Marta Mrowińska | środa, 13 gru, 2017 | komentarzy 14

„Należy dokładnie oglądać każdą złotówkę, bo to pieniądze mieszkańców”

O inwestycjach w naszej gminie, ważnych decyzjach i ich konsekwencjach rozmawiamy z Andrzejem Raźnym, radnym Rady Miejskiej w Mosinie, członkiem Komisji Ochrony Środowiska i Rolnictwa, Komisji Edukacji, Kultury i Sportu, Komisji Inwestycji, Mienia Komunalnego i Ładu Przestrzennego.

„Basen stał się głównym argumentem wyborczym podczas ostatnich wyborów. Minęły trzy lata kadencji, a obecnie nie mamy nawet projektu basenu (…)”

M.M.: Jakie są według Pana najważniejsze sprawy dotyczące naszej gminy?

Andrzej Raźny: O gminie Mosina można rozmawiać godzinami. Chciałbym jednak ograniczyć się do zasygnalizowania kilku spraw, które dla mnie aktualnie są najważniejsze.

Pierwsza z nich to budowa basenu. Jest to już wieloletnia historia, mamy za sobą próbę znalezienia prywatnego inwestora – już kilka lat temu odbywały się spotkania w tej sprawie, okazało się jednak, że inwestor nie znalazł dofinansowania (chciał to sfinansować z kredytu bankowego). Niestety, jako gmina sprzedaliśmy działkę temu inwestorowi, co uważam za duży błąd.

Basen stał się głównym argumentem wyborczym podczas ostatnich wyborów. Minęły trzy lata kadencji, a obecnie nie mamy nawet projektu basenu – uważam, że stąd bierze się nerwowość wśród burmistrzów i radnych, jaką obserwuję w chwili obecnej, jeśli bowiem wszystko poszłoby dobrze – na jesieni przyszłego roku udałoby się rozpocząć wstępne prace. Tymczasem temat wymaga nie nerwowości, lecz zastanowienia się i merytorycznych rozmów, jest to bowiem duża inwestycja i ogromne przedsięwzięcie.

Radny Andrzej Raźny z Mosiny

Radny Andrzej Raźny

M.M.: Czy uważa Pan, że basen w Mosinie jest potrzebny?

A.R.: To, że basen musi powstać, nie ulega wątpliwości, ma bardzo dobrą lokalizację, miejsce, które będzie można w przyszłości rozbudowywać. W naszej gminie jest wielu ucznów którzy w ramach zajęć z wychowania fizycznego będą mogli korzystać z basenu. Chodzi tylko o dokładne ustalenie, jaki on ma być i ile będzie kosztował? Na początku mieliśmy informację, że ma to być pływalnia za 7-8 mln zł, natomiast w tym roku okazało się, że zmieniła się koncepcja – nie ma to być typowy basen pływacki, lecz także rekreacyjny. W sierpniu br. ogłoszony został pierwszy przetarg na wykonanie projektu basenu. Rada przeznaczyła na projekt (i uzyskanie pozwolenia budowlanego) 200 tysięcy zł. Okazało się to za mało, zostały złożone trzy oferty, które przekroczyły tę kwotę, przetarg zatem unieważniono. W październiku br. ogłoszono drugi przetarg, zgłosiło się dwóch oferentów, których oferty także przekroczyły 200 tysięcy zł. W związku z tym kwota przeznaczona na wykonanie projektu została zwiększona do 250 tysięcy zł. Oprócz tego w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia zostały określone kwoty, w jakich ma się zmieścić realizacja całej inwestycji. Pierwotnie było to 9,5 mln zł, potem koszt ten podniesiono do 16 mln. Jeden z potencjalnych oferentów stwierdzil ponadto, że przy tych funkcjonalnościach (basen pływacki, basen do nauki pływania, basen rekreacyjny itp.) koszt basenu może się wahać od 20 do 22 mln zł. Jak widać, różnice między tymi kwotami są znaczne.

