Z cyklu: Radni o gminie: „Bezpieczne, zielone, spokojne Puszczykowo”
W kolejnym odcinku z cyklu „Radni o gminie” rozmawiamy z Małgorzatą Hempowicz – Przewodniczącą Rady Miasta Puszczykowa, członkiem Komisji Budżetu i Rozwoju Miasta oraz Komisji Spraw Społecznych.
M.M.: Jak długo pełni Pani funkcję radnej?
M.H.: Drugą kadencję. Poprzednia kadencja to był początek mojej działalności w samorządzie, w pierwszej kolejności zapoznawałam się z tym, jak funkcjonuje miasto, z problemami społecznymi, obowiązkami radnego itp. Byłam wówczas przewodniczącą Komisji Spraw Społecznych – to bliskie mi tematy, było to jednak coś zupełnie innego niż teraz.
M.M.: Które z Pani założeń, postulatów udało się zrealizować do tej pory?
M.H.: W obecnej kadencji tak się złożyło, że pełnię funkcję Przewodniczącej Rady Miasta i jest to już zupełnie inna rola i inny poziom działania. Zgodnie bowiem z regulaminem Rady Miasta, zadaniem Przewodniczącego jest organizacja pracy całej Rady. Mówienie zatem o indywidualnych działaniach i realizacji własnych postulatów nie jest możliwe, bo, jak wiadomo, w samorządzie wszystkie decyzje podejmuje się wspólnie, decyduje większość głosów. Każde działanie jest efektem pracy wielu osób, nie tylko Rady, ale także Burmistrza, urzędników i sporej grupy innych ludzi zaangażowanych w dany problem.
Z pewnością jednak teraz widzę wszystko inaczej niż kilka lat temu, wiem więcej o tym, co się dzieje w gminie, Puszczykowo stało mi się dużo bliższe. Dostrzegam także większe zainteresowanie mieszkańców sprawami miasta niż miało to miejsce jeszcze kilka lat temu. Oczywiście, zainteresowanie i emocje wzbudzają zwykle tematy kontrowersyjne, ale ogólnie uważam, że mamy bardzo aktywnych mieszkańców. W Puszczykowie jest kilka osób, które starają się angażować, motywować do działania i wciągnąć innych w sprawy, które przecież dotyczą nas wszystkich. I to działa.
M.M.: Które z decyzji obecnej kadencji Rady uważa Pani za pozytywne, z korzyścią dla miasta i gminy?
M.H.: Niewątpliwie jedną z ważniejszych decyzji, która właściwie została podjęta jeszcze pod koniec poprzedniej kadencji, była decyzja o budowie hali widowiskowo-sportowej. Byliśmy pełni obaw, czy poradzimy sobie, zarówno pod względem finansowym jak i organizacyjnym – należało przecież zlikwidować istniejącą salę gimnastyczną przy Szkole Podstawowej Nr 1. To, że hala powstała i to w tak krótkim czasie, jest z pewnością sukcesem i zasługą wielu osób. Była to kosztowna inwestycja, poza tym wielu mieszkańców było przeciwnych budowie – okazuje się jednak, że, mimo obaw, obiekt pięknie wpisuje się w całą architekturę miasta. Po kilku miesiącach działania widać ponadto, że hala jest wykorzystywana niemal maksymalnie i dobrze służy mieszkańcom. Były jeszcze inne decyzje, które na początku wzbudzały sprzeciw, jak zakup niewykończonego budynku na Rynku i przeniesienie tam Biblioteki Miejskiej Centrum Animacji Kultury i przeznaczenie całego zwolnionego obiektu na szkołę, ale i one także okazały się dobrymi posunięciami.
Kolejną rzeczą jest zagospodarowanie terenu dawnego MOSiR-u przy ul. Kościelnej, którego stan przez wiele lat nie był powodem do chluby. Obecnie część została zagospodarowana przez dzierżawcę (Sportoteka), natomiast na pozostałej części wybudowano boisko wielofunkcyjne i stworzono bardzo estetyczne i funkcjonalne miejsce rekreacyjne. Myślę, że to także była dobra decyzja, tym bardziej, że inwestycja ta została podzielona na kilka etapów, w zależności od możliwości finansowych miasta. W tej chwili zostały na tym terenie tylko nieliczne miejsca, które należy jeszcze zagospodarować.
Podejmowanie decyzji, zwłaszcza inwestycyjnych, w naszej gminie nie jest łatwe, trzeba bowiem uwzględniać wiele ograniczeń – sporo z nich jest związanych z tym, że jesteśmy zlokalizowani w otulinie Wielkopolskiego Parku Narodowego. Jeśli jednak się chce i ma się dobre pomysły, to można wszystko pogodzić.

Małgorzata Hempowicz
M.M.: Mam wrażenie, że Puszczykowo bardzo dba o to, by zachować ten niepowtarzalny klimat, z jakiego zawsze słynęło.
