T-Roc Salon VW Berdychowski Łukasz Grabowski radny w sejmiku woj. wielkopolskiego Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Wielkanoc w Starym Browarze w Poznaniu - złap zająca w apce
Materiały partnera | wtorek, 26 cze, 2018 | komentarzy 47

Aktualizacja: Wycinka zieleni na Krosińskiej – list do redakcji

Publikujemy list Pani Ewy Krajny, która opisuje skandaliczne wydarzenia jakie rozegrały się na ulicy Krosińskiej w Mosinie. Sprawa nabiera tempa. Mieszkańcy ulicy pytają między innymi o to, dlaczego władze samorządowe ignorują ich przy podejmowaniu tak istotnych dla nich decyzji?

„(…) 20 czerwca br. ranek wstał piękny i nic nie zwiastowało wydarzeń tego dnia. Krótko po godzinie 8, pod posesję na Krosińskiej 6B zajechała ciężarówka i maszyna budowlana. Panowie w roboczych uniformach pokazali decyzję i zlecenie na usunięcie roślinności nasadzonej przez mieszkańców ulicy Krosińskiej 6B-6G, w tym wycinkę krzewów i wyrugowanie 6 brzóz. Decyzję o wycince i zlecenie na to podpisał Burmistrz Gminy Mosina Jerzy Ryś. Mieszkańców wmurowało!

Czy ulica Krosińska w Mosinie jest jakąś szczególną ulicą? Niby nie, ale jak się zastanowić… To ulica, która przez lata była ulicą gruntową z (od czasu do czasu) zasypywanymi przez gminny sprzęt koleinami, wgłębieniami, równanymi garbami i kilogramami pyłu unoszącego się w powietrzu z każdym podmuchem wiatru w suche, letnie dni. To ulica, której mieszkańcy przez lata słyszeli o braku możliwości położenia nań asfaltowej nawierzchni. Nie było funduszy na ten cel, ale – co najważniejsze – nie było szansy na odpowiednie odwodnienie. Czynniki te stały się nieistotne w 2014 roku, kiedy zamknięto przejazd kolejowy w Mosinie. Jesienią, pewnego pięknego dnia, rozpoczęto asfaltowanie ulicy. Przez ponad 3 lata była objazdem dla ruchu drogowego na trasie Poznań-Śrem i to zarówno wtedy, gdy faktycznie budowano tunel pod przejazdem kolejowym w Mosinie, jak i wówczas, gdy przez ponad rok przejazd był po prostu zamknięty dla ruchu kołowego, a PKP rozstrzygało wówczas wewnętrzne spory. Asfalt położono bez odwodnienia, więc podczas dużych opadów na ulicy tworzyły i nadal tworzą się bajora, a niektóre posesje są lekko podtapiane.

Zalana ulica Krosińska

Gdy pada deszcz wiele ulic i posesji jest zalewana

zalana Krosińska

Nawierzchnia jest na tyle słaba, że urzędnicy miejscy stwierdzili, iż nie sposób posadowić na niej jakichkolwiek spowalniaczy drogowych np. progów zwalniających. W związku z powyższym, niektórzy kierowcy pędzą, nie zważając na znak ograniczenia prędkości do 40 km/h. Kilka kotów niestety przypłaciło to życiem. Szczęście, że nie ludzie, którzy idą skrajem jezdni lub poboczem, bo chodnik na Krosińskiej w pewnym miejscu się kończy. To wreszcie ulica, na której deweloper postawił dwa ciągi szeregowców i przy każdym z nich posadowił wąziutki pas parkingowy. Na tyle wąski, że goście odwiedzający mieszkańców szeregowców parkują swoje pojazdy przy okolicznych posesjach. Podobnie czynią klienci pobliskiego sklepu spożywczo-przemysłowego.

Pod numerem 6B-6G są domy na działkach leśnych, oddzielone od jezdni pasem zieleni należącym do gminy Mosina. To przy tych posesjach jest najwięcej parkujących samochodów. Gmina, przez lata, nie miała pomysłu na zagospodarowanie tych gruntów porosłych głównie trawą i chwastami, które 2 razy w roku są koszone. Mieszkańcy zasadzili zatem przy swoich ogrodzeniach kwiaty, krzewy, a nawet drzewa. Stanowiło to element dekoracyjny, ale przede wszystkim ochronny, zarówno przed pyłem unoszącym się nad drogą, jak i przed hałasem, który wzmógł się znacząco po położeniu nawierzchni asfaltowej. Pozwalało również zwiększyć dystans między domostwami a parkującymi tam licznie samochodami.

