T-Roc Salon VW Berdychowski Łukasz Grabowski radny w sejmiku woj. wielkopolskiego Osa Nieruchomości Mosina - działki, mieszkania, domy Wielkanoc w Starym Browarze w Poznaniu - złap zająca w apce
Redakcja GMP | piątek, 4 wrz, 2020 | komentarzy 13

Szkoła sprzedaje uczniom maseczki, które dostała za darmo? Dyrekcja wyjaśnia dlaczego

Zostaliśmy wywołani do tablicy. Wczoraj do redakcji zgłosili się rodzice uczniów jednej z mosińskich szkół podstawowych, mocno zaniepokojeni polityką szkoły w sprawie dostępu do maseczek. Sprzedawane są one w sekretariacie w cenie 5 zł za sztukę. Pomimo, że szkoła otrzymała za darmo blisko 3 tysiące maseczek od Wojewody Wielkopolskiego. Skąd więc pomysł na sprzedaż maseczek uczniom? Wyjaśniamy.

Z początkiem września uczniowie oficjalnie rozpoczęli naukę. W tym roku jednak sytuacja jest zgoła inna niż dotychczas, gdyż lekcje odbywają się w zmożonym reżimie sanitarnym. Do walki z wirusami szkoły zostały wyposażone w różnego rodzaju środki ochrony.

– Szkoły prowadzone przez Gminę Mosina, a także Prywatna Szkoła Podstawowa w Krośnie, Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Mosinie oraz Zespół Szkół im. Adama Wodziczki w Mosinie otrzymały od Wojewody Wielkopolskiego w czasie trzech dostaw (28.08., 31.08., i 02.09.) łącznie 28 800 maseczek, 549 pięciolitrowych pojemników (2 745 litrów) z płynem do dezynfekcji oraz 11 termometrów. Mniejsze szkoły otrzymały 1 700, a największa 3 200 maseczek. Bieżące zakupy środków ochrony są dokonywane z budżetów jednostek oświatowych. – poinformowała Agata Lubowicka z Urzędu Miejskiego w Mosinie.

Dlaczego więc, jak informują rodzice w mosińskiej szkole, maseczki przekazywane są dla uczniów odpłatnie? Pytanie to zadaliśmy Pani dyrektor.  – Informuję, że pieniądze, które profilaktycznie pobierane są od uczniów zostaną zwrócone rodzicom podczas zebrań z rodzicami. – poinformowała Alicja Trybus Dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Mosinie.

Szkoła Podstawowa nr 2 w Mosinie

Szkoła Podstawowa nr 2 w Mosinie

Jak udało nam się dowiedzieć od dyrekcji, rodzice mają być poinformowani o zwrocie pieniędzy na pierwszym zebraniu z wychowawcami.

Dyrektor tłumaczy, że maseczki są sprzedawane uczniom, bo ci wciąż chcieli nowe. – Postanowiliśmy odpłatnie użyczać maseczki, ponieważ zdarzało się, że uczniowie przychodzili kilka razy dziennie po nowe maseczki do sekretariatu. Obecnie, kiedy wymagamy od uczniów opłaty za wydaną maseczkę wcześniej opisana sytuacja powtarza się rzadziej. Zależy nam na wyrobieniu u naszych uczniów nawyku przychodzenia do szkoły w maseczce i wspólnej odpowiedzialności za bezpieczeństwo całej szkolnej społeczności – tłumaczy dyrektor.

Dyrektor wskazuje na problemy z otrzymaniem pomocy od państwa. – Informuję, że 20 sierpnia br. złożyliśmy zamówienie na maseczki i środki do dezynfekcji do Ministerstwa Edukacji Narodowej, których do dziś nie otrzymaliśmy. Szkoła zakupiła z własnych środków dużą ilość maseczek, rękawiczek, środków do dezynfekcji. W dniu 2 września otrzymaliśmy transzę środków z Urzędu Miejskiego w Mosinie tj.: termometr – 1 szt., 250 litrów płynów do dezynfekcji oraz 2850 maseczek. W poprzednich transzach otrzymaliśmy tylko płyny do dezynfekcji. Nadmieniam, że w naszej szkole jest 630 uczniów oraz 68 nauczycieli oraz 17 pracowników administracji i obsługi – dodaje Alicja Trybus, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 w Mosinie.