M.H.: Tak – dla mnie od początku było jasne, że należy tak działać, by utrzymać charakterystyczną zabudowę i specyfikę tego miasta. Nie ulega wątpliwości, że miasto było i jest trochę inne niż większość tego typu miast w Polsce. Owszem, zmienia się wraz z rozwojem cywilizacji, powstają nowe drogi i budynki, rozwija się komunikacja – tego nie da się uniknąć ale są to także posunięcia, które służą ludziom i poprawie ich komfortu życia. To wszystko nie jest łatwe, ale większość radnych myśli w podobny sposób i to z pewnością ułatwia podejmowanie decyzji. Podobnie jest przy konstruowaniu planów zagospodarowania przestrzennego – tu też bierze się pod uwagę dążenie do zachowania specyficznej przestrzeni architektonicznej Puszczykowa. Oczywiście, wszystko musi być wyważone, każde działanie racjonalne, nie możemy bowiem popadać w skrajności.
M.M.: Po latach starań rewitalizacji doczeka się słynna „Mimoza”.
M.H.: Jako gmina otrzymaliśmy olbrzymią dotację, bez tego nie poradzilibyśmy sobie finansowo. Budynek przedwojennego pensjonatu jest bardzo zniszczony, jego stan techniczny zagrażał bezpieczeństwu mieszkających tam ludzi.Przeprowadzono liczne ekspertyzy i toczyły się dyskusje, czy w ogóle będzie można go rewitalizować. Najważniejsze było jednak to, żeby, jeśli to tylko możliwe, obiekt zachować. Uratowany budynek będzie służył kolejnym pokoleniom. Koszty przedsięwzięcia były szacowane na 4 mln złotych, dotacji otrzymaliśmy ponad 3 mln 400 tysięcy złotych. Największe obawy były związane z tym, czy uda nam się znaleźć wykonawcę – jest to bowiem praca specyficzna, pod nadzorem konserwatora zabytków, wiele firm się tego obawia i u nas dopiero drugi przetarg wyłonił wykonawcę. Ale udało się i „Mimoza” będzie odbudowana.
M.M.: Jakie, według Pani są inne, największe potrzeby gminy?
M.H.: Według mnie pierwszeństwo ma utwardzanie nawierzchni ulic i budowa mieszkań komunalnych. W mieście jest bardzo dużo osób, które potrzebują takich mieszkań, a mamy ich niewiele, chociażby z tego powodu, że miasto nie ma zbyt wiele własnych gruntów, gdzie można byłoby takie budynki postawić. Utwardzanie ulic odbywa się natomiast sukcesywnie, w miarę posiadanych środków. W tegorocznym budżecie Miasta przeznaczyliśmy bardzo wysoką kwotę na inwestycje, jest to związane także z otrzymanymi dotacjami, a jak wiadomo, przy dotacjach potrzebne są środki własne i te musimy w budżecie zabezpieczyć.
Niezbędne, według mnie, są także wszelkie działania zmierzające do poprawy bezpieczeństwa i komfortu życia mieszkańców związane z narastającym ruchem samochodowym, zarówno tym w granicach miasta, jak i tranzytowym.
M.M.: Jakie są najbliższe plany obecnej kadencji Rady?
M.H.: Tak, jak wspomniałam, sukcesywnie – budowa i modernizacja dróg, chodników. Poza tym czekają nas inwestycje związane z dotacjami, jak wymieniana już „Mimoza”, zintegrowane węzły przesiadkowe Puszczykowo i Puszczykówko, boisko przy Szkole Podstawowej nr 1, modernizacja i rozbudowa budynków Urzędu Miasta, rekultywacja terenu zalewowego na Zakolu Warty. Nad Wartą mają powstać ścieżki piesze, teren ma zostać zagospodarowany tak, by można było z niego korzystać dla celów rekreacyjnych. Część mieszkańców protestuje przeciwko temu, gdyż chcieliby, żeby teren ten pozostał nienaruszony – jeśli jednak zostawimy go bez jakiejkolwiek ingerencji i kontroli może się okazać, że za kilka lat już nie będzie można tamtędy przejść, bo przyroda ma swoje prawa… W planach jest także budowa budynku mieszkalnego wielorodzinnego z lokalami komunalnymi – na razie jest to na etapie opracowania projektu budowlanego ale mam nadzieję, że budowa zostanie zrealizowana w przyszłym roku. Poza tym,częściowo w ramach Budżetu Obywatelskiego,zagospodarowany zostanie na cele tzw.”zielonego rynku”, plac pomiędzy apteką a posterunkiem policji przy ulicy Poznańskiej,w centrum miasta.
Plany na ten rok są bardzo ambitne ale jeśli uda się je wszystkie zrealizować, będzie to duży sukces.