M.M.: Jaki zatem ostatecznie jest szacowany koszt budowy basenu?

A.R.: Wciąż nie mamy jednoznacznej informacji, ile dokładnie będzie kosztował basen – oficjalna wersja jest taka, że nie ma on przekroczyć 13 mln zł (będzie bowiem bez zabudowy piętra, na którą ma znaleźć się inwestor). Widzimy co się dzieje na rynku, ceny są naprawdę wysokie, więc byłbym skłonny do szacowania kosztow na około 20 mln. Uważam, że – aby zachować pewien standard – basen musi odpowiednio kosztować, ma nam przecież służyć na wiele lat. Nie zmienia to jednak faktu, że burmistrzowie powinni mieć własne wyliczenia, a nie opierać się na sugestii oferentów. Widzimy poza tym na przykładzie budowy hali widowiskowo-sportowej, jak rosną koszty – tutaj także zakładany wcześniej budżet trzeba będzie znacznie zwiększyć (zakładano 10 mln na budowę, a już ta kwota wzrosła do 13 mln).

basen w Mosinie - projekt

basen w Mosinie

M.M.: Na ostatniej sesji Rady Miejskiej poruszył Pan ważną kwestię związaną z podatkiem VAT. Czy mógłby Pan przybliżyć ten temat?

A.R.: Ceny określone w specyfikacji to kwoty brutto. W związku z tym pojawia się temat podatku VAT. Chodzi o to, że istnieje możliwość zwrotu zapłaconego (przy okazji zakupu usług i materiałów inwestycyjnych na budowę basenu) podatku VAT, którego stawka wynosi obecnie 23% od wartości netto inwestycji. Z takiej możliwości skorzystała na przykład gmina Puszczykowo przy okazji budowy hali widowiskowo-sportowej. Gmina ta jest jednak płatnikiem podatku VAT i może go w związku z tym odzyskać. My moglibyśmy w ten sposób odzyskać np. przy budowie naszej hali widowiskowo-sportowej około 2,4 mln złotych. Ponieważ gmina Mosina nie jest płatnikiem podatku VAT, można by to zrobić przez np. spółkę komunalną, która mogłaby występować o zwrot zapłaconego podatku VAT. Przy szacowanym koszcie budowy basenu na poziomie 20 mln zł moglibyśmy odzyskać prawie 3,7 mln zł z zapłaconego podatku VAT, czyli koszt prawie zamknąłby się w zakładanych 16 mln zł. I nie ma w tym żadnej polityki – co spotkało się z takim zarzutem po moim wystąpieniu- to czysta ekonomia. Istnieje, moim zdaniem, realna szansa na zatrzymanie w Gminie Mosina kilku milionów złotych, a to oznacza dodatkową możliwość realizacji innych oczekiwanych inwestycji w gminie (nowe drogi, chodniki, oświetlenie drogowego itp.) Jeżeli chodzi o basen to w Odnośnie budowy basenu to w tej chwili został wybrany wykonawca dokumentacji projektowej który uzyskać winien, w okresie do 8,5 miesiąca od podpisania umowy, pozwolenie na budowę basenu. Jest zatem czas na zastanowienie się nad najbardziej optymalnymi rozwiązaniami finansowymi i podatkowymi związanymi z budową basenu, wydajemy przecież nie swoje pieniądze, ale mieszkańców, którzy ponadto, jak już wcześniej mówiłem, oczekują innych inwestycji. Za zaoszczędzone pieniądze można by naprawdę zrobić bardzo dużo w gminie. Trzeba też powiedzieć, że budowa basenu to ograniczenie naszych możliwości inwestycyjnych. Jako radny myślę nie tylko o osiedlu, które mam zaszczyt w Radzie reprezentować, ale też o potrzebach całej gminy. Jest zatem o co zabiegać.

M.M.: Do tych możliwości dochodzi jeszcze kwestia ubiegania się o dotacje przez ewentualną spółkę.