ul. Krosińska przed wycinką

ul. Krosińska – zieleń przed wycinką

To samo miejsce po wycince zieleni

To samo miejsce po wycince zieleni

wycinka zieleni na ul. Krosińskiej

wycinka zieleni na ul. Krosińskiej

20 czerwca br. ranek wstał piękny i nic nie zwiastowało wydarzeń tego dnia. Krótko po godzinie 8, pod posesję na Krosińskiej 6B zajechała ciężarówka i maszyna budowlana. Panowie w roboczych uniformach pokazali decyzję i zlecenie na usunięcie wszelkiej roślinności nasadzonej przez mieszkańców ulicy Krosińskiej od numeru 6B do 6G, w tym wycinkę krzewów i wyrugowanie 6 brzóz. Decyzję o wycince i zlecenie na to podpisał Burmistrz Gminy Mosina Jerzy Ryś. Mieszkańców zamurowało! Nikt z nich nie został o tym wcześniej poinformowany, nikt z nimi nie rozmawiał na temat ewentualnego przesadzenia zakupionych przez nich roślin do własnych ogrodów, nikt w ogóle nie uznał za stosowne potraktować ich jako partnerów do rozmowy, mimo iż zostawiając swoje podatki w gminie są jej współgospodarzami. Dla nikogo też nie było istotne, że – w najlepszej wierze – zaangażowali się w pielęgnację terenów gminnych leżących latami odłogiem.

zieleń przy posesjach na ul. Krosińskiej w Mosinie

zieleń przy posesjach na ul. Krosińskiej w Mosinie

Nie pomógł telefon do Urzędu. Urzędniczka z Referatu Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa oznajmiła, że decyzja w tej sprawie została podjęta na wniosek Przewodniczącej Zarządu Osiedla nr 5 Nowe Krosno i jest nieodwołalna. Przyznała przy tym, że na razie, nie ma żadnych sprecyzowanych planów wobec tego terenu. Oznajmiła, że szczegółową informację o wycince uzyskała wnioskodawczyni, która powinna była przekazać ją zainteresowanym mieszkańcom. Przewodnicząca Zarządu Osiedla nr 5 Elżbieta Kunaj (wnioskodawczyni) odebrawszy poranny telefon od rozemocjonowanych mieszkańców przyznała, że rzeczywiście złożyła wspomniany wniosek i napomknęła coś o planach parkingowych gminy i o odwodnieniu ulicy stanowiących jego uzasadnienie.

ulica Krosińska w Mosinie - przed wycinką

ulica Krosińska w Mosinie – przed wycinką

Tego poranka może rozdzwoniłoby się więcej telefonów w tej sprawie, ale panowie w roboczych uniformach oznajmili, że właśnie dostali polecenie, by w razie kłopotów z protestującymi mieszkańcami wezwać straż miejską lub policję. Właściciele posesji przy Krosińskiej 6B z bezsilnością zatem patrzyli, jak wyrywa się spod ich płotu rosłe ogniki i jak padają 10-letnie brzózki.

ulica Krosińska - wycinka zieleni przy użyciu ciężkiego sprzętu

ulica Krosińska – wycinka zieleni przy użyciu ciężkiego sprzętu

Właściciele kolejnej posesji nie mieli nawet szansy wyrazić swego protestu, bo nie było ich wtedy w domu. Nie mieli również szansy zobaczyć decyzji Burmistrza. Następnego dnia, tj. 21 czerwca br. dostęp do tego dokumentu okazał się zdecydowanie problematyczny. Kierowniczka Referatu Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa Urzędu w Mosinie zasugerowała mieszkańcom złożenie formalnego wniosku o wgląd do niego. Panowie w roboczych uniformach, którzy zjawili się, by kontynuować proces „oczyszczania” terenu nie byli w stanie okazać zlecenia podpisanego przez Burmistrza. Tego dnia udało im się jednak usunąć tylko jedną kępę krzewów, bo interwencja radnego Andrzeja Raźnego, który został o wszystkim powiadomiony, wstrzymała ich prace. Na jak długo? Nie wiadomo. Niestety nie zmienia to faktu, że przed posesjami na Krosińskiej 6B i 6C jest już pusto. Koła ciężkiej maszyny rozjechały wszystko i uczyniły z tego miejsca szarą piaszczystą pustynię. Nim spadnie deszcz, wiatr po wielokroć poderwie tumany kurzu, który zapewne wedrze się wszędzie tam, gdzie będzie mógł.

ulica Krosińska w Mosinie

ulica Krosińska w Mosinie – po wycince

W poniedziałek, 25 czerwca o godz. 15.00 ma odbyć się spotkanie mieszkańców ul. Krosińskiej 6 i radnego Andrzeja Raźnego z Burmistrzem Gminy Mosina. Mieszkańcy liczą na to, że dowiedzą się m.in.:

  1. Dlaczego nie rozmawia się z mieszkańcami Osiedla nr 5 o planowanych działaniach w jego obszarze?
  2. Dlaczego władze samorządowe wybrane przez mieszkańców ignorują tych ostatnich przy podejmowaniu istotnych dla nich decyzji?
  3. W czyim imieniu wnioskowała Przewodnicząca Zarządu Osiedla nr 5 Elżbieta Kunaj do Urzędu Miejskiego w Mosinie o przeprowadzenie wycinki drzew i krzewów przy wspomnianych posesjach?
  4. Czy Przewodnicząca Zarządu Osiedla nr 5 została jakkolwiek zobligowana do złożenia tego wniosku?
  5. Jakie plany wobec w/w terenów ma gmina Mosina i w jakiej perspektywie czasowej zamierza je zrealizować?
  6. Dlaczego decyzja i zlecenie wycinki podpisane przez Burmistrza są tak trudno dostępne?
  7. Jakie podmioty gospodarcze i w jaki sposób zyskają na celowym „upustynnieniu” tego terenu?

