Salon VW Berdychowski Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Wiosenny repertuar trendów w Starym Browarze
Marta Mrowińska | czwartek, 15 mar, 2018 | komentarze 3

Roman Kolankiewicz i spójna wizja rozwoju gminy Mosina – „Radni o gminie”

W kolejnym odcinku z cyklu „Radni o gminie” rozmawiamy z Romanem Kolankiewiczem – Radnym Rady Miejskiej Gminy Mosina, przewodniczącym Komisji Edukacji, Kultury i Sportu, członkiem Komisji Promocji Gminy i Współpracy Samorządowej.

M.M.: Jakie są według Pana najważniejsze sprawy dla naszej gminy?

R.K.: Z mojego punktu widzenia brakuje spójnej koncepcji rozwoju gminy. Liczyłem, że uda nam się to wypracować, tymczasem wciąż podejmowane są działania sprzeczne ze sobą i nie pozwalające na pewną stabilizację. Myślę, że powinniśmy patrzeć w dwóch kierunkach: pierwszy to poszukiwanie inwestorów, dzięki czemu wzrasta nam dochód w gminie. A drugi kierunek to mieszkańcy – jeśli zdecydują się tutaj zamieszkać, trzeba ich jeszcze zatrzymać, sprawić, by chcieli tutaj zostać na dłużej. Niestety, brak wizji, kierunku rozwoju i stabilności nie służą temu i dlatego wskazuję to jako najważniejsze obszary do rozwoju, zagospodarowania, wypracowania.

Przez okres mojej kadencji jako radnego wiele działań podejmowanych było tylko doraźnie. Przykładem według mnie są duże inwestycje w edukację, rozbudowę szkół – przeznaczone zostały na to ogromne środki, natomiast było to działanie wywołane przez pewne zaległości – ktoś kiedyś nie przewidział sytuacji, że szkoły będą musiały zostać rozbudowane. Mam jednak obawy, że za pięć, dziesięć lat to ponownie może być niewystarczające – rozwijamy się, przybywa nam mieszkańców i za jakiś czas znów trzeba będzie podejmować kolejne działania – także doraźnie.

Roman Kolankiewicz

Brak spójnej wizji powoduje, że trudno planować cokolwiek długofalowo. Przykładem może być Mieczewo, gdzie mieszkam – mamy tam około dwustu gospodarstw domowych, z czego tylko mniej więcej połowa jest podłączona do sieci wodociągowej. Powstaje kwestia rozwiązania, które umożliwi korzystanie z sieci wszystkim, natomiast wiemy, że w planach jest jeszcze sporo działek, które mogą zostać zamieszkałe. Rodzi się pytanie – czy chcemy iść w tym kierunku? W ubiegłym roku uchwaliliśmy plan chroniący grunty rolne, dzięki temu mamy pewność, że Mieczewo zachowa swój charakter i grunty rolne nimi pozostaną. Martwi mnie natomiast fakt, że uchwalone wcześniej plany w tym roku mają być zmienione. Zatem coś, co powinno być wyznacznikiem i gwarantem stabilności, już nim nie jest. Działania tego typu powodują, że nie dajemy poczucia bezpieczeństwa mieszkańcom. Wierzę, że jeśli burmistrz prosi nas o podjęcie nowych planów, robi to z ważnej przyczyny, natomiast długofalowo działa to niekorzystnie. Jest to zatem obszar największych braków i najbardziej intensywnej pracy. Prawdopodobnie będzie to już zadaniem kolejnej kadencji, ale chciałbym, żeby udało się to osiągnąć.

Podsumowując, brakuje według mnie wizji, jaką ma być nasza gmina. Wiemy, że mamy tutaj wiele ograniczeń: Wielkopolski Park Narodowy, ujęcie wody, różne strefy ochrony (wody czy krajobrazu). Z drugiej strony to wszystko powinno być też szansą rozwoju. Myślę, że wciąż za mało korzystamy z tej szansy. Pojawiały się hasła zielonej gminy, gminy turystycznej – z pewnością jednak gminą turystyczną nie jesteśmy, mamy słabą bazę noclegową, nadal istnieją obszary na tyle niezagospodarowane, że można by pomyśleć, jak rozwinąć się w tym kierunku. Najpierw trzeba jednak wizji, w którą stronę chcemy pójść w rozwoju gminy.

Aquanet - zbiorniki na wodę na Pożegowie w Mosinie

Aquanet – zbiorniki na wodę na Pożegowie w Mosinie

Uważam, że poszczególne działania powinny przede wszystkim współgrać, współistnieć ze sobą, a poza tym – zadowalać mieszkańców. Gmina bowiem to z jednej strony podmiot, który ma się rozwijać, a z drugiej – pojedynczy mieszkańcy i ważne jest, żeby byli zadowoleni z mieszkania tutaj.

