Marta Mrowińska | wtorek, 27 wrz, 2016 | komentarze 2

Kreatywny Domek (GRAnatowa Club) „Włącz myślenie – graj w planszówki”

O pasji, chęci tworzenia i dzielenia się tym, co się kocha, grach planszowych i spotkaniu z drugim człowiekiem – rozmowa z „Czajeczkami”: Karoliną i Kubą w Kreatywnym domku (obecnie GRAnatowa Club). Klubokawiarnia, gdzie można zagrać w planszówki, jest miejscem rekomendowanym przez portal „Ciekawe Gry”.

Kreatywny Domek

M.M. Skąd pomysł na takie działania – gry planszowe? Jest to niespotykany temat, w promieniu kilkunastu kilometrów nie ma podobnej działalności.

Pomysł narodził się parę lat temu, pasją zaraziła nas moja siostra – przy okazji odwiedzin u rodziny zawsze pojawiała się na stole jakaś gra planszowa. I tak się wciągnęliśmy. W tej chwili mamy już sporo większą wiedzę na ten temat i pokaźny zbiór gier, dlatego teraz to my próbujemy zarażać innych pasją do planszówek. Faktycznie takich miejsc jak nasze nie ma zbyt wiele, a te które są można znaleźć raczej w dużych miastach. Więc Mosina na tym tle może czuć się w pewien sposób wyróżniona, mając w niewielkim miasteczku klubokawiarnię z grami planszowymi. Fajne jest też to, że mamy swój sklep – grę która np. spodoba się przy kawiarnianym stole albo po wypożyczeniu, można wówczas kupić. To kolejny element, dzięki któremu przyciągamy naszych Gości – gier na rynku jest bardzo dużo w różnych cenach – inaczej się kupuje mogąc najpierw grę obejrzeć czy wręcz w nią zagrać, mając przy okazji obok osobę, która profesjonalnie doradzi.

M.M. Co takiego jest w grach planszowych, że tak mocno angażują?

Gry integrują, powodują, że ciekawie spędza się czas – a przede wszystkim wspólnie. W tej chwili jesteśmy tak zabiegani, że trudno nam razem usiąść – przy planszówkach jest to możliwe. Kilka godzin spędza się razem, zwykle jest dużo śmiechu (lub płaczu – to zależy od gry ;)).  Jednym słowem, to świetna rodzinna rozrywka. I to bez ograniczeń wiekowych.

Uczestnicy w trakcie rozgrywek w gry planszowe w Kreatywnym Domku

Uczestnicy w trakcie rozgrywek w gry planszowe w Kreatywnym Domku

M.M. Czy możemy mówić o kategoriach gier?

Tak, gry można dzielić w różny sposób. Najprościej chyba na imprezowe, strategiczne, eurogry czy gry, gdzie wcielamy się w postać, przeżywamy razem z nią przygodę – czyli gry fabularne. Nie jest to pełen podział, ale wydaje nam się, że na początek zupełnie wystarczy 🙂
Rozgrywki potrafią trwać od kilkunastu minut po godzinę, dwie i więcej … w niektóre planszówki gra się nawet tygodniami. Czasem trzeba wejść w świat gry, towarzyszą temu ustalone gesty, umowne zachowania, kwestie wypowiadane przy zagraniu, które tworzą cały klimat gry. Warto zachowywać ten swego rodzaju rytuał. Poza tym obecnie gry planszowe są pięknie wydawane, mają ciekawe elementy, kolorowe plansze. Do tej pory wśród wielu osób panuje przekonanie, że gry planszowe to chińczyk, warcaby i monopol, te tytuły bardzo często są jeszcze na wyposażeniu w świetlicach szkolnych. Obecne gry różnią się od nich diametralnie. Również sama tematyka jest tak bogata, że zaskakuje nie tylko nas, ale również graczy z dużo większym doświadczeniem. Tyle, że my to lubimy, a dzięki temu możemy dzielić się naszą wiedzą i doświadczeniem z innymi.

Cały czas też rozwijamy naszą bibliotekę – w tej chwili mamy ponad 260 tytułów, poczynając od gier dziecięcych, poprzez karciane, które też potrafią być rewelacyjnymi grami, po wielkie opakowania gier bardziej skomplikowanych na kilkugodzinne posiedzenia. Z tzw. karcianek np. polecamy grę „Sabotażysta” – ostatnio rozgrywał się tutaj turniej – pierwszy, który był nie tylko eliminacją do Mistrzostw Polski, ale także był turniejem eliminacyjnym do Mistrzostw Świata. Finał jest w Budapeszcie i jest to bardzo duża impreza – dla nas wielką radością było to, że była to jedyna impreza tej rangi w gminie Mosina.  No i bardzo kibicowaliśmy naszym reprezentantom podczas finałów w Warszawie.