A.R. Tak, poza tym zawsze może to robić gmina, jeśli nie w inny sposób to po wcześniejszym uzyskaniu statusu platnika VAT. Chodzi o to, by móc sobie powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, by jak najbardziej racjonalnie wydać bardzo duże pieniądze.

Podsumowując – basen powinien powstać, niech nawet kosztuje więcej (musimy zachować pewne standardy, nie możemy mieszkańcom fundować bylejakości), ale powinniśmy podejmować decyzje w pełnej świadomości, po dokładnym przeanalizowaniu tematu.

M.M.: A kwestia utrzymania obiektu? Czy naszą gminę stać na basen?

A.R.: Na pewno jako gmina będziemy dokładać do kosztów utrzymania, wiele jednak zależeć będzie od osoby zarządzającej obiektem, pozyskania dofinansowań itp. Myślę mimo wszystko, że nie będą to koszty znaczące dla gminy korzyści bowiem pozaekonomiczne w pełni zrekompensują koszty

M.M.: Co jeszcze – Pana zdaniem – jest tematem istotnym dla naszej gminy?

A.R.: Druga sprawa to, podana do publicznej wiadomości w ostatnich dniach, deklaracja budowy południowo-wschodniej obwodnicy Mosiny. Gmina miała starać się o współfinansowanie tej budowy przez Wojewodę. Przeznaczyliśmy 500 tysięcy złotych, żeby wykonać koncepcję budowy drogi od ul. P.Mocka do ul. Targowej wraz z projektem obwodnicy wschodniej. Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich nie był jednak w ogóle zainteresowany tą inwestycją, skupiając się na przygotowaniach do całościowego remontu drogi 431 od Rogalina do Dymaczewa Nowego. O tym, że inwestycja ma być realizowana, dowiedziałem się z artykułu w „Informatorze Mosińskim” – w przypadku braku dofinansowania, inwestycję mamy zrealizować z własnych środków. Gmina nie ma zabezpieczonych takich środków, poza tym, jeśli zadeklarowaliśmy wybudowanie obwodnicy z własnych środków, to myślę, że Marszałek Województwa nie będzie zainteresowany, po takiej deklaracji jej współfinansowaniem.

Ruch drogowy - korki Mosina

korki w Mosinie (wrzesień 2017 r.)

To nie wszystko. Gmina zadeklarowała wybudowanie odcinka obwodnicy od drogi wojewódzkiej 431 (z Rogalinka) do ul. Targowej. Jakie jednak mogą być tego skutki w zakresie ruchu samochodowego? Z pewnością szybszy dojazd dla mieszkańców osiedla, ale przejazd ten będzie służył i innym kierowcom podążającym w stronę „osiedla poetów” (okolice ulicy Gałczyńskiego), mieszkańcom Sowińca, Baranówka, Krajkowa, Nowego Krosna i tym, którzy generalnie będą chcieli ominąć wiecznie popołudniową porą zakorkowany odcinek łaczący drogę z Poznania z drogą z Rogalinka i Puszczykowa. Cały zatem ruch z pierwszego odcinka kończącego się przy ulicy Targowej przeniesie się na drogi osiedlowe osiedla Za Barwą. Wystarczy spojrzeć na mapę. Zadaję sobie pytanie czy te drogi osiedlowe są przystosowane do wzmożonego ruchu samochodowego (kilkaset pojazdów dziennie)?. Czy mamy rozeznanie, jako gmina, deklarując inwestycję, na jakie codzienne uciążliwości mieszkania narażamy mieszkańców ulic: Targowej, Czereśniowej, Skrajnej? Poza tym, odciążamy w tym momencie drogę 431, która jest drogą wojewódzką, ma być gruntownie zmodernizowana i generalnie jest przystosowana do przyjmowania intensywnego ruchu samochodowego. Realizując sami inwestycję kierujemy ruch na lokalne, osiedlowe drogi, nieprzystosowane moim zdaniem do ruchu tranzytowego.Może zatem warto, zanim zapadnie ostateczna decyzja, przedstawić możliwe negatywne skutki tego przedsięwzięcia. Dodam, że mieszkańcy Puszczykowa od dawna protestują przeciwko budowie obwodnicy – przewidują bowiem zwiększenie natężenia ruchu w rejonie ulicy Nadwarciańskiej.