Jak poinformowali nas rodzice dzieci, uczęszczających do szkoły, utrudniony dostęp do maseczek to niejedyny problem z jakim muszą zmagać się uczniowie na terenie placówki. Niektórym uczniom, którym mierzono temperaturę przy wejściu do szkoły, termometr pokazywał …35 stopni Celsjusza. Oczywiście dziecko nie miało objawów hipotermii. Jak dodają rodzice fikcją jest także dystans 1,5 metra na korytarzach, który rekomenduje MEN.

W obecnej sytuacji epidemiologicznej musimy mierzyć się z różnymi wyzwaniami, które zaburzyły nasze normalne życie. Te na pewno mają obecnie miejsce w placówkach oświatowych. Postarajmy się zrozumieć siebie wzajemnie. Dla jednych obecna sytuacja epidemiologiczna to duży stres i dodatkowe obowiązki, a dla innych …teoria spiskowa. Na pewno jednak szanując siebie nawzajem lepiej poradzimy sobie w tym trudnym czasie.

Placówki oświatowe - ustalenia epidemiologiczne

Na spotkaniu z dyrektorami gminnych placówek oświatowych oraz po konsultacjach z Zespołem Zarządzania Kryzysowego ustalono, że niezbędne pozostaje stosowanie zasad ze szczególnym zwróceniem uwagi na powyższe kwestie.

Redakcja GMP

Autor: Redakcja Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej.

Wasze komentarze (13)

  • Gość
    piątek, 4 wrz, 2020, 17:29:07 |

    Pracuję w szkole (nie tej opisanej), dziecko mam w szkole średniej – dystans jest fikcją wszędzie, a nie w tej konkretnej placówce.
    Opłata za maseczki jest przesadzona, ale rozumiem, że gdyby uczniowie codziennie biegali po nową, to przyznany zapas skończy się w ciągu miesiąca, jak nie szybciej. Trzeba innego rozwiązania. Mierzenia temperatury w mojej szkole, jak i żadnej innej, jaką znam, nie ma.

  • bueno
    piątek, 4 wrz, 2020, 17:39:15 |

    Wydaje mi się, że może być ciężko nakazać dzieciakom przestrzegania tego dystansu. Mnie akurat bardziej dziwi to, że jak było jeszcze mało bo kilkaset zakażeń to zrobili pełen lockdown, łącznie z zamknięciem lasów. A teraz jak jest ponad 70 tysięcy to hurra dzieciaki do szkoły i przedszkoli. Przecież to nie zmniejszy liczy zakażeń tylko znacząco zwiększy. Czy ktoś to potrafi wyjaśnić bo chyba tego nie ogarniam.

  • Karp
    piątek, 4 wrz, 2020, 18:23:07 |

    Ja nie wiem, czy u nas w Luboniu mierzą temperaturę czy nie, ale radni bez szemrania zdecydowali o zakupie dla 5 szkół termowizyjnych systemów pomiaru temperatury po 28 tysięcy każdy.
    To dla mnie pierwszy powiew naszego bogactwa.
    Jeśli kupili i nie mierzą, to kiepsko, bo w celu niemierzenia nie trzeba nic kupować. Czytałem też że MEN rozdaje bezdotykowe termmometry za darmochę.

  • Badylarz
    sobota, 5 wrz, 2020, 0:23:31 |

    Dzeskia w poniedziałek dostaję 500 maseczki do rozprowadzania w szkole. Koszt zakupu to tylko 2 PLN.
    Szukajcie jej pod kiblem na pierwszym piętrze.
    A i najważniejsze nie będziemy zwracać pieniędzy rodzicom.

