Salon VW Berdychowski Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Wiosenny repertuar trendów w Starym Browarze
Redakcja GMP | wtorek, 22 sie, 2017 | komentarze 23

Co z tą Pocztą? – nowe, ważne informacje!

Niedawno publikowaliśmy materiał dotyczący pracy Poczty Polskiej w Mosinie. Dziś kolejny, bardzo ważny głos w tej sprawie – tym razem z punktu widzenia pracownika Poczty.  Zapraszamy do lektury i zachęcamy do spojrzenia na sytuację z innej strony – może bardziej przychylnym okiem? Publikujemy także odpowiedź Naczelnika Urzędu Pocztowego na pismo od redakcji.

Co z tą Pocztą? – Od jakiegoś czasu docierają do nas niepokojące sygnały o nieprawidłowym działaniu Poczty Polskiej w Mosinie.

Czytelnik pisze do redakcji: „Mam nadzieję, że Wy, jako Redakcja pisma ukażecie choć część tego sprostowania w kolejnym numerze – niech mieszkańcy Mosiny wiedzą, jak to wszystko wygląda. Nie bójmy się mówić o takich problemach – nie tuszujmy ich.  Tym bardziej, jeżeli dotyczą one nas”. List publikujemy poniżej, zachęcamy także do dzielenia się uwagami i własnymi refleksjami.

„Jako pracownik poczty, widzę całą sytuację z zupełnie innej strony. Zarzuty klientów poczty są szczególnie kierowane do pracowników – listonoszy, kurierów, pań obsługujących kasę – jednak czy rzeczywiście zarzuty są słuszne?

Fakt faktem, sytuacja w naszym urzędzie nie jest ciekawa – brakuje pracowników i to jest największy problem. Mała kadra pracownicza, które również często się zmienia często nie jest w stanie rozłożyć i roznieść całego materiału korespondencyjnego  jaki codziennie jest na poczcie. Listów jest naprawdę dużo, ludzie nie zdają sobie sprawy z ogromu materiału. Często pracujemy po 12-14 godzin, niekiedy kończąc pracę nawet o późnych godzinach nocnych (zdarzają się sytuacje, kiedy są to godziny północ – 1:00 w nocy). Rejony po których musimy są poruszać są ogromne. Mimo to, narzuca nam się połowę innego rejonu, albo nawet cały rejon. Wobec tego to może powodować pewne opóźnienia w doręczeniu listów do naszych klientów.

Poczta Polska

Nadmiar materiału i absencja pracownicza powoduje również zawirowania wśród listów – często zdarza się, że listonosze nie dostają niektórych listów poleconych, a klienci po czasie zaś w swoich skrzynkach znajdują powtórne awiza. Nie przeczę, że wina nie leży po naszej stronie, jednak osoby odpowiedzialne za podział korespondencji poza ich głównym obowiązkiem mają w swoich zadaniach (oczywiście ponad zadaniowo) doręczenie i wydawanie przesyłek poleconych czy przekazów pieniężnych – co nie leży w zakresie ich głównych obowiązków. 8-godzinny czas pracy zmienia się w czasem nawet 15-godzinny wymiar roboczy; ilość materiału często nie pozwala nam zrobić sobie przerwy na podstawowy posiłek.

Zawirowania w Urzędzie Pocztowym oczywiście nie są spowodowane samoczynnie – dyspozycją zadań dla pracowników zajmuje się Pani Naczelniczka. Z jej strony nakładane są ponadzadaniowe obowiązki dla pracowników i ogrom materiału. Odpowiadając na zarzuty klientów nie staje po stronie pracowników, a wręcz przeciwnie – często zarzuca nam niedokładność. Nie zwraca uwagi na wymiar godzinowy naszej pracy, ilość materiału etc. – jej zdaniem „czysta podłoga” (jak nazywa wyniesienie całego materiału w ciągu dnia) jest najważniejsza. Jednak czy wyniesienie ponad 60 kg korespondencji (jest to ok. 1,5 dużego worka pocztowego lub 5-6 skrzynek listów) przez jedną dorosłą osobę  jest możliwe – a przede wszystkim – zdrowe?

