Co wozimy w samochodzie?
Szukając miejsca na wakacyjny wypoczynek trafiłem na artykuł dotyczący obowiązkowego wyposażenia samochodów w krajach europejskich i zacząłem zastanawiać się, jak wyglądają bagażniki innych użytkowników drogi.
Polskie przepisy są bardzo liberalne i wymagają od nas posiadania gaśnicy z homologacją oraz trójkąta ostrzegawczego. Porównując to do przepisów naszych sąsiadów, Słowaków, mamy bardzo uproszczone życie, bowiem na Słowacji wymagane wyposażenie to między innymi apteczka, podnośnik, zapasowy komplet żarówek oraz bezpieczników, lina holownicza i kamizelka odblaskowa.
Oczywiście, wjeżdżając na teren innego kraju nie musimy posiadać całego wyposażenia wymaganego w danym kraju. Jest to uwarunkowane tym, że nasz samochód, będąc zarejestrowanym w Polsce, jest pojazdem dostosowanym do przepisów obowiązujących w Polsce.
Patrząc na swój bagażnik mogę śmiało powiedzieć, że żadna wyprawa nie jest mi straszna. Nie dosyć, że wożę ze sobą cały komplet narzędzi wraz z podnośnikiem hydraulicznym to dodatkowo mam koguta ostrzegawczego i liczbę kamizelek pozwalającą ułożyć sygnał SOS widoczny z kosmosu. Brakuje mi tylko klucza pneumatycznego i śmiało mogę dokleić sobie naklejkę „mobilny warsztat”. Na początku część z moich znajomych nazywała mój samochód „kobiecą torebką”, ale po kilku telefonach w stylu: „Przemooooooo….. a podjechałbyś, bo złapałem kapcia?” drwiny ustały.
Wyposażenie naszego samochodu jest rzeczą, o której zazwyczaj nie myślimy, dopóki nam się coś nie zepsuje. Wtedy podstawowy zestaw narzędzi, taśma i trochę cierpliwości pozwolą nam na pokonanie tych dodatkowych kilometrów, które często pozwalają zaoszczędzić na wzywaniu pomocy.
Zawsze warto wozić zestaw narzędzi, być może po drodze zepsuje się autokar wiozący drużynę siatkarek a nasz podnośnik będzie jedynym wybawieniem? 🙂
Przemysław Raźny – Stowarzyszenie Mosińskie Spoty Samochodowe
Tagi: kacik motoryzacyjny