Uczestnicy w trakcie rozgrywek w gry planszowe w Kreatywnym Domku

M.M. Turnieje, mistrzostwa – to wszystko brzmi dość skomplikowanie.

Ależ skąd – do naszej klubokawiarenki może przyjść każdy i zagrać w taką grę na jaką ma ochotę – ot, tak dla przyjemności. Natomiast jeśli ktoś chce się zaangażować bardziej, ma do wyboru Ligę Gier Planszowych lub Ogólnopolską Ligę Tichu. Pierwsza z nich jest to nieformalna grupa miłośników gier planszowych – na tę chwilę są to kluby z Leszna, Kościana, Kaczkowa, Bojanowa, Zielonej Góry, Wschowy oraz my czyli Kreatywny Domek. W tej chwili dołączył też klub we Wrocławiu, więc jak widać nasza liga się rozrasta. Daje to element rywalizacji, raz na kwartał są podsumowania wyników ligi. W lidze zdobywamy punkt za każdą wygraną rozgrywkę – to też napędza spotkania, bo zawodnikom zależy na tym, żeby grać i zdobywać punkty. Na kanwie Ligi Gier Planszowych powstał nasz pomysł – Wakacyjna Liga Gier Planszowych we współpracy z Mosińskim Ośrodkiem Kultury. Codziennie można było przychodzić, grać i zdobywać punkty. Pierwszego września zrobiliśmy podsumowanie i rozdaliśmy nagrody (oczywiście gry planszowe), a teraz przekształciliśmy tę Wakacyjną Ligę w Dziecięcą i Młodzieżową, przy czym spotkania są już raz w tygodniu.

M.M. Ogólnopolska Liga Tichu…możecie to rozwinąć ?

Możemy na razie uchylić rąbka tajemnicy, bo to projekt, jaki przygotowujemy razem z wydawnictwem G3 – tworzymy faktycznie ligę w dalekowschodnią grę karcianą Tichu. Plany są bardzo ambitne, mamy nadzieję, że wszystko wyjdzie tak, jak sobie założyliśmy. To na ten moment największy projekt jaki tworzyliśmy. Wydaje nam się, że warte podkreślenia jest to, że to wydawnictwo nas „odkryło” –  chyba się im spodobało miejsce i klimat, jaki staramy się tworzyć wokół gier planszowych. Koniec końców – zaproponowano nam współpracę właśnie przy tym projekcie – jesteśmy jedynym koordynatorem na całą Polskę. Co do szczegółów – będziemy informować na bieżąco… na razie nic więcej nie możemy zdradzić.

Kreatywny Domek w Mosinie

Kreatywny Domek w Mosinie

M.M. Kupuję sobie grę – czy jestem w stanie sama zorientować się, jak w nią zagrać?

Z tym jest różnie – nawet my czasem podpieramy się internetem. Niektóre gry są takie, że można bez problemu zorientować się, o co chodzi. W części takie jasne to już niestety nie jest. U nas funkcjonuje wypożyczalnia gier – grę wypożyczamy na trzy doby: dlatego, że zazwyczaj pierwszą dobę zajmuje rozszyfrowanie tego, jak grać, jakie ruchy trzeba wykonywać, o co chodzi w danej grze. Dopiero na drugi dzień próbujemy grać, a trzeci dzień jest na takie fajne, spokojne pogranie. Niestety, jeśli nie zna się gry i nie ma kto jej wytłumaczyć, to czasem trzeba sobie zadać dużo trudu, żeby zorientować się w niej i swobodnie grać. Ale to też uczy cierpliwości 🙂 Aczkolwiek i na to mamy rozwiązanie – w końcu nazwa „Kreatywny” zobowiązuje…. a tak całkiem serio – od października ruszamy z cyklicznymi spotkaniami przy planszówkach (w soboty!), gdzie będzie można przyjść pograć, będzie miał kto pomóc wytłumaczyć zasady. Niektóre z tych sobót będą zarezerwowane na nasze wydarzenia, jak np. Nocne Gier Granie w wakacje czy turnieje w różne gry.

M.M. Czego jeszcze – oprócz wspomnianej cierpliwości – uczą gry planszowe?

To zależy od rodzaju gry: logicznego myślenia, planowania – bo trzeba przewidzieć swoje działania, obrać strategię. Oprócz tego – na pewno komunikowania się, wyrozumiałości dla drugiego człowieka, bo jednak kiedy ktoś myśli nad swoim ruchem to trzeba to „wytrzymać”; sprawności, zwinności, zdolności manualnych czy refleksu. Gry w ogóle uczą 🙂 Istnieją gry typowo edukacyjne uczące dodawania, odejmowania, tworzenia nowego słownictwa, synonimów. Gry są skonstruowane w taki sposób, że każda partia jest inna, można grać w jedną grę wiele razy i nigdy się to nie nudzi. Gry uczą także gospodarności, planowania wydatków, aranżują sytuacje, które możemy spotkać w codziennym życiu.

