Zachować specyficzny charakter Puszczykowa
Tym razem w rubryce „Radni o gminie” przedstawiamy rozmowę z Maciejem Krzyżańskim, radnym Rady Miasta Puszczykowa, zastępcą przewodniczącego Komisji Budżetu i Rozwoju Miasta, członkiem Komisji Edukacji, Kultury i Sportu, zastępcą przewodniczącego komisji opiniującej wnioski o przyznanie wyróżnień honorowych.
Trzeba mieć wizję i stopniowo ją realizować
M.M.: Która to Pana kadencja jako radnego?
M.K.: Jestem radnym drugą kadencję. Za pierwszym razem startowałem w wyborach uzupełniających po odwołaniu przewodniczącego Rady Miasta, drugi raz już w normalnych wyborach w 2014 roku.
M.M.: Które z Pana wizji, założeń udaje się realizować?
M.K.: Moja działalność zaczęła się od „Mimozy” – w 2012 r. napisałem krótki artykuł do prasy puszczykowskiej, w którym wyrażałem swoje zdanie, że „Mimozę” należy wyremontować i przeznaczyć na cele publiczne – wówczas były głosy, że budynek należy wyburzyć. Minęło sześć lat i wreszcie udało się zdobyć dofinansowanie w wysokości 85 procent kosztów inwestycji, a „Mimoza” będzie służyć celom kulturalno-społecznym mieszkańców Puszczykowa.
Innym celem, jaki sobie stawiałem, było na przykład zwiększenie udziału mieszkańców w podejmowaniu decyzji istotnych dla rozwoju Puszczykowa – wydaje mi się, że to również się udało. Teraz na przykład konsultacje dotyczące budowy dróg odbywają się przed ich projektowaniem, a nie po, mieszkańcy mogą zatem powiedzieć, jak życzą sobie, by wyglądała droga.
Kolejnym z moich postulatów było zwiększenie promocji Puszczykowa jako miejsca aktywnej integracji – jest to założenie, które realizuję cały czas, pisząc artykuły na temat Puszczykowa (m.in Blog dla Puszczykowa – przyp. red), jego historii, oprowadzając wycieczki po mieście – akcje takie odbywają się społecznie, we współpracy z Centrum EKO Info i są jednocześnie elementem rekreacji i poznawania historii miasta.
Założeniem moim był także rozwój komunikacji, uruchomienie połączeń nocnych z Poznaniem – udało się to zrealizować, w piątki i soboty z Poznania jeździ autobus w porze nocnej. Niestety, przestała funkcjonować prywatna firma Eko Rondo i siatka połączeń się zmniejszyła. Uruchomiono za to bezpłatne wewnętrzne połączenie, które komunikuje Stare Puszczykowo z dworcem kolejowym i szpitalem.
Zakładałem także przyspieszenie prac przy budowie ulic – to udało się zrealizować niemal w stu procentach, bowiem ulice, o które postulowałem, prawie wszystkie udało się utwardzić. Mogę zatem powiedzieć, że założone przez mnie cele są sukcesywnie realizowane.
M.M.: Jakie są według Pana najważniejsze sprawy dla Puszczykowa?
M.K.: Zajmuję się historią Puszczykowa, stąd bardzo ważne dla mnie są zabytki tego miasta. Decyzja o rewitalizacji „Mimozy”, o której już mówiłem, była dla mnie bardzo ważna, to budynek, który wpisuje się w klimat Puszczykowa, jest jego nieodłącznym elementem. Cieszy mnie też, że „Jadwinówka” doczekała się nowych właścicieli, którzy ją wyremontują. Jest to właściwie jedyny budynek, który przez tyle lat nie został w ogóle zmieniony, przebudowany. Uważam, że zabytkowe budynki nadają właśnie ten szczególny charakter naszemu miastu.
