Będzie drożej za śmieci – Mosina i Puszczykowo
Na ostatnim posiedzeniu komisji Budżetu i Finansów oraz Ochrony Środowiska i Rolnictwa burmistrz Gminy Mosina przekazał radnym projekt uchwały o podwyżce opłat za odpady. Nowe ceny mają obowiązywać od 1 czerwca 2018 roku. Przypominamy, że wyższe stawki za odbiór śmieci będą również w Puszczykowie.
Podwyżka za odpady w gminie Mosina
Podwyżka jest spowodowana m.in. wzrostem opłat za składowanie odpadów w Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych oraz dodatkowym opłatami narzuconymi przez Marszałka (co jest niezależne od Gminy). Od stycznia 2017 r. opłaty za odbiór śmieci w Piotrowie Pierwszym znaczeni wzrosły i rosną nadal. Podobnie dzieje się w SELEKCIE.
Dodatkowo, w systemie ewidencjonowania mieszkańców brakuje ponad 2 tysięcy osób, które są zameldowane w gminie, jednak w dalszym ciągu nie uiszczają opłaty za wywóz odpadów. Nie wiadomo jeszcze, ilu jest mieszkańców niezameldowanych. Na dzień 26 marca 2018 r. sytuacja wygląda następująco:
ilość deklaracji: 8 740 (26.04.2017 r. 7 760)
ilość osób segregujących śmieci: 27 025
ilość osób oddających tylko śmieci zmieszane: 2 125
razem ilość płacących za odbiór odpadów: 29 150 (26.04.2017 r. 27 083)
Koszty gospodarowania odpadami w naszym okręgu są wysokie. Gmina zobowiązana jest przez Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego do dostarczania odpadów do RIPOK w Piotrowie Pierwszym. Firma Tonsmeier Selekt Sp. z. posiada wyłączność na nasz region, w związku z czym nie ma możliwości wywożenia śmieci na przykład do spalarni w Poznaniu, gdzie ceny są niższe.
Od czerwca br. stawka opłaty za odpady komunalne zbierane w sposób selektywny wyniesie 13 zł od osoby za miesiąc; jeśli będą one zbierane w sposób nieselektywny, kwota ta wyniesie 26 zł (dla przypomnienia – obecnie stawka za odpady segregowane wynosi 10 zł miesięcznie, za niesegregowane – 20 zł).
Przypomnijmy, że w czerwcu 2016 r. Rada Miejska podjęła uchwałę w sprawie wyjścia z Selektu i od 1 stycznia 2017 r. budowany jest nowy, gminny system gospodarki odpadami. Czy była to dobra decyzja? Co możemy zrobić, by polepszyć istniejący stan rzeczy?
A jak będzie w Puszczykowie?
Od 1 lipca 2018 r. wyższe stawki zostaną wprowadzone również w Puszczykowie. Będą one wynosiły, podobnie jak w Mosinie 13 zł za odpady segregowane i 26 zł za tzw. niesegregowane. Szczegóły:
źródło: radny Dominik Michalak – profil społecznościowy, puszczykowo.pl, czasmosiny2.pl
Tagi: gmina Mosina, gmina Puszczykowo, śmieci
Wasze komentarze (19)
Nieporadność mosińska trwa dalej. Zamiast zabrać się za egzekwowanie opłat od osób, które nie płacą podwyższa się tym uczciwym płatnikom. Obecna stawka już była dla wielu zdecydowanie zbyt wysoka. W konsekwencji możemy spodziewać się jeszcze bardziej zaśmieconych lasów i parków.
Lasy zaśmiecone są i bez wzrostu opłat. to taka mosińska tradycja. Szczególnie zaśmiecone są pojemnikami po alkoholach, porzuconymi w lasach przez mieszkańców Mosiny, których nie stać na opłacenie odbioru śmieci.
Są gminy, gdzie opłaty są jeszcze wyższe, ale nikt tam nie płacze z tego powodu. @orient płacze jednak z powodów znacznie błahszych.
Uzasadnieniem podwyżki,jak czytam jest jednak wzrost opłat za składowanie i narzut Marszałka.
Część osób nie płaci u nas ,bowiem mieszka aktualnie gdzieś indziej.Pracuje za granicą lub studiuje poza Mosiną i tam powinna płacić.
A zaśmiecone parki i lasy to niestety sprawa kultury osobistej,bez związku z wysokością stawek.
