O włos od kolejnej tragedii w Puszczykowie
Niestety, pomimo tragicznego zdarzenia z udziałem karetki pogotowia wciąż są kierowcy, którzy nie nauczyli się przestrzegać zasad bezpieczeństwa na przejeździe kolejowym w Puszczykowie. Dzisiaj doszło do kolejnego incydentu, w którym auto zostało uwięzione pomiędzy szlabanami.
Jak relacjonuje czytelnik portalu WTK, kierowca, który postanowił naprawiać swoje auto na przejeździe kolejowym cudem uniknął wypadku:
– Auto stało na przejeździe kolejowym na światłach awaryjnych. Było podniesione na lewarku, a kierowca bez skrupułów próbował je naprawić. Sytuacja zaczęła się robić dramatyczna gdy szlabany zaczęły się zamykać – pisze świadek zdarzenia.
– Jeden z kierowców próbował nakłonić kierowcę na opuszczenie torowiska, niestety mężczyzna w języku obcym wyraził swoje niezadowolenie ze zwróconej uwagi i nie zamierzał zaprzestać naprawy. Reagujący na te wydarzenia kierowca zgłosił całą sytuację przez interkom znajdujący się przy rogatkach, kilka chwil później zaczęły się zamykać rogatki i dopiero wtedy kierowca multipli w panice autem podniesionym na lewarku cudem zjechał z przejazdu, przez który przejechał pociąg – informuje czytelnik WTK.
Dokładnie dwa miesiące temu, 3 kwietnia doszło do śmiertelnego wypadku na tym przejeździe. W wyniku zderzenia z karetką pogotowia lokomotywa TLK Artus uległa wykolejeniu. Karetka utknęła wcześniej pomiędzy zablokowanymi szlabanami. Następnie uderzył w nią rozpędzony pociąg. Karetką jechały trzy osoby. Dwie zginęły, natomiast jedna została ranna.
Wasze komentarze (4)
Szczyt bezmyslnosci, glupoty i… Nawet trudno to nazwać kulturalnymi słowami.
To jest dworzec w Puszczykówku a nie w Puszczykowie.
Nie ma takiego miasta jak Puszczykówko
Szanowny Gościu, Puszczykówko to jest nazwa stacji kolejowej w Puszczykowie i w dodatku nie tej, o której mowa.