Poszukiwania Michała zakończone
Jak informuje Grupa Poszukiwawcza Szukamy i Ratujemy dzisiaj, po 49 dniach od zaginięcia, poszukiwania Michała dobiegły końca. W rzece Prosna, kilkanaście metrów dalej, gdzie psy zakończyły tropienie zostało ujawnione ciało. W akcji poszukiwawczej aktywny udział brali strażacy z OSP Heavy Rescue Mosina i OSP Radzewice.
– Dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu otrzymał informację od znajdujących się w Parku Miejskim wędkarzy. Jeden z nich podczas zarzucania zaczepił o znajdujący się pod wodą przedmiot i przyciągnął go do brzegu. Okazało się, że natrafiono na ciało mężczyzny. Funkcjonariuszy powiadomili także straż pożarną, która wyciągnęła zwłoki na brzeg – informuje na miejscu zdarzenia mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowa kaliskiej policji.
Nasi strażacy z Heavy Rescue SGRT wielokrotnie prowadzili akcję poszukiwawczą na terenie Kalisza i okolic. Michał ostatni raz widziany był w sobotę, 5 stycznia. Osoby, które podobnie jak on, przebywały w klubie tanecznym w śródmieściu przekazały biegłym informację, że około 2:39 w nocy, mężczyzna opuścił lokal. Wyjście i przejście w kierunku rynku zostały potwierdzone przez nagranie monitoringu klubu. Od tego momentu słuch po zaginionym zaginął. Do akcji wkroczyła Grupa Szukamy i Ratujemy. W otoczeniu setki ochotników rozpoczęli poszukiwania Michała wzdłuż rzeki Prosny na linii Kalisz – Kościelna Wieś. 24 lutego ciało Michała zostało odnalezione przez wędkarza.
– Nasz zespół 5-krotnie wyjeżdżał do Kalisza, aby pomóc rodzinie zaginionego. 4-krotnie przeszukiwaliśmy potencjalny obszar razem ochotnikami, strażakami, policjantami. W akcji został użyty specjalistyczny sprzęt oraz psy z OSP Mosina. Jak się okazało to węch psów i doświadczenie przewodników określiło najbliższe miejsce. Kiedy poziom wody opadł w dniu dzisiejszym wędkarz ujawnił ciało – napisała Grupa Poszukiwawcza Szukamy i Ratujemy.
– Poszukiwania na rzece są jednymi z najtrudniejszych poszukiwań. W szczególności kiedy ciało człowieka zostaje uwięzione pod lodem, konarem, bądź zatrzymuje się na kratach śluzy. I pomimo, że nie mamy sprzętu wartego miliony, pomimo, że nie dysponujemy taką technologią, jak profesjonaliści to mamy chęci do walki i podejmowania kolejnych prób. Wskazane potencjalne miejsce okazało się prawidłowe…
– Dziękujemy wszystkim zaangażowanym, którzy poświecili mnóstwo czasu, paliwa, aby pomóc rodzinie w wyjaśnieniu okoliczności zaginięcia – dodaje Grupa Poszukiwawcza Szukamy i Ratujemy.
Poniżej prezentujemy mapy, które powstały w ciągu prowadzonych działań.
Publikujemy również szczegółową informację przekazaną bezpośrednio od strażaków z Heavy Rescue SGRT Mosina:
Dotarła do nas dziś smutna informacja, z Prosny w Kaliszu wyłowiono prawdopodobnie ciało Michała. Wspólnie z grupą Szukamy i Ratujemy z Ostrowa Wielkopolskiego zaangażowaliśmy się w te poszukiwania na prośbę rodziny.
Niestety pierwszy raz byliśmy w Kaliszu bardzo późno w 14 dobie od zaginięcia. Pracował tam nasz Zespół Poszukiwawczy z przewodniczką Renatą i dwoma naszymi pieskami Cocą i Boną. Warunki nie były sprzyjające. Okres od zaginięcia był na granicy czasu w jakim podejmujemy się poszukiwań psami tropiącymi. Również samo miejsce w centrum Kalisza z wzmożonym ruchem samochodów nie rokowało, że uda nam się dużo zdziałać. Udało nam się jednak otworzyć ostatnie 1000 m, które pokonał Michał z miejsca, z którego wyszedł. Niestety trop urwał się w parku w okolicy stawu i w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki Prosna. W tamtym momencie nie istniały jednak możliwości sprawdzenia przez nas tych miejsc.
Wróciliśmy do Kalisza po kolejnych dwóch tygodniach, tym razem z sonarem i robotem podwodnym. Niestety w przypadku rzeki czas również odgrywa rolę. Wytypowaliśmy prawdopodobne cele niestety nie udało nam się ich potwierdzić robotem.
Dziś wiemy, że nasze psy idealnie wypracowały cały trop do miejsca, gdzie Michał nieszczęśliwie wpadł do rzeki. Również zespół, który pracował na wodzie był bardzo blisko, jako pierwszy cel na podstawie sonogramów wytypowaliśmy prawdopodobnie ten który mógł być ciałem. Niestety było ono pokryte taką ilością mułu, że nie byliśmy w stanie go na kamerach wyodrębnić z otoczenia.
Na szczęście dziś przypadkowo ciało zaczepiło się na haczyk wędkarza i zostało wyłowione na brzeg. Przykre jest, że o tak ważnych sprawach dla rodziny decyduje w większości przypadek. Niestety poszukiwania to poza zaangażowaniem i determinacją ludzi również sprzęt, bardzo drogi sprzęt, na który na dziś nas po prostu nie stać.
Składamy szczere wyrazy współczucia rodzinie, staraliśmy się na miarę możliwości pomóc. Dziękujemy również za jak zawsze świetną współpracę grupie Szukamy i Ratujemy z Ostrowa Wielkopolskiego.
źródło: Szukamy i Ratujemy – Ostrów Wielkopolski ,OSP Heavy Rescue Mosina
Tagi: OSP, OSP Radzewice, poszukiwania, Straż pożarna, Wielkopolska, zaginięcie
Wasze komentarze (6)
Wielkie wyrazy uznania dla osób biorących udział w poszukiwaniach! W obliczu takiej tragedii odnalezienie ciała to dla rodziny z pewnością bardzo ważna sprawa… Wyrazy współczucia, smutny finał poszukiwań
Wielkie uznanie dla osób biorących udział w poszukiwaniach! W obliczu takiej tragedii odnalezienie ciała to dla rodziny z pewnością bardzo ważna sprawa… Wyrazy współczucia, smutny finał poszukiwań
Jak zwykle byli prawie ,pracowali dzielnie i oczywiście prawie znaleźli i powód aby napisać artykół o zajebistej grupie, która zawsze szuka ale nigdy nie znajduje ale o mały włos 🙂 i zadnej potwierdzonej informacji ze to Rosiak
Bo to nie Rosiak. Mylisz sprawy… Jak już chcesz się wypowiadać to przynajmniej zapoznaj się z tematem.
Proponuję zanim coś napiszesz zapoznaj się z słowniczkiem ortograficznym
A ty, jak przyczuniłeś się do poszukiwań? Niech zgadnę – nijak.