Redakcja GMP | piątek, 10 maj, 2019 | komentarzy 6

W Mosinie powstanie Jadłodzielnia!

Według danych CBOS Polacy rocznie marnują 235 kg żywności na osobę. W przeliczaniu na 30 tysięcy mieszkańców –  7 milionów kilogramów marnujemy rocznie żywności tylko w gminie Mosina*. Rozwiązaniem problemu marnowania żywności w naszej gminie zajęła się grupa wolontariuszy, która postanowiła uruchomić w Mosinie Jadłodzielnię.

Jadłodzielnia w Mosinie

Wygląda na to, że pomysł doszedł do skutku. Już niedługo planowane jest uruchomienie Jadłodzielni na tzw. Zielonym Rynku przy targowisku w Mosinie.

To tu! Jadłodzielnia-Mosina powstanie na „Moim Rynku” przy piecu chlebowym (targowisko miejskie). Lokalizacja wybrana po konsultacji z Urzędem Miasta. Uwzględnia duży ruch pieszy, łatwy dojazd, monitoring, zadaszenie i możliwość podłączenia zasilania. – piszą organizatorzy na swoim profilu społecznościowym.

Jadłodzielnia to miejsce, w którym będzie można bezpłatnie podzielić się lub poczęstować jedzeniem. Wszystko po to, aby ograniczyć marnowanie żywności.

Jadłodzielnia Mosina

W początkowym okresie Jadłodzielnia czynna będzie w godzinach 8-16 (na noc lodówka będzie zamykana). Z czasem Jadłodzielnia będzie funkcjonowała 24h na dobę.

Jadłodzielnia-Mosina wpisuje się w trend foodsharingu, który jest coraz wyraźniej obecny w Polsce. Podobnych inicjatyw w Polsce jest więcej, sprawnie ograniczając marnowanie żywności.

O pomyśle jadłodzielni w Mosinie pisaliśmy już w artykule: 💡 Czy powstanie publiczna lodówka?

Zielony Rynek w Mosinie

Zielony Rynek w Mosinie – tu powstanie Jadłodzielnia

Jak to się zaczęło?

Mieszkaniec Mosiny, Pan Marcin Niemczewski opublikował na jednej z grup dyskusyjnych post:

Takie pytanie: czy widzicie potrzebę uruchomienia w Mosinie LODÓWKI-JADŁODZIELNI, dzięki której mieszkańcy mogą się dzielić żywnością z potrzebującymi? Zamysł jest bardzo prosty. Masz za dużo jedzenia – wkładasz je do lodówki, a każda osoba może takim jedzeniem się podzielić. Dzięki temu zamiast wyrzucać nadmiar jedzenia, dzielisz się nim z osobami, które tego naprawdę potrzebują. Może np. na miejskim targowisku lub przy jednej ze szkół?

Post wywołał lawinę komentarzy i bardzo ożywioną dyskusję w internecie. Sprawą zainteresowali się również pracownicy Urzędu Miejskiego.

Co Państwo sądzicie o tej jakże szlachetnej inicjatywie?

* Taki wynik daje średnie 235 kg na osobę pomnożone przez 30 000 mieszkańców.

źródło: Jadłodzielnia-Mosina

Napisano przez Redakcja GMP opublikowano w kategorii Aktualności, Mosina

Tagi: , , ,

Redakcja GMP

Autor: Redakcja Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.

Wasze komentarze (6)

  • kajka
    piątek, 10 maj, 2019, 18:43:27 |

    Świetny pomysł, jestem za!
    Zastanawia mnie tylko lokalizacja – czy przesiadująca tam młodzież będzie umiała to uszanować?

    • JWB
      niedziela, 12 maj, 2019, 18:14:25 |

      Czas pokaże Kajka, mam nadzieje, że nie. W tym miejscu jest monitoring, wydaje mi się, że to dobra lokalizacja zwzwłaszcza, ze niewiele się tam dzieje. Miejsce to ma potncjał, który nie jest przez gminę wystarczająco wykorzystywany.

      • Polak Mały
        niedziela, 12 maj, 2019, 21:54:31 |

        Zielony Rynek to zmarnowane gminne pieniądze – szumne zapowiedzi i kompletna klapa. Ciekawe, że nikt kompetentny z urzędu nie zauważył, że już pora na konserwację tego przybytku – drewniane elementy za chwilę nie będą wymagały malowania a wymiany – czyli za kolejne niedopatrzenie znowu zapłaci podatnik…
        A sam pomysł jadłodzielni to kompletna pomyłka – Kto będzie odpowiadał za jakość pożywienia? Kto będzie dbał o czystość lodówki i najbliższej okolicy? Kto zapłaci za prąd, ewentualny serwis urządzeń? Kto zapłaci za utylizację żywności, która nie znajdzie odbiorców?
        Zawsze na początku jest dużo chętnych a na końcu pozostaje tylko garstka i potężny chaos do ogarnięcia.
        Mosina nie jest miejscem w którym takie pomysły się sprawdzają. Dlaczego upadła spółdzielnia socjalna, która otwarła naleśnikarnię? Z jednej strony dlatego, że społeczeństwo mosińskie nie czuło potrzeby wspomagania tej inicjatywy, z drugiej, że nawet najbardziej zgrana grupa ludzi traci swą spójność gdy koszty przekraczają potencjalne zyski. W tym wypadku nie ma zysków, gdyż oszczędność żywności na taką skalę jest praktycznie żadna – taka inicjatywa może mieć tylko charakter edukacyjny – a jeśli idea nie ma sensu to też nie ma ludzi, którzy będą ją chcieli na dłuższą metę wspomagać. Tyle!

        • JWB
          poniedziałek, 13 maj, 2019, 10:10:02 |

          Czyli Polak Mały to nie polak mały. Teraz wszystko jasne. Polaku Mały uważam, że tego typu inicjatywa, która w dodatku nie wymaga żadnych nakładów, tworzona oddolnie przez mieszkańców to bardzo dobry kierunek. Nie ma gwarancji, że się uda ale nawet jeśli wyjdzie to w tak czarnych barwach jak piszesz to i tak lepsze to niż kolejny prowyborczy projekt zrobiony za kilkadziesiąt patyków i nigdy nie zrealizowany. Urząd wspowra swoje pomysły za grubą kasę i żadko kiedy coś z tego wychodzi. Mieszkańcy robią to na swój koszt więc jestem zdania, żeby chociaż im nie przeszkadzano.

  • polak mały
    poniedziałek, 13 maj, 2019, 9:53:43 |

    Wyjątkowo zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości choć przyznam, że wcześniejsze Twoje wystąpienia mocno mnie wkurzały. Obserwuje zielony rynek i obawiam się, że może go spotkać taki los jak wieżę widokową. Obserwowałem także naleśnikarnię i nie mogę się nie zgodzić z tym, co napisałeś. Generalnie, Mosina to specyficzne miejsce, specyficzni ludzie i specyficzne zachowania. Nawet ludzie, którzy „przymigrowali” tutaj z zewnątrz jak obecny pierwszy mosińskiego magistratu postępują tak, że ze wstydu zapadłbym się pod ziemię przed za numery jakie poczynił. Wracając do poruszonych przez Ciebie tematów popieram Twoje stanowisko.

  • Gość
    poniedziałek, 13 maj, 2019, 11:24:00 |

    Polak Mały ma całkowitą racje.Kto przy takim dobrobycie będzie zanosił żywność do lodówki publicznej.I co do konserwacji wiaty też się z NIM zgodzę.Pora działać WŁĄDZO!!!!! w

Skomentuj