Mosina tonie w śmieciach
„Wywożę worki do Poznania, bo tutaj nie ma już gdzie wrzucać”
Otrzymaliśmy zdjęcia zalegających śmieci na łąkach w okolicy osiedla Morena i ul. Lipowej w Mosinie.
– W zeszłym roku zebrałem tu 200 litrów śmieci, a teraz jest jeszcze gorzej – pisze pan Tomasz.
W okolicy osiedla Morena, możemy poczuć się jak w Neapolu i nie chodzi tu o walory turystyczne, wzdłuż całej ul. Lipowej leżą śmieci. Władze zapewniają, że problem nie jest im obcy i podejmują odpowiednie działania – Zgłoszenie dotyczące osiedla Morena już przyjęliśmy. Na pewno to zostanie posprzątane, zajmą się tym osoby odrabiające prace społeczne. W całej gminie jest duży problem takich dzikich wysypisk, mamy specjalną tablicę, na której zaznaczamy te punkty i staramy się tam jak najszybciej posprzątać – mówi nam Mikołaj Zyk ze Straży Miejskiej w Mosinie. Jednak bałagan w tamtych okolicach zdaje się być tylko jedną z twarzy śmieciowego problemu w naszej gminie.
Porządek za drogi?
Według ustawy z 1996 roku, to gmina ma obowiązek na swoim terenie utrzymywać porządek i czystość. Są to ustawowe obowiązki samorządu, który powinien tak konstruować przepisy, by było to jak najprostsze. Jednak rzeczywistość pokazuje inny obraz. Marek Gulczyński, kierownik działu usług komunalnych w Mosinie – Żeby posprzątać takie dzikie wysypisko, musimy mieć najpierw zlecenie od gminy, takie są przepisy. Sami nie możemy jeździć i zbierać odpadów. Jako dział usług komunalnych, utylizujemy to, co pozbiera straż miejska. Na ten moment nie mamy takiego zlecenia dot. okolic osiedla Morena.
Jak się dowiedziałem, Zakład Usług Komunalnych proponował gminie rozwiązanie, w ramach którego jego pracownicy mogliby sprzątać i utylizować odpady bez specjalnego zlecenia. Chcieć to móc? Niestety, gmina miała zasłonić się zbyt dużymi kosztami takiego rozwiązania i problemami administracyjnymi. Do dzisiaj nie uzyskaliśmy z urzędu odpowiedzi w tej sprawie.
Ogródki działkowe toną w śmieciach
Ze śmieciami próbują się uporać też mieszkańcy wypoczywający na ogródkach działkowych. Jak informuje nas Czytelnik, problem na ogródkach działkowych „Pod Lasem” trwa już kilka lat. – Wszystko zmieniło się 5 lat temu, kiedy część działek trafiła w ręce prywatne. Wtedy władze ROD przestały interesować się tym terenem. Ogrodzenie i brama zostały skradzione, więc każdy mógł tam wejść. Ludzie wywozili ogromne ilości śmieci, łącznie z oponami. To się zmieniło dopiero po interwencji u burmistrza, w wyniku której zainstalowano nową bramę.
Zainstalowanie bramy jednak nie rozwiązało wszystkich problemów, bo choć odpadów z zewnątrz było mniej, to dyrekcja ogródków od listopada 2018 do maja 2019 nie podpisała umowy na wywóz śmieci. – Jako korzystający z ogródków zawarliśmy indywidualne umowy na wywóz odpadów, jednak zostały one rozwiązane bez naszej wiedzy przez prezesa ROD w Mosinie. Dowiedzieliśmy się o tym dopiero, gdy śmieci przestały być wywożone. – mówi nam Czytelnik, który woli zostać anonimowy. W tym momencie na terenie ogródków znajduje się jeden kontener, z którego śmieci są odbierane raz w miesiącu. Tylko te, które znajdują się w śmietniku, o leżące dookoła odpady mieszkańcy muszą martwić się sami, ponieważ ZUK wg. przepisów może wywozić jedynie śmieci z kontenera. – Zaczęliśmy wywozić śmieci do naszych domów, gdzie jesteśmy zameldowani. To absurd, że musimy brać ze sobą worki do samochodów i wieźć je do Poznania, bo kierownictwo nie jest w stanie zapewnić porządku na terenie ogródków – mówi Czytelnik.
