Utrudnienia w rejonie budynku dworca kolejowego w Mosinie
Trwają prace związane z budową wiaduktu kolejowego na ul. Śremskiej. Wszyscy chyba z coraz większą niecierpliwością czekamy na ich koniec, a tymczasem zapowiadają się kolejne utrudnienia – tym razem w rejonie mosińskiego dworca kolejowego.
Wykonawca robót związanych z modernizacją linii kolejowej E59 na odcinku Wrocław – Poznań, ETAP III, odcinek Czempiń – Poznań przystępuje do prac polegających na wybudowaniu dojść do peronu nr 1 przy budynku dworca wraz z przebudową chodnika wzdłuż ul. Kolejowej w Mosinie.
Prace rozpoczną się z dniem 12 września br. (wtorek) od godz. 7:00 i będą kontynuowane do końca miesiąca tj. 29 września br. (piątek) godz. 15:00.
W związku z powyższym, w rejonie dworca kolejowego będą występować utrudnienia dla pieszych. Prace natomiast będą wykonywane z obydwu stron dworca naprzemiennie, aby umożliwić podróżnym bezproblemowe dojście do peronu.
Zwracamy się z prośbą o zachowanie szczególnej ostrożności i zwrócenie uwagi na występujące oznakowanie.
(źródło: www.mosina.pl)
Tagi: inwestycje, PKP, utrudnienia
Wasze komentarze (10)
Czy wykonawcy zwracają czasami uwagą na paraliż komunikacyjny jaki występuje ???
kolejne utrudnienia … a może jakieś ułatwienia
To, że korki, utrudnienia można jeszcze jakoś przeżyć. Ale gorzej ktoś kto czeka na karetkę pogotowia, gdzie liczy się każda sekunda. Szkoda, że tego PKP nie bierze pod uwagę.
poczekajcie na remont drogi 431 wtedy to tylko helikopter
Taaa i to bez obwodnicy więc nie zmieni tego co najgorsze czyli korków. Ale lud pracujący do wszystkiego się przyzwyczai.
Ja chciałbym wiedzieć kto wydał zgodę na zamknięcie przejazdu na Farbiarskiej/Targowej. Ostatnio samochody stały do świateł i przez cały rynek aż do ronda. Kiedyś gdzieś czytałem, że nie zamkną dwóch przejazdów na raz na dłuższy czas…
Jedyne co jest pewne, to że grają sobie w kulki.
Jeżdżę codziennie i nie pamiętam, dnia, żeby miasto nie było zakorkowane wzdłuż i wszerz.
a może by tak WIADUKT najpierw skończyć !!!
Jednej istotnej rzeczy na temat PKP niewielu jeszcze zrozumiało. Na zachodzie czekamy na przejeździe tylko kilka minut. U nas jest to czasem 15, a jak przekonałem się w ostatnim czasie nawet dłużej. Czy problemem dla PKP jest zmiana obecnej sytuacji? Oczywiście, że nie! Przeciągające się inwestycje (o lata!) jak Łęczyca, Śremska i zamykanie wszystkich „remontowanych” przejazdów na podejrzanie długi czas to niestety norma. Poznań jak i mniejsze miasta, takie jak Mosina zakorkowane są przede wszystkim przez zamknięte przejazdy kolejowe. A przecież technologie mamy nie gorszą niż w krajach zachodnich. Dlaczego tak się dzieje? To bardzo proste. Zgodnie z planem PKP zaczynamy rozumować, że najlepszym sposobem na uniknięcie stania w korku jest przesiadka z samochodu do pociągu. (Chyba często można to usłyszeć od znajomych, rodziny?) Jeśli nie zrozumiemy tego nieuczciwego ze strony PKP podejścia to z korkami nigdy nie wygramy. Przy okazji odpowiedzmy sobie na pytanie, dlaczego tak trudno się z nimi rozmawia? Dla nich jesteśmy jedynie potencjalnym biletem do kontroli. Jeżeli przeznaczyli tak wielkie pieniądze na remonty, to inwestycje się muszą jakoś zwrócić. Jak nie przesiądziemy się do pociągu to będzie dla nich strata. Cała filozofia. Włodarze mogliby to w końcu zrozumieć i nie siedzieć bezczynnie tylko walczyć, nawet jak to jest walka z wiatrakami. A PKP zmienić politykę i z tyrana stać się proobywatelska.
Ciekawa koncepcja ale trochę zbyt fantastyczna. Przecież właścicielem PKP jest państwo Polskie a nie prywatny właściciel.