Ewa Krajna

Aktualizacja 26.06.2018 r.:

Na spotkaniu z Burmistrzem mieszkańcy dowiedzieli się, że teren przy ich posesjach ma status działki drogowej, którą gmina zakupiła z przeznaczeniem na budowę parkingu. Zostali też poinformowani, że w bliżej nieokreślonej przyszłości ulica Krosińska będzie odwodniona i wówczas, w miejscu wycinki zieleni, powstanie parking „z prawdziwego zdarzenia” i być może chodnik. Obecnie, w gminnej kasie nie ma wystarczających funduszy na tego rodzaju inwestycję. Natomiast w ciągu najbliższych 2 miesięcy teren, o którym mowa, zostanie wstępnie utwardzony poprzez narzucenie nań kruszywa budowlanego (tłucznia). Na razie gmina nie ma konkretnego projektu, jak ten prowizoryczny parking ma wyglądać, nie przewidziała też jego odwodnienia. Pan Burmistrz oznajmił, że mieszkańcy słusznie obawiając się, że utwardzenie terenu przed ich posesjami zwiększy ryzyko zalewania ich wodą z ulicy, mogą wnioskować o posadowienie studni odwadniających. Poznawszy plany gminy, mieszkańcy mają ogromną nadzieję, że tymczasowy parking nie będzie wyłącznie wysypiskiem tłucznia, a gminne władze pomyślą o wkomponowaniu weń choćby niewielkich pasów zieleni.

Zieleń do wycinki na ulicy Krosińskiej w Mosinie

Wycięta zieleń na ulicy Krosińskiej

Wycięta zieleń na ulicy Krosińskiej

Wasze komentarze (47)

  • Ralf
    piątek, 22 cze, 2018, 11:54:46 |

    No tak … Mosina – Zielona Gmina …

  • orient
    piątek, 22 cze, 2018, 12:12:13 |

    Żeby usunąć drzewo, nawet zagrażające życiu czy po prostu chore na własnej posesji trzeba przejść całą biurokratyczną papierologię i liczyć na dobry humor urzędnika, który ma cię gdzieś. A gmina tnie wszystko jak leci, bez żadnych ceregieli. Promując jeszcze hasło, jak ktoś wcześniej napisał Zielona Gmina. Hipokryzja!

  • Andrzej Raźny - radny
    piątek, 22 cze, 2018, 12:21:00 |

    witam,
    Pani Ewa bardzo dobrze opisała sprawę a zdjęcia obrazują ogrom zniszczeń. Nie tylko zniszczeń fizycznych ale emocjonalnych. Niestety mamy do czynienia z działaniem, którego nie można nazwać inaczej niż „arogancja władzy”. Szanuję to, że teren niwelowany jest własnością gminy ale czy Gmina to nie jej mieszkańcy?. Czy naprawdę najbardziej zainteresowani czyli najbliżsi mieszkańcy nie mogli usłyszeć wcześniej „siły argumentów Gminy” a nie argumentu siły (straszenie mieszkańców policją i strażą miejską to dla mnie curiosum i niepojęty fakt). To mieszkańcy tworzą naszą Gminę i to dla nich ma funkcjonować. Czy naprawdę trzeba najpierw wszystko zniszczyć. Przecież skoro tak pilnie muszą powstać miejsca parkingowe (w tym miejscu to jest rzeczywiście duży problem) to czy nie można było znaleźć (wypracować wspólnie) rozwiązania, które pozwoliło by na jakiś kompromis satysfakcjonujący obydwie strony. Trzeba jednak dobrej woli, otwartości na dialog i kompromis a tego ze strony Gminy, moim zdaniem, niestety zabrakło.

    • Pierdoła z Madery
      piątek, 22 cze, 2018, 23:22:15 |

      Panie Raźny. Czy pozwoli mi pan wybudować parking lub siłownię na pana podwórku? Wiem, że nie posiadam aktu własności do pana działki, ale odnoszę wrażenie, że ani pan, ani inny mieszkaniec nie posiada aktu własności do spornego terenu. Jak domyślam się z publikacji, akt ten należy do gminy. Jako stary mieszkaniec tego osiedla wiem też, że nie bez powodu wspiera pan starania autorki listu. Przyjmuję za słuszne postępowanie gminy, która wreszcie doprowadza do końca dzieło legendy tego osiedla, pana Mariana Kunaja. Jak sięgnę pamięcią, krzaki przy Krosińskiej rosły w sposób niekontrolowany, a ich przycinaniem zajmował się Urząd na zgłoszenie przewodniczącego zarządu osiedla.