Porozrzucane śmieci biorą się stąd, że część ogródków jest pod nadzorem kogoś innego. Ta osoba mieszka w Poznaniu i nie interesuje się tym, co się dzieje na działkach, a tam mieszka nielegalnie kilka osób bezdomnych. Te osoby podrzucają śmieci pod nasz kontener. – mówi Janusz Łubiński, prezes ROD w Mosinie – Rzeczywiście, rozwiązałem umowę za działkowców, bo pomimo ich indywidualnych umów, wrzucali śmieci i tak do kontenera.
Choć prezes ROD przyznaje, że ma obowiązek zorganizować wywóz śmieci z ogródków, sytuacja wygląda jakby utknęła w martwym punkcie.
Bezcenną przyrodę również zaśmiecamy
Bałaganiarze nie oszczędzają nawet Wielkopolskiego Parku Narodowego. – W WPN jest bardzo dużo dzikich wysypisk śmieci. Zlokalizowane są często przy publicznych drogach gruntowych – Mosina Pożegowo, Górka, Trzebaw, Puszczykowo, Niwka. Nad jeziorami śmieci są porzucane przez wędkarzy oraz prawdopodobnie przez mieszkańców z okolicy Parku. – mówi nam Małgorzata Bręczewska z zespołu ds. udostępniania Parku.
Niektórzy mieszkańcy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i sprzątają sami to, czego innym nie chciało zanieść się do śmietnika. Pan Piotr Rubisz w ramach wolontariatu zbiera śmieci w Wielkopolskim Parku Narodowym. A jest co zbierać, pan Piotr na swoim facebooku pokazuje, co można znaleźć na terenie najściślej chronionej przyrody. W okolicach „grajzerówki” znalazł już radia samochodowe, rolety, a nawet… worki z moczem odpięte od cewnika.
WPN wraz z okolicznymi szkołami organizuje akcje edukacyjne dot. śmiecenia w lasach, a od stycznia 2020 uruchomiony został wolontariat, w ramach którego każdy może posprzątać w lesie. Niestety pomimo podejmowanych działań, sytuacja zdaje się stać w miejscu, tak jak śmieci leżą i trują nas wszystkich.
Uchwała śmieciowa znów odrzucona
W kontekście opisanego bałaganu warto wspomnieć, że 10 lutego Rada Miejska na nadzwyczajnej sesji odrzuciła uchwałę regulującą opłaty za śmieci. Stosunkiem głosów 9 do 8 nie ustalono, ile zapłacimy w tym roku za odpady. Kolejna sesja i głosowanie w tej sprawie są przewidziane na następną sesję.
Tagi: gmina Mosina, Piotr Rubisz, Pożegowo, śmieci, straż miejska, Wielkopolski Park Narodowy, Wolontariat WPN, Zakład Usług Komunalnych, ZUK Mosina
Wasze komentarze (51)
Zainstalować kamerki w tych miejscach i zaraz będzie wiadomo kto wywala śmieci.i podać do publicznej wiadomości, że miejsca są monitorowane.
Taa… od razu kamerki, może jeszcze progi zwalniające.
Problemem nie jest zaśmiecanie terenu, a debilne gospodarowanie odpadami. Miało być tak dobrze, po wprowadzeniu systemu że płaci się od osób zamieszkujących daną posesje miały zniknąć wszelkie nielegalne wysypiska. Później po wyjściu z Selektu miały być niższe stawki za wywóz śmieci.