Naczelniczka również ubolewa z powodu małej ilości kadry pracowniczej – jednak mimo to nie pała do zatrudnienia osób nawet na umowę zlecenie. Nie raz się zdarzało, że zatrudniano osoby na umowę zlecenie; owe osoby pojawiały się 2-3 razy w pracy i ślad po nich zaginął. Jak się później okazywało, naczelniczka nie dawała im zleceń, ponieważ jak twierdzi – nie może pozwolić na to, by na jednym rejonie chodziło dwóch listonoszy, nie może zatrudniać więcej ludzi, ponieważ Główny Zarząd na nią patrzy i jako Naczelnika źle ją może ocenić, bo ona nie radzi sobie w zarządzaniu rejonami. Stąd moje pytanie, retoryczne bądź nie – czy to jest zdrowe, „szefowskie” podejście? Nadkładanie własnego interesu ponad zdrowie pracowników? Bo, nie ukrywajmy, praca fizyczna w ponad 12-godzinnym wymiarze w końcu odbija się na ludzkim zdrowiu. Oceńcie to Państwo sami.

budynek Poczty Polskiej w Mosinie

budynek Poczty Polskiej w Mosinie

Jednak wina nie leży jedynie po stronie urzędu – wielu klientów nie ma warunków do zostawienia korespondencji przez doręczyciela. Częsty brak skrzynek czy numerów działki jest uciążliwy, brak dzwonków czy skrzynki pocztowe pozostawione w niedostępnych miejscach – na drzwiach domów za zamkniętą furtką, przykryte krzakiem, lub wewnątrz działki, na której biega agresywny pies. To naprawdę utrudnia nam, urzędnikom pracę. Listonosze znający rejon znają mieszkańców, jednak nowi doręczyciele mają ogromny problem z odnalezieniem się w rejonie właśnie przez niedopatrzenia klientów – oczywiście, według mieszkańców Gminy wina leży po naszej stronie. Często spotykamy się z tego powodu z obelgami, niemiłymi uwagami czy zaczepkami; wszystkie skargi całego urzędu spadają na nasze listonoszowskie barki, jedynie dlatego, że to my mamy największy i najbardziej otwarty kontakt z ludźmi.

Moim celem jest uświadomienie ludzi, jak to wygląda z tej drugiej strony – że nie wszystkie oskarżenia kierowane do nas są naszą winą jako pracowników – a winą tego, kto nami kieruje i zarządza.

Pozdrawiam serdecznie, za udostępnienie tego w gazecie z góry dziękuję.
Anonimowy Pracownik Urzędu Pocztowego w Mosinie”

 

(P.S. Po publikacji pierwszego artykułu redakcja wystosowała pismo do Naczelnika Poczty Polskiej w Mosinie z prośbą o komentarz i zajęcie stanowiska w tej sprawie. Odpowiedź publikujemy poniżej)

pismo od Naczelnika Poczty Polskiej – Urzędu Pocztowego Mosina 1

pismo od Naczelnika Poczty Polskiej – Urzędu Pocztowego Mosina 2

pismo od Naczelnika Poczty Polskiej – Urzędu Pocztowego Mosina 3

pismo od Naczelnika Poczty Polskiej – Urzędu Pocztowego Mosina 4

Napisano przez Redakcja GMP opublikowano w kategorii Aktualności, Mosina

Tagi:

Redakcja GMP

Autor: Redakcja Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.

Wasze komentarze (23)

  • harry
    wtorek, 22 sie, 2017, 10:06:25 |

    Czy najlepszym sposobem na zdobycie pracowników nie jest przypadkiem podniesienie pensji? Szkoda, że wielu pracodawców tego nie rozumie.

  • przechodzień
    wtorek, 22 sie, 2017, 10:24:51 |

    Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że dopóki jeden z pracowników nie wytrzymał, nikt nie był w stanie zrozumieć w jakiej sytuacji się znajdują. Brawa za odwagę, nawet tą anonimową. Odpowiedź na hejt zawsze jest trudna. A załoga na poczcie fajna. Jak to zauważyć? Wystarczy się uśmiechnąć. Chociaż i bez tego tekstu można było zauważyć, że mocno zapracowana. Opluwani, zaczepiani harują po nocach za marne grosze, a później dziwimy się, że nikt nie chce tam pracować. Błędne koło się zamyka. Czy trochę szacunku dla tych Pań albo zwykły uśmiech i słowo dziękuję to tak dużo?

    • gość
      środa, 23 sie, 2017, 9:51:28 |

      Myślę że problemem jest nie tylko pensja (choć to jednak bardzo ważna sprawa) … w tej samej mierze warunki w jakich muszą tam pracować ludzie (ciasnota i zbyt małe pomieszczenia jak na taki tonaż paczek i listów). Myślę że Pani Naczelnik powinna wziąć się ostro do roboty i powalczyć zarówno o nowe – większe pomieszczenie przez co i liczba okienek byłaby większa i zaplecze wygodniejsze dla ergonomii pracy, jak i nowych ludzi do pracy bo przecież Mosina i Gmina się bardzo rozbudowały i ludzi jest coraz więcej przez co i całej korespondencji przybywa. A zarządzanie nie polega jedynie na tym żeby dobrze wyglądać przed zwierzchnikami ale przede wszystkim żeby walczyć o warunki dobrej pracy dla ludzi a przez to i zadowolenie klientów. Szkoda że pewnych tak oczywistych spraw sie nie dostrzega.