    • Gość
      sobota, 23 cze, 2018, 0:25:48 |

      Kunaj w grobie sie przewraco kiedy by widział takie teksty. Panie Andrzeju daj pan spokój i nie ośmieszaj się. Wiadomo czemu stajesz Pan po wiadomej stronie.

  • Gość
    piątek, 22 cze, 2018, 12:47:43 |

    Co można zrobić władzy, która jest na usługach właścicieli supermarketów i developerów, a nie lemingów, które tą władzę co cztery lata wybierają.

  • Gość
    piątek, 22 cze, 2018, 12:48:13 |

    Nareszcie wycięli te stare badyle i samosiejki.
    Mam nadzieje na ciekawe i szlachetne nasadzenia.

    • Hopper
      piątek, 22 cze, 2018, 12:50:29 |

      Gościu tam jest parking planowany i to jak dobrze pójdzie a nie „ciekawe i szlachetne nasadzenia”. Zanim napiszesz głupotę to się zastanów najpierw.

    • Gościówa
      piątek, 22 cze, 2018, 13:06:16 |

      Jakie ciekawe szlachetne drzewa? Bo brzoza to niby gorsza. Może sekwoje albo baobaby chciałbyś posadzić?

      • Gościu
        piątek, 22 cze, 2018, 23:25:37 |

        A ja chcę mieś choinki przed moją działką…

  • Koval
    piątek, 22 cze, 2018, 12:52:58 |

    Reakcja urzędu na zapytanie mieszkańca niestety od lat typowe dla Mosiny.

  • Kasik
    piątek, 22 cze, 2018, 14:40:34 |

    szkoda ze nie pomyśleli o wycince krzaków na skrzyżowaniu ulicy Leśnej i Krosińskiej bo tam widoczność przez nie spada do zera a zakręt jest ostry droga mocno uczęszczana a i piesi tam idą i o wypadek nie trudno

  • Wycinak
    piątek, 22 cze, 2018, 15:34:16 |

    Bardzo dobrze. Wszystkie drzewa i krzewy przy drogach powinny być wycięte. A lament jakiś lemingów nie należy słuchać. Niech się zajmą swoimi posesjami. PRECZ Z DRZEWAMI NA ULICACH!!!!!

  • madzia
    piątek, 22 cze, 2018, 16:16:51 |

    Dlaczego UM Ochrona Środowiska wydała decyzję na usunięcie drzew i krzewów, jak ja chciałam usuną 1 drzewo w dodatku samosiejkę z mojej posesji to panie z Ochrony Środowiska robiły mi problemy, cała procedura trwała prawie rok, a tutaj jeden podpis i Zuk działa i to za jakie pieniądze. Na szczęście za 4 miesiące wybory i może zaczną rządzić normalne osoby, a część darmozjadów z urzędu łącznie z niektórymi kierownikami straci ciepłe posadki.

    • Gościu
      piątek, 22 cze, 2018, 23:30:05 |

      Brawo madziu! Startuj najlepiej na burmistrza. Już nie mogę się doczekać by zaglosować na ciebie. Oczywiście zaraz polecę do urzędu po twoją zgodę na choinki przed moją posesją. Ale będzie się działo!

  • Gość
    piątek, 22 cze, 2018, 17:19:18 |

    czy to miejsce nie zostanie przeznaczone na parking dla mieszkańców osiedla po drugiej stronie ulicy ?????

    • Gościu
      piątek, 22 cze, 2018, 23:31:07 |

      Tylko nie to.

    • Gościu
      piątek, 22 cze, 2018, 23:46:38 |

      Parking owszem, ale dla tych, którzy mieszkali za krzakami i dla ich gości. Można pomyśleć i o kupujących u Marka… Dzisiaj widziałem tam dużo parkujących aut byle jak.

    • typer
      sobota, 23 cze, 2018, 9:14:48 |

      Parkingów jest ciągle za mało.
      Ale obstawiam,że w międzyczasie mogą tam postawić bilbordy wyborcze.

      • Lesio
        sobota, 23 cze, 2018, 14:46:22 |

        Oczywiście bilbordy naszego radnego. Dlatego tak walczy.Tak na marginesie, niech nasz radny pokaze jakie ma zasługi dla naszego osiedla. Co takiego dla nas zrobił poza dniem dziecka? Krytyke tylko potrafi gadac. Tam leci bo to kolezanka jest, ale nam chodzi o wazne sprawy. Że tez to dziwne stowarzyszeni od ziemi mosińskiej wystawiło jakiegos Konieczke czy jakos tak. Miala byc pani Ela, ale sie uparli i mamy takie coś, że plakać tylko. Szkoda Mariana, ten bylby dobry.