A jaki jest efekt? Śmiem twierdzić, że na chwilę obecną wygląda to tak, że nielegalnych wysypisk jest więcej niż wcześniej, dodatkowo wywóz wszystkiego co nie jest objęte wywozem ogólnym jest strasznie utrudnione i dodatkowo płatne. Ludzie płacący, mając na względzie ekologie wyrzucają znacznie mniej śmieci niż wcześniej, a płacą kilkunastokrotnie więcej niż przed tymi rewolucjami.
Jakby urząd dopilnował żeby wszyscy faktycznie złożyli deklaracje w ilości odpowiadającej ilości osób zamieszkujących, dopilnował ściągania opłat, to problem śmieci też by się rozwiązał. Niestety, można nie składać deklaracji, można nie płacić, a efektem są tylko (!!!) nielegalne wysypiska. I tutaj też oczywiście płacz, bo nikt nic nie może. Gmina nie chce płacić, ZUK ma to w d… jak im nie zapłacą, i ogólnie jest syf. Czyli standard Mosiny.
Redaktorze/redaktorko po skrócie wyrazu „według” nie stawiamy kropki.
Ceny wywozu horrendalne, a jakość usług odwrotnie proporcjonalna do ceny. Między wywozem odpadów w grudniu i w styczniu był ponad miesiąc! Kubły przepełnione. Nowe przepisy dotyczące wywozu BIO odpadów (brak worków) nie wiem co mają poprawić, ale eko to są raczej nie są bo zmuszają właściciela do mycia kubła po każdym wywozie i wiaderka w domu też po każdym opróżnieniu. Mamy suszę i marnujemy wodę – BRAWO! Osoby wywożące śmieci segregowane słabo przeszkolone – ostatnio nie odebrali mi worków z plastikiem w których był styropian opakowaniowy czyli taki który jak najbardziej można wyrzucić do plastików. Gdzie powędrował ten worek – do śmieci zmieszanych. Gdy próbowałam się dodzwonić do ZUK by zgłosić nieprawidłowości to nikt nie odbierał. Zgłaszać nielegalne wysypiska mi się odechciało, bo nigdy nie dało to żadnego efektu. Sama śmieci w okolicy nie zbieram bo co ja z nimi potem zrobię??? SKANDAL, WSTYD I ŻENADA
Teren Ogródków Działkowych ma swojego gospodarza, prezes ROD ma obowiązek zorganizować wywóz śmieci z ogródków. Nalezy na zebraniu dziiałkowców zastanowić się, jakie wprowadzić zasady i to wszystko.
A najgorsze jest to, że będzie jeszcze gorzej jak cena za wywóz śmieci pójdzie o 100% w górę. Patrząc na opieszałość urzędników w tym zakresie może być nieźle szambo.
O ile w WPN jeszcze i tak nie jest źle, to np. nad Kanałem albo Wartą tragedia. Może SM niech się w końcu zainteresuje tym zamiast ganiać ludzi za to, że palą węglem w piecach.
@Nowy nie jest tak, że straż nic nie robi. Często organizuje sprzątanie terenów ze skazańcami. To jest dobra inicjatywa, tylko kłopot z tym, że po miesiącu znowu śmietnik. To niestety fakt – Mosina tonie w śmieciach. I zamiast rozwiązywać problem to władza go jeszcze pogłębia. Niech za podwyżkami idzie chociaż jakość. Jako mieszkaniec płacę i wymagam.
Z jednej strony rodziny wielodzietne co po podwyżkach przy np piątce dzieci będą płacić ponad 1000 zł rocznie więcej, a z drugiej pracownicy tymczasowi, gdzie czasem po kilkanaście osób mieszka, a zameldowana jest jedna. Jedni płacą za innych, a gmina potrafi tylko podwyższyć opłaty tym uczciwym, żeby pokrywali koszty dla tych co nie zgłaszają.