Bardzo zależy mi na zachowaniu specyficznego charakteru Puszczykowa jako miejsca willowego, ale jednocześnie ma ono klimat letniskowy, stąd muszą tu być restauracje, odnowione zabytki. Ważne jest dla mnie, żeby nie weszła tu zabudowa deweloperska, bloki, bo to nie pasuje do tego miejsca. Jednocześnie Puszczykowo musi być miastem żywym z atrakcjami dla wszystkich grup mieszkańców. Musi być otwarte na trendy, które podnoszą jakość życia poprzez rozbudowę infrastruktury rekreacyjnej, sportowej, edukacyjnej, usługowej, takiej która wpisuje się w klimat miasta.
M.M.: Jak Pan sądzi, na których tematach należałoby się skupić w pierwszej kolejności?
M.K.: Tych spraw jest sporo – zawsze ważne są drogi, chodniki i to jest temat, który będzie ciągle aktualny. Druga rzecz to ochrona specyficznego charakteru Puszczykowa, miasta ciekawych ludzi, pięknych krajobrazów, interesującej architektury. Myślę, że w Puszczykowie powinniśmy działać na rzecz integracji społeczności i wspierać wszystkie pozytywne pomysły zgłaszane przez mieszkańców. Wśród takich inicjatyw można wymienić organizację klubu gier planszowych i imprez z nimi związanych, której podjęło się jedno z nowo utworzonych stowarzyszeń.
Ważną sprawą jest też ochrona akustyczna Puszczykowa – kiedy na przykład spaceruję wzdłuż drogi 430, hałas jest tam bardzo duży. Wyzwaniem jest to, jak skutecznie rozwiązać ten problem.
Bardzo ważną sprawą jest ekologia w Puszczykowie. Czystość powietrza jest tematem często poruszanym przez mieszkańców, wobec czego zamontowano czujniki jakości powietrza w kilku miejscach. Miasto wprowadziło też program wymiany pieców węglowych na bardziej ekologiczne. Uważam, że powinniśmy sukcesywnie wspierać wszelakie inicjatywy, które doprowadzą do poprawy jakości powietrza.
Kolejna ważna sprawa to rozwój komunikacji publicznej. Budowane są już węzły przesiadkowe, potrzebne jest zwiększenie ilości autobusów, pociągów, tak, by mieszkańcom opłacało się zostawić na miejscu auto i podróżować innymi środkami komunikacji. Ważna jest zatem częstotliwość, ale teżi jakość świadczonych usług – ludzie muszą chcieć podróżować autobusem czy pociągiem. Poza tym, w Puszczykowie powinna jeszcze powstać zintegrowana sieć ścieżek rowerowych. Uważam również, że powinien zostać naprawiony system oświetlenia w Puszczykowie – tutaj często dochodzi do awarii. Myślę też, że przestrzeń publiczna powinna być odpowiednio uporządkowana jeśli chodzi o reklamy – mamy teraz wszędzie pełno bilbordów, jest to bardzo chaotyczne, a można to tak zaprojektować, żeby po prostu wyglądało ładniej.
Ważny jest dalszy rozwój edukacji, szkół, rozbudowa boisk, finansowanie zajęć pozalekcyjnych, placów zabaw, itp. – inwestowanie w młode pokolenia trzeba wspierać cały czas.
Marzy mi się też, żeby przejazd drezyną był możliwy do samego Puszczykówka – byłoby to idealne połączenie dwóch miejscowości i spora atrakcja dla turystów. Koszt tej inwestycji byłby jednak bardzo duży, poza tym wymagałoby to przebrnięcia przez wiele pocedur – ale może w przyszłości uda się to zrealizować. Na razie pozostaje to w kwestii moich marzeń, są inne, pilniejsze sprawy, natomiast zawsze przyjmuję w pracy radnego, że marzenia trzeba sobie wymarzyć – mieć najpierw wizję i stopniowo ją realizować, obliczać, czy i na ile jest realna – i działać. Trzeba bowiem cały czas mieć nowe pomysły. Realizacja niektórych zamierzeń trwa długo, nieraz kilka lat, stąd w mojej pracy potrzeba dużo cierpliwości i konsekwencji w działaniu. Niektóre decyzje trudno też czasem podjąć, bo budzą wiele emocji i wyraźne podziały wśród mieszkańców, trudno zdecydować wówczas jednoznacznie, mieć jasne rozeznanie danego tematu. Są pewne decyzje – jak na przykład ostatnia o rewitalizacji „Mimozy” – z których cieszą się wszyscy mieszkańcy. A bywają takie sprawy, w których wydaje się, że nie ma dobrego rozwiązania. Takie są najtrudniejsze.