Trochę dziwne, ze uchwala się takie podwyżki kilka miesięcy przed wyborami, czyżby gminna kasa świeciłą pustkami?
Zastanawiam się jaki sens jest segregacji , opłacania bycia uczciwym skoro i tak muszę ponieś koszty za tych co nie płacą i nie segregują.W przypadku mojej rodziny koszt wzrośnie o 12 zł miesięcznie a w skali roku 144 zł . Jaki problem sprawdzić kto płaci a kto nie płaci ? Władze miasta niech ścigają i szukają tych 2 tys brakujących deklaracji . Za rok , dwa ,trzy będzie brakować 4 tys deklaracji i ponowna podwyżka za tych co nie płacą ??
Opłata marszałkowska (ustawowa opłata środowiskowa) wzrasta 6 krotnie, a zastanawiasz się, czy musisz ponieść koszty tego wzrostu, który wynika z ustawy? 144 zł to zaledwie 10 do 11 paczek papierosów…
Przed podwyżką nie uchronił się nawet Selekt, który brany jest za wzór w naszym regionie i słusznie, bo kto ma opłacić koszty wynikające z niezależnych od gminy działań rządu?
Rozporządzenie z 6 marca 2017r. powoduje wzrost stawki opłaty od 2018r. Opłata za składowanie odpadów wynosiła do końca 2017r. 24,15 zł za 1 tonę. Od 2018 r. trzeba zapłacić za tonę już 140 zł za. Niestety, za sprawą tego samego rozporządzenia kolejne lata przyniosą wzrosty opłat, które nie będą obojętne dla cen za usługi za odbiór odpadów. Na mocy tego rozporządzenia opłata za tonę w 2019 wyniesie 170 zł, a w 2020 – 270 zł.
Dzięki za wyjaśnienia. Wreszcie ktoś rozsądnie ubrał to w liczby.
Za wszystko musimy płacić. To nasz obowiązek choć wielu chciałoby takiego państwa, którego już nie ma. Płacimy także za wodę, za odbiór produkowanych ścieków oraz za odbiór odpadów. Szanujemy te towary i usługi, które kosztują godziwe pieniądze. Kiedy płacimy za towar czy usługę, to ze wzrostem ich cen rośnie szacunek do wydawanych pieniędzy, a poprzez to także szacunek do środowiska w którym żyjemy. Wszystko cokolwiek robimy ma wpływ na to środowiska, ale nam się wydaje, że tego wpływu nie ma lub, że skutki tego wpływu można zlikwidować niskimi nakładami finansowymi.
Że tak nie jest już wiemy choćby poprzez zanieczyszczenie powietrza z którym nie możemy sobie poradzić głównie z uwagi na brak funduszy prywatnych, czy tych gminnych. Zanieczyszczamy środowisko produkowanymi przez siebie odpadami płynnymi i stałymi. Nie zastanawiamy się nad degradacja środowiska, kiedy myjemy auto na własnym podwórku, kiedy wywozimy nieczystości z szamba nie biorąc pokwitowania opłaty (ta zawartość trafi do rowu lub do lasu). Podobnie jest z odpadami stałymi. Niezależnie od tego, czy za te wszystkie usługi płacimy z własnej kieszeni czy z własnych podatków, to koszt tej usługi jest zawsze podobny.
Kolejne, najbliższe podwyżki związane są bezpośrednio ze wzrostem opłat marszałkowskich w sposób opisany przez użytkownika @Mariola.
Od lipca wzrost cen za odbiór śmieci będzie również dotyczył mieszkańców Puszczykowa (aktualizacja).
Widzę obiektywne podejście do tematu. Co ciekawe gdzieniegdzie można przeczytać, że podwyżki za śmieci to wina Rysia i Mielocha. Okazuje się, że jednak nie końca. No cóż, kampania wyborcza trwa, i jak to zwykle bywa w Mosinie – prym wiodą brudne zagrania i ciosy poniżej pasa. Ale w Mosinie to już standard.
Poniżej pokazuję materiał na powyższy temat. Nie jest dobrze poparty wyliczeniami, ale pokazuje sedno sprawy:
http://radiopoznan.fm/informacje/w-srodku-dnia/problemy-z-odpadami-dlaczego-smieci-drozeja
Lenistwo i niechęć do poznawania w detalach tak trudnych zagadnień sprawiają, że rzadko kto orientuje się, co jest przyczyną całego zamieszania śmieciowego. Właściwie cała sprawa ma swoje podłoże w dwóch aktach prawnych dotyczących odpadów zmieszanych oraz frakcji, które powstają po dosegregowaniu odpadów zmieszanych:
1. Rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 12 października 2015 r. ws. opłat za korzystanie ze środowiska,
2. Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 6 marca 2017 r. zmieniające rozporządzenie ws. opłat za korzystanie ze środowiska.