Przy jakiej piątce? Wystarczy zwykła rodzina 4-o osobowa i już masz 4*26″*12 czyli 1248zł rocznie. Za co? Za bajzel, odbieranie zielonych w „koszu” raz na dwa tygodnie latem. Tragedia i jeszcze raz tragedia :/
U mnie roczna opłata śmieciowa będzie porównywalna z roczną opłatą za prąd.
Jawne złodziejstwo.
Przepełnione kontenery trzeba zgłaszać SM, niech wystawiają mandaty firmom, jeśli w ciągu kilku dni nie wywiozą. Dla nich to jest biznes, to niech chociaż zajmą się utrzymaniem czystości wokół tych obskurnych puszek.
Wywóz segregowanych odpadów jest co miesiąc, powinien być zdecydowanie częściej. Poza tym, gdy wichura jest jak dzisiaj, śmieci, a zwłaszcza lekkie plastyki latają po całym mieście.
Jak wywóz ma być częście,jto będzie przecież drożej. Nie kupój klunkrów.
Sorry.kupuj
Wiesz, to zależy. Dla mnie mogliby jeździć rzadziej, bo takich śmieci generuje minimalną ilość i często wystawiam pół worka plastiku.
Ale rozumiem to, bo będę miał problem latem. Duże trawniki to dużo odpadu zielonego. Kubeł na dwa tygodnie to kpina 🙂
ZUK w Mosinie: „Sami nie możemy jeździć i zbierać odpadów”. Samorząd przyszłości buahaha
Burmistrz w swoim vlogu twierdzi, że stawka będzie jeszcze wyższa niż 26 zł bo deficyt będzie większy. Jeżeli rada nie uchwali podwyżek to będą odpowiadać za większe opłaty, a nie burmistrz, któremu sytuacja została niejako narzucona z góry. To już jest polityka, a nie samorząd.
@mieszkaniecx ciekawe przy jakiej stawce ludzie wyjdą pod urząd porozmawiać z radnymi i burmistrzem. Dla naszej 4 osobowej rodziny w której tylko jedna osoba pracuje bo druga jest na przymusowym urlopie wychowawczym (brak żłobków !!!!!!!!) cena 26zl za osobę to bardzo dużo. Taka kara za to, że urodziłam dziecko.
To szantaż.
Jak to czytam to zaczynam rozumieć skąd się biorą te dzikie wysypiska. Co się będzie dzialo, gdy no a cena wejdzie w życie wolę nie myśleć.
Ocho, burmistrz na swoim oficjalnym kanale powiedział „szach”:
https://youtu.be/VJ2N3quqmns
Raczej nie zazdroszczę teraz radnym. Presja ze strony mieszkańców będzie niemiłosierna gdy to się rozprzestrzeni.
Cyniczne wystąpienie burmistrza, który spowodował łączny deficyt w gospodarce odpadami w wysokości ponad 6 milionów. Oczywiście gość jest czysty jak pupa noworodka. Co złego to nie za sprawą jego wysokości. Do tego próbuje wmówić ludziom to, że jest specjalistą od poprawnego wyliczania stawki. A co w tej sprawie robił od wyjścia z Selektu? Kłamie bez mrugnięcia okiem. A taki święty…
Dokładnie. Tak właśnie czułem że to założenie vloga będzie miało jakieś drugie dno. Wstrętne zagranie, ale trzeba przyznać że skuteczne. Ludzie zobaczą że zaraz nie 26zł będą musieli płacić a np. 35zł i kto dostanie po dupsku? Radni. Nieciekawie się u Was w tej Mosinie dzieje, naprawdę Wam z całego serducha współczuję 🙁
Tutaj i radni i burmistrz niewiele zrobili. Zamiast działać wolą się przepychać między sobą i wzajemnie ośmieszać.
Mieloch nie pierwszy zaczął nadawać wideoblogi, widocznie zachęcił go sukces radnego Marciniaka: https://youtu.be/kcScnfrqNwU
Sukces… ha ha ha…
Spóźnił się o 10 lat i podobnie jak tutaj, często małpuje nie mając własnych pomysłów.
