Redakcja GMP | czwartek, 28 kwi, 2016 |

Fantazje już były – o finansach Puszczykowa | Polityka sukcesów (propagandy)

[aktualizacja – odp. Krzysztofa Kamińskiego]

Fantazje już były – dziś rzetelnie o finansach Puszczykowa, które mają się całkiem dobrze.

Na łamach Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej opublikowany został artykuł Pana Krzysztofa J. Kamińskiego pt. „Długi Puszczykowa, czyli fantastyka urzędowa”.Pan Kamiński wielokrotnie wypowiadał się, zawsze krytycznie, na łamach prasy oraz portalu internetowego Forum Puszczykowo na tematy związane m.in. z finansami i inwestycjami Puszczykowa.

Po ostatnim artykule o „fantastycznej” wieloletniej prognozie kwoty długu Puszczykowa chciałbym odnieść się do zawartych w nim tez, które nie mają potwierdzenia w faktach, a w mojej ocenie świadczą niestety o ignorancji autora lub, co gorsze, o manipulacji danymi w celu wprowadzenia w błąd czytelników.

Pan Kamiński w swoim felietonie zadaje pytanie, „co dramatycznego stało się w finansach Puszczykowa, że dług który za dwa lata miał przestać istnieć, mimo braku większych inwestycji miejskich w ostatnich pięciu latach, nadal wynosi ponad 13,3 mln zł?”. Niestety autor nie zwrócił się z tym pytaniem do Urzędu Miasta, na które oczywiście uzyskałby odpowiedź. W związku z powyższym jestem zobowiązany udzielić jej Czytelnikom Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej. Otóż finanse Puszczykowa mają się bardzo dobrze. Puszczykowo prowadzi zrównoważoną politykę finansową, realizując jednocześnie wiele inwestycji. W ostatnich pięciu latach, w tych, w których zdaniem Pana Kamińskiego nie było w naszym mieście większych inwestycji, Puszczykowo przeznaczyło na wydatki majątkowe 25 mln zł. Do tego należy jeszcze doliczyć prawie 7 mln zł wydanych na odszkodowania za grunty przejęte pod drogi. Co ważne dokonaliśmy tego bez zwiększania zadłużenia.

Warto dodać, że pomimo tego, iż nominalny dług Puszczykowa w ostatnich pięciu latach (po dynamicznym wcześniejszym wzroście w kadencji 2006-2010), utrzymuje się na stałym poziomie, to już w stosunku do dochodów spadł z 48,35 proc. na koniec 2010 r. do 41,74 proc. na koniec 2015 r.

Pan Kamiński pisze, że Burmistrz Andrzej Balcerek w kampanii wyborczej w 2010 r. wskazywał, iż Miasto zostało przez poprzedniczkę zadłużone, a dług jest niebezpieczny. Faktycznie tak było! W latach 2006-2010 dług wzrósł o 8,7 mln zł do kwoty 13,5 mln, a roczny wskaźnik jego spłaty w roku 2010, czyli wskaźnik w oparciu, o który wylicza się kwotę długu jaką w roku Miasto może spłacić, wyniósł 5,57 proc., co było bardzo niebezpieczne. Utrzymanie takiego stanu w kolejnych latach groziło brakiem zdolności Miasta do spłaty długu. Wskaźnik ten, mający zastosowanie do roku 2016, wynosi już 17,06 proc. A to oznacza, że Puszczykowo ma obecnie trzykrotnie większą zdolność kredytową. Przy dochodach wynoszących 30 mln zł, wskaźnik z 2010 r. oznaczał możliwość spłaty w roku długu w kwocie 1,7 mln zł, w 2016 r. jest to już kwota 5,1 mln zł. Taki wzrost był możliwy dzięki wprowadzonej od 2011 r. przez Burmistrza i Radę Miasta racjonalizacji wydatków bieżących.