Myślę, że bardzo szybko idziemy z realizacją różnych zadań. Jest bardzo dużo do zrobienia, a i tak rok 2016 pokazał, ze mieliśmy ogromne opóźnienia w realizacji zaplanowanych inwestycji. Na końcu roku 2017 wiele zadań również było jeszcze nie zrealizowanych, przenosiliśmy je na ten rok. Ten pośpiech powoduje, że działamy trochę chaotycznie, ogromne przedsięwzięcia są dopinane na koniec roku lub realizowane w kolejnym. To ma swoją dobrą stronę, bo pokazuje, że są pieniądze i możemy je wydać, ale uważam, że można tym trochę lepiej zarządzać.

M.M.: Które Pana założenia, pomysły, plany z początku kadencji udaje się realizować?

R.K.: Nie miałem dużych planów czy założeń zostając radnym. Startowałem jako kandydat niezależny i liczyłem się z tym, że mogę być odosobniony w swoich poglądach – myślę jednak, że tak się nie stało, z wieloma radnymi znajdujemy wspólny język i w pewnych obszarach mamy podobne zdanie. Nie zakładałem natomiast, ze zdziałam coś wielkiego. To, na czym mi bardzo zależało, to inwestycja w zaopatrzenie w wodę Mieczewa i Radzewic – te miejscowości nie mogą się rozwijać, ponieważ brakuje tam wodociągu. Udaje się to realizować małymi krokami, wszystko kosztuje jednak dużo energii.

M.M.: A czy są działania, decyzje podjęte przez Radę, z których nie jest Pan zadowolony?

R.K.: Tak – przede wszystkim jest to kwestia sprawowania kontroli nad działalnością burmistrza. Uważam, że jako Rada odnieśliśmy tutaj ogromną porażkę. Komisja Rewizyjna wystąpiła o udostępnienie dokumentacji i Rada przychyliła się do prośby burmistrza, żeby tej dokumentacji nie udostępniać – był to przełomowy moment, gdzie według mnie Rada pokazała, że nie chce kontrolować działalności burmistrza. Uważam to za ogromną porażkę, gdyż sprawowanie kontroli jest jedną z ważniejszych ról Rady. Druga decyzja, z którą osobiście się nie zgadzam, jednak podjęliśmy ją wspólnie jako Rada, to budowa basenu. Jest to ogromna inwestycja i uważam, że bardzo potrzebna; myślę także, że nas jako gminę stać na budowę basenu, natomiast jeszcze nie teraz. Jest wiele działań priorytetowych, jak chociażby wspomniany brak wody – czekają na nią mieszkańcy, którzy z trudem mogą się wykąpać, bo woda aktualnie ma brzydki zapach, kolor, skład chemiczny powodujący, że nie nadaje się do picia.

Basen w Mosinie - projekt, wizualizacja

Basen w Mosinie – wizualizacja

Istnieje jeszcze kwestia dostępności basenu. Dla mieszkańców chociażby Mieczewa, Czapur i okolic będzie ona utrudniona ze względu na komunikację – już teraz dojazd do Mosiny od tamtej strony zajmuje wiele czasu. Wkrótce ma się to zmienić; jeżeli zostanie przebudowana droga wojewódzka – a wszystko na to wskazuje – to do Mosiny wjadą tiry, co może grozić całkowitym zablokowaniem miasta. Wówczas korzystanie z basenu ograniczy się przede wszystkim do mieszkańców Mosiny i okolic.

Za kolejną porażkę uważam temat dróg. Wspominana kiedyś koncepcja stworzenia rankingu dróg uporządkowałaby temat remontu i utwardzania dróg oraz dałaby mieszkańcom poczucie stabilności. Tymczasem pojawiają się pewne inwestycje, które mieszkańców zaskakują, a to dlatego, że nie ma systematyzacji inwestycji. Decyzje podejmowane są bez żadnego klucza i to wprowadza chaos oraz powoduje konflikty. Koncepcja rankingu dróg co jakiś czas powraca, uważam jednak, że taki dokument powinien powstać na samym początku kadencji, by w oparciu o niego mogły być realizowane inwestycje związane z drogami.

M.M.: Wspomniał Pan o przebudowie drogi wojewódzkiej. A co z tematem obwodnicy Mosiny?

R.K.: Osobiście uważam, że jest to temat zdecydowanie ważniejszy od basenu i nawet, gdyby zamiast basenu zbudować malutki fragment obwodnicy, pomogłoby to odciążyć miasto. Stworzyłaby się bowiem alternatywna droga, w przyszłości także dla pojazdów wielkogabarytowych. Te utrudnienia powodują bowiem, że rezygnujemy z przyjazdu do Mosiny. Poza tym, mieszkańcy, którzy kupili mieszkanie na przykład w Krośnie, mają ogromny problem: rano nie mogą wyjechać, później wrócić do domu…

M.M.: Które z działań ocenia Pan pozytywnie?