Weryfikacja płatników za wywóz śmieci odbywa się tylko w oparciu o statystykę zgonów i urodzeń – a ilu mieszkańców latami się nie rejestruje, są anonimowi i w zasadzie nie ma możliwości ich skontrolować…
Ile „cwaniaków” wynajmuje domy pracownikom tymczasowy za nic mając ustawę śmieciową – już widzę jak właściciel nieruchomości rozlicza swoich zagranicznych dzierżawców – tu się odliczy tu doliczy a mieszkańcy i tak zapłacą… I tutaj mamy pole do popisu dla straży miejskiej!
Bo ten system opłat jest z góry niesprawiedliwy i podatny na oszustwa. System płatności za odebrane śmieci zachęca do pozbywania się ich w „inny” sposób. System opłaty od powierzchni posesji też nie ma sensu, bo na 400m2 może mieszkać jedna osoba która generuje mniej śmieci niż 10 osób na 60m2.
Jedyny sensowny system to powiązanie opłaty śmieciowej z zużyciem wody, to wydaje się być sprawiedliwe, bo im więcej osób w domu, tym więcej się wody zużywa przez co można domniemywać że i więcej śmieci się generuje.
Tylko pytanie, czy rządzącym zależy na sprawiedliwym sposobie naliczania opłat za gospodarkę odpadami? Chyba nie, skoro wyliczyli że opłacalne dla nich są kursy ze śmieciami na drugi koniec Poznania :/
Bzdura. jedynym sprawiedliwym systemem jest opłata za ilość oddanych śmieci. System taki można wdrożyć, ale to kosztuje. Nie jest to jednak koszt tak duży, b y się nie opłacał. Burmistrz doskonale to wie, bo odbył rozmowy z oferentem systemu, ale wolał wygenerować stratę wielu milionów, bo to kosztuje mniej zachodu. Przy okazji za nasze pieniądze rozdał kiełbasę wyborczą w postaci opłaty śmieciowej za 13 zł, by dzisiaj udawać kompletnego wiejskiego głupka. Zakupiony i wdrożony system pozwalał ważyć oddawane odpady na śmieciarce, a także prowadził kompletny monitoring trasy śmieciarki i kontrolę adresów. No cóż, łatwiej było „przeputać” ponad 6 milionów tym bardziej, że włodarz nie płacił z własnej kieszeni.Dzisiaj udaje geniusza przed radnymi i stosuje szantaż wobec nich oraz mieszkańców. Poucza mieszkańców jak proboszcz na niedzielnych kazaniach.
Tak,masz rację.To powinno być stanowisko Radnych.
Masz rację że to jest jedyny sprawiedliwy. Nie pisałem o tym bo to truizm. Niestety jest też tym systemem gdzie nie a motywacji do oddawania śmieci a wręcz jest zachętą (dla osób przedsiębiorczych inaczej) do wywalania śmieci w lesie, na drogach itd itp. Na zasadzie – mam mniej śmieci w kuble – mniej płace. Jeśli podasz sposób na wyeliminowanie tego zjawiska to jestem za. Niestety tak działał odbiór śmieci przed wejściem ustawy (czytaj płatność od kosza) i efektem były hałdy nielegalnych wysypisk. Opłata od osoby miała spowodować, że nie będzie warto się męczyć z nielegalnym wywozem skoro i tak płaci się ryczałt. Jednak ryczałt średnio odzwierciedla ilość produkowanych śmieci. Stąd pomysł z połączeniem z ilością zużytej wody. Więcej osób w domu, większe zużycie wody, większa ilość produkowanych śmieci. To chyba logiczne.
Tak więc system wagowy jest najbardziej sprawiedliwy, ale też stwarza możliwość największych kombinacji i choćby z tego powodu nie powinien być wdrożony.
Sam piszesz,że opłata od osoby miała spowodować likwidację nielegalnego wywozu śmieci … ale przecież,przez lata nie spowodowała.