  • Pierdoła z Madery
    piątek, 22 cze, 2018, 23:06:43 |

    Całe życie mieszkam na Maderze i jak pamiętam, było to miejsce zapomniane nawet przez Boga. Pamiętam, jak wyglądała kiedyś ulica Krosińska, jaj otoczenie i ulice wewnątrz osiedla. Pamiętam także i to, że od lat św.p. Marian Kunaj walczył nie tylko o chodniki i lampy, nie tylko o utwardzenie przejazdu, ale także o wycięcie krzaków w miejscu o którym teraz tak głośno. Kiedy o to zabiegał u pani burmistrz, nie było jeszcze asfaltu i nie było jeszcze chodników na Słonecznej, Jasnej i Wybickiego… .
    Jak twierdził, krzaki te zasłaniały widoczność na tym odcinku drogi. Wściekał się także na to, że przy posesjach tam zlokalizowanych mieszkańcy wydzielili sobie zielone boksy w których przez lata leżały sterty gruzu lub piasku. Wygodne były takie enklawy szczególnie, że zorganizowane na działce nienależącej do mieszkańców. Dzisiaj wiemy, że takie zajmowanie działki gminnej wymaga zgody i jest związane z opłatami za zajęcie drogi, czy jakoś tak…
    Można by wiele napisać o tym, jak wyglądały kiedyś (30, 20 lat temu) posesje na tym osiedlu i jak wyglądało toczenie ulicy Czwartaków czy Wrzosowej. O co chodzi z tą Krosińską? Pewnie o porządek, co mi bardzo odpowiada.

  • Baba
    piątek, 22 cze, 2018, 23:40:44 |

    Wreszcie bedzie porzadek na tej ulicy. Niech kazdy zajmie sie swoja posesja bo czesto wstyd kiedy sie patrzy na ten balagan. Byscie chcieli miec taki sam balagan na ulicach by sie nie wstydzic tego co za plotem jest.

    • tako_baba
      czwartek, 28 cze, 2018, 2:16:23 |

      Może to właściwy twój nick: BABA. Zajmij się Babo kuchnio swojo, bo stary nie ma co jeść! I nie wtykaj nochala w cudze sprawy. a twój ogródek jak wygląda? Tobie nie jest wstyd?

  • julita
    sobota, 23 cze, 2018, 0:22:02 |

    Jasne, są tacy co chcieli by żerować na gminie kosztem innych. Żerowali za komuny i żerują dzisiaj. Głupków wkolo wielu i mozna funkcionować dobrze na ich głupocie. Tesz bym chciala miec prywatny ogródek na państwowym.Czemu nie pani Ewo

    • NIE_i_NIE!
      czwartek, 28 cze, 2018, 2:09:13 |

      Za to ty masz pewnie 500+ – i myślisz, że akurat ty nie żerujesz?!

  • Z Madery
    sobota, 23 cze, 2018, 0:32:24 |

    Szkoda, że burmistrzowi przeszkadzają te krzewy, ale jakoś nie kłuje go w oczy gminna rudera po sklepie spożywczym na narożniku Krosińskiej i Wybickiego i bajzel wkoło niej. Szkoda, że gmina lekką ręką niszczy roślinność przy prywatnych posesjach a nie potrafi wpłynąć na PKP, aby w końcu uprzątnąć bajzel pozostały wzdłuż całej ul. Czwartaków po modernizacji linii kolejowej. Góry ziemi, niezabezpieczone otwarte szambo (pozostałość po rozebranym domu), dziury na skrzyżowaniu Czwartaków i Podgórnej, to tylko niektóre przykłady. Szlag mnie jasny trafia, jak czytam takie artykuły. To, że ziemia przed posesjami na Krosińskiej należy do gminy, nie oznacza to, że gmina może sobie na niej robić, co chce, nie konsultując z mieszkańcami. A szczytem chamstwa będzie zrobienie tam parkingu dla mieszańców szeregowców po drugiej stronie ulicy.

  • z madery
    sobota, 23 cze, 2018, 0:51:25 |

    Nie wiem, czy burmistrzowi przeszkadzają te krzewy, czy nie, ale stoję na stanowisku, że wszyscy są równi wobec prawa. Pewnie tego nie wiesz, albo sobie kpisz, ale ta rudera stała się taką przez zacnych ludzi, być może takich jak ty. Pisząc o konsultacjach dowiedz się najpierw, kiedy można ich oczekiwać, a kiedy nie. Cały ten bajzel jaki opisujesz, a dotyczący terenu kolei nie należy do zadań gminy i nawet dzieci to wiedzą z wyjątkiem ciebie. Jeśli masz pomysł na zarządzanie gminą to idź, wygraj wybory, a potem pokaż co potrafisz. Szczytem chamstwa jest okradać innych mieszkańców, choćby mnie z możliwości korzystania z tego terenu, kiedy przyjadę po fajki do Marka. Pewnie całe życie żyłeś na kredyt kosztem innych i szlag cię trafia, kiedy będziesz musiał to stracić i wreszcie zadowolić się dobrem z własnej pracy. Nie wszystko mi się podoba w tej gminie, ale mam takie samo prawo do korzystania z działki przed posesją pani Ewy jak i ona, ty i każdy inny mieszkaniec Madery. Piszesz o dziurach? Mam ich wystarczająco dużo, by płakać jak ty, ale tego nie robię.