Nawiążę jeszcze do tzw. Czerwonki, czyli obwodnicy dla ul. Szosa Poznańska, która jest na etapie uzyskiwania pozwolenia na budowę. Na styku pięciu szlaków drogowych: ul. Kołłątaja, Slowackiego, Mickiewicza, zakończenia Poniatowskiego ma powstać duże rondo, a dalej droga ma przebiegać przez ul. Budzyńską do drogi na Stęszew (obok hotelu „Morena”). Mieszkańcy protestują przeciwko skierowaniu natężenia ruchu właśnie na ten obszar, analizując jednak przebieg planowanej drogi widać, że inwestycja nie ingeruje zbytnio w sieć dróg osiedlowych, w przeciwieństwie do zapowiadanej budowy drogi, stanowiącej fragment obwodnicy wschodniej.

M.M.: Jak podsumowałby Pan zatem obecną sytuację w naszej gminie?

A.R.: Mosina jest specyficznym miejscem, o szczególnym położeniu: mamy tutaj Wielkopolski Park Narodowy, rzekę Wartę i kanał Mosiński, które dzielą naszą gminę, linię kolejową (która oprócz korzyści przynosi utrudnienia komunikacyjne) i strefę ochronną ujęcia wody, która powoduje, że mamy chociażby na osiedlu Nowe Krosno problem z kanalizacją deszczową. Potrzebne jest bowiem zbudowanie szczelnego zbiornika i dwóch przepompowni – zbiornik ma powstać w okolicy ul. Leśmiana, a dalej woda deszczowa ma być przepompowywana do ul. Gałczyńskiego. Cena samego zbiornika to 7,5 mln złotych, do tego dochodzi wykonanie kanalizacji deszczowej za kolejne 7,5 mln – a bez tego nie ma możliwości zbudowania jakiejkolwiek drogi. Mamy już jednak prawomocne pozwolenie na budowę zbiornika i mam nadzieję, że w przyszłym roku ruszą pierwsze prace. Ważnych spraw w gminie jest wiele i władze oraz Rada stara się je na bieżąco rozwiązywać.

Ze spraw dotyczących mojego osiedla dużą zmianą jest otwarcie tunelu, który po trzech latach niedogodności jest już przejezdny. Inną sprawą, która bardzo mnie cieszy, jest korzystny finał negocjacji pana Burmistrza Jerzego Rysia w sprawie nabycia przez gminę działki przy ul. Krosińskiej z dawnym sklepem spożywczym. Moim pomysłem było stworzenie tutaj osiedlowego klubu środowiskowego, a także miejsca pracy dla Rady Osiedlowej i spotkań z mieszkańcami.

Na koniec powiem, że mamy już projekt budżetu na przyszły rok i nad tym budżetem zaczynamy intensywnie pracować. Wychodzę z założenia, że należy dokładnie oglądać każdą złotówkę, zanim się ją wyda, bo są to pieniądze mieszkańców. Każda zaoszczędzona bowiem złotówka to kolejne inwestycje w gminie na które czekamy.

M.M.: Życzę zatem owocnej dalszej pracy i bardzo dziękuję za rozmowę.

Wasze komentarze (14)

  • As
    środa, 13 gru, 2017, 10:14:08 |

    Marzenia bo basenie jak zwykle … Do nadchodzących wyborów.