I żadna metoda tej patologii do końca nie zlikwiduje. Nie bez powodu istnieją sądy i służby.
Chcę płacić jak większość uczciwie więc popieram system wagowy!
PS. A powstałą zaległością niech martwią się winni.
@Gość: „A powstałą zaległością niech martwią się winni.” – czyś ty się z choinki urwał? Żaden samorząd nie jest w stanie wyegzekwować poprawnych deklaracji dotyczących ilości osób w mieszkaniu oraz opłat za śmieci, a ty liczysz na to że pociągną do odpowiedzialności osoby wywożące nielegalnie śmieci???
To co proponujesz poskutkuje tym, że będziesz od tego „kilograma” płacił tyle, żeby pokryć koszty tych co wywalają śmieci do lasu. Myślisz że ktokolwiek będzie tego pilnował? No gratuluje pomysłu!
A niby dlaczego system miałby być powiązany z wodą? Płacę za wodę i chcę jej używać racjonalnie. Dlaczego ktoś miałby płacić więcej za odpady tylko, że się kąpie częściej, niż inny mieszkaniec?
A dlaczego ja mam płacić teraz wystawiając jeden kubeł tyle samo co sąsiad który wystawia 4?
Jeśli marnujesz wodę (bo codzienny prysznic to raczej norma) to można domniemywać że w taki sam sposób generujesz śmieci. Ale ogólnie chodzi o to, że 4 osoby zużyją więcej wody niż jedna. Unikamy tutaj obowiązku zgłaszania czegokolwiek (opłata naliczana z automatu) i związanych z tym manipulacji, unikamy także kombinacji z nielegalnym wywozem jakby to miało miejsce przy opłacie za ilość/wagę oddawanych śmieci.
Skoro mówisz że ten system nie jest dobry to daj propozycję takiego który byłby dobry. Zabezpieczając opłaty za realnie wytworzone odpady i eliminując profity z nielegalnej wywózki śmieci.
Proszę – czekam na propozycję.
Boję się tylko że luldzie zaczną wywozic śmieci do lasu aby mniej płacić.
Zmiany w gospodarce odpadami na szczeblu rządowym miały właśnie doprowadzić do takiego zamieszania i wymusić zmianę lokalnych firm na te zagraniczne. Kapitał zagraniczny jest praktycznie już wszędzie. Teraz biorą się za firmy komunalne.
Biedaku, pilnuj żony, żeby ci jej „kapitał zagraniczny” nie podebrał :/
Burmistrz powtarza, że od mieszania herbata nie zrobi się bardziej słodka, a sam nieźle miesza mieszkańcom w głowach. Podwyżka miała być od 1 marca, będzie prawdopodobnie od 1 kwietnia. W marcu mieszkańcy zapłacą 13 zł, czyli 13 zł mniej niż planowano. Jeżeli przejdzie opłata 27 zł. to będzie oznaczało, że 1 mieszkaniec zapłaci w 2020 roku 3×13=39 i 9×27=243 zł, czyli łącznie 282 zł.
Gdyby podwyżka była od marca to 1 mieszkaniec zapłaciłby 2×13=26 zł i 10×26=260 zł. To daje razem 286 zł.
Na przesunięciu terminu podwyżki mieszkańcy nie tracą.
I tak i nie. Pytanie czy takie wieczne przesuwanie podwyżki (niezależnie od jej sensowności) nie doprowadzi do zwiększenia deficytu i koniec końców nie zostanie stawka poniesiona jeszcze bardziej. Pamiętaj o jednym – rząd czy urząd nie ma swoich pieniędzy żeby pokryć długi on weźmie od nas. Tak czy tak skończy się na tym że to mieszkańcy zapłacą. A to czy w tym roku zapłacisz te 14zł więcej czy mniej nie ma w ogólnym rozrachunku znaczenia.