    • ixi
      wtorek, 8 wrz, 2020, 19:10:17 |

      To teraz wiemy dlaczego wprowadzili opłaty za maseczki, bo Dzesika chodziła co 5 minut po nową i teraz będzie sprzedawać… A tu dyrekcja ucięła biznes. I jak żyć?

  • Nevermind
    sobota, 5 wrz, 2020, 15:25:56 |

    Profilaktycznie pobieramy pieniądze, które zwrócimy…. To proponuję profilaktycznie zawiesić wynagrodzenia w szkołach i odwiesić, jak będę wyniki w nauczaniu…. Nic mnie tak nie irytuje.. jak głupie brnięcie w fatalną decyzję.

  • karp
    sobota, 5 wrz, 2020, 19:51:37 |

    Pobieranie od uczniów, którzy nie zarabiają i oddawanie rodzicom, którzy zarabiają to trochę dziwne przepływy gotówkowe. Kto odbiera procent
    od gotówki?Moim zdaniem jest to rodzaj zbiórki na którą trzeba mieć zgodę. Tak na nosa to co najmniej organu prowadzącego.

  • WLZ
    niedziela, 6 wrz, 2020, 8:56:59 |

    Czy uczeń ma cały dzień nosić jedną, jednorazową maseczkę? Czy mają mieć worek masek? Ciekawe czy za rok też nas to czeka?

    • JWB
      niedziela, 6 wrz, 2020, 9:23:39 |

      Takie są realia. Nie tylko dzieciaki noszą jedną maseczkę cały dzień jeśli nie kilka. A ta cena, do depozytu jeszcze dodatkowo odstrasza aby je ciągle zmieniać na nowe. Współczuję dzieciakom bo to dla nich dodatkowy stres. I boję się konsekwencji zdrowotnych bo wydaje mi się, że noszenie jednej maseczki dziennie zdrowe raczej nie jest. Takie maseczki powinny być rozdawane wszystkim uczniom dwa, trzy razy dziennie. Jak nie podczas każdej przerwy. Chyba, że wolimy wydać jeszcze więcej na późniejsze leczenie. Co jest jeszcze gorsze, po miesiącach noszenia takich zasmarkanych masek, odporność raczej u uczniów nie wzrośnie i problem się jeszcze bardziej pogłębi. Oby tak nie było. Ekspertem od zdrowia nie jestem ale myślę, że warto poruszyć ten temat, żeby wypracować lepsze podejście dla zdrowia naszych dzieci.

  • karp
    niedziela, 6 wrz, 2020, 10:38:13 |

    W czasie covidowym wiele organów, a także rząd idą po bandzie i jest to na granicy prawa. Ja już czytałem o takim przypadku w którym policja wszczęła postępowanie przeciwko ekspedientce, która nie chciała obsłużyć klientki bez maseczki.
    W tym przypadku nie ma co potępiać pani dyrektor, która musiała podjąć wiele decyzji w krótkim czasie i podjęła złą. Co do tego, że była zła nie mam wątpliwości i pewnie pani dyrektor się z niej wycofa.

  • Dudu
    niedziela, 6 wrz, 2020, 20:46:51 |

    W szkole przecież nie miało być maseczek, choćby na lekcjach

  • Nevermind
    poniedziałek, 7 wrz, 2020, 9:14:06 |

    Drogi Karpiu, nie w tym rzecz, że była zła, bo mylimy się na każdym kroku. Rzecz w tym, że tutaj brniemy w absurd… wina profilaktyki? Mnie ciekawi z fiskalnego punktu taki manewr. Jakie podstawy, jakie dokumenty fiskalne, jaka ewidencja? Sama koncepcja rozsądna, ale wykonanie lipa.

  • Gość
    poniedziałek, 7 wrz, 2020, 19:40:04 |

    Czy szkoły w Mosinie mają jakiś nadzór ?

Skomentuj