    • mosiniak
      środa, 13 gru, 2017, 16:23:52 |

      Żadna z ekip nie dotarła do takiego etapu jak obecna. Dajmy jej wykonać to, na co wielu z nas czeka. Za stadionem nadal ulokowane jest nasze niespełnione marzenie o pływalni. Od 2013 roku, od kiedy powstały zlewnie dla scieków w Aquanecie nasi mieszkańcy wydali dodatkowo około 13 mln złotych płacąc więcej za ścieki, aniżeli Poznaniacy. Za tą różnicę w cenie moglibyśmy prawie wybudować tą pływalnię. Poczytajmy tutaj:
      [strona niedostępna – red.]
      @Krzak Mosiński ma wiele racji, a przecież od tego czasu te różnice jak i sam koszt cały czas rosną. To był gest, a dzisiaj gościu puszy piórka zapominajac, na jaką minę wpakował gminę ze sciekami. Jednym słowem, śmierdząca sprawa!

      • As
        środa, 13 gru, 2017, 16:37:36 |

        Dziękuję urzędowskiej propagandzie. To chyba jedyna rzecz, która wam wychodzi. W Mosinie wszystko ładnie wygląda tylko w internetowych dyskusjach. W praktyce patologia i syf. A z tego co wiem, to nie tylko moje zdanie. Mam nadzieję, że wybory to zweryfikują.

  • Maniek
    środa, 13 gru, 2017, 10:44:40 |

    Beznadzieja, kto głosuje na takich radnych.

  • Zielony
    środa, 13 gru, 2017, 11:14:47 |

    „Odnośnie budowy basenu to w tej chwili został wybrany wykonawca dokumentacji projektowej który uzyskać winien, w okresie do 8,5 miesiąca od podpisania umowy, pozwolenie na budowę basenu” – pytanie do osób zorientowanych w sytuacji – czy rzeczywiście zostało zakończone postępowanie dotyczące projektu budowlanego? na Bip nie ma żadnej informacji. Ostatnia informacja dotyczy unieważnienia postępowania.

  • orient
    środa, 13 gru, 2017, 11:42:35 |

    Z tego co czytałem to jest projekt w trakcie realizacji. Gmina podpisała umowę z projektantem i uzyskała pozwolenie na budowę. Więc teraz czekamy już tylko na gotowy projekt. Co prawda i tak ciężko uwierzyć żeby taka inwestycja powstała w gminie, która nie radzi sobie z podstawowym problemami, ale temat warto śledzić i patrzyć urzędnikom na ręce. I ewentualnie rozliczać ich z niewywiązywania się z tego typu obietnic.

  • wnerwiony mieszkaniec
    środa, 13 gru, 2017, 11:54:06 |

    Wywiad jest prostym przykładem jaką mrzonką jest i była w Mosinie ta pływalnia. O tym, że będzie budowana to słyszałem już kilka jak nie nawet kilkanaście lat temu. A dopiero teraz rozmawia się o takich „szczególikach” jak odpisywanie Vatu? Przykład tego, że nikt wcześniej nie myślał o budowie tylko o tym jak się dostać do foteli. Ech … Mosina to stan umysłu.

    • mosiniak
      środa, 13 gru, 2017, 16:13:10 |

      Jak myśleć o odpisywaniu VAT’u na początkowym etapie projektu. Zresztą, te analizy są już dawno wykonane – tak przynajmniej słychać w okolicach placu 20 Października.

  • Gość
    środa, 13 gru, 2017, 12:22:10 |

    Czyli jak zawsze czeski film, nikt nic nie wie.

    • mosiniak
      środa, 13 gru, 2017, 16:14:45 |

      By mieć wiedzę należy czytać i bywać. Nie robisz ani jednej z tych rzeczy, dlatego Twoje życie wydaje się Tobie czeskim filmem.

  • Kawka
    środa, 13 gru, 2017, 16:49:51 |

    Żebyśmy chociaż połowę tej energii, którą zużywamy na dyskusję o basenie zużyli na przykład na uprzątnięcie śmieci z kanału to mielibyśmy znów piękne i czyste miejsce do kąpieli jak za dawnych lat.

  • Bartosz
    piątek, 15 gru, 2017, 11:11:02 |

    Mertyroczyna rozmowa, tak trzymać. Ciekawe, co reszta radnych ma do powiedzenia na różne tematy naszej gminy ???

Skomentuj