Racja, ale jak wytłumaczysz to, że obecny burmistrz niedoszacował kosztów w 2017 roku, także w 2018 oraz w 2019 narażając budżet gminy na stratę ponad 6 milionów złotych? Przecież już wówczas nie wolno było dopłacać do gospodarki odpadami z gminnego budżetu. Wytknęła to burmistrzowi Regionalna Izba Obrachunkowa. Burmistrz obiecał system naprawczy, a następnie zgodził się na kolejną stratę w 2019 roku. Dzisiaj chcemy darować burmistrzowi utratę kasy, za którą mógłby wybudować kilka obiektów szkolnych, których jak dotąd nie wybudował także z własnej winy… Na wyrost otrzymał kredyt zaufania, dalej ufać mu nie wolno. Puści gminę z torbami!
Presja jest teraz na radnych, bo burmistrz ma wymówkę, że im później zostanie podjęta uchwała tym więcej zapłacimy, o czym informuje na swoim video blogu (prowadzonym za pieniądze obywateli). Widać propaganda działa, czego efektem są niektóre komentarze nawet tutaj. Szkoda, jedynie, że do głosu nie są dopuszczeni sami radni, którzy mają sporo zastrzeżeń, i wytykają wiele błędów, takie jak wzięta z sufitu kalkulacja, niepoparta rzetelnym obrachunkiem czy liczne nieprawidłowości, które skutkować będą jeszcze większym pogłębieniem kryzysu. Szkoda, że presja jest teraz tak wielka, mimo, że przez te kilkanaście miesięcy albo i dłużej rósł deficyt w gospodarce odpadami, i przez cały ten czas burmistrz nie pomyślał, żeby wprowadzić jakikolwiek plan naprawczy. Warto dowiedzieć się co do powiedzenia w tej sprawie mają choćby radny Ługawiak, Kleiber, Michalak, Dudek, Kasprowicz i inni, którzy głosując przeciwko ustawie, mieli poważne argumenty ku temu.
Co mają do powiedzenia? Nic, bo to polityczna rozgrywka… Merytoryki brak.
Jeden z wielu przykładów, radny Michał Kleiber: „Panie Burmistrzu, powyższy film można traktować jako kolejny środek nacisku na radnych. W treści nie ujawnia Pan jednak wszystkich okoliczności/faktów. Po pierwsze, stawki nie da się określić jako racjonalnej, ponieważ dane GUS, dane ujęte w raporcie o stanie gminy oraz w materiałach jakie otrzymaliśmy nie współgrają ze sobą. Dlatego mamy nie tyle prawo, a wręcz obowiązek je kontestować. Wskazaliśmy w czasie komisji, że wyliczenia zawierają błędy rachunkowe, jak również po obu stronach znaku = nie występowały wartości, które uprawniały do jego zastosowania. Zresztą założenia w tych obliczeniach wielokrotnie się zmieniały w ostatnich dwóch tygodniach. Czy gospodarka odpadami musi być finansowana z wpłat mieszkańców? Tego również nie wiemy, Choć jest to dalece prawdopodobne, to 100 % pewności nie mamy, bo doskonale Pan wie, ze dotychczas RIO przymykała oko na 2 mln deficytu/rocznie, w tej sprawie, rok w rok od …. wyjścia z Selektu. Ja od Pana nie otrzymałem pisma z RIO, które wprost odpowiada co się stanie, jeśli w 2020 r. system się nie zbilansuje. Przeczy temu np. pokrycie ulg dla rodzin wielodzietnych właśnie z budżetu. Wyjaśnienia dotyczące współpracy spółek ZUK i PUK (w tym użyczeń pojazdów, ułamkowych etatów, etc.), również są dalekie od wiarygodności. Również określenie, że prowadzi Pan rozmowy z radnymi od jesieni…. jest dalekie od rzeczywistości. Rozmowa to dialog. Rada w tym czasie jest przyparta do muru i poddana presji (jeśli