R.K.: Cieszą mnie wielkogabarytowe inwestycje w rozwój szkół i infrastruktury szkolnej. Powodem do zadowolenia jest zwłaszcza fakt, że ogromna większość środków pochodzi z zewnątrz – tutaj należy docenić ogrom dobrej pracy ze strony urzędu, że udało się pozyskać tak dużo środków. Uważam, że jest to wielka wygrana tej kadencji i burmistrzów. Są to ważne inwestycje, tym bardziej, że bezpośrednio odczuwają je mieszkańcy.

M.M.: Z jakimi sprawami mieszkańcy zwracają się do Pana najczęściej?

R.K.: Muszę przyznać, że niewiele jest takich spraw. Liczyłem na to, że mieszkańcy częściej będą przychodzić z problemami. Może dzieje się tak dlatego, że w obwodzie, gdzie startowałem, największym problemem jest brak wody i na tym głównie się skupiamy. Brakuje jednak informacji od mieszkańców, potrzeba ich głosów – łatwiej wówczas działać i można to robić bardziej precyzyjnie. Czasem bowiem dane działanie wydaje się potrzebne, a okazuje się chybione. W Mieczewie na przykład zbudowano ogromne boisko, natomiast mieszkańcy mało z niego korzystają. Można było zatem te środki wykorzystać na inny cel.

M.M.: Jaką Pan ma wizję gminy za dziesięć, dwadzieścia lat? W którym kierunku powinien iść jej rozwój?

R.K.: Myślę, że ważny jest rozwój inwestycji, pozyskanie inwestorów średniogabarytowych. Inwestorom trzeba jednak zapewnić odpowiednie warunki – mocno korzystają z infrastruktury drogowej, zatem bez obwodnicy Mosiny będzie trudno się rozwijać. Może uda się na inwestycje zagospodarować tereny wzdłuż torów kolejowych, może bliżej drogi ekspresowej Poznań – Wrocław… Tereny w okolicy Mieczewa, Świątnik, Rogalina zostawiłbym natomiast w luźnej zabudowie, z gospodarstwami, uważam bowiem, że ta część naszej gminy jest wyjątkowa i do tej pory nie wykorzystywana z całym swoim bogactwem turystycznym. Tutaj powinna powstać przestrzeń gwarantująca rozwój usług turystycznych. Widziałbym zatem sytuację gminy w taki sposób, by jasno określić, gdzie ma być strefa przemysłowa, a gdzie turystyczna, do tego konieczna jest obwodnica Mosiny. Wtedy będziemy mogli mówić, że stawiamy i na inwestorów, i na turystykę. Uważam, że warto.

Jak wcześniej wspomniałem, gmina to także indywidualni mieszkańcy, osoby, które wybrały to miejsce dla siebie, swoich rodzin, chcą tutaj żyć, zapuścić korzenie. Myślę, że musimy brać pod uwagę ich komfort życia, oczekiwania, tak, by czując się tutaj dobrze, utożsamiali się z miejscem, w którym żyją, bo to sprzyja postawie obywatelskiej i zaangażowaniu w sprawy gminy.

M.M.: Pozostaje mi życzyć Panu – i sobie również – realizacji takiej wizji dobrego, stabilnego rozwoju naszej gminy. Bardzo dziękuję za rozmowę.

Wasze komentarze (3)

  • Mariola Marecka Chudak
    piątek, 16 mar, 2018, 7:23:03 |

    Czy rozważana była w Mosinie koncepcja zbudowania basenu w pobliżu granicy z Puszczykowem i solidarnego podzielenia się kosztami budowy i użytkowania?

    • Kaczmarek
      piątek, 16 mar, 2018, 11:50:09 |

      Jestem za,a nawet przeciw:
      „Druga decyzja, z którą osobiście się nie zgadzam, jednak podjęliśmy ją wspólnie jako Rada, to budowa basenu. Jest to ogromna inwestycja i uważam, że bardzo potrzebna; myślę także, że nas jako gminę stać na budowę basenu, natomiast jeszcze nie teraz”

  • Polak Mały
    piątek, 16 mar, 2018, 22:01:57 |

    „Nie miałem dużych planów czy założeń zostając radnym”
    „Nie zakładałem natomiast, ze zdziałam coś wielkiego”
    ” Druga decyzja, z którą osobiście się nie zgadzam, jednak podjęliśmy ją wspólnie jako Rada…”
    Jednym zdaniem – odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku.

Skomentuj