  • Jakub Modrzyński
    sobota, 23 cze, 2018, 10:25:49 |

    Skoro Pan radny widzi problem z miejscami parkingowymi w rejonie ul. Krosińskiej, skoro doskonale wie, że tego typu działania podejmuje się na drodze kompromisu i rozmowy to ja mam pytanie? Gdzie ta Pana rozmowa i działania w tej sprawie? Zamiast tego mamy czysty populizm i działania pod zbliżające się wybory. Łatwo się kogoś krytykuje za działania, samemu ich nie podejmując w obawie przed spadającą popularnością…Przykro mi z tego powodu, ale uważam, że takie zagrywki są poniżej pasa.

  • puszczykowski luntrus
    sobota, 23 cze, 2018, 15:14:58 |

    Nie rozumiem całego zamieszania, a co więcej jestem zbulwersowany tym, że pod płaszczykiem działań proekologicznych można dokonywac zawłaszczenia cudzego terenu. To praktyka stara jak świat i często jeszcze stosowana, ale należy moim zdaniem liczyć się z tym, że właściciel terenu (w tym wypadku gmina) usunie nasadzenia posadzone be zgody gminy, bo ma do tego prawo. Były głośne sprawy z 2013 roku, kiedy to za nielegalne nasadzenia w pasie drogowym Poznań nakładał bardzo wysokie kary pieniężne. W Puszczykowie raczej rzadko mamy do czynienia z taka praktyką i jest ona uzgadniana z burmistrzem. Tutaj jak widać samowolka. Dziwi mnie to, bo kiedy patrzę na http://mosina.e-mapa.net/ i sprawdzam adresy od Krosińskiej 6B do Krosińskiej 6G (dzięki za te dane zawarte w materiale) to widzę wyraźnie, że jest tam pas drogowy bardzo szeroki z wcięciem na 6,5 m od strony ul. Sosnowej, do 8,5 m od strony ul. Nadleśnej. Długość całego odcinka to ponad 250 m. To daje powierzchnię działki około 1900 m2. Niech właściciele przyległych działek wykupią od gminy ten pas, niech go podzielą i będą mogli używać jako teren własny. Oczywiście, o ile Wasza gmina wyrazi na to zgodę bądź o ile nie zaistnieją jakieś przeszkody formalne. Taki pas to cena rzędu 300 do 350 tys. zł liczony jako tereny działek budowlanych. Jest też inne rozwiązanie, inwestycja celu publicznego – parking dla okolicznych mieszkańców. Jak powstanie (a pewnie kiedyś Wam gmina wybuduje) ulica, to takie miejsce będzie na wagę złota. Patrzcie na Puszczykowo, czasem po prostu warto.

    • kolejna możliwość
      poniedziałek, 25 cze, 2018, 8:44:47 |

      Można w ramach partnerskiego projektu doprowadzić do powstania miejsc parkingowych oddzielonych od posesji pasem zieleni. Pas zieleni choć trochę zrekompensowałby istnienie parkingu.
      Należy starać się znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące jak największą liczbę zainteresowanych osób.

  • Jakub Modrzyński
    sobota, 23 cze, 2018, 17:25:30 |

    Dzień Dziecka organizowany jest przez Zarzad Osiedla. Pan radny jest tylko gościem na imprezie. Ale żeby nie było że jestem stroniczny. Od zeszlego roku nam pomaga przy rozstawianiu i przygotowaniach w dniu imprezy – za co oczywiscie dziekujemy :)

  • W.
    niedziela, 24 cze, 2018, 9:27:00 |

    Parking w tym miejcu jest potrzebny. Każdy tam staje jak chce. Często tuż przed przejsciem dla pieszych, co bardzo ogranicza widoczność. Gdyby zdarzył się tam wypadek, podniosło by się larum, że nikt nic z tym nie zrobił. Rozumiem, że każdy by chciał mieć zieleń przed domem, a nie parking, ale wtedy można teren wykupić, jak już to było wyżej w komentarzach naposane. Co do Pana Radnego, no cóż, jest za a nawet przeciw – zależy kto czyta. Co do pozostałych wycinek zieleni, któr strwarza realne zagrożenie – warto zgłosić się z problemem do Pana Radnego, jest przed wyborami, na pewno pomoże….albo odeśle do Pani Eli, żeby, jeśli się komuś pomysł jednak nie spodoba, mógł powiedzieć, że jednak to nie on.

  • Jakub Modrzyński
    niedziela, 24 cze, 2018, 11:05:11 |

    Ja jeszcze chcialbym podsumowac calosc tej dyskusji i usystematyzowac fakty.