M.M.: Z jakimi sprawami najczęściej zwracają się do Pani mieszkańcy?
M.H.: Są to zazwyczaj sprawy bieżące, akcje, głosy, które są odzewem na aktualnie podejmowane decyzje nie tylko nasze, ale też odgórne – w tej chwili trwa na przykład akcja protestacyjna mieszkańców przeciwko wielkiemu odstrzałowi dzików w Wielkopolskim Parku Narodowym i wycince drzew. Obecnie jest to temat, który najbardziej porusza mieszkańców – zamierzają złożyć petycję do władz samorządowych o to, żeby zajęli się tą sprawą, a także, by mieszkańcy otrzymali stosowną informację dotyczącą ich bezpieczeństwa. Drugi aktualny temat to przypadająca w tym roku setna rocznica Powstania Wielkopolskiego i odzyskania niepodległości. Mieszkańcy złożyli także petycję w tej sprawie – działania już zostały podjęte i miasto przygotowało spory program obchodów rocznicowych.
Poza tym zdarza się wiele indywidualnych spraw, a ich różnorodność jest ogromna.
M.M.: Jaką ma Pani wizję Puszczykowa za następne dziesięć lat? Czy według Pani obecny kierunek rozwoju miasta jest właściwy i pozwoli na zachowanie specyfiki tego miejsca?
M.H.: Myślę, że idziemy we właściwym kierunku. Dla mnie – poza tym, o czym już wspominałam – ważne są jeszcze trzy sprawy: po pierwsze, wyprowadzenie, przynajmniej częściowe, samochodów z Rynku i ożywienie tego miejsca, stworzenie z niego centrum spotkań i aktywności mieszkańców. Poza tym, Stowarzyszenie Aktywne Puszczykowo złożyło wniosek o ustanowienie wielu obiektów, przede wszystkim drzew, jako pomników ochrony przyrody – działania w tym kierunku są już podejmowane, część z tych wyjątkowych gatunkowo i wiekowo drzew znajduje się na terenie Wielkopolskiego Parku Narodowego, zatem ustalenia i rozmowy odbywają się także z władzami WPN. Sporo z nich rośnie również na terenie miasta,także na ulicy Poznańskiej! I trzecia rzecz to tzw. uchwała reklamowa – już rozpoczęły się prace z tym związane, wymaga to jednak czasu i rozwagi , a także szerokich konsultacji społecznych i uzgodnień z mieszkańcami. Chcemy bowiem doprowadzić do stanu, gdzie miasto będzie wyglądało ładniej, bardziej estetycznie.
Podsumowując – chciałabym, żeby Puszczykowo było bezpieczne, zielone, żeby było spokojne, żebyśmy wszyscy mogli być dumni z tego, że tutaj mieszkamy 🙂
M.M.: Bardzo dziękuję za rozmowę.
Tagi: gmina Puszczykowo, Puszczykowo, turystyka
Wasze komentarze (14)
Kiedy tunel w miejscu zlikwidowanego przejazdu? Korek wylewa się na Nadwarciańską!
Jak zwykle pierwszeństwo mają wodotryski w „lepszej” części miasta.
Cieszy plan rewitalizacji Mimozy oraz słowa pani Przewodniczącej RM: „Niezbędne, według mnie, są także wszelkie działania zmierzające do poprawy bezpieczeństwa i komfortu życia mieszkańców związane z narastającym ruchem samochodowym, zarówno tym w granicach miasta, jak i tranzytowym”. Niestety, zamiast działać na rzecz bezpieczeństwa i spokoju, Urząd Miasta funduje mieszkańcom dalsze zwiększanie ruchu (market na Moniuszki), choć już w tej chwili centrum Puszczykówka zapchane jest samochodami stojącymi po 20 min. na przejeździe.
Pani Hempowicz jest zadowolona z kupna budynku i przenoszenia biblioteki i Akademii Seniora (generowanie kosztów po świeżutkim remoncie), zadowolona z wielkiego gmaszyska hali widowiskowo, sportowo, konferencyjnej (ciekawe czy wie, że w dzień koncertów dzieci lekcji wf-u nie mają – rozkładana scena).
Pani Hempowicz twierdzi, że jako Przewodnicząca Rady skupia się tylko na organizacji pracy radnych. Dobrze, że Pani Małgorzata Kaptur Tytan Pracy Na Rzecz Miasta nie wyszła z takiego założenia.
A czy Pani Małgorzata nie jest przypadkiem wielkim orędownikiem budowy hali (gmaszyszyska) w Krośnie? Myślisz Gościu, że tutaj również nie będzie takich problemów? Porównujesz dwie kobiety – przewodniczące rady miejskich w Mosinie i w Puszczykowie, ale zauważ, mimo tej wielkiej tytanicznej pracy jak rozwija się Mosina a jak Puszczykowo? Już 5 lat trwa budowa wiaduktu, i co w tej sprawie Mosina zrobiła? Owszem Puszczykowo również ma swoje problemy ale to co się dzieje w Mosinie to jest katastrofa i pośmiewisko na skalę kraju.
