Redakcja GMP | środa, 25 lip, 2018 |

Wakacyjne wyjazdy – kącik motoryzacyjny

Wakacje oznaczają nie tylko 2 miesiące lenistwa dla dzieci, ale również wyczekane dwa tygodnie urlopu dla dorosłych. Coraz większa dostępność zagranicznych wycieczek powoli odzwyczaja nas od podróżowania przez całą Polskę samochodem, aczkolwiek nic nie zastąpi urlopu w Polskich górach. Uwaga! Redakcyjny zespół też robi krótką wakacyjną przerwę 🙂

O ile pakowanie walizek na wakacje dla każdego mężczyzny to konieczna męczarnia i zazwyczaj zlecamy to naszym żonom lub mamom, o tyle pakowanie walizek do samochodu to nieodłączny rytuał każdego samca alfa. Wyjeżdżając na wakacje nasz bagażnik zawsze jest pełen, niezależnie od jego wielkości. Co prawda bagaż mężczyzny raczej się nie zmienia i wynosi jedną walizkę, to jednak bagaże kobiece rosną w miarę wielkości bagażnika. Czasami mam wrażenie, że wyprawa na Mount Everest wymaga mniej przygotowań, niż kobiecy wyjazd na weekend.

Dla mnie dylemat zawsze rodzi się podczas pakowania mojej toyoty. Zabrać więcej rzeczy i wyciągnąć tubę bassową, denerwując się całą drogę, że to radio nie gra, czy zabrać mniej rzeczy, licząc na idealną pogodę, ale za to mieć piękne brzmienie? Zgadnijcie co zawsze wybieram

Podróżowanie samochodem w dzisiejszych czasach to szybka i bezproblemowa jazda z punktu A do punktu B. Tak naprawdę wyjeżdżając z domu udajemy się na najbliższy węzeł autostradowy, wjeżdżamy na drogę dwupasmową, zapinamy 6 bieg i w sumie jedziemy tak aż do naszego celu podróży. Czasami musimy zatrzymać się na bramkach aby uiścić opłatę, wtedy kierowca może się trochę pobudzić poprzez agresywną stymulację portfelową.

pakowanie jest zawsze najtrudniejsze… 🙂

Część z czytelników pamięta jednak trochę inne wyjazdy na wakacje, mam na myśli wakacyjne wyjazdy w latach 80’-90’, niczym innym jak największym samochodem świata czyli maluchem.

Generalnie maluch to jedyny pojazd, który ma nieograniczoną przestrzeń bagażową. Wożąc wszystkie bagaże na dachu, jedyną rzeczą jaka nas ograniczała była nasza odwaga w budowaniu góry z walizek. Wyobrażacie sobie ten argument u obecnych sprzedawców w salonach samochodowych? I slogan reklamowy „ogranicza Cię tylko wyobraźnia”.

Standardowym wyposażeniem każdego malucha był zestaw części zapasowych wożonych pod maską, który zawierał zapasowy gaźnik, uszczelki, młotek, zestaw kluczy i kij od szczotki. Dodatkowo jadąc na wakacje trzeba było zabrać wszystko podwójnie, bo przecież będziemy jeszcze wracali, więc ryzyko awarii rośnie podwójnie.

Nie bez znaczenia była również wielkość tego pojazdu, który komfortowo mógł przewieźć 4 osoby, a czasami nawet 5. Dodatkowo wnętrze było chłodzone niezawodnym systemem „korbo tronik”, pozwalającym uchylić okna i wpuścić do środka gorące powietrze z zewnątrz.

Oczywiście nie zapominajmy o rozbudowanej sieci dróg w Polsce, gdzie drogi dwupasmowe ograniczyły się jedynie do drogowych odcinków lotniskowych, czyli pasów startowych pod przykrywką drogi krajowej.

Całkiem zabawne jest to, że wtedy chyba mało komu przeszkadzało to, że podróż nad morze trwała 8 godzin, samochody nie miały klimatyzacji, a jedyną atrakcja była rozmowa z rodzicami.

Każdy, z kim rozmawiam, wraca do tych chwil z dużym sentymentem. Jest to coś, czego nikt już nam nie zabierze – przygoda wynikająca z podróży maluchem. Czy wspominacie z takim samym sentymentem jakikolwiek inny samochód?

Przemysław Raźny – Stowarzyszenie Mosińskie Spoty Samochodowe

Redakcja na wakacjach!

Drodzy Czytelnicy: 26 i 27 lipca br. nasz redakcyjny zespół wybiera się na krótki wypoczynek, zatem redakcja będzie nieczynna. Jesteśmy z Wami od poniedziałku, a już w sobotę widzimy się na biegu – „Pogoń za Wilkiem” po raz kolejny w WPN! Do zobaczenia!

Napisano przez Redakcja GMP opublikowano w kategorii Aktualności

Tagi: ,

Redakcja GMP

Autor: Redakcja Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.

Skomentuj