodzimierz Korsak – „Myślistwo”)

Koło Łowieckie nr 33 „Żbik”

W Mosinie od ponad 70 lat działa Koło Łowieckie nr 33 „Żbik”, z powodzeniem przyczyniając się do ochrony przyrody i edukacji w tej dziedzinie. O szerokiej działalności Koła, etyce łowieckiej i ochronie przyrody opowiedział redakcji Sławomir Jerzy Falbierski – prezes Koła Łowieckiego nr 33 „Żbik” w Mosinie, pracownik Nadleśnictwa Konstantynowo, samorządowiec, doświadczony myśliwy, pszczelarz.

Łowiectwo wczoraj i dziś

Łowiectwo stanowiło przez wieki jedną z najważniejszych czynności egzystencjalnych ludzi pierwotnych. Polowanie, obok zbieractwa czy rybołówstwa, było głównym źródłem zaspokojenia pożywienia, dostarczało także skór i futer, które służyły ludziom za okrycie i ocieplenie mieszkań; kości i rogi używane były natomiast jako broń i narzędzia. Tak naprawdę, główny sens łowiectwa pozostał niezmieniony: polega ono bowiem nadal na pozyskiwaniu zwierzyny dla celów konsumpcyjnych oraz zagospodarowaniu tego, co się pozyskało, również dla całej gospodarki narodowej, która z łowiectwa osiąga spore wpływy. Mylą się jednak wszyscy, którzy twierdzą że łowiectwo to tylko strzelanie do zwierząt. Jest to mocno rozbudowany, osadzony w przepisach prawnych i nadzorowany system, mający na celu racjonalne gospodarowanie zwierzyną i ochronę środowiska naturalnego.

Koło Łowieckie „Żbik” powstało tuż po zakończeniu II wojny światowej. Wtedy to grupa miłośników łowiectwa wywodząca się głównie z międzywojennego mosińskiego oddziału „ŁOWCA WIELKOPOLSKIEGO”, będąca przedstawicielami różnych zawodów postanowiła zorganizować się i utworzyć Koło łowieckie w Mosinie. Wśród założycieli byli między innymi: Marian Hertig, Walenty Murkowski, Feliks Pinkus, Feliks Szostak, Jan Gołuchowski, Nikodem Szymański. Plany te zostały urzeczywistnione 23 listopada 1945 roku i od tego momentu tworzy się historia grupy myśliwych ziemi mosińskiej.

Nie samym polowaniem żyje myśliwy, czyli czym zajmuje się Koło Łowieckie

Działalność Koła Łowieckiego „Żbik” jest bardzo szeroka i polega nie tylko na wykonywaniu planów łowieckich (o czym za chwilę), ale przede wszystkim na szeroko pojętej dbałości o przyrodę.  Członkowie Koła uczestniczą w wielu akcjach proekologicznych, między innymi w „Sprzątaniu świata”, podczas którego sprzątane są obwody dzierżawione przez Koło. W czasie akcji zbierane jest corocznie od kilku do kilkunastu ton śmieci, które są odbierane przez Zakład Usług Komunalnych dzięki współpracy z Gminą Mosina. Myśliwi Koła wspólnie z Nadleśnictwem Konstantynowo prowadzą również cykliczne akcje edukacyjne wykorzystując ścieżkę dydaktyczną, która powstała na terenie Nadleśnictwa. W czasie spotkań przedstawiane są różne aspekty związane z pracą myśliwych na rzecz poprawy bytowania zwierzyny oraz ochrony przyrody. Koło prowadzi również działalność edukacyjną wśród młodzieży szkolnej. We współpracy z okolicznymi szkołami prowadzona jest akcja zalesień i zadrzewienia remiz i nieużytków. Z myślą o zwierzętach członkowie Koła stawiają paśniki, gdzie wykładają karmę dla  zwierzyny, by ułatwić jej przetrwanie trudnego okresu zimowego.

Myśliwi dbają także o to, by zagrożone gatunki nie wyginęły. Koło Łowieckie „Żbik” było między innymi uczestnikiem „Programu odbudowy populacji zwierzyny drobnej w województwie wielkopolskim w latach 2005-2015”, realizowanego wspólnie z Urzędem Marszałkowskim w Poznaniu, Gminą Mosina, Gminą Brodnica oraz Nadleśnictwem Konstantynowo. Dzięki temu programowi do łowiska w jednym z obwodów od lat wpuszczane jest corocznie od 70 do 120 kuropatw. W innym obwodzie z kolei, we współpracy ze Starostwem Powiatowym w Słupcy oraz Nadleśnictwem Gniezno introdukuje się corocznie bażanty.

Koło Łowieckie „Żbik” od lat także jest współorganizatorem uroczystej Mszy Świętej Hubertowskiej, odbywającej się co roku w Czempiniu przed rozpoczęciem sezonu polowań zbiorowych. Członkowie Koła są zapraszani i biorą udział we wszelkich uroczystościach związanych z gminą, w której jest zarejestrowane Koło. Współpraca z samorządem ma także dużo szerszy charakter.

Myśliwi wykonujący sygnały łowieckie

Myśliwi wykonujący sygnały łowieckie

Dziki w mieście

Rozwijające się rolnictwo i masowa produkcja żywności powodują, że obecnie na polach powstaje ogromna ilość paszy, dostępna w dodatku niemal przez okres całego roku. Dla zwierząt jest to sygnał od natury: „mamy co jeść, mamy dużo jedzenia – mnóżmy się”. Jest to naturalny proces. Człowiek stwarza zwierzętom doskonałe warunki na polach – powoduje to, że zaczynają się one rozmnażać w sposób niekontrolowany, mioty są liczniejsze, a w dodatku nie ma ich co redukować w wyniku coraz cieplejszych zim itp. Zwierzęta mają zatem idealne warunki do rozwoju. Z drugiej strony, wskutek coraz większej rozbudowy miast i wsi, powierzchnia użytkowa obwodów łowieckich coraz bardziej się kurczy – zwierzęta mają po prostu coraz mniej terenów, na których mogłyby egzystować w tak dużej liczebności. Naturalnym zatem staje się, że wchodzą na tereny zabudowane. Staje się to jednak problemem, z którym poradzić sobie muszą władze samorządowe.

Warto w tym miejscu podkreślić, że Koło Łowieckie „Żbik” ściśle współpracuje z samorządem – Mosiną, Puszczykowem, Brodnicą, Śremem. W kwestii rozwiązania problemu dzikich zwierząt wchodzących do miast odbyło się wiele spotkań z władzami gmin, które służyły obraniu skutecznej i zgodnej z prawem strategii. Myśliwi nie mogą polować w granicy administracyjnej miast, zatem ustalono, że Koło Łowieckie będzie intensyfikować odstrzał na terenach poza miastem, żeby zahamować wpływ zwierząt na tereny zabudowane. W miastach natomiast działa pogotowie dla zwierząt, które decyzją Starosty Powiatu Poznańskiego wykonuje redukcyjne odstrzały, odławia i wywozi zwierzęta w miejsca, w których mogą one spokojnie egzystować.

Dziki na polach – szkoda czy pożytek?

Dzikie zwierzęta oprócz żołędzi, kasztanów itp., wyjadają też larwy. Najczęściej zniszczona, poprzewracana trawa czy ściółka jest dla człowieka informacją o obecności larw. Dziki powodują w ten sposób szkody – dla rolnika bowiem szkodą będzie zniszczenie pewnego obszaru pastwiska czy pola. Z drugiej jednak strony, larwy są często szkodnikami zagrażającymi drzewostanom czy uprawom. W rolnictwie trudnym do zwalczenia szkodnikiem jest np. rolnica. Okazuje się, że owad ten zwalczany jest przez dziki – mamy tutaj zatem do czynienia z jednej strony ze szkodą (np. zniszczona trawa, mniejsze plony), z drugiej – dobroczynnym działaniem dzikich zwierząt. Myśliwi z Koła Łowieckiego prowadzą działania, które mają na celu szeroko rozumianą edukację – chodzi bowiem o to, żeby jak najlepiej zrozumieć wzajemną zależność świata ludzi, roślin i zwierząt.

szkolenie dla członków koła łowieckiego

szkolenie dla członków koła łowieckiego

Inwentaryzacje zwierzyny i plany łowieckie

Często zdarza się, że myśliwi są naciskani przez rolników, którzy ponoszą szkody w związku z działalnością dzikich zwierząt na terenie ich upraw, o zwiększenie ilości odstrzału danego gatunku. Z drugiej strony spotykają się z atakiem ekologów i organizacji ochrony przyrody, które dość gwałtownie protestują przeciwko strzelaniu do zwierząt. Tymczasem żaden myśliwy nie poluje kiedy chce i na co chce. Jest to dość mocno obwarowane konkretnymi przepisami. Rząd stawia przed Polskim Związkiem Łowieckim i kołami łowieckimi określone zadania. Jednym z tych zadań jest wykonanie planu łowieckiego.

Jak powstaje taki plan? Zazwyczaj przed rozpoczęciem sezonu polowań przeprowadzana jest inwentaryzacja zwierząt – czyli po prostu liczenie zwierzyny. Na podstawie inwentaryzacji powstają plany łowieckie, w których między innymi zawarte są informacje o ilości zwierząt danego gatunku, przeznaczonych do odstrzału (dla przykładu – Koło Łowieckie „Żbik” w Mosinie, czyli 65 myśliwych uprawnionych do strzelania ma zaplanowane 30 kaczek do odstrzału w ciągu jednego roku; z pewnością nie jest to ilość zagrażająca wyginięciu gatunku, jak twierdzą niektórzy). Plany te zatwierdzane są przez burmistrzów i wójtów gmin, dyrektora Wielkopolskiego Parku Narodowego (w przypadku Koła Łowieckiego „Żbik”), poza tym Okręgową Radę Łowiecką i ostatecznie przez nadleśnictwo, na terenie którego znajduje się obwód łowiecki. Wgląd do tego dokumentu ma zatem szereg organów, w tym samorządowych. Wszyscy dokładnie wiedzą, jakie są te plany, mają na nie bezpośredni wpływ. Wójt może bowiem wnioskować np. o zwiększenie odstrzału jakiegoś gatunku, jeśli robi się uciążliwy, wchodzi na tereny zajęte przez człowieka, wyrządza wiele szkód itp.

To jednak nie wszystko. Niewykonanie planu łowieckiego oznacza karę dla koła, łącznie z odebraniem obwodu łowieckiego. Każde koło łowieckie działa zatem w ściśle określonych granicach i pod presją kary w przypadku nie wywiązania się z zadania.  Nie jest to zatem samowolka czy wymysł kilku osób – to mocno nadzorowana gospodarka łowiecka.

myśliwi oddają szacunek zwierzynie po polowaniu

myśliwi oddają szacunek zwierzynie po polowaniu

Myśliwy – człowiek etyczny

Często zarzuca się myśliwym, że zabijają dla przyjemności, nie mają zasad, są „bez serca” i szacunku do zwierząt. Tymczasem każdy myśliwy zobowiązany jest do przestrzegania zasad etyki łowieckiej, która jest obecnie nie tylko nakazem moralnym, ale również wynika z prawodawstwa. Kodeks etyczny myśliwego obejmuje zarówno samą etykę strzału (oddanie strzału w taki sposób, aby maksymalnie skrócić cierpienia zwierzyny), jak i sposób obchodzenia się z upolowaną zwierzyną, a także szacunek do przyrody i otoczenia bezpośrednio związanego z terenem łowieckim. Etyka łowiecka jest tym, co odróżnia myśliwego od kłusownika. Nad przestrzeganiem prawa przez myśliwych czuwają także odpowiednie służby (Państwowa Straż Łowiecka, straż leśna, policja).

Myśliwy musi być także człowiekiem posiadającym szeroką wiedzę przyrodniczą – i z tej wiedzy zdaje odpowiedni egzamin – dotyczącą szczególnie zwierząt i środowiska, w którym żyją. Jest to człowiek zrównoważony emocjonalnie, dokładnie zbadany przez lekarzy, psychologów i innych specjalistów (badania takie odbywają się przed uzyskaniem pozwolenia na broń). Musi ponadto posiadać nieskazitelną opinię i o tę opinię pytani są najczęściej sąsiedzi. Jest więc cały czas na cenzurowanym. Raz w roku myśliwy musi odbyć strzelanie, które potwierdzi, że nadal ma odpowiednie umiejętności. Myśliwi z Koła Łowieckiego „Żbik” również nieustannie się szkolą – w ostatnim czasie odbyło się np. przeszkolenie myśliwych przez ornitologów, celem prawidłowego rozpoznawania gatunków, które są do pozyskania, żeby nie dochodziło do pomyłek.

Przed każdym myśliwym stawiane są zatem wysokie wymagania. Żyjąc blisko przyrody, myśliwy jest jednak przede wszystkim człowiekiem, który szanuje jej prawa, pozostaje w harmonii z naturą i z pokorą korzysta z jej dobrodziejstw.

I na koniec – zaproszenie: prezes Koła Łowieckiego „Żbik” w Mosinie serdecznie zaprasza do aktywnego włączenia się w działalność Koła. Jak widać, jest ona bardzo szeroka i z pewnością znajdzie się w niej miejsce dla każdego, kto kocha przyrodę i chce o nią dbać. Jest to również zaproszenie dla wszystkich, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś więcej na temat łowiectwa, działalności Koła czy też – zadać nurtujące ich pytania. Prezes z pewnością żadnego z nich nie pozostawi bez odpowiedzi.

Wasze komentarze (24)

  • DB
    czwartek, 17 lis, 2016, 22:23:44 |

    Teraz kolej na lament wszystkich obrońców zwierząt, co po zjedzeniu schabowego ględzo jakie to myślistwo jest złe.

  • Many
    czwartek, 17 lis, 2016, 22:26:51 |

    Rzeczowy artykuł, fajnie napisany – można się sporo dowiedzieć o tej jakże ważnej dziedzinie.

  • Olaf
    czwartek, 17 lis, 2016, 23:16:26 |

    Urzekło mnie zdjęcie jak myśliwi oddają szacunek ustrzelonej zwierzyniec. Czy to jest norma czy zdjęcie „pod publikę”? Zwlaszcza, że w necie jest masa zdjęć roześmianych myśliwych, którzy cieszą się nad trupami upolowanych lisów czy dzików.

  • Olaf
    czwartek, 17 lis, 2016, 23:16:59 |

    *zwierzynie

  • podróżnik
    czwartek, 17 lis, 2016, 23:25:20 |

    Łowiecktwo z ludzką twarzą. Dobrze przedstawione. Nie jestem myśliwym ale mam wielki szacunek. Liczę na więcej artykułów w tym temacie. Pozdrowienia dla naszych myśliwych czyli darz bór!

  • sympatyk
    czwartek, 17 lis, 2016, 23:54:00 |

    Olaf, taki widok to norma po polowaniu – jeden z najważniejszych i najbardziej wzruszających momentów, czyniony z wielkim szacunkiem i powagą.

  • Wnyk
    piątek, 18 lis, 2016, 8:53:36 |

    Ach jacy Ci mysliwi to wspaniali ludzie…… Stek bzdur. Banda okrutnikow. Dlaczego nie pokazecie w artykule innej strony myslistwa. Dlaczego w artykule nie wspomina sie o kontrowersyjnych sprawach udzialu dzieci w polowaniach – dla podtrzymania tradycji. Jak ktos zabija dla przyjemnosci to jest zwyrodnialcem i tyle.

  • sympatyk
    piątek, 18 lis, 2016, 8:59:35 |

    Proponuję, Wnyku, osobiście zgłębić temat, spotkać się z myśliwymi, zobaczyć, jak NAPRAWDĘ wyglądają polowania i przestudiować etykę łowiecką – zanim nazwiesz kogoś zwyrodnialcem.

  • Zboczony EKOLOG
    piątek, 18 lis, 2016, 9:07:17 |

    Ja znam inne zdjęcie na którym „myśliwy oddaje szacunek”
    http://asset.soup.io/asset/0600/6387_723d.png
    Polecam spojrzeć na drugą stronę medalu
    „https://www.facebook.com/Zdelegalizowa%C4%87-polowania-480611935230/”

  • Wnyk
    piątek, 18 lis, 2016, 9:09:22 |

    Nikogo nie nazywam – stwierdzam fakt ze jak ktos zabija dla przyjemnosci to jest zwyrodnialcem – chyba sie ze mna zgodzisz?

  • Zboczony EKOLOG
    piątek, 18 lis, 2016, 9:10:31 |

    Ja znam inna wersję zdjęcia o oddawaniu szacunku:
    http://asset.soup.io/asset/0600/6387_723d.png
    Polecam „drugą strone medalu”:
    https://www.facebook.com/Zdelegalizowa%C4%87-polowania-480611935230/

  • sympatyk
    piątek, 18 lis, 2016, 9:11:43 |

    Myśliwi zabijają dla innych celów – proszę o uważne przeczytanie artykułu :)

  • Zboczony EKOLOG
    piątek, 18 lis, 2016, 9:14:22 |

    Ja znam inna wersję zdjęcia o oddawaniu szacunku:
    Polecam „drugą strone medalu”:
    facebook Zdelegalizowac polowania
    lub
    niepodajerekimysliwymblog

  • sympatyk
    piątek, 18 lis, 2016, 9:20:02 |

    Wnyku, myśliwi zabijają dla innych celów – proponuję uważnie przeczytać artykuł :)

  • Ronin
    piątek, 18 lis, 2016, 9:41:00 |

    Facebook nie jest dla mnie źródłem informacji, a na pewno nie o mysliwstwie. Skoro stamtąd czerpiesz swoją wiedzę to ja się nie dziwie, że masz później takie kiełbie we łbie. Tak jak pisze sympatyk, przeczytaj najpierw artykuł, zobacz jak to wygląda naprawdę zanim zaczniesz jechać po myśliwstwie. Wiesz co by się działo, gdybyśmy pozostawili przyrodę samej sobie, bez jakiejkolwiek kontroli?

  • Zboczony EKOLOG
    piątek, 18 lis, 2016, 10:24:31 |

    publikacja pisana w lokalnej gazecie przez zwolennika myślistwa tez nie jest obiektywnym źródłem informacji, a na pewno nie o mysliwstwie. Skoro stamtąd czerpiesz swoją wiedzę to ja też się nie dziwie, że masz później takie kiełbie we łbie

  • zdziwiony
    piątek, 18 lis, 2016, 10:49:04 |

    Artykuł odwołuje się do przepisów (plany łowieckie, etyka łowiecka), a także struktur i służb (PSŁ, straż leśna) – ekologu, to chyba są obiektywne źródła…?

  • Ronin
    piątek, 18 lis, 2016, 11:11:19 |

    Tobie Zboczony Ekologu raczej nie da się tego wytłumaczyć, zwłaszcza, że czerpiesz pewnie wiedzę z jakiś innych bardzo „wiarygodnych źródeł”. Może podzielisz się tymi źródłami? Generalnie przyjemność z zabijania czerpią tylko psychopatyczni mordercy, a a nie myśliwi. Zabije lisa, jeśli jest ich za dużo, ale dokarmi zimą sarny albo zrobi wiele innych pożytecznych dla przyrody rzeczy o jakich dowiesz się w powyższym artykule. Owszem zdarzają się myśliwi i tacy, którzy niegodni są tego zajęcia, to się zdarza w każdym zawodzie. I rozumiem, że właśnie ten „element” jest tak przez Ciebie krytykowany? Wiesz, idąc tym tokiem rozumowania można stwierdzić, że wszyscy księża to pedofile, a wszyscy strażacy to piromani.

  • Wnyk
    piątek, 18 lis, 2016, 11:46:53 |

    @zdziwiony @ Ronin proponuje poczytajcie troche o tym jak funkcjonuja kola lowieckie, (np przepisy dotyczace czerpania zyskow z lowiectwa) i moze zrozumiecie dlaczego nie wszyscy lubia mysliwych „zbocziny” przedstawil Wam alternatywne zrodla informacji. Ronin nie sil sie na zlosliwe uwagi – jaj chcesz dyskutowac jeszcze raz proponuje zajrzec na strone niepodajerekimysliwym i podaj mi rzeczowy argument dlaczego jest to wg Ciebie mniej wiarygodne zrodlo niz „gazeta”

  • Ronin
    piątek, 18 lis, 2016, 12:50:56 |

    Nie jest to dla mnie wiarygodne źródło informacji, gdyż jest typowo nastawione na hejt, a nie na merytoryczną dyskusję czy choćby wymianę poglądów. Wnyk/Zboczony zdecyduj się na jeden nick, będzie łatwiej – to nie ty proponowałeś zajrzeć na tą nieobiektywnie dla mnie stronę. Poza tym nie pouczaj mnie na temat złośliwych uwag tylko zobacz najpierw co sam napisałeś kilka komentarzy wyżej (banda okrutników). Czyżby hipokrytyzm? No wybacz i nie dziw się, że później dyskusje schodzi na złe tory. Sam zacząłeś.

  • Olaf
    piątek, 18 lis, 2016, 14:08:19 |

    @Zboczony ekolog, może powinieneś skupić się bardziej na krytyce osoby z tamtego zdjęcia, a nie na nie mającej nic wspólnego z tym problemem lokalnej społeczności myśliwych w Mosinie. Poza tym pokazywanie takich zdjęć przez osobą o takim nicku jest chyba troszkę dziwne?

  • Michu
    piątek, 18 lis, 2016, 17:48:32 |

    A ja nie lubię wegetarian bo zjadają jedzenie mojemu jedzeniu %)

  • Miłośnik przyrody
    piątek, 18 lis, 2016, 17:53:48 |

    Trochę za dużo żartów, zwłaszcza, że temat poważny. Jedno jest pewne myśliwi byli, są i będą. Jedynie w obecnych, fejsowych czasach skazani są na co raz większą krytykę. Trudno, pewne za to jest, że zawsze będą też mieli swoich zwolenników, którzy będą ich wspierać. Osobiście życzę im dużo wytrwałości i postępowania zgodnie z zawodową etyką. Pozdrawiam

  • Lopez
    poniedziałek, 21 lis, 2016, 20:14:54 |

    Cieszę się z pracy naszych myśliwych, ludzie pracujący w PZŁ robią naprawdę dobrą robotę. Odtwarzają siedliska wielu zagrożonych zwierząt, gdyby nie ich praca mielibyśmy zapewne bilogiczną pustynię i nie zgadzam się z przedstawionymi argumentami Zb. Ekologa.

Skomentuj