Konflikt w Rogalinku. Nie chcą prawie 100 drzew, „To zniszczy ten bezcenny krajobraz”
Na rogalińskie łęgi zjeżdżają się fotografowie z całego świata. Cenią sobie to miejsce ze względu na unikatowy krajobraz. W kwietniu Majątek Rogalin posadził na łęgach prawie setkę wierzb. Sprzeciwiają się temu fotografowie, którzy boją się o zniszczenie wyjątkowości łęgów.
Rogaliński Park Krajobrazowy rozciąga się wzdłuż Warty w okolicach Puszczykowa i Wiórka aż do Śremu. Został stworzony ze względu na unikatowy charakter krajobrazu. W Parku rośnie ponad tysiąc wieloletnich dębów, z których słynie Rogalin i które często przybierają fantazyjne kształty. Właśnie po to, by chronić te unikatowe widoki, w latach 90’ postanowiono stworzyć Park Krajobrazowy. Ten unikalny w skali Europy krajobraz stał się kością niezgody pomiędzy fotografami a władzami Majątku Rogalin.
Wierzbowy szpaler zasłoni orła
– To drzewo znajduje się na tysiącach zdjęć fotografów z całego świata – mówi mi Dorota Rychlewska-Serwa i wskazuje na „orła” – wieloletni dąb przypominający drapieżnego ptaka. – Artyści robią jego zdjęcia o wschodzie i zachodzie słońca, wtedy wygląda najpiękniej. Tego widoku zazdroszczą nam na całym świecie – dodaje.
Na początku kwietnia Majątek Rogalin, który zarządza terenami nad Wartą w Rogalinku, podjął decyzję o posadzeniu 94 wierzb. Rząd drzew rozciąga się od miejscowości Rogalinek aż po samą rzekę. Fotografowie sprzeciwiają się takiemu sposobowi nasadzenia wierzb. Uważają, że gdy urosną, przysłonią krajobraz, z którego słyną łęgi.
– Taki sposób posadzenia tych drzew bezpowrotnie zniszczy wyjątkowość tego miejsca. Straci swojego ducha, atmosferę. A dla niej właśnie przyjeżdżają tu ludzie z całego świata – mówi mi pani Dorota. – Nie chodzi nam o to, żeby w ogóle tych drzew nie sadzić, ale żeby inaczej je umiejscowić – tłumaczy. – To wygląda bardzo nienaturalnie w tym miejscu, sadzone jak od linijki – dodaje Kamil Wojtko, fotograf przyrodniczy, z którym rozmawiam o nasadzeniu w Rogalinku.
O gustach się nie dyskutuje?
Zespół Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego tłumaczy nasadzenie wierzb ochroną przyrody. – Wierzby spełniają nie tylko rolę estetyczną, ale przede wszystkim ekologiczną – są jednym z ulubionych miejsc gniazdowania wielu gatunków ptaków, w tym dudka i pójdźki. Stanowią też siedlisko dla ginącego gatunku – pachnicy dębowej, która występuje w Parku – czytamy na Facebooku Zespołu.
Jak mówią jednak fotografowie, walka o przyrodę i o krajobraz, nie muszą się wykluczać.
– Cały czas podkreślamy, że przeciwko wierzbom nic nie mamy. Nawet chwalimy takie przedsięwzięcia. Chodzi nam tylko i wyłącznie o miejsce, w którym zostały posadzone. – mówi Dorota Rychlewska – Serwa. Dodaje, że jeśli w końcu zostanie podjęta decyzja o zmianie umiejscowienia wierzb, sama przyjedzie i pomoże przesadzać.
Pojęcie estetyki dzieli jednak fotografów i Majątek Rogalin. – Nasadzenie wierzb w taki sposób jest kontynuacją tradycji kultywowanej przez setki lat, która polega na zaznaczaniu granic terenów. Drzewa oddzielają teren Majątku od łąk, które do nas nie należą. Taki sposób ich posadzenia jest tożsamy ze sposobem, który funkcjonował tu od XIX wieku – mówi Mikołaj Pietraszak-Dmowski, prezes Majątku Rogalin. – Dla mnie najważniejsza jest estetyka wewnętrznej części łęgów, której nie zaburzają wierzby. Natomiast krajobraz „na zewnątrz” naszego terenu schodzi na drugi plan, biorąc pod uwagę korzyści ekologiczne z nasadzenia tych drzew – dodaje.
Wierzby w obronie dębów
Mikołaj Pietraszak-Dmowski zwraca również uwagę na ekologiczne zalety posadzenia wierzb. – Posadzone w ten sposób drzewa ochronią przed wiatrem, a co za tym idzie – silniejszym usychaniem pozostałych dębów na terenie Majątku. Te jeszcze żyjące i rosnące są dla nas istotniejsze niż ten dąb, o który walczą fotografowie. Nie możemy, tylko ze względu na dobry kadr, stawiać obumarłych już drzew ponad te, które jeszcze możemy uratować – tłumaczy.