M.M.: Z jakimi problemami najczęściej zwracają się do Pana mieszkańcy?
M.K.: Spektrum jest bardzo szerokie – mieszkańcy zgłaszają na przykład, że na ul. Dworcowej przecieka dach na wiacie przystankowej, przedstawiają uwagi względem miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, czy też poruszają tematy historyczne – dużo osób dzwoni do mnie z informacjami, pokazują stare fotografie; spotykam się z nimi i razem odkrywamy, jak kiedyś było w Puszczykowie. Poza tym dostaję sporo sygnałów od mieszkańców dotyczących drobnych spraw – cieszy mnie na przykład sukcesywna, stopniowa wymiana chodnika przy ulicy Dworcowej, wymiana wjazdów na posesje, ustawianie ławek – jak na przykład wzdłuż Warty czy na ul. 3 Maja. Bardzo cieszę się z wymiany map Wielkopolskiego Parku Narodowego. Zawsze też staram się podawać swoje namiary, by być jak najbardziej dostępnym. Mieszkańcy zwracają się z różnymi sprawami, a mnie bardzo cieszy ten kontakt i sytuacje, kiedy mogę pomóc. Staram się też działać na terenie całego Puszczykowa, nie ograniczać do jednego rejonu, interesuje mnie bowiem całe miasto.
M.M.: A czy są takie decyzje Rady, z których nie jest Pan zadowolony?
M.K.: Od roku funkcjonuje zmieniona strona internetowa gminy. Radni chcieli wymienić ją po raz kolejny – według mnie nie jest to racjonalny wydatek, bo koszty tego nie są małe – uważam, że wystarczy tylko wprowadzić poprawki. Nie podobają mi się też plany budowy trzeciego pasa na ul. Moniuszki – według mnie taki szeroki wjazd w ul. Dworcową nie jest dobrym rozwiązaniem akurat w tej części Puszczykówka. Martwi mnie również brak woli zorganizowania prawdziwego, kilkudniowego targu bożonarodzeniowego z przeróżnymi atrakcjami, np. karuzelą i grzańcami.
Nie podoba mi się poruszana ostatnio kwestia wprowadzenia parkometrów na rynku i w jego okolicy oraz wyprowadzenia ruchu samochodowego z rynku. Obecnie jest to miejsce o charakterze głównie handlowym, z biblioteką i położonymi niepodal kompleksami rekreacyjnymi, i dostępność darmowych miejsc parkingowych jest tutaj atutem. Poza tym na puszczykowskim rynku nie ma zabytkowych budowli, którym ruch samochodowy by szkodził, więc nie widzę sensu ograniczania go jak to bywa w przypadku innych miast.
Jest jeszcze na przykład kwestia lasów, Wielkopolskiego Parku Narodowego. W Puszczykowie zawsze elementem krajobrazu były sosny, natomiast Park podejmuje w tej chwili działania zmierzające do przywrócenia pierwotnej flory i… sosny wycina. Tymczasem, kiedy przeprowadziłem analizę historyczną, okazało się, że nad Wartą od dawna rosły właśnie sosny. Myślę, że powinniśmy ściśle współpracować z Wielkopolskim Parkiem Narodowym tak, by decyzje, które są przez niego podejmowane, uwzględniały potrzeby mieszkańców i oraz fakt, że my żyjemy w bliskim sąsiedztwie i najczęściej to my korzystamy z dóbr WPN. Myślę także, że możemy w dużo większym stopniu wykorzystywać bliskość Warty i skupić wokół rzeki duży obszar związany z rekreacją (rozwój przystani, rejsy po rzece itp.). Mamy ogromny potencjał związany z położeniem miasta i należy go wykorzystać.
