Problem dzików w Wielkopolskim Parku Narodowym
W Wielkopolskim Parku Narodowym trwa odstrzał dzików. Zwierzyna ta nie ma naturalnych wrogów, a brak prawdziwej zimy sprzyja zwiększaniu ich populacji. W chwili obecnej dziki stanowią spore zagrożenie dla ludności. Dodatkowo dochodzi problem rozprzestrzeniającej się w Polsce epidemii ASF.
Decyzja o odstrzale 918 dzików została podjęta przez Ministerstwo Środowiska (w którym wczoraj nastąpiła zmiana ministra – Henryk Kowalczyk zastąpił Jana Szyszkę) i obejmuje parki narodowe praktycznie z całej Polski. Podyktowana jest m.in pojawieniem się epidemii afrykańskiego pomoru świń. Problem epidemii co prawda występuje we wschodniej części kraju, w samej Wielkopolsce nie zlokalizowano jeszcze oficjalnie ani jednego ogniska tej groźnej choroby. Są to więc działania prewencyjne podyktowane bezpieczeństwem mieszkańców i mające na celu ograniczenie licznie przerośniętej populacji tej zwierzyny.
Jak dowiedzieliśmy się od przedstawicieli Wielkopolskiego Parku Narodowego:
– Uprzejmie informujemy, że wszystkie działania podejmowane w Wielkopolskim Parku Narodowym wynikają z realizacji zadań ochronnych i planu ochrony Parku, które są opracowywane przez zespół naukowców, konsultowane i zatwierdzane przez Ministerstwo Środowiska. Jednocześnie organem doradczym i opiniującym jest Rada Naukowa WPN.
Dyrekcja WPN często informuje też mieszkańców aby zaprzestali dokarmiania dzikich zwierząt przez co dziki zbliżają się do miast.
Problem kłusownictwa
W ostatnim czasie, na terenie parku odnalezione zostały kolejne zwłoki dwóch oprawionych dzików, pozostawione najprawdopodobniej przez kłusowników. Sprawa te została zgłoszona przez Wielkopolski Park Narodowy na Policję. Jak dowiadujemy się od przedstawicieli parku:
– Zdjęcia wyraźnie wskazują na działanie kłusownicze. Nie pierwszy już raz znajdowane są skóry, głowy, kości zwierząt, które po uzyskaniu mięsa są wyrzucane przy drogach, czy np. do wody, jak to np. miało miejsce niedawno w Kanale Mosińskim. Tego rodzaju praktyki stosowane są w całej Polsce, a nasilają się niestety w okresie przedświątecznym. Chcielibyśmy przy tej okazji prosić, a jednocześnie zwrócić uwagę, że takie „znaleziska” należy zgłaszać na Policję. W przypadku zauważenia jakichkolwiek śladów kłusownictwa prosimy również poinformować WPN: Telefon 61-89-82-300 lub e-mail sekretariat@wielkopolskipn.pl.
Jak zauważył jeden z mieszkańców:
– „Dziki nie mają naturalnych wrogów, a brak prawdziwej zimy sprzyja zwiększaniu ich populacji. W chwili obecnej dziki stanowią w pewnym stopniu zagrożenie i kontrolowany odstrzał jest jak najbardziej wskazany.”
Problem kłusownictwa opisywaliśmy też w artykule: Wstrząsające odkrycie na Kanale Mosińskim.
Protest mieszkańców
W związku z odstrzałem mieszkańcy organizują protest. Odbędzie się on w Puszczykowie, 13 stycznia (sobota) o godz. 11 w pobliżu marketu Arturo. Jednym z postulatów są bezpieczne lasy i łąki.
Więcej na ten temat w lutowym wydaniu Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.
źródła: https://blogdlapuszczykowa.blogspot.com; https://plus.gloswielkopolski.pl; WPN; facebook.com; plakat: Krzystof Hoffmann
Tagi: dzik, gmina Mosina, turystyka, Wielkopolski Park Narodowy, WPN
Wasze komentarze (8)
Lasy i łąki są jednak bezpieczniejsze bez nadmiaru dzików.
A co z dzikami,które ganiają za moim domem?
Jeśli zwierz nie ma naturalnych wrogów to liczebność może być mocno przerośnięta dlatego trzeba redukować.
https://www.gazeta-mosina.pl/2014/asf-grozniejszy-niz-ebola/
https://www.gazeta-mosina.pl/2014/asf-grozniejszy-niz-ebola/
Sam się Zredukuj.
Planowana redukcja dzików i innej zwierzyny łownej w parkach narodowych to ok 7 tysięcy sztuk w całej Polsce (liczba ta jest prawdopodobnie mocno zaniżona). Jeśli licząc, że ok 50 kg mięsa pozyskamy z jednej sztuki zwierzyny wychodzi nam suma 350 000 kilogramów mięsa czyli 350 ton! Pytanie kto na tym biznes robi i jakie będzie przeznaczenie tego mięsa. Licząc średnią cenę w skupach dziczyzny (4 zł) wartość żywca wyniesie co najmniej 1 milion 400 tys. złotych.
@realista wartości mocno zaniżone, szacowałbym nawet 2 razy tyle. No ciekawe jakie drugie dno…
Na Ukrainę? Tam jest problem z żywnością, wchłoną każdą ilość oczywiście pod warunkiem, że nie będzie zarażone ASF