nie przyjmiecie uchwały, to ….. ), czego zresztą dowodem jest powyższy film. Panie Burmistrzu, sama stawka jest tylko liczbą i ja nie mam wątpliwości, że gdyby wyliczenia, informacje o spółkach, etc., nie pozostawiały radnym złudzeń, co do ich 100 % poprawności, to rada przyjęłaby taką uchwałę, bez względu na stawkę. Proszę pamiętać, jaki koszt poniosła gmina po wyjściu z Selektu… kosztowało nas to budowę jednej szkoły. Dlaczego ? Dlatego, że radni nie byli wystarczająco dociekliwi…”
Ewelina Dudek: Panie Burmistrzu, nie zaakceptowalam proponowanej przez Pana stawki, ponieważ uwzględnił Pan w kalkulacji tylko osoby zameldowane na stałe. A gdzie te z czasowym meldunkiem? Gdybyśmy wzięli i jednych i drugich do kalkulacji to stawka by się zmniejszyla i nie byłoby tego, że stali mieszkańcy płacą za wszystkich. A jeśli chodzi o Pana”rozmowy”z Radą na ten temat, to mnie przypomina się jedynie porozumienie dot. Bio, które widziałam na oczy, a pozostałe dokumenty dostaliśmy w zeszłym tygodniu, 2 godz przed sesją. Szkoda, że przedstawiciele ZUK też pojawili się na komisji, 2 godz przed ostatnią sesjąJestem gotowa poznać WSZYSTKIE możliwości a na przyszłość radzę na bieżąco informować Radę o poszczególnych krokach przy tak istotnych dla gminy sprawach.
Dominik Michalak: Przemysław Mieloch obecność przedstawicieli PUK na pewno nie była wynikiem starań Pana Burmistrza. Proszę o wskazanie posiedzeń komisji na których „rozmawialiśmy” rzeczowo o problemie śmieciowym, w tym o stawce? W styczniu przedstawił Pan dane o ilości osób w systemie (połowa stycznia) wcześniej nawet Pan nie chciał rozmawiać o kalkulacji stawki. Przed nowym rokiem mówił Pan o stawce 20/21 złotych, kierował Pan ciężar decyzji na wynik przetargu. O stawce 26/pln dowiedzieliśmy się wcześniej od wójta Czajki oraz Pana Derecha. W lutym – 3 odbyła się komisja (z konkretami), 6 lutego sesja.
Każdego miesiąca oddaje parę worków posegregowanych surowców wtórnych i jeszcze mam płacić za to 26 złotych ? Kiedyś za młodu butelki i makulaturę zanosiłem do skupu i dostawałem pieniądze (,,wiem że to dziwne ” , ale tak było ! A teraz płacę za to, by ktoś mógł zarobić. No super.
Cały system recyklingu jest w Polsce do pupy.polecam poczytać jak to jest rozwiązane w Danii,Szwecji,Szwajcarii.Są postawione pojemniki na szkło białe,brązowe,zielone,puszki(wraz z mechaniczną zgniatarką na korbę),papier,baterie i żarówki,kabelki itp.drobnicę.Duże gabaryty,ziemia,gruz są nieodpłatnie przyjmowane na specjalnych placach.Całą resztę (w Szwajcarii) odbierają w specjalnych workach (których cena zakupu zawiera koszt osługi wywozu).I powszechny recykling butelek z tworzywa !
To nie jest tak że wszędzie w Polsce tak jest. Znam miejsca gdzie też jest taka segregacja o której piszesz. Problem jest taki, że u nas musisz płacić za odbiór surowców na których zarabia przetwórnia.
Natomiast w Mosinie i okolicach segregacja jest bez sensu, bo taki system jaki mamy, powoduje że odbiorca śmieci musi segregować je raz jeszcze, a to faktycznie zwiększa koszty. A jeśli chodzi o recykling butelek z tworzywa, to nie trzeba do Skandynawii się wybierać, bo wystarczą sąsiedzi Niemcy i ich automaty do butelek wydające kupony.