Gmina nie dotrzymuje słowa danego wolontariuszom. „Czujemy się lekceważeni!”
W niedzielę wolontariusze z Wielkopolskiego Parku Narodowego posprzątali las w okolicach Ludwikowa. Zebrali kilkaset litrów śmieci. Odpady miała zabrać gmina, jednak dwa dni później worki nadal stoją przy drogach. Wolontariusze biją na alarm, bo śmieci zagrażają zwierzętom.
Wolontariat Wielkopolskiego Parku Narodowego działa od pół roku. Ochotnicy zbierają się, by posprzątać po śmieciarzach. Jak mówią jest to ich sposób na walkę z patologią i cieszą się, że mogą zadbać o przyrodę w taki sposób. W niedzielę postanowili poświęcić swój wolny czas na posprzątanie terenów w okolicach Ludwikowa.
Czy kogoś tu się traktuje poważnie?
Gmina w sprawie odebrania odpadów zawarła porozumienie z wolontariatem WPN. Obie strony termin usunięcia śmieci ustaliły na poniedziałek 22 czerwca. Rozmowy ze strony gminy prowadzili przedstawiciele referatu ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa oraz wiceburmistrz Adam Ejchorst.
Śmieci jednak nadal leżą w okolicach szpitala w Ludwikowie i ul. Parkowej w Mosinie.
– Czujemy się lekceważeni! Wolontariusze traktują serio to co robią i poświęcają na to swój czas, siły oraz środki! Jeżeli umawiamy się na realizację zadania wykonujemy je! Tego samego oczekujemy od strony, z którą uzgadniamy jego realizację! – apeluje do gminy koordynator wolontariatu Piotr Rubisz.
Oburzenie wolontariuszy jest tym większe, że na prośbę gminy zaczęli segregować zebrane odpady. W czasie niedzielnego sprzątania każdy z ochotników miał przynajmniej po dwa worki: jeden na szkło, drugi na plastik. Jak mówią, nie jest to dla nich problem i jeśli segregacja pomoże w jakiś sposób gminie, mogą to robić. Teraz czują się oszukani.
Śmieci leżą, zwierzęta umierają
Na posprzątanie czeka także góra butelek znaleziona przez ochotników w okolicy ul. Parkowej w Mosinie. Wolontariusze zgłaszali ją gminie już na początku czerwca. Wie o niej referat ochrony środowiska, rolnictwa i leśnictwa oraz straż miejska w Mosinie. Wczoraj próbowaliśmy się dowiedzieć w urzędzie, kiedy zostanie posprzątana, jednak nikt z referatu nie znalazł czasu na rozmowę.
Pozostawione przy drodze otwarte worki ze śmieciami stanowią realne zagrożenie. Dzikie zwierzęta, szukając pożywienia, mogą połknąć np. zgniecioną puszkę i umrzeć. To właśnie ze względu na zwierzęta odpady powinny być odebrane jak najszybciej.
O sprawę nie odebrania odpadów z okolic Ludwikowa, zalegającą, zgłoszoną trzy tygodnie temu hałdę butelek oraz dalsze działania gminy w kierunku usunięcia azbestu i gruzu z terenów w okolicach ul. Parkowej zapytaliśmy w gminie. Czekamy na odpowiedź.
Tagi: Ludwikowo, Piotr Rubisz, śmieci, Wolontariat WPN
Wasze komentarze (12)
Kolejny przykład na to, iż należałoby wprowadzić kary finansowe dla urzędników, którzy nie potrafią pełnić swoich obowiązków. Może wtedy na stanowiskach zasiadaliby w końcu odpowiedni ludzie.
Co jeszcze trzeba za nich zrobić? Czy osoby odpowiedzialne za ten fakt pracują czy biorą kasę za nic?
Analogiczna sytuacja była po sprzątaniu Kanału Mosińskiego. Worki były odebrane po kilkunastu dniach i wielu przypomnieniach w stronę ZUKu. Mimo, że akcja odbywała się za wiedzą k zgodą urzędu. Wstyd.
Nikt ci tyle nie da,ile ratusz Eleganta ci obieca.
Ostatecznie za wszystko odpowiedzialny jest burmistrz. Nieważne, że zadania rozdzielane są pomiędzy urzędników. Trafił nam się burmistrz nieudacznik i tacy sami zastępcy burmistrza. Wstyd, wstyd, wstyd panowie burmistrzowie!
Hahahah znowu burmistrz i prezes ZUK dali ciała po całości
Jak to możliwe, że ludzie dobrej woli sprzątają śmieci bo zależy im na porządku a władze gminy mają to gdzieś i nawet nie wyślą odpowiednich służb do odbioru posegregowanych odpadów. Brak współpracy burmistrza ze społeczeństwem, nie korzysta się w sposób odpowiedni ze służb porządkowych. Strażnik pałęta się w holu urzędu nie wiadomo po co, a tak mógł by jechać odebrać śmieci. Nie dobrze się dzieje w tej gminie.
A co ma gmina do szpitala w Ludwikowie jak nalezy do Urzedu Marszałkowskiego? Na ulicy Parkowej ta góra gruzu i butelek co lezy od 30 lat naleza do WPN wiec w czym tkwi problem? W/w nie chcą wylozyc pieniedzy na posprzatanie terenu? Gmina znowu ma zaplacic za nie ,, swoje smieci” z kieszeni podatnika? ŻENADA
Myślę Szanowni Państwo, że należy podejść do tego na spokojnie. Chwałą wolontariuszom, że sprzątają publiczne tereny. Sam też sprzątam ulicę nieopodal swojej posesji, gdzie jest sporo śmieci, bo jest to droga do najbliższego sklepu i często przechodnie idąc z niego wyrzucają opakowania po drodze. Sprzątam po nich, a śmieci lądują w moim śmietniku. Zmierzam do tego, że trochę niepotrzebnie atakuje się Urząd. Nie chce bronić tego burmistrza, bo ja na niego nie głosowałem i nigdy nie zagłosuję. Mam swoje powody. Ale w tym przypadku za śmieci powinien odpowiadać WPN. Śmieci są tego czy jest teren. Miłego wieczoru. Pozdrawiam wolontariuszy.
Ponoć posprzątali, dobrze, że temat nagłośniono bo pewnie leżały by jeszcze ze dwa lata.
Śmieci w naszej gminie to temat rzeka, worki do segregacji coraz mniejsze w żaden pojemnik nie pasują, a ZUK w dzień targowy piątek o 12 wywozi śmieci z targowiska blokując cały wyjazd i tworząc gigantyczne zamieszanie , oczywiście pracownik ZUK odpowiedzialny za ta sytuację nie widzi w tym nic dziwnego…smieci pobierane przez wolontariuszy widocznie muszą swoje odstać…tragedia
Oj tam oj tam. Lepiej późno niż wcale.