Jak radzimy sobie z koronawirusem?
15 marca br.odbyło się posiedzenie Zespołu Zarządzania Kryzysowego Gminy Mosina.
Przedstawiciele Urzędu Miejskiego, Ośrodka Pomocy Społecznej, Zakładu Usług Komunalnych, Straży Pożarnej, Straży Miejskiej i Policji analizowali obecną sytuację związaną z koronawirusem. Omówiono zasady współpracy i określono zadania niezbędne do pomocy mieszkańcom.
15 marca br. liczba osób przebywających na kwarantannie spadła z ponad 90 do 54. Jednak ta liczba może ulegać ciągłej zmianie, dlatego pamiętajmy aby zachowywać wszystkie środki ostrożności i stosować się do zaleceń Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Wychodzimy z domu rzadko, tylko jeżeli konieczna jest taka potrzeba. Burmistrz przypomina, że jeżeli idziemy na spacer do lasu, to wybierajmy miejsca, gdzie nie ma dużych skupisk ludzi. Wczoraj na Gliniankach i nad jeziorem Góreckim spacerowały prawdziwe tłumy.
Burmistrz Przemysław Mieloch zachęcał mieszkańców także do korzystania z e-usług, dzięki którym możemy załatwić wiele spraw bez wychodzenia z domu. Jeżeli chodzi o korzystanie z e-usług naszego Urzędu Miejskiego, nie można powiedzieć, że jest to bardzo łatwe i przyjemne. Zmiana deklaracji śmieciowej to trochę szukania na ich stronie. Osoby starsze zapewne będą potrzebowały czyjejś pomocy. Jednak później idzie to już całkiem sprawnie i z własnego doświadczenia mogę potwierdzić, że przez internet faktycznie można załatwić większość urzędowych spraw.
Również lokalne szkoły wprowadziły system e-nauczania, poprzez Librusa przekazywane są informacje o materiale do zrealizowania w domu. Szkoła Podstawowa nr 1 w Mosinie poszła o krok dalej i prowadzi lekcje w formie telekonferencji. Dzieci spotykają się z nauczycielem na wideoczacie. Wystarczy mikrofon i słuchawki. W zeszłym tygodniu przeprowadzano testy, a od dzisiaj ruszyły normalne zajęcia przez internet. Wielkie brawa dla pracowników SP1 za ich pomysłowość i zaangażowanie.

SP1 w Mosinie przeprowadza lekcje w formie wideokonferencji.
W tym trudnym okresie musimy szczególnie pamiętać o ludziach starszych i chorych. Jadłodzielnia Mosina przygotowała akcję sąsiedzkiej pomocy w zakupach i innych sytuacjach wymagających wsparcia.

Pamiętajmy o osobach starszych i chorych.
Jadłodzielnia Mosina zrezygnowała także z gminnego dofinansowania w wysokości 12 000 zł, które otrzymała w ramach inicjatywy lokalnej ,,Torby- Bumerangi”. Kwota zostaje w budżecie gminy i będzie przeznaczona na walkę z koronawirusem.
Jednak to nie koniec ich długiej listy pozytywnych działań. Wspierali oni również akcję zbierania jednorazowych sprzętów medycznych dla pracowników SOR’u w Szpitalu HCP w Poznaniu oraz prowadzą facebookową grupę informacyjną „Koronawirus Gmina Mosina„.
Akcja zbierania maseczek i rękawiczek przyczyniła się do uzbierania ok. 500 maseczek w przeciągu paru godzin. Jednak materiałów będzie brakowało cały czas, więc zachęcamy do włączenia się w zbiórkę.
Cieszymy się, że nasza społeczność potrafi być tak dobrze zorganizowana w trudnych sytuacjach. Są to wieści, dzięki którym możemy w końcu się uśmiechnąć. Możemy na siebie liczyć.
Tagi: Jadłodzielnia, Policja, Przemysław Mieloch, straż miejska, szkoła, Szkoła Podstawowa, Szkoła Podstawowa nr 1, Urząd Miejski w Mosinie
Wasze komentarze (4)
Prosze o wyjaśnienie skąd taki spadek osób na kwarantannie? Czy te osoby miały wykonany test na wirusa i wiadomo, ze sa zdrowe?
Zakończyła się kwarantanna uczniów, którzy wrócili z Włoch.
https://www.gazeta-mosina.pl/2020/zakonczyla-sie-kwarantanna-uczniow-zs/
W taki sposób będziemy na kwarantannie miesiącami a i tak wszyscy się zarazimy. To postępowanie jest bez sensu, bo zawsze znajdzie się ktoś kto się wyłamie – wystarczy spojrzeć na to ile ludzi wędruje po rynku albo na Gliniankach. Należy zrobić to co robią Szwedzi i WB – niech wirus się szybko rozprzestrzeni, być może wzmocni odporność globalną i znacznie szybciej przejdzie…
A u nas kwarantanna jest tylko po to, żeby dać czas niewydolnym szpitalom i laboratoriom. Nawet widać to po samych badaniach – ludzie na kwarantannie badani są ze znacznym opóźnieniem – Pielęgniarka ze szpitala w Puszczykowie – zbadana dopiero na 3 dzień po wysłaniu na kwarantanne a po kolejnych 60 godzinach otrzymała wynik (PARANOJA) – w tym czasie i tak pewnie miała kontakt z rodziną (za co jej nie należy winić – bo każdy liczy, że nie jest chory) a ta jakoś musiała zrobić zakupy. W naszym społeczeństwie nie ma szans, żeby w ten sposób zatrzymać epidemię – być może chwilowo się ją zwolni.
Za chwilę ludziom zaczną kończyć się pieniądze, gospodarka padnie – rząd nie wpadł na to, żeby zwolnić przedsiębiorców z płacenia składek ZUS – bo te dojne krowy mogą pracować w każdych warunkach. Czyli zmuszamy jedną grupę zawodową do dalszej aktywności w społeczeństwie…
Za 2 tygodnie będzie pewnie jakieś 2 tysiące chorych i co wtedy? Nadal szkoły będą zamknięte? Jeśli je otworzą to udowodnią tylko, że cała ta szopka nie miała sensu… Jeśli pogoda nic nie zmieni w dynamice epidemii to za kolenie 4 tygodnie dzieci, które i tak będą musiały iść do szkoły w końcu zarażą wszystkich dookoła.
Przedsiębiorstwa będą musiały ruszyć, bo nie będzie za co leczyć chorych – i w ten sposób i tak wszyscy się zarażą.
Strategia naszego rządu nie ma najmniejszego sensu.
Mam jednak nadzieję, że się mylę!
Polaku ten szalony pomysł może i ma jakieś uzasadnienie ale w krajach, gdzie służba zdrowie jest bardziej rozwinięta. O czym sam z resztą napisałeś. Ogólnie to ani ludzie ani rząd nigdy nie byli w takiej sytuacji i jaka decyzja nie zostanie podjęta czy to w Polsce czy to w Szwecji to o jej konsekwencjach odpowie nam czas.