Uczestnicy w trakcie rozgrywek w gry planszowe w Kreatywnym Domku

M.M. W które gry ludzie grają najczęściej?

Na tę chwilę dużą popularnością cieszy się „Big deal”, „Splendor”, „Sabotażysta”; hitem np. na imprezach jest „Top a Top” – tutaj trzeba odpowiednio reagować na obrazki na kartach, jest to typowa gra imprezowa, wymagająca od uczestników sporego refleksu, a przy tym o nieskomplikowanych zasadach, dająca wiele radości z gry.

M.M Od czego najlepiej zacząć granie?

Jeżeli się nigdy nie grało, trzeba zaproponować grę niezbyt długą i niezbyt trudną – by łatwo dało się ją wytłumaczyć, bowiem tłumaczenie gier też wbrew pozorom nie jest łatwym zadaniem. Na pewno polecilibyśmy karcianki czy na przykład właśnie „Splendor” – coś takiego, co nie przytłoczy ilością elementów na planszy. Od kilku lat gramy sami i potrafimy odpowiednio dobrać i zaproponować grę do każdego człowieka. Staramy się znać gry i ich zasady, nawet, jeśli w coś jeszcze nie graliśmy a mamy grę w sklepie czy w kawiarni, staramy się poznać recenzje i zasady, żeby jak najlepiej pomóc. Jesteśmy pasjonatami tego, co robimy i mamy nadzieję, że daje się to odczuć i że klimat pasji i zabawy będzie przyciągał innych i spowoduje, że też spróbują zagrać. A przy tym wszystkim podchodzimy do tematu bardzo poważnie i profesjonalnie, tak by nie zniechęcić potencjalnych graczy.

M.M. Na ścianie Waszej klubokawiarni widnieje hasło: „Wyłącz smartfona, włącz myślenie – graj w planszówki” – czy można powiedzieć, że planszówki są alternatywą dla smartfonów, tabletów itp.?

Stanowczo tak. Uczymy i pilnujemy tego, żeby klubowicze nie korzystali z telefonu. Może z wyjątkiem chwil kiedy rozgrywki są uwieczniane na zdjęciach J To miejsce jest po to, żeby pokazać, że można inaczej spędzać czas. Szanujemy siebie nawzajem – jest gra planszowa, jest spotkanie i nie ma nic więcej. Dzieci nie potrafią ze sobą rozmawiać, bo wszystko dzieje się skrótowo, pisze się sms-y czy komunikaty na facebooku – dopiero, kiedy zabierze się im się telefon, odkrywają, że jest ktoś po drugiej stronie stołu, do kogo trzeba się odezwać, jakoś zareagować, spojrzeć mu w oczy. Dzięki temu rozwijamy aspekt społeczny, jesteśmy w realnym, nie tylko wirtualnym świecie. Przy tym wszystko dzieje się w bardzo atrakcyjnej formie, wręcz niezauważalnie, bo przy dobrej zabawie.

M.M. Plany na przyszłość…zapewne jakieś są ?

Staramy się cały czas rozwijać. Mamy kilka według nas ciekawych pomysłów, skierowanych zarówno do najmłodszych graczy jak i do tych starszych. Między innymi bardzo chcemy kontynuować spotkania z Seniorami jakie zaczęliśmy w ubiegłym roku – to naprawdę wielka frajda integrować w ten sposób naszą społeczność. Mamy też plany bardziej dalekosiężne… ale o nich na razie nie mówimy – nie chcemy zapeszyć.

M.M. Dziękuję za rozmowę.  Życzę dalszego rozwijania skrzydeł i zarażania innych kreatywnością.

 (Rozmawiała: Marta Mrowińska. Zdjęcia: archiwum Kreatywnego Domku)

Napisano przez Marta Mrowińska opublikowano w kategorii Aktualności, Mosina, Wywiad, reportaż

Tagi:

Wasze komentarze (2)

  • Kropka
    wtorek, 27 wrz, 2016, 14:48:28 |

    To, co mówią Czajeczki – sama prawda! A to miejsce – naprawdę jest kreatywne i czujemy się tam jak w domu!

  • gracz
    czwartek, 6 paź, 2016, 10:45:33 |

    Bardzo klimatyczne miejsce, podoba mi się. Już się zgrywam ze znajomymi na planszóweczki – dla odmiany na neutralnym terenie. p.s polecam lody!

Skomentuj