  • Adresat
    wtorek, 22 sie, 2017, 10:44:50 |

    Mimo tak wielu problemów na poczcie o których jest tutaj napisane i zmęczenia, pani listonosz która roznosi u nas listy jest zawsze uśmiechnięta i miła, za co jej dziękuję, bo odbieranie poczty od niej to naprawdę przyjemność

  • Dawny Pracownik
    wtorek, 22 sie, 2017, 10:53:07 |

    Pracowałam zarówno na okienku pocztowym jak i na magazynie w WER Komornikach. I mogę powiedzieć, że dużo zaniechań jest również ze strony WERu. To tam zaczynają się problemy. Od lat! nie było tam jakichkolwiek zmian- poczynając od wymiany i konserwacji sprzętu, który dzieli przesyłki (listy często sa niszczone przez maszynę, która ciągle się zacina), poprzez złe zarządzanie przez domniemanych kierowników.. Problem leży w zarządzie. Obecnie lepiej im zatrudniać więźniów… Z kolei w urzędzie- już kilka lat temu słyszałam na innych urzędach złe opinie o tej Naczelnik. Pytanie dlaczego ona nie jest wzięta pod opinie i kontrolę..

  • margo
    wtorek, 22 sie, 2017, 11:28:23 |

    od dawna wiadomo ze Pani Naczelnik nie radzi sobie w tej sytuacji i zastanawiam sie jakie ma tzw plecy ze nadal piastuje to stanowisko..mimo tylu uchybien i skarg…

  • Piotr
    wtorek, 22 sie, 2017, 11:30:21 |

    Ale jak niby ma sobie radzić kiedy brakuje pracowników do pracy? Z pustego to i Salomon nie naleje.

    • Iza
      wtorek, 22 sie, 2017, 12:59:02 |

      Pani Naczelniczka nie radzi sobie też z komentarzem i udzieleniem odpowiedzi na artykuł! Lekceważenie czy obawa przed przełożonymi?

  • Angel
    wtorek, 22 sie, 2017, 14:28:03 |

    Stek bzdur. Większość waszych problemów spowodowane jest tym, że macie ruchy jakby Was przylutowano do krzesełek! Zasypiam stojąc w kolejce! 5: osób jest obsługiwane przez godzinę! Żenada i komuna

    • Gość
      wtorek, 22 sie, 2017, 17:10:05 |

      Nigdy nie zauważyłem żeby wolno obsługiwano.

  • STOP HEJT
    wtorek, 22 sie, 2017, 17:35:54 |

    Sam nie raz stojąc w kolejce spotykam ludzi, których dawno nie widziałem. Poczta to świetne miejsce na zwykłą pogawędkę. Wszyscy się gdzieś śpieszymy, a dobre ulotne chwilę są tak blisko, że często ich nie zauważamy.

  • Po sąsiedzku
    wtorek, 22 sie, 2017, 17:37:44 |

    Pracownicy wszędzie są różni, lepsi i gorsi. Prawda niestety taka że procedury i systemy zarządzania, jeżeli w ogóle istnieją w tej instytucji są beznadziejne, pewnie coś jak w ZUS, choćby pracownik chciał to szybciej nie zrobi. Prosty przykład to opłata rachunku na PP. Wbijane do kompa i wpisywane chyba jeszcze do dwóch zeszytów. Pytanie: w jakim celu.
    Wszystkie zarządy od 89′ powinny mieć postawione zarzuty za to co zrobili z tą instytucją, mieli monopol i nim rynek został uwolniony mieli dość czasu na dostosowanie się, ale brali tylko premie i myśleli że samo się zrobi. Sacun dla tych co tam jeszcze pracują, chociaż zachęcam do zmiany, mamy rynek pracownika.

  • .
    wtorek, 22 sie, 2017, 17:41:15 |

    Tak geniuszu. Wszyscy będą robić wszystko w biegu bo jaśnie Pan czeka. Ale jak się pomyli to kto wtedy za to odpowie?

  • Polak Mały
    wtorek, 22 sie, 2017, 21:12:25 |

    Osobiście unikam instytucji poczty narodowej jak tylko się da i gdyby ludzie mięli trochę rozumu i elastyczności to zrobiliby tak samo – przecież rachunki można płacić gdziekolwiek niekoniecznie na poczcie, paczki(poza klasycznymi listami) można nadawać i odbierać za pośrednictwem innych firm, poocierać z innymi można w markecie… Bo czy może być bardziej przyjazna firma, niż ta która wysyła swoje zastępy do kontrolowania abonamentu…
    Z drugiej strony ileż to razy widziałem ofiary losu, które nie potrafią wypisać karty adresowej i jak na złość muszą robić to właśnie przy okienku, ile razy usłyszałem głupkowate pytanie – czy aby oczekiwana paczka już nie doszła bo listonosz na pewno na złość nie zostawił awiza – „pani sprawdzi”… I jeszcze wszędobylscy internetowi sprzedawcy, tacy przyjdą z masą paczek i zaczyna się procedura trwająca w nieskończoność. Podsumowując instytucja poczty narodowej dostosowała się poziomem do swoich klientów i na odwrót. A kto mądrzejszy szuka alternatywy.