Wspomnę tylko, że budowa wiaduktu wraz z odwodnieniem trwa już ponad 1800 dni i nie wiadomo kiedy zostanie zakończona. Wygląda na to, że złamiemy barierę 2 000 (słownie: dwóch tysięcy) Wszystko na wskazuje.
@orient
Największą przyjemność odnoszą niektórzy z faktu, gdy mogą zabrudzić własne gniazdo.
Nie jest prawdą to, co napisałeś.
Należy rozgraniczyc dwa fakty:
– przebudowa Linii E59
– budowa wiaduktu kolejowego w ulicy Śremskiej.
To drugie zadanie ruszyło w kwietniu 2016 roku, gdyż po odstąpienu od realizacji inwestycji przez hiszpańską spółke FCC PKP musiało wyłonić nowego wykonawcę. Do tego momentu prace w tym kierunku nie zostały rozpoczęte.
O tym znajdziesz także na tej stronie w linku:
https://www.gazeta-mosina.pl/2016/rozpoczecie-budowy-wiaduktu-kolejowego-sremska/
Wiadukt został oddany do ruchu w końcu października 2017 roku, o czym przeczytasz między innymi tutaj:
http://www.gloswielkopolski.pl/motofakty/aktualnosci/a/mosina-nowy-wiadukt-kolejowy-juz-otwarty,12628496/
Łatwo więc policzyć, że budowa trwała 540 dni. Trwają prace kończące odwodnienie wiaduktu oraz inne prace niezwiązane z samym wiaduktem, ale zaistniały zapewne co najmniej dwie przyczyny opóźnienia w pracach nad odwodnieniem:
– nie wykonano na czas niezbędnego projektu
– napotkano na kolizję z kolektorem sanitarnym podczas przecisku przez skrzyżowanie Śremska, Mostowa – Wawrzyniaka, Leszczyńska.
Wcześniej wykonana inwestycja dotycząca kanalizacji sanitarnej (kilkanaście lat wstecz, a może nawet wcześniej) nie została prawidłowo naniesiona na mapy, co wprowadziło w błąd projektantów odwodnienia.
Rada: powinniśmy krytykować, ale róbmy to uczciwie.
A co ty taki wrażliwy? Sama budowla wiaduktu została oddana do użytku ale cała inwestycja, której dotyczy również odwodnienie – nie. Więc proszę tutaj nie mydlić i nie insynuować. Jeżdżę tamtędy praktycznie codziennie i od pięciu lat objazdem. Znoszę to z pokorą lecz z tego co wiem, mieszkańcy odciętej części miasta już mniej.
Największą przyjemność odnoszą niektórzy z faktu, gdy mogą zabrudzić własne gniazdo.
Wytłumacz o jakie brudzenie gniazda Ci chodzi Anonimek bo nie rozumiem.
I nie zrozumiesz, więc nie wysilaj głowy…
Anonimek napisał wszystko w tym temacie.
A skąd wiesz, że napisał wszystko w tym temacie. Jesteś jego adwokatem?
@Gośc 9:58 To już się robi męczące, Pani Małgorzata Kaptur – Tytan pracy nie robi nic innego jak przedwczesną kampanię przed zbliżającymi się wyborami. Nigdy nie jest bardziej aktywna niż w roku wyborczym.
Jestem mieszkanką Puszczykowa. W wywiadzie Pani Hempowicz stwierdziła, że jako Przewodnicząca Rady skupia się TYLKO na organizacji pracy radnych. Porównałam to do pracy pani Małgorzaty Kaptur Przewodniczącej Rady Miasta i Gminy Mosina, gdyż imponuje mi merytorycznym Czasem Mosiny, gdzie z dużą częstotliwością pojawiają się materiały przez nią przygotowane często oparte na starannych analizach.
Brawo dla władz Mosiny, że zdecydowali na budowę tunelu. O niedogodnościach w końcu zapomni się, a przedsięwzięcie jest dużo bardziej estetyczne niż wiadukt i zimą zdecydowanie bezpieczniejsze.
Łatwiej jest rządzić miastem gminą Puszczykowem, trudniej gminą złożoną z wielu miasteczek i wsi. Cierpliwości, Mosina ma olbrzymi potencjał, ma swój wizerunek, historię. Mamy szczęście, że mieszkamy w tak pięknej, zielonej okolicy.
Niestety jest to jedna z tych radnych, która tylko mówi że chce spokojnego, zielonego Puszczykowa, mieszkańcom w walce z hałasem w żaden sposób nie chce pomóc.