M.M.: Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w realizacji dalszych zamierzeń.
Tagi: Maciej Krzyżański, Radni o gminie, turystyka, Willa Mimoza, zabytki
Wasze komentarze (17)
Dziwię się, że piszecie Państwo o tak zakłamanym dwulicowym radnym
Jeden z najlepszych radnych. Można zawsze dowiedzieć się od niego w sposób rzetelny co dzieje się w mieście. A przedstawiciele Forum powinni się wstydzić za swoje komentarze.
Aktywny młody człowiek, z dużą wiedzą historyczną. Bardzo dobry radny.
Jakbym nie znała rzeczywistych osiągnięć Pana radnego to pomyślałabym, że to najlepszy radny świata! Co za obłuda :(
Ma wiele osiągnięć, w porównaniu do innych. Chociaż najłatwiej jest siedzieć za monitorem komputera i krytykować bez podania czegoś takiego jak … argument. Pozdrawiam
Młody i z ikrą. Jak nabędzie doświadczenia i nie będzie czytał krytykantów to daleko zajdzie.
Jest obszar, na którym radny ma osiągnięcia – historia, choć traktuje ją bardzo wybiórczo pomijając celowo zasługi wielu ludzi, co młodemu historykowi można by ewentualnie wybaczyć.
Może pomińmy milczeniem ten wywiad i nie prowokujmy ataków, historia z nim się rozliczy.
Hejt i oczernianie, zero konkretów. A może jakieś uzasadnienie? Bo jak na razie brak – tylko be bo be.
Bzdury Pani pisze.Trzeba czytać ze zrozumieniem. Oczywiście że się rozliczy- pozytywnie. Bo jest cały czas dostępny dla ludzi. Jeżdzi autobusem, mówi to co myśli. Głosuje niezależnie i zgodnie z tym co uważa za rozsądne. Zróbcie choć 1/10 tego co radny Krzyżański to pogadamy.
Co by to było bez tak wspaniałego radnego….
Niestety ten młody człowiek wiele osób omamił. To wszystko są pozory. Zawsze z wiatrem. Może i historię studiował, ale nie można go mianować prawdziwym historykiem. Dla władzy zrobi wszystko. Chciałby zostać burmistrzem, podobnie jak jego dziadek rządzić Puszczykowem. Przypomnę tym co nie wiedzą ,że dziadek jego za komuny był naczelnikiem miasta od lat 60tych do 80tych. Niestety młody Krzyżański niczym nie różni się od swojego dziadka, wręcz jest z niego dumny. Z człowieka, który wiele krzywdy wyrządził wielu ludzom np. poecie Barańczakowi.
Prawdziwy historyk nie wybielałby takiego człowieka, a uczciwie ocenił.
Nie wiem czemu ale im więcej się czyta takich komentarzy jak ten powyżej tym bardziej się wydaje, że taki radny coś sobą reprezentuje. No cóż, takie czasy.
Widać komuś zależy żeby oczernić gościa.
Tu nie o oczernianie chodzi tylko o budzenie skrajnych emocji. Przyzwyczailiśmy się od lat, że za radnym murem stoi rodzina i aktywnie go broni. Co do mieszkańców…bardzo dużą grupa poprostu go nie lubi, na co pan Krzyżański sobie sam zapracował.
Wpis zdziwionej to niestety prawda, a nie oczernianie.
Skoro jest Pani taka zorietnowana, to może się wyłamie i przedstawi jakieś konkretne argumenty?
Za młody,za ambitny,za mało słucha i za dużo pyta,tatuś był działacz,a dziadek jak stad to chodził w mundurze wehrmachtu, he,he…