Podstawowym odpadem odbieranym z terenów zamieszkałych jest odpad zmieszany o kodzie 20 03 01, za którego składowanie zgodnie z pierwszym rozporządzeniem obowiązywała opłata środowiskowa w wysokości 120, 76 zł. Proces dosegregowania zmieniał wysokość tej opłaty do końca 2017 roku do wartości: 74,26 zł dla kodu odpadu 19 12 12, który dzielił się na frakcje: organiczną 20-80 mm stanowiącą ponad 67 % masy oraz frakcję energetyczną powyżej 80 mm, która stanowiła ponad 31 % masy odpadu oraz metale żelazne stanowiące około 1% masy odpadu (przeznaczone do sprzedaży jako surowiec wtórny). 100 % frakcji energetycznej ulega spaleniu, natomiast frakcja organiczna ulega dosegregowaniu na frakcje o kodach 19 05 03 za składowanie której należna jest opłata środowiskowa w wysokości 24,15 zł oraz 19 05 99 z opłatą środowiskową także 24,15 zł.
Zgodnie z nowym rozporządzeniem z marca 2017 roku, dosegregowanie frakcji 20 03 01 (odpady zmieszane) nie wiąże się ze zmianą ceny za odpad wysegregowany z odpadów zmieszanych z wyjątkiem 1 % metali żelaznych, które podlegają sprzedaży.
Widać stąd, że w 2018 roku oraz latach następnych (2019, 2020) wzrost ceny za odbiór odpadów wynika głównie z olbrzymiego wzrostu opłaty środowiskowej zmienionej ustawą z dnia 6 marca 2017 roku. Dla przypomnienia, w roku 2019 opłata środowiskowa za składowanie 1 tony odpadu zmieszanego, ale także wysegregowanego (z wyłączeniem złomu żelaznego) wyniesie 170 zł, a w roku 2020 aż 270 zł. To efekt działania ustawy.
Nie poruszam problematyki działań monopolistycznych, nierównego traktowania podmiotów itd., gdyż jest to temat odrębny.
@mieszkaniec
Krótko mówiąc, nieopłacalne staje się dla firm segregujących odpady oraz je składujących dosegregowywanie śmieci zmieszanych. Koszt takiej operacji może skutecznie zniechęcać do jej przeprowadzenia.
Podobnie mało motywująca dla mieszkańca jest taka polityka Państwa. Oczywiście zamiarem Ustawodawcy było zmuszenie mieszkańców do coraz lepszej segregacji odpadów (co jest zrozumiałe) tylko po to, by można było wypełnić dyrektywy unijne. Jednak tempo wprowadzania obecnie, albo zbyt opieszałe wprowadzanie tych zmian wcześniej sprawiają, że zarówno dla mieszkańców jak i firm posiadających Instalacje Regionalne wprowadzanie tych mechanizmów nie jest motywujące.
Zaskakujące jest także to, że w systemie, którego celem jest uzyskanie wysokiego wskaźnika recyklingu (50% w 2020 roku, obecnie ok. 26%) istnieją elementy rynkowe oraz nierówne traktowanie podmiotów zobowiązanych do dostarczania odpadów na z góry wyznaczone Instalacje (RIPOK’i). Z tego powodu nie tylko Mosina ma problem po wyjściu ze Związku Selekt. Współczuję Mosinie, Luboniowi i 2 pozostałym gminom, bo mają sytuację nie do pozazdroszczenia. Zresztą, ta sytuacja dotyka także Związek Selekt oraz jego partnera, firmę Tonsmeier. One zapłacą bardzo wysoką cenę także z tego samego powodu jakim jest wzrost opłat środowiskowych i co najważniejsze, z powodu niemożliwości wysegregowania frakcji obniżającej cenę odpadu wejściowego jak pisze „mieszkaniec”.
Nie będzie także możliwości wirtualnego segregowania na papierze, gdyż takie po prostu niczego nie zmienią. Zacznie się walka o ilość śmieci oraz o ceny i ilość surowców wtórnych!