    Po pierwsze z typowo prawnego punktu widzenia grunt jest wlasnoscia gminy. Gmina ma prawo ja usunac.

    Po drugie. Gmina tez popelnila blad nie wysylajac pisma z informacja co otworzylo droge do konfliktu. Przez wiele lat tym terenem sie nikt nie interesowal (byly oczywiscie wnioski ale nic sie nie udalo do konca zrealizowac) wiec mieszkancy po prostu chcieli zadbac o to by bylo ciszej i ladniej.

    Po trzecie i moze najwazniejsze. Bezpieczenstwo. Po wyasfaltowaniu ul. Krosinskiej automatycznie ruch na niej stal sie szybszy i bardziej intensywny. Na prosbe mieszkancow podczas m.in. zebrania osiedlowego zrobione zostaly przejscia dla pieszych. Powstala rowniez linia autobusowa przez nasze osiedle. Miejsce o ktorym jest mowa poprzez zasadzone krzewy i drzewa ogranicza w duzym stopniu widocznosc. Nie ma tez gdzie zaparkowac auta robiac zakupy w osiedlowym sklepie. Zostaly wybudowane szeregowce. Naturalne jest wiec ze do mieszkancow przyjezdzaja goscie w odwiedziny. Tam az prosi sie o miejsce gdzie w sposob kontrolowany i bezpieczny mozna zaparkowac auto.

    Po czwarte. W momencie kiedy zostal zlozony wniosek o wycinke (przez zarzad osiedla) u Pani Przewodniczacej pojawil sie mieszkaniec z pytaniem czy nie da sie tego zatrzymac. Czyli jakas wiedza na ten temat byla i nie wierze ze przynajmniej czesc zainteresowanych nie rozmawiala ze soba na ten temat.

    I w reszcie po piate. Kwestia udzialu Pana Radnego Andrzeja Raźnego. Chyba czas aby sie wyraźnie opowiedziec. Albo jestem za albo przeciw. Z listu i komentarza wynika ze bardziej przeciw wycince. W rozmowach ze jednak za. Wiec o co tutaj chodzi? Chcialibysmy uslyszec konkretna deklaracje. Moze poniedzialkowe spotkanie rozwieje watpliwosci.

    Podsumowujac. Zielen jest piekna. Uspokaja dusze i umysl. Pozwala sie wyciszyc i odpoczac. Ale tez trzeba o nia dbac i pielegnowac tak by nie stwarzala niepotrzebnego zagrozenia.

    Przy tej okazji zwrocmy uwage na swoje najblizsze otoczenie i zastanowny sie czy troche za duzo nie wymagamy od innych. Warto zadbac o trawnik przed swoja dzialka, czasem przyciac opadajaca galazke, ktora toruje przejscie. Gmina ma swoje zadania wzgledem calego miasta i regionu i czasem widac, ze na biezaco nie wszystko udaje sie zrobic na czas. Ale jestesmy mala osiedlowa spolecznoscia. A wspolnota wymaga od nas dzialan dla dobra nas wszystkich.

    Pozdrawiam.

    • Andrzej
      niedziela, 24 cze, 2018, 11:19:02 |

      Widze, że reprezentuje Pan koncepcje zamordyzmu. To, że gmina coś prawnie może nie znaczy, że gdy w grę wchodzi komfort życia mieszkańców tak musi być. Ja rozumiem, że w£adza, może wszystko ale to nie znaczy, że głos mieszkańców i możliwość dyskusji jest nieistotna.

  • W.
    niedziela, 24 cze, 2018, 12:13:47 |

    Rozumiem, że przeczytał Pan pierwszy akapit ze zrozumieniem, a kolejne już tylko Pan zobaczył…

  • Ewa Krajna
    niedziela, 24 cze, 2018, 15:36:41 |

    Przeczytałam Państwa komentarze. Za wszystkie bardzo dziękuję. Tym z Państwa, którzy są zainteresowani, chciałabym jeszcze powiedzieć, że:
    Po pierwsze, doskonale wiem, że każdy może parkować przed moim domem i większość samochodów parkujących w pobliżu sklepu i nowych osiedli robiło to akurat przy mojej posesji. I raczej nie miały z tym problemu, bo rośliny, które mi wycięto zajmowały raptem 1,5 metra szerokości tuż przy części ogrodzenia (pas ogników i 8 podrosłych brzózek), które – notabene – w żadnym stopniu nie ograniczały widoczności pasa jezdni. Do dyspozycji parkujących pozostawała ogromna przestrzeń niczym nieobsadzona na całej długości (pewnie z 50 m) mojej działki. Rośliny zostały posadzone w tym miejscu, bo niektóre samochody niemalże wjeżdżały mi w parkan. Nadal wielokrotnie mam problem z wyjazdem z własnej posesji, bo często samochody tarasują drogę wyjazdową, stojąc w tym miejscu nieraz i wiele godzin.
    Po drugie, gmina uznając, że ma wyłączne prawo do zagospodarowywania swoich terenów, może wręcz nakazać uprzątnięcie go, ale gminne władze są wybierane przez mieszkańców i sądzę, że każdy z Państwa – mieszkańców chciałby być potraktowany podmiotowo i przynajmniej zostać wcześniej poinformowanym o planach gminy dotyczących okolicy Waszego domostwa. Zastanawiam się też, czy podobne do moich, nasadzenia mieszkańców w innych miejscach Mosiny zostaną zlikwidowane tak samo, jak u mnie? Gmina wszystkie te tereny oczyści lub nakaże oczyścić z roślin? Sądząc z tonu wielu ostatnich komentarzy, znaczna część Państwa skłania się do takiego rozwiązania. Ja mam nadzieję, że tak się nie stanie, a przynajmniej nie w taki bezduszny sposób, bo nikomu nie życzę patrzenia na wyszarpywanie z ziemi posadzonych przez siebie roślin i zastanawiania się, po co ta dewastacja?
    Po trzecie, nie mam nic przeciwko logicznie posadowionemu parkingowi, ale już teraz w trakcie silniejszej ulewy strugi wody z jezdni leją mi się pod dom. Jesienią, gdy dłużej padało, furtka stała w wodzie, a my na szybko kopaliśmy kanały odpływowe na działce, żeby nie wlewało się do piwnicy. Jak gmina zamierza odwodnić teren pod ewentualny parking? Działki, o których mowa, znajdują się poniżej poziomu jezdni, wszystko z niej spływa w naszą stronę.
    I wreszcie po czwarte, gmina nie udzieliła zgody na wykup tego terenu, mimo że nie tak dawno wystąpiono z takim wnioskiem (poinformował mnie o tym pracownik Referatu Geodezji i Nieruchomości Urzędu Miejskiego, gdy pytałam o moją drogę dojazdową do posesji). Może właśnie czyjeś wystąpienie z tego rodzaju wnioskiem wzbudziło zainteresowanie gminy tym kawałkiem ziemi?

    • Borek
      poniedziałek, 25 cze, 2018, 12:09:38 |

      Zgadzam się z Panią, bardzo dobrze, że drąży Pani ten temat. Jak zawsze – najpierw developer, później mieszkańcy. Zrobili paraliż miasta i jeszcze plują w oczy.

  • RobertS
    niedziela, 24 cze, 2018, 22:48:30 |

    Czy mi się wydaje czy te komentarze są pisane przez dwóch, trzech urzędasów z Mosiny. Propaganda taka na skaleblokalną? To nie jest normalne, co się na tej ulicy wyprawia. Temat wywołał spore zamieszanie, i opinie na ten temat wśród lidzi, z którymi ontym rozmawiam są zgoła inne niż te w komentarzach. Tuszowanko na całego.

  • Gość
    niedziela, 24 cze, 2018, 22:52:07 |

    @RobertS norma. Ale trzeba o tym mówić. Jeszcze kilku osobom zależy żeby coś tu zmienić.

  • H&M
    poniedziałek, 25 cze, 2018, 11:54:28 |

    Krosińska , temat rzeka ..ulica w połowie należy do Mosiny w połowie do Krosna , ciągłe problemy, nic na niej nie można a człowiek chciałby tylko chodnik i drogę czy to tak wiele ..co dzień walczymy o egzystencje na tej ulicy Panie Burmistrzu – prosimy cos z tym zrobić .

  • Ociemniały Jerzyk
    wtorek, 26 cze, 2018, 18:43:49 |

    Cyt.
    Obecnie, w gminnej kasie nie ma wystarczających funduszy na parking z prawdziwego zdarzenia.
    Dlatego ponownie obiecujemy naszym mosinskim wyborcom wybudowanie w nieodległej przyszłości wspaniałego basenu.

  • Niestety
    środa, 27 cze, 2018, 6:59:39 |

    Cyt.
    Obecnie, w gminnej kasie nie ma wystarczających funduszy na parking z prawdziwego zdarzenia.
    …ale pieniądze na wyrywkę drzew i krzewów się znalazły.

    • z madery
      środa, 27 cze, 2018, 13:37:44 |

      Nick adekwatny do wypowiedzi. Budowanie parkingu wymaga projektu i pozwolenia. Jak można projektować parking, kiedy wcześniej są do zaprojektowania brakujące media i w dalszej kolejności ulica? na koniec projekt organizacji ruchu itd. Podpowiedzcie takie rozwiązanie burmistrzowi, a całe województwo pęknie ze śmiechu jeśli was posłucha… Giganci!

  • Sprawdźcie sami
    środa, 27 cze, 2018, 18:46:00 |

    Nadłożyłam drogi i podeszłam sama ocenić czy nasadzone za płotem rośliny mogły zasłaniać widoczność kierowców. Po wizji – popieram stanowisko właścicieli posesji, tam jest miejsce i na rośliny, i na miejsca parkingowe.

Skomentuj