    • orient
      wtorek, 22 sie, 2017, 21:27:14 |

      Polaku mały to szkoda, że unikasz właśnie Polskiej firmy a wspierasz (zapewne) zagraniczny kapitał. Poczta jest jaka jest, ale jest nasza. Ja osobiście nic do poczty nie mam i cieszę się, że mogę wspierać rodzimy kapitał. Szkoda, że nie wszyscy tak to widzą i wypełniamy kieszenie wszystkim tylko nie sobie samym.

  • wrona
    środa, 23 sie, 2017, 12:56:22 |

    DECENTRALIZACJA służby doręczeń ( czyli listonoszy)

  • Były listonosz
    czwartek, 24 sie, 2017, 6:14:26 |

    Nie chcę bronić Pani Naczelnik bo nawet jej nie znam ale wiem ,że ogromna cześć winy leży po stronie dyrekcji ponieważ to oni narzucają ilość rejonów w danej placówce pocztowej.Wystarczyło by zwiększyć liczbę rejonów o przynajmniej 2-3 zrobić rejon obsługujący firmy a jestem pewien ,że sytuacja bardzo by się poprawiła.Ludzie wtedy nie uciekali by z poczty ponieważ praca ich odbywała by się w miarę normalnych godzinach.Lecz z tego co wiem nie ma takiej woli ze strony dyrekcji, pracowników na Poczcie jest mniej niż 20 lat temu a obsługiwanych klientów 2 razy więcej.Pozdrawiam pracowników mosińskiej poczty trzymajcie się!!!

  • Gość
    czwartek, 24 sie, 2017, 14:11:07 |

    Tylko jak dyrekcja ma polepszyć warunki pracy na poczcie, skoro Naczleniczka, której obowiązkiem jest troska o dobro pracowników nie walczy o to? Lepiej schować głowę w piasek, coby ona na tym źle nie wyszła. Egoizm i takie podejście od razu przemawia za tym, że ta osoba nie powinna być na tym stanowisku! Tym bardziej, że nawet nie potrafi się konretnie odnieść do sytuacji na poczcie i pisze na zupełnie inny temat! Ta osoba to kpina!!

    • Były listonosz
      czwartek, 24 sie, 2017, 16:15:03 |

      Problem ten znany był niestety dużo prędzej jeśli jest jak piszesz to nie jest ona pierwszą naczelniczką o takim podejściu.Ale dla dyrekcji taka osoba jest bardzo dobra ponieważ dba ona o ich interes a tracą na tym klienci i pracownicy.Patrząc na historie tamta pani naczelnik robiła podobnie a w końcu powinęła jej się noga i z podkulonym ogonem wróciła tam skąd przyszła dlatego że nie potrafiła współpracować tylko żle traktowała ludzi.

  • Pacownik
    czwartek, 24 sie, 2017, 17:46:45 |

    Alleluja przeżyliśmy to – słowa pani Naczelnik ” najgorzej zarządza się pracownikami z którymi pracowalo się na równi ” nikt z nas przez 10 lat nie napisał do gazety a podobno byliśmy nielojalni a tu popatrz minęło półtora roku i afera w lokalnej gazecie brawo.

  • Gość
    czwartek, 24 sie, 2017, 21:30:13 |

    Mamy XXI wiek, a na poczcie traktuje się pracowników jak za komuny. Dobrze że ktoś z pracowników w końcu o tym głośno powiedział
    Brawa, oby sprawa nabrała tempa i się szybko zmieniła na lepsze.

  • Pink
    sobota, 26 sie, 2017, 19:23:29 |
  • Pink
    sobota, 26 sie, 2017, 19:35:08 |

    Jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze…Instytucja PP to wspaniała „dojna krowa”. Oszczędza się na etatach po to by zaoszczędzone rozdzielić między „tłuste koty”. Wyobraźcie sobie, że redukując na każdym urzędzie np. dwa etaty ( tak jest u nas: kilka lat temu było 12 rejonów a teraz mamy 10) ma się niezłą sumkę w skali kraju. Cóż klienci? Cóż pracownicy którzy pracują za 2200 brutto? Liczy się tylko wyciśnięta dla tłustych kotów kasa, kasa, kasa…

Skomentuj