Coś nie tak w ZUK
– Parę dni temu byłam w ZUK oddać odpady zielone w workach. Mam opłacone śmieci do końca roku i wiem, że bez kłopotu mogę przywieźć odpady do Punktu selektywnej zbiórki odpadów komunalnych, jednak napotkałam duży problem.– napisała do redakcji Pani Katarzyna.
– Jestem osobą niską i miałam duży problem podnieść cały worek z „zielonym” by wrzucić go do kontenera. Poprzednim razem jak byłam, drzwi kontenera były otwarte na oścież i bez kłopotu mogłam wejść i zostawić odpady. Tym razem było niestety inaczej. Był też Pan, który przywiózł na przyczepce pełno resztek trawy i widłami musiał całość przerzucać górą do kontenera. Szkoda, że nie ma żadnej rampy, która by ułatwiała wyrzucanie śmieci. Dobrym rozwiązaniem byłyby też te OTWARTE drzwi kontenera, przecież cały czas jest ktoś z obsługi i nadzoruje to miejsce. – napisała Pani Katarzyna, mieszkanka gminy Mosina.
– Może ktoś, coś może w tej sprawie zadziałać? – dodaje mieszkanka.
Tagi: gmina Mosina, PSZOK, ZUK Mosina
Wasze komentarze (4)
Większy problem z samym odbiorem odpadów zielonych, nie wiem dlaczego ale często zdarza się, że nie zabierają wszystkiego mimo prawidłowego oznaczenia i zawartości worka.
Mają monitoring więc sprawa do sprawdzenia.
No rzeczywiście problem dużej wagi – proponuje zawiadomić Adama Bodnara – zapewne będzie zainteresowany… Zastanawiam się jak ktoś odnajduje w sobie na tyle energii, żeby osobiście wywozić odpady zielone – pomimo cyklicznego odbioru ZUK – a w przypadku problemu robi raban na cały internet zamiast wyjaśnić sprawę z osobą za to odpowiedzialną – przecież można zadzwonić… Osobiście nie znoszę ZUK za ich monopol, ale po co bruździć spółce jak w zasadzie nie ma powodów…
Raczej niewielki problem, ale właśnie jak się uda unnas zrobić wiecej takich małych ułatwień to okaże się, że nawet w Mosinie można godnie zyć 🙂