Dendrolodzy przyznają, że posadzenie drzew może chronić inne, jednak pod kilkoma warunkami.
– Takie nasadzenia mogą chronić teren przed silnym wiatrem, zmniejszając jego prędkość nawet o połowę. – mówi Kinga Nowak z Instytutu Dendrologii w Kórniku – Jednak drzewa w takim „wiatrochronie” powinny być posadzone w kilku rzędach i obejmować różne gatunki i krzewy. Odziaływanie pasów wiatrochronnych zależy również od ich wysokości, im są wyższe, tym większy obszar ich oddziaływania – tłumaczy.
Fotografowie zwracają jednak uwagę na umiejscowienie nasadzenia wierzb. – Decyzja jakie funkcje mają pełnić nasadzenia, powinna być poprzedzona analizą, które cechy środowiska powinny być zmodyfikowane za pomocą zadrzewień. – mówi Dorota Rychlewska-Serwa. – Mamy do czynienia z terenem parku krajobrazowego, więc charakter i przebieg wprowadzanych zadrzewień, niezależnie od ich funkcji, powinien odpowiednio korespondować z istniejącym krajobrazem. – dodaje Rychlewska-Serwa.
Łęgi niezgody
Na razie sytuacja na rogalińskich łęgach zdaje się być patowa. Jednak, jak udało mi się nieoficjalnie dowiedzieć, w porozumieniu z Zespołem Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego, szykowane jest rozwiązanie, które zmodyfikuje sposób nasadzenia wierzb. Póki co nie wiadomo jednak, do jakiej zmiany miałoby dojść i na ogłoszenie ewentualnych działań przyjdzie nam poczekać.
Trudne do pogodzenia poczucia estetyki fotografów i kierownictwa Majątku Rogalin kolidują z walorami ekologicznymi. A te, przy obecnych zmianach klimatu, mogą się okazać kluczowe dla tych terenów. Już dzisiaj łęgi są bardziej suche niż w poprzednich latach. Kiedyś były rozlewiskami Warty, dzisiaj można przejść suchą nogą przez większość terenu.
Kinga Nowak z Instytutu Dendrologicznego w Kórniku wskazuje na dużą rolę nasadzeń w gospodarce wodnej. – Pasy wiatrochronne mają duże znaczenie w ochronie upraw rolnych, zmniejszając erozję, zwiąkszając wilgotność i chroniąc przed silnym wiatrem. – mówi. Zaznacza jednak, że trudno ocenić, czy obecny sposób posadzenia wierzb miał spełniać swoją rolę. Głównie ze względu na gęstość zadrzewienia, jego wysokość i szerokość, które mogą się okazać niewystarczające dla ochrony pozostałych dębów.
Tagi: Majątek Rogalin, Rogalinek, Rogaliński Park Krajobrazowy
Wasze komentarze (8)
Nie można tych nasadzeń zrobić inaczej? Nie mogą być posadzone nieregularnie na całym terenie łęgów? Można to było zrobić z głową, ale w tym kraju nawet tak prostą sprawę jak widać da się spieprzyć.
Dla przynajmniej dwóch pokoleń śpiewał o tym Młynarski, ale jak to w tym kraju bywa, nauka nie poszła do głowy. I jeśli tylko jest to możliwe, to każdą sprawę da się spieprzyć.
Posługując się fragmentem tekstu piosenki napisanej i śpiewanej przez Wojciecha Młynarskiego powiem:
„Niechaj ta myśl im wzrok rozpromienia, niech zatrą ręce, że tyle jeszcze jest do spieprzenia, a będzie więcej.”
Tak się kończy, gdy ktoś nie ma poczucia estetyki, a wszystko sprowadza tylko i wyłącznie do zadań, a nie formy. Wszystko można zrobić ładnie lub byle jak. Miejmy nadzieję że w tym przypadku będzie poprawione nasadzenie, aby poza zadaniem było ładnie.
Wygląda tak, jakby zarządca majątku postawił sobie słupki ogrodzenia. Jeszcze tylko siatkę rozciągnąć. Czy nie taki był tego zamysł?
Koszmar. Co ze bezmyślność tak zniszczyć jeden z najpiękniejszych widoków w kraju. Jakim matołem bez poczucia etstetyki trzeba być żeby coś takiego zrobic. To co? Nocne wykopki? :)
Pietraszak -Dmowski zachowuje się jak pan i władca na swoim
Są dęby Rogalinskie. Nie można było zasadzic dębów losowo porozrzucanych? Jak zwykle ktoś spartaczył robotę i zniszczył ten piękny krajobraz. DRAMAT!!!!
Wierzba jest pięknym dzrzewem typowo polskiego krajobrazu.Szczególnie sadzona z żywokołów(jak tutaj).Tylko niepotrzebnie zrobiono z tego szpaler/aleję nieco sztuczną.