Na czym miałoby polegać wirtualne dosegregowywanie? Zgodnie z już nieobowiązującym rozporządzeniem proces ten pozwalał obniżyć cenę kolejnych frakcji nawet do 24,15 zł. Czy Marszałek województwa miał możliwość kontroli, iż do takiego dosegregowania faktycznie doszło? Czy nie wystarczyło części śmieci po prostu składować z pominięciem tego procesu, a w wykazie ten tonaż przedstawić Marszałkowi jako przekształcony na kod dający kwotę 24,15, a nie 120,76 zł.? Wtajemniczeni w tematykę śmieciową słyszeli o takich praktykach jak zmiana kodów odpadu. Może dlatego ustawodawca wyeliminował tę możliwość już na etapie rozporządzenia wiedząc o takich praktykach?
O kulisach spraw śmieciowych wiedzą naprawdę nieliczni. Reszta prowadzi tylko spekulacje gdyż to co faktycznie decydowało (nadal decyduje) o kosztach i zyskach w gospodarce śmieciowej jest niewidoczne dla zdecydowanej większości ludzi, także radnych, a może nawet niektórych burmistrzów i wójtów – szczególnie tych, którzy nie muszą się tym specjalnie przejmować oddając zadanie Związkom Komunalnym.
No nie…
To by znaczyło, ze dla przykładu, zamiast do segregacji śmieci poleciałyby do doła na wysypisko. Własciwie ma to sens i nikt sie nie zorientuje, skoro wysypisko należy do tego, kto odbiera smieci.
Też już słyszałem o jakichś zmianach kodów, ale nie rozumiałem o co wtym wszystkim chodzi.
To duza kasa, wiec musi kusić. Ciekawe, ile z tego dostawał Selekt. Koszty gmin to koszty bramy i koszty odbioru i transportu. Te ostatnie podobno są juz zduszone mocno, więc zostaja koszty na bramie. Podobno selektowi nie płacili na bramie za zieleninę, ale i tak musieli mieć jeszcze jakieśdodatkowe zyski. Pewnie dzielili sie z Niemcem tym, co działo sie na instalacji.
Jeśli tak, to nikt nie jest w stanie z nimi konkurować, bo nie zrobi papierowych szwindli na kodach.
Ale jazda.
Ciekawi mnie, czy przy nowych rozporządzeniach też sobie tak pożyją. Wszak z tego co czytam wyżej wynika, że przekrety na kodach nic im już nie dadzą.
No to nieźle „strugali” gminy, ktore wyszły z Selektu.
Teraz rozumiem, co myślał pisząc na Czasie Mosiny 2 Marciniak, że Selekt „to dobrze naoliwiona maszyna” i że gospodarkę odpadami „zna od podszewki” (czy jakoś tak).
Ej tam, nie wierzę w te opowieści o jakichś kodach.
Nikt nigdy o tym nie gadał. Liczyła się tylko opłata za kubeł. Teraz nie widomo jak poszybują ceny.
I po co tyle pisac o smieciach?
@Hanka
Aby to rozumieć, trzeba się trochę wysilić. Brakuje szczegółówych wyjaśnień do tego tematu na stronach urzędu lub w informatorze. Temat jest bardzo trudny i wywołuje sporo emocji. Głównie jednak z braku dobrej informacji. Tej jednak brakuje, bo te szczegóły to „know how” śmieciarzy. Odkrywanie tego narzędzia nie jest im na rękę. Związek choć być może daje pewne korzyści, to jednak wyręcza nas z myślenia, a to może się źle skończyć. Teraz wali w te gminy, które wyszły ze Związku, by wystraszyć pozostałych. Bez gmin Związek pada jak podcięte drzewo. Wymuszanie wyższych cen za śmieci zmieszane, obniżanie cen skupu surowców, potężne ceny na odpady zielone, a z tyłu prowadzono być może kombinacje na kodach. Co teraz wymyśli Związek wspólnie z Instalacją? To już inna gra. Na czym będą łupić gminy spoza Związku?
Jak żyje nic się nie zmieniło. W tym kraju już tak po prostu jest. Naobiecują nam w telewizji rządzący obniżki podatków, ulgi i socjale, mówią o tym gdzie się da i ile się da. A podwyżkę opłat i nowe podatki szybciutko wprowadzą, najlepiej wszystko 1 stycznia, gdy bąbelki do głowy jeszcze uderzają żeby ludki się nie zorientowali po czym obiecują dalej ulgi. Polskie sposoby na ciemiężenie ludu. Na skale regionu:taki basen i śmieci są doskonałym „wyjątkiem” potwierdzającym regułę.