Pan Kamiński rozpisuje się o nierealności wieloletniej prognozy finansowej Miasta. Nie będę wchodził w zbyt długą polemikę z treścią artykułu, który jednoznacznie świadczy o braku wiedzy autora o metodyce sporządzania tej prognozy. Pana Kamińskiego pewnie i tak nie przekonam. Jednak Czytelnikom pragnę wyjaśnić, że prognozę kwoty długu, stanowiącą część wieloletniej prognozy finansowej (wpf), zgodnie z przepisami ustawy o finansach publicznych, sporządza się na okres, na który zaciągnięto oraz planuje się zaciągnąć zobowiązania. Oznacza to, że dług w ostatnim roku prognozy musi wynosić 0 zł, czego autor artykułu chyba nie rozumie. Sprawa zaciągniętych zobowiązań jest prosta – wiadomo, na jaki okres je zaciągnięto i tak należy je wykazać w wpf. Inaczej sprawa ma się z planowanymi do zaciągnięcia zobowiązaniami. Praktyka jest taka, że planuje się te zobowiązania na dany rok, ewentualnie na daną kadencję, aby niepotrzebnie nie wydłużać prognozy długu w nieskończoność, co byłoby zwyczajnie nielogiczne. Wyjątkiem są sytuacje, kiedy dany samorząd planuje w dłuższej perspektywie przedsięwzięcia, które wymagają wskazania ich finansowania. Rada Miasta w wpf na lata 2016-2023 przewidziała, zgodnie z projektem Burmistrza, planowane zobowiązania na okres obecnej kadencji, czyli do roku 2018. Radni jasno się określili, że w tej kadencji nie zakładają spłaty długu, a w zamian wskazali konkretne inwestycje, które do 2018 r. chcą zrealizować. Oczywiście można wydłużyć prognozę do 20-30 lat, tak aby przynajmniej przez ten okres Pan Kamiński nie mógł pisać o fantastyce urzędowej. Jednak chyba nie oto chodzi… Nikt nie ukrywał w Puszczykowie, że w kolejnych latach prognoza długu będzie się wydłużała o kolejne lata. Taka metodyka sporządzania wpf dotyczy wszystkich samorządów, tak więc Pan Kamiński mógłby swój artykuł równie dobrze zatytułować Długi polskich gmin i miast, czyli fantastyka urzędowa. Wtedy jednak czytelnicy mogliby dojść do przekonania, że to teorie Pana Kamińskiego są fantastyczne.

Autor obawia się również o to, że budowa hali widowiskowo-sportowej w Puszczykowie spowoduje ogromne zwiększenie długu Miasta. W swoich publikacjach na Forum Puszczykowo podaje, że skarbnik zaklina rzeczywistość poprzez wpisanie do budżetu na 2015 r. wzrost wpływów z PIT od dochodów osobistych o kilkanaście procent, a także wskazuje, że Miasto nie otrzyma planowanej dotacji do budowy hali, gdyż jest niemożliwe, aby w konkursie organizowanym przez Województwo Wielkopolskie, w którym do rozdysponowania na całe województwo jest 1 mln zł, Miasto Puszczykowo otrzymało prawie całą pulę.

Mieszkańców Puszczykowa chciałbym uspokoić, a Pana Kamińskiego odesłać na stronę internetową Ministerstwa Finansów, gdzie może znaleźć informacje, jaki jest planowany przez Ministerstwo udział Miasta Puszczykowa w podatku PIT (chyba, że w ocenie Pana Kamińskiego Minister Finansów też zaklina rzeczywistość) oraz na stronę Województwa Wielkopolskiego, gdzie znajdzie uchwałę z dnia 27 kwietnia 2015 r. w sprawie uchwalenia Wieloletniego Programu Rozwoju Bazy Sportowej Województwa Wielkopolskiego na lata 2015 – 2018, realizowanego w oparciu o środki Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej. W programie jest wyszczególnione Miasto Puszczykowo z planowaną kwotą dofinansowania do budowy hali w wysokości 1,8 mln zł. Wystarczyłaby odrobina wnikliwości, lub zwyczajna prośba do Urzędu Miasta o udzielenie informacji…

Pan Kamiński wielokrotnie krytykował działania burmistrza i urzędu np. w kwestii przeniesienia Biblioteki na Rynek, wydzierżawienie przez Miasto terenu pod budowę obecnej Sportoteki, a teraz krytykuje budowę hali widowiskowo-sportowej. Czy krytykowane inwestycje faktycznie nie były naszemu miastu potrzebne? Ocenę pozostawię Mieszkańcom.

aktualizacja:

Polityka sukcesów (propagandy)

Odnosząc się do polemiki pana skarbnika Łoździna, na wstępie chciałbym zaznaczyć, że rzeczywiście mam krytyczny osąd działań rządzącej Puszczykowem ekipy, w tym skarbnika. To, co rządzący widzą jako sukces, moim zdaniem jest na ogół jedynie sukcesem ich propagandy. Nawet ta polemika ma na celu pokazanie sukcesów tam, gdzie w rzeczywistości ich nie ma. Pan skarbnik Łoździn poruszył w swojej polemice wiele wątków, tutaj odniosę się do trzech moim zdaniem najważniejszych.

Skarbnik wskazując moje krytyczne patrzenie na działania obecnej władzy, chwali się, że w ostatnich 5 latach na inwestycje wydano 25 milionów złotych. Brzmi dobrze, ale nie wspomina, że krytykowana przez obecnie rządzących poprzedniczka burmistrz M. Tabędzka, w ciągu lat 4 wydała na inwestycje 36 milionów złotych. Ale zamiast licytować się na ilość wydanych pieniędzy, lepiej przedstawić efekty ich wydania, bo nie sztuką wydać dużo, ważne, aby wydać mądrze. Nie chciałbym uchodzić za adwokata poprzedniej burmistrz, bo do wielu jej działań miałem krytyczny stosunek.  Jeśli porównamy jej dokonania: wykonanie ok. 10 kilometrów ulic, w tym najdłuższych: Poznańskiej, Czarnieckiego i częściowo Gołębiej, że w szkole nr 2 wybudowała nową salę sportową i nowe sale lekcyjne, wybudowała boiska na Niwce, że dokonała kapitalnego remontu „starej szkoły”, w której powstał znakomicie funkcjonujący CAK, który obecna ekipa prawie „uśmierciła”, że powstały mieszkania komunalne na ul. Przecznica, że wykonała remont budynku urzędu i miała udział w renowacji dworca Puszczykówko, że zakupiła Zakole itd. I porównamy to z efektami działań burmistrza Balcerka i pana Łoździna w ciągu 5 lat ich rządów, to niestety obecnie rządzący na tym tle wypadają blado. Gdyby skarbnik Łoździn oceniał działania burmistrza Balcerka i swoje z punktu widzenia mieszkańca Puszczykowa, a nie gminy Dopiewo, w której mieszka, może widzielibyśmy to tak samo?

Dalej pan Łoździn zarzucając mi ignorancję dziwi się, że krytykuję sposób przygotowywania przez niego Wieloletniej Prognozy Finansowej (wpf). Pisząc w kilku słowach: jego zdaniem, prognozując kwotę długu, tak naprawdę nie ważne, co w niej się wpisze, ważne aby na końcu wyszło zero.  Skarbnik pisze, że  nie ma sensu rozpisywać WPF na wiele lat, no chyba tylko, aby Kamiński się nie czepiał. Przecieram oczy ze zdumienia. Otóż chciałbym pana skarbnika poinformować, choć powinien o tym wiedzieć, że „Wieloletnia prognoza finansowa stanowi instrument wieloletniego planowania finansowego w jednostkach samorządu terytorialnego”. „Ustawodawca nakazuje, aby wieloletnia prognoza finansowa była realistyczna.” To dwa cytaty pochodzące z Leksykonu Budżetowego na oficjalnej stronie sejmowej. Więc WPF, która jest każdego roku uchwalana wraz z budżetem, nie może być tylko zbiorem nieprzystających do rzeczywistości liczb, w taki sposób, aby na końcu wynik był „zerowy”.  Jeśli tak by było, to WPF nie miałby nic wspólnego z realizmem, nakazanym przez ustawodawcę.  Niestety, WPF  wykonywane przez skarbnika są nierealistyczne, co sam skarbnik przyznaje i to właśnie krytykuję.  Pana Łoździna nie chcę posądzać o ignorancję, ale chciałbym poinformować, że są gminy (np. Swarzędz), których WPF obejmuje 20 lat „do przodu” . I robią przecież to nie po to, aby Kamiński nie pisał o fantastyce urzędowej, jak pisze pan Łoździn, ale aby wykazać realizm założeń!   Niechcący pan skarbnik chyba zdradził się, że WPF to element propagandy sukcesu. Przecież każdego roku kiedy założenia jej są publikowane, pan Łoździn nie mówi mieszkańcom, że to prognozy, w które on sam nie wierzy, nie informuje, że stosunkowo bliska perspektywa spłaty długów miasta to zwykły pic. Nasuwa się pytanie: czy pan skarbnik inne uchwały przygotowuje w podobny sposób?

Właściwie na tym możnaby zakończyć polemikę ze skarbnikiem Puszczykowa. Ale odniosę się do jednego jeszcze zarzutu: mojego krytycznego podejścia do budowy hali sportowo-widowiskowej. Mój negatywny stosunek do tej inwestycji nie wynika z tego, że nie bo nie, albo że mieszkańcy nie będą z niej zadowoleni. Wynika on właśnie z realistycznych możliwości finansowych Puszczykowa.   Wiele inwestycji można wykonać, aby przypochlebić się wyborcom. Ale uprawianie odpowiedzialnej polityki polega na tym, że czasami odważnie należy powiedzieć: „nie stać nas”! Dalej stoję na stanowisku, że nie ma i nie będzie w budżecie naszego miasta środków na tę inwestycję i skończy się ona powiększeniem długu, albo całkowitą rezygnacją z budowy nowych ulic, a to powinien być priorytet. Nie wiem skąd pan skarbnik bierze optymistyczne prognozy ministra finansów. Wiem natomiast, że minister jest w Warszawie, a ja w Puszczykowie i wystarczy analiza dochodów tu na miejscu, aby stwierdzić, nierealność przyjętych przez skarbnika Łoździna założeń. Wkrótce przekonamy się, kto miał rację.

Krzysztof J.Kamiński

Krzysztof J. Kamiński z Puszczykowa

Krzysztof J. Kamiński z Puszczykowa

Napisano przez Redakcja GMP opublikowano w kategorii Aktualności, Puszczykowo

Tagi:

Redakcja GMP

Autor: